Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

No i mnie też dopadło ci WEGANIE!!!!! Ale na poważnie, z PUP…

No i mnie też dopadło ci WEGANIE!!!!!

Ale na poważnie, z PUP dostaliśmy dziewczę na staż, i jak się okazało popracowała u nas 20 minut i gdy udała się do toalety to postanowiła wyjść z zakładu. Potem gdy wróciła stwierdziła, że przy martwych zwierzętach pracować nie będzie.
Co mam odpisać do PUP? Ma ktoś pomysł, bo chyba obraza uczuć pracą nie wchodzi w grę.

weganie

by bayhydur
Dodaj nowy komentarz
avatar PrincesSarah
25 37

Dyscyplinarkę za samowolne wychdodzenie z zakładu pracy w godzinach pracy bez zgody przełożonego to po pierwsze.

Odpowiedz
avatar ForMudBloodBeer
31 31

@PrincesSarah: Jaką dyscyplinarkę? Z jakiej praca? Wniosek do PUP o rozwiązanie umowy o zorganizowanie stażu.

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
11 21

@ForMudBloodBeer: Zrobiliby aferę na całą Polskę jeśli dziewczyna wyszłaby sobie nikogo nie informując i coś by się jej po drodze stało. I nie ważne na ile by wyszła. Jak się domyślasz odpowiadałby pracodawca. Nie może tak być, że wychodzisz sobie z zakładu jak Ci się podoba. Nie mogą Cię tam też trzymać na siłę, można wyjść na przepustkę, karetką, a nawet jak Ci jest słabo i kierownik wie, że nie udaje to Cię po prostu wypuszczą po uzgodnieniu. Ale nie tak że dziewczyna sobie wychodzi, nikt po nią nie przyjeżdża nikt nie wie co się z nią dzieje i czy w ogóle wróci. Pracowałam w fabryce i widziałam podobny przypadek, że dziewczyna po kilku godzinach wyszła do domu. Na drugi dzień była z miejsca dyscyplinarka. Zresztą nie ona pierwsza nie ostatnia ale to, że się nie zna podstawowych przepisów jej nie usprawiedliwia w żaden sposób.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2018 o 19:18

avatar kitusiek
14 14

@PrincesSarah: Chodzi mu raczej o to, że na stażu nie można dostać dyscyplinarki, można jedynie z miejsca rozwiązać umowę o staż. Ile w tym prawdy jest - nie wiem, tłumaczę myśl przedmówcy, bo wygląda na to, że się trochę nie zrozumieliście.

Odpowiedz
avatar ForMudBloodBeer
14 14

@PrincesSarah: Oj, napisałaś się zupełnie niepotrzebnie... Powtarzam: jaką dyscyplinarkę??? To nie była praca!!! To był staż! Ona nie była pracownikiem, nie było umowy o pracę, organizator stażu nie jest pracodawcą. Owszem, ma być zerwana umowa, ale nie ma mowy o dyscyplinarce.

Odpowiedz
avatar JohnDoe
43 45

Co ona takiego w toalecie zobaczyła, że skomentowała to martwymi zwierzętami? Ubojnię w kiblu macie? :D

Odpowiedz
avatar PooH77
2 2

@JohnDoe: pewnie ktoś zostawił kreta :P...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
38 44

Co to za zakład? Bo jeśli poszła do ubojni drobiu to jej problem. A jeśli do biura, a w toalecie macie martwe szczury, to ma dziewczyna całkowitą rację.

Odpowiedz
avatar ForMudBloodBeer
20 20

Miała na myśli współpracowników? ;)

Odpowiedz
avatar bayhydur
8 12

Z linii poszła do toalety i to był kamuflaż by wyjść z zakładu.

Odpowiedz
avatar Armagedon
41 53

@bayhydur: No dobra, ale PO CO ona wyszła z tego zakładu? Zrobiła w kiblu co swoje, a potem na spacer sobie poszła? "Z linii poszła do toalety..." Masz na myśli linię/taśmę produkcyjną? No to, po pierwsze, ja się zastanawiam, kto taką robotę nazywa STAŻEM? Ciekawe jaką wiedzę i doświadczenie zdobywa tam stażysta, którą mógłby się potem pochwalić w CV i która pomogłaby mu w znalezieniu przyzwoitej pracy? No, chyba, że chodzi o bezpłatny, kilkumiesięczny zapiernicz na rzecz waszego zakładu, z - jak to się mówi - "szansą na awans i umowę". Po drugie, to ja się zastanawiam, czy urząd, ogólnie chociaż, poinformował panienkę jaki rodzaj pracy będzie wykonywała? Bo może panna sądziła, że idzie do biura faktury zliczać? A tu, nie dość, że taśma, to jeszcze suną po niej martwe kurczaki. No to postała przy taśmie 20 minut, poszła do kibla rzucić pawia, wyszła na powietrze, żeby ochłonąć, a potem - będąc osobą odpowiedzialną - wróciła do zakładu z informacją, że rezygnuje. Co masz napisać do PUP? Prawdę, najlepiej.

Odpowiedz
avatar dayana
-1 3

@Armagedon: A co jest złego w takim stażu? Jeżeli ktoś w ogóle nie ma żadnych kwalifikacji to nie zaproponują mu stażu gdzieś, gdzie trzeba mieć wyższe lub zawodowe. Jeżeli np. kobieta skończyła liceum, potem przez 6 lat zajmowała się swoimi dziećmi to ciężko jej wejść na rynek pracy i myślę, że każda oferta jest dobra, żeby mieć jakiś punkt zaczepienia. Tak samo jak absolwenci, zawsze to lepiej wygląda jak ktoś w ogóle chodził do jakiejś pracy i wiadomo, że po dwóch godzinach nie powie, że to dla niego za ciężko i on już nie chce. Już nie mówiąc o miejscach, gdzie ciężko o jakąkolwiek pracę, a ludzie się nie przeprowadzą, bo ich nie stać, mają dzieci itp.

Odpowiedz
avatar daroc
-1 1

@bayhydur: "i gdy udała się do toalety to postanowiła wyjść z zakładu" - z tego zdania jednoznacznie wynika, że decyzję o wyjściu podjęła już w toalecie. Jeśli udanie się do toalety było pretekstem do opuszczenia zakładu, to to zdanie jest całkowicie źle sformułowane.

Odpowiedz
avatar mesiaste
20 22

Podczepiam się pod komentarz @Armagedon i się z nim zgadzam jak nigdy :P - jak było sformułowane ogłoszenie? Pisało, że to praca na hali/taśmie/przy obrabianiu czy jakkolwiek to nazwiemy, zwierzątek? jeśli nie, to wybacz, ale jej się nie dziwię. To samo często jest z "pracą biurową", gdzie okazuje się, że szukają np. księgowej i to nie takiej do zliczania faktur, a serio z wiedzą w stylu "łeb jak sklep", gdzie pomyłka o jedną cyferkę, narobi ambarasu. Albo kasjera i magazyniera w jednym, a pracy biurowej to na oczy nie widziało. Może faktycznie dziewczyna była histeryczką albo nie umie czytać ogłoszeń ze zrozumieniem, ale może to wy, niekoniecznie z prawdą, opisaliście stanowisko pracy i dziewczyna pod byle pretekstem, uznała, że sorry, ale nie. Ciężko z tak zdawkowego opisu sytuacji wywnioskować czy serio, trafiliście na nierozgarniętą lalę czy sami nakłamaliście w PUPie i odbiło Wam się czkawką.

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
-1 15

@ForMudBloodBeer: Pup nie pup, żeby otrzymać pieczątkę trzeba się do tego zakładu przejść. Żeby się przejść trzeba wiedzieć gdzie owa fabryka leży. A jak dziewczyna sprawdziła lokacje, pomijając to czym się zakład zajmuje to pozostaje się za nią modlić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2018 o 19:04

avatar konto usunięte
23 23

@PrincesSarah: Ale zakład może robić więcej, niż jedno. Poza tym, jeśli umawiała się na pracę biurową, a dostała na taśmie, to nawet znając profil zakładu mogłaby chcieć tam iść (ten staż przy taśmie, śmieję się w rękaw).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 14

@Armagedon: @Drago: Sądząc po "wyczerpujących"odpowiedziach autora, jest to bardzo prawdopodobny scenariusz.

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
14 14

@Drago: No z tym stażem przy taśmie to polecieli. Nawet jak czytałam tą historię to nie wzięłam pod uwagę, że ona na linii na stażu!XD robiła.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
5 5

@mietekforce: Autor nie odpowiada, ale za to jest zmienione. Nie ma, "z linii", tylko, że wyszła "z zakładu".

Odpowiedz
avatar Bevmel
-5 5

@mesiaste: A to nie dojrzalej by było po prostu nie podpisywać umowy o staż? Skoro już tam była i obowiązywała ją umowa to znaczy, że musiała ją podpisać. A to znaczy, że powinna wiedzieć, co podpisuje. Uważacie z Armageddon że jak się rozmyślicie, to możecie sobie mentalnie unieważnić umowę i nikogo o tym nie poinformować?

Odpowiedz
avatar leprechaun
4 4

@PrincesSarah: Nawet nie wiesz, jak wspaniale się kamuflują "stażodawcy"... ;) Ja poszłam na staż jako asystent ksero i druku / pomoc grafika, okazyjnie miałam też laminować. I faktycznie, na dniu próbnym wszystko cacy, tu sobie machnęłam układ w InDesignie, tu sobie pograwerowałam parę zleceń, zalaminowałam zaproszenia. W momencie, w którym podpisałam papiery ze stażu? Przeprowadzili mnie do drugiego budynku i kazali zap***dalać w nieogrzewanej hali na linii introligatorsko-pakującej. Dźwiganie powyżej 15kg, multum uczulającej chemii, temperatura stale ok. +8, podczas ostatnich mrozów spadało do zera, dach przecieka w 4 miejscach i woda leje się po instalacji elektrycznej. Do tego radosny mobbing pełną gębą, wyzywanie od k*rew, leni, ułomów itd. Jak się zaczęłam stawiać, to dostałam do akt PUP wpis "niezdolność do pracy w grupie, niewywiązywanie się z obowiązków". I teraz toczę batalię na papiery, żeby udowodnić, że nie jestem jeleniem. -_- Na szczęście jak tylko wyczułam, co się święci, to zaczęłam zbierać dowody (m.in. udało mi się cyknąć komórką wodę lejącą się po elektryce) i wygląda na to, że tylko dzięki byciu "kablem" będę mieć chronione dupsko i nie będę musiała zwracać kosztów poniesionych na moją "naukę zawodu".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2018 o 16:51

avatar konto usunięte
2 2

@leprechaun: Bądź twarda, nie daj się! Trzymam kciuki :)

Odpowiedz
avatar leprechaun
2 2

@mooz: Dzięki! :) Na szczęście już mnie tam nie ma, pozostał niesmak i przerzucanie się papierologią. I zapalenie korzonków z przemarznięcia.

Odpowiedz
avatar mesiaste
0 0

@Bevmel: nic nie zrozumiałeś. Papier przyjmie wszystko :) ja tylko spytałam, jak było sformułowane ogłoszenie, co było wpisane w zakres obowiązków i jakie umiejętności miała dziewczyna posiąść po stażu. Bez tej wiedzy ciężko stwierdzić, czy to dziewczyna nie skumała, że idzie na taśmę skubać zwierzątka, wtedy jej wina. Jednak jeśli pracodawca, nawet się nie zająknął o tym, że to praca na hali, w żaden sposób to nie wynikało z opisu, to dla mnie to jawne oszustwo. O to się rozchodzi - co innego rozhisteryzowana dziewczyna, która pod byle pretekstem (tutaj swojego weganizmu czy innych kwestii), nie umiejąca czytać, opuszcza stanowisko pracy. A co innego gdy robi to ktoś, pod byle pretekstem (weganizm), bo został zrobiony w jajo i właśnie zamiast pracy biurowej np. ląduje na taśmie i musi macać zwierzaki. Rozumiesz? To trochę tak, jakbyś aplikował na stanowisko biurowe, a po podpisaniu umowy, pracodawca wysłał Cię na tyły budynku i kazał przewalać gnój ;) Tylko jak mówię - kompletnie z opisu nie wynika, czy oburzenie pracodawcy jest słuszne, bo może po prostu nakłamali w ogłoszeniu, a może faktycznie trafili na wariatkę. Nie umiem tego wywróżyć z historii :/

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
1 5

A napisz, że dziewczyna powołała się na klauzulę sumienia.

Odpowiedz
avatar Iras
15 15

Historia może bbyłaby piekielna ae zabrało dwóch szczegółów - charakter pracy i bezpośrednia przyczyna wyjścia dziewczyny. Bo jedna jest różnica jeśli przyczyną było to , że zobaczyła u kogoś kanapkę z szynką, czy martwego szczura w kiblu...

Odpowiedz
avatar Faerenn
1 1

Jeśli faktycznie była weganką, a poszła np. do ubojni/masarni/przemysłu drobiarskiego z pełną świadomością, to zawsze mogła wcześniej odmówić przyjęcia oferty stażu, skoro jej się nie podoba :P

Odpowiedz
Udostępnij