Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wiosna przyszła. Ptaki śpiewają, słoneczko zaświeciło, branża okołoremontowa budzi się do życia.…

Wiosna przyszła. Ptaki śpiewają, słoneczko zaświeciło, branża okołoremontowa budzi się do życia.
Przyszło zapytanie na "remont stropu". Jakiego stropu? Ile metrów tego stropu? Na czym opartego? Z czego ten strop? A co mu się stało, że potrzebuje remontu? Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.
Ponieważ te dwa słowa to zdecydowanie za mało, by zrobić wycenę dokumentacji zgodnie ze swoja upierdliwą naturą poszłam drążyć temat.

Mamy więc kamienicę z 1830 roku. Czyli leciwa nawet jak na kamieniczne standardy. W tej kamienicy ktoś doszedł do wniosku, że standard życia z 1830 mu nie odpowiada i postanowił sobie zrobić łazienkę. Bo nie miał. W celu zrobienia tej łazienki, podzielił pokój na pół ścianką Z CEGŁY i wylał na DREWNIANY strop ZAZBROJONĄ WYLEWKĘ na 5 cm po czym położył na niej płytki. Wylewkę tą ułożył na tym stropie jak naleśnik, tzn. wylał i już. Piętro niżej niczego pod ścianką działową z cegły nie postawił (bo cudza piwnica), w żaden sposób stropu nie wzmocnił, a styk wylewki ze ścianami uszczelnił listwą przypodłogową i silikonem.

Na tym postawił wannę, prysznic, pralkę i inne takie osprzęty.
Prysznic i wanna z natury swojej wylądowały pod ścianą. Podczas kiedy szanowny pan się kąpał, woda spływała po ścianie za listwę (silikon chyba się wykruszył), wpływała pod wylewkę i tam kisła razem ze stropem.

5 LAT TEMU strop podstemplowano, bo się ugiął i starano się wytłumaczyć facetowi co zrobił źle, ale zaparł się nogami i rękami. Z tego co zrozumiałam zarzewiem konfliktu było, ze on nie będzie płacił za wymianę stropu, bo konstrukcja budynku to cześć wspólna, więc powinna być remontowana ze wspólnego funduszu remontowego. Na co wspólnota: zepsułeś to napraw ze swoich pieniędzy.

I ten pat trwał tak i trwał aż strop w grudniu zeszłego roku się załamał. A jak padł, to do wszystkiego wkroczył Nadzór Budowlany i zmusił wspólnotę do zrobienia projektu i później wyremontowania stropu. Wspólnota zamierza pozwać faceta od łazienki.
- A wie Pani, Pani Talu co jest najlepsze?
- ?
- Ten facet dalej korzysta z tej łazienki.
- ALE JAK?
- Bo trzyma się jeszcze tak ze pół metra z jednej i z drugiej strony i ta wylewka mu trochę siadła, płytki popękały, ale się na zbrojeniu podłoga trzyma. Ja pani pokażę.

I poszliśmy do tej piwnicy, a tam leżą dwie belki złamane w pół, czarne od pleśni na całej długości pomieszczenia, nad nimi widać dziurę w stropie na wylot, a nad dziurą leży jak pokrywka zbrojenie i wylewka. Widoczna od spodu. A podłoga łazienki trzyma się na jednej belce przy ścianie i drugiej belce pod ścianką działową (która to belka jest podparta stemplem, ale też zaraz rypnie).
"Remont stropu"- dwa słowa a za nimi historia o gniewie, uporze i nienawiści. Z sądem w tle.

by takatamtala
Dodaj nowy komentarz
avatar HaxtonFale
13 19

"pokaŻę," chyba że Panią Talę karał. Znaczy, widok to na pewno kara sama w sobie dla fachowca, tylko za co...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
10 10

Toż to nie remont już, a w praktyce rozbiórka i budowanie od nowa.

Odpowiedz
avatar mamrottt
18 18

@bloodcarver: W budownictwie remont rozumiemy jako wymianę materiałów zużytych lub zniszczonych, na nowy o takich samych lub lepszych parametrach. A to co potocznie ludzie nazywają remontem, to najczęściej bieżąca konserwacja.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
8 8

@mamrottt: Oh ok. Ja tam się na takich rzeczach nie znam, jak dla mnie jak czegoś już praktycznie nie ma to nazywanie tego remontem jest dziwne, ale jeśli tak jest po budowlanemu, to ja się nie spieram.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

O masakra!!!! Jak zwykle miło się Ciebie czytało. Czekam na więcej. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar wifi
8 8

Hahahahaha padłam. Pan Sąsiad jak chciał remont stropu, to mógł zaprosić fachowców, ewentualnie popytać, zapoznać się z możliwościami... ale Pan Sąsiad wie lepiej. No i w końcu wolnoć Tomku w swoim domku. Moja babcia powiada: Czemuś głupi? Boś biedny. Czemuś biedny? Boś głupi.

Odpowiedz
avatar Garrett
0 2

@wifi: Ale jak powiedzenie babci ma się do sytuacji tego gościa? Biedny bo nie stać go na fachowca? Czy co? Nie łapię

Odpowiedz
avatar Chantall
5 5

@Garrett: Biedny, bo zamiast zrobić dobrze od początku zepsuł sprawę i teraz - jeśli przegra w sądzie - będzie musiał wyłożyć dużo więcej.

Odpowiedz
avatar talizorah
11 11

Ciekawa jestem, co na to konserwator zabytków powiedział. Po tym jak złapał się za głowę, rzecz jasna. ;)

Odpowiedz
avatar Kosiciel
0 0

@talizorah: Pomijamy również zapewne niekrótki stek przekleństw, nawet jeżeli wypowiedziane były półgłosem.

Odpowiedz
avatar Garrett
2 2

Chyba w pracy się nie nudzisz :) A takie trupy opłaca się reanimować? Nie wiem jaka jest zakładana trwałość takich konstrukcji, przecież cegły czy zaprawa też się chyba starzeje, nie mówiąc o drewnie, które w idealnych warunkach też chyba nie jest wieczne. A zabytek, to chyba nie był ?

Odpowiedz
avatar takatamtala
2 2

@Garrett: Ciekawe pytanie: czy się opłaca. Mówimy o lokatorze, który wykupił mieszkanie na własnościowe za jakieś 10% wartości liczonej od metra i mieszka tam całe życie. To jego mieszkanie. Remont- nawet stropu- jest tańszy niż zakup nowego mieszkania. Ten człowiek nie ma się gdzie wynieść.

Odpowiedz
avatar Garrett
0 0

@takatamtala: Podejrzewałem, że może komunalne.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
7 7

spoko, na razie nic nie przebija 115 ton nielegalnej betonowej wylewki na promie Heweliusz.

Odpowiedz
avatar Meliana
2 6

Pomijając nieco sedno historii - tak się zastanawiam, kto w dzisiejszych czasach decyduje się na mieszkanie w lokalu bez łazienki? Jeszcze studentów na dorobku rozumiem, jakieś mieszkania socjalne dla powodzian, pogorzelców i innych takich, na przeczekanie, rozumiem. Ale że tak z rodziną, na lata? Może gie się znam, bo ze wsi jestem i 30m2 to dla mnie kurnik, nie mieszkanie, a sławojka dzielona z sąsiadami jest ok, jak w czasie ogniska nie chce się 100m do domu na sika lecieć, ale czytając historię, jako żywo przed oczami stanął mi Ferdynand Kiepski i przyjaciele...

Odpowiedz
avatar takatamtala
3 3

@Meliana: Te osoby zazwyczaj nie "decydują się" tylko mieszkają tam z nadania od lat '50. Czyli dostali to mieszkanie z przydziału od państwa i dalej tam mieszkają- oni albo ich dzieci, wnuki. Wtedy nawet niektóre nowe bloki były budowane tak, że miały jedną łazienkę na piętro, jak akademiki.

Odpowiedz
avatar Meliana
2 2

@takatamtala: Oż w mordę. Znaczy, rozumiem, że tak kiedyś budowano, ale żeby przez 70 lat nic z tym nie zrobić...

Odpowiedz
avatar Chantall
2 2

@Meliana: No niestety. Z autopsji znam przypadek kamienicy w Śródmieściu Warszawy, gdzie jeszcze 10 lat temu (teraz jest już wysiedlona) ludzie kąpali się w balii.

Odpowiedz
avatar Nulini
3 3

@Meliana: co prawda Częstochowa to nie wielka metropolia, ale w ścisłym centrum są kamienice, które umywalkę mają na korytarzu i wspólną toaletę również. Wszystkie mieszkania zamieszkane przez osoby prywatne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Meliana: Ja tez mialam okazje byc w bloku w Nowej Hucie gdzie jest tylko jeden pokoj a w nim umywalka, toaleta i piec. Myja sie w miednicy albo u znajomych i tak od x lat. Kobieta z nastoletnimi dziecmi mieszka tam od czasow komuny. Wyuczona bezradnosc.

Odpowiedz
avatar nemo333
1 1

@Meliana: Kolega mieszka w centrum Chorzowa, przy głównej ulicy, rzut beretem od rynku. Ubikacje też ma na korytarzu, chociaż dąży do instalacji jej w domu powoli je remontując. Ba, mieszkanie całkowicie absurdalne. Zaadaptowane ze strychu, powierzchnia 100 metrów kw, płaci za ok 50 bo reszta nie jest liczona jako część mieszkalna mając poniżej 1.8m. Jak tam wszedł to miał 2 ogromne pokoje na prawie 3/4 mieszkania i 2 małe. Teraz jedną ogromną przestrzeń podzielił kartongipsami na 3, robiąc sypialnie, łazienke i warsztat. Kolejny absurd - mieszkanie było stopniowo powiększane, zabierając coraz więcej strychu. Instalacja elektryczna częściowo jest podłączona pod mieszkanie, w połowie jednak prowadzi donikąd. Prawdopodobnie poprzedni mieszkaniec wnioskował o przyłaczenie całego strychu do zaadaptowanej części i dostał na to zgodę, jednak zapomnieli że instalacja strychowa jest podłączona do licznika od oświetlenia klatki. Ktoś przypomniał o tym jak nagle drastycznie wzrosły wskazania tego licznika, jak się zapewne domyślacie, Pan Przedsiębiorczy nie tylko zaczął aktywnie korzystać z przyłaczonych mu kontaktów ale także rozszerzył instalacje klatkowo-strychową na większą część mieszkania :D Finalnie została mu całkiem odłączona ta część. Teraz kolega próbuje ogarnąć cały ten burdel i przywrócić prąd we wszystkich lampach i kontaktach podłączając zgodnie ze sztuką. Co jest wybitnie ciężkie w instalacjach robionych dawno temu i rzeźbionych przez Januszy Elektryki. Pewnie prościej byłoby położyć całość od nowa ale niestety w części pomieszczeń już ogarnął ściany i nakleił tapety zanim dowiedział się jaki ma burdel w okablowaniu.

Odpowiedz
avatar unitral
2 2

W Wiedniu do dzisiaj są kamienice z wodą na korytarzu i 1 lub 2 toaletami na piętrze. Sam takie mieszkanie kupiłem - do totalnego remontu ;)

Odpowiedz
avatar Trollitta
0 0

Czemu dziwicie się tym łazienkom poza mieszkaniem? Zdajecie sobie sprawę, że przed skanalizowaniem okolicy i tych kamienic to był jedyny sposób na zachowanie jako-takiej higieny w mieszkaniach?

Odpowiedz
avatar nemo333
0 0

Szczerze powiem że bałbym się wejść do takiej piwnicy gdzie w każdej chwili sufit może mi spaść na głowę. Swoją drogą, jak coś takiego remontować? Od góry strach, mimo podparcia w piwnicy przecież można polecieć w dół jak nagle coś się posypie. Od dołu za to wszystko może spaść na głowę przy nieuważnym ruchu.

Odpowiedz
avatar takatamtala
1 1

@nemo333: Prace rozbiórkowe będą prowadzone z piwnicy, na początek z rusztowania. Ściąga się najpierw warstwy wykończeniowe potem tnie zepsute elementy na drobne części. Uprzedzając pytanie- nie da się przykleić stropu od spodu do istniejącej wylewki, więc ścianka i wylewka z podłogą też wylatują. Zostanie zdjęty cały strop, nie tylko pod łazienką ale w całym oryginalnym pokoju. Zagrzybione ściany trzeba będzie osuszyć i zaimpregnować. Oczywiście wcześniej wszystkie meble z pokoju powyżej trzeba będzie wynieść. Strop też zrobi się "od dołu", a warstwy podłogowe i ścianę Pan ma sobie zrobić sam. Oczywiście chce żeby ten koszt tez poniosła wspólnota. Że niby remontując strop oni mu wchodzą w szkodę, bo wywalają mu tą łazienkę. Ale, że nie ma tego w Nakazie z NB to nie robimy. Z uprzejmości- jeśli wygram- zrobimy mu wzmocnienie pod ściankę działową.

Odpowiedz
avatar papioczek
0 0

Za takie coś już jest paragraf chyba...

Odpowiedz
Udostępnij