A co się działo, że dziecko gorzej sie poczuło? Bo jeśli z lekko podwyższoną gorączka jechaliście do szpitala to nic dziwnego, że pani z Izby Przyjęć tak zaragowała.
@majkaf: Oddzielmy pomysł jazdy do szpitala z dzieckiem z gorączką (co, jeżeli była sama gorączka i nie była wybitnie wysoka, jest marnowaniem czasu rodziców i ludzi w szpitalu) od irracjonalnego pytania, dlaczego wyszli z tym dzieckiem na mróz. Do pediatry pewnie by poszli do przychodni (zamiast wizyty domowej), więc siłą rzeczy i tak dzieciak musiałby przejść co najmniej kilka metrów na mrozie.
A co się działo, że dziecko gorzej sie poczuło? Bo jeśli z lekko podwyższoną gorączka jechaliście do szpitala to nic dziwnego, że pani z Izby Przyjęć tak zaragowała.
Odpowiedz@majkaf: Oddzielmy pomysł jazdy do szpitala z dzieckiem z gorączką (co, jeżeli była sama gorączka i nie była wybitnie wysoka, jest marnowaniem czasu rodziców i ludzi w szpitalu) od irracjonalnego pytania, dlaczego wyszli z tym dzieckiem na mróz. Do pediatry pewnie by poszli do przychodni (zamiast wizyty domowej), więc siłą rzeczy i tak dzieciak musiałby przejść co najmniej kilka metrów na mrozie.
Odpowiedz