Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio wysyp historii o WF-ie, więc i ja dodam swoją. Urodziłam się…

Ostatnio wysyp historii o WF-ie, więc i ja dodam swoją.

Urodziłam się z deformacją stóp (stopa końsko szpotawa, można wygooglować). Kiedy zaczynałam edukację nadal nosiłam specjalne buty i chodziłam na "korektywę", ale poza tym radziłam sobie nieźle. Razem ze wszystkimi dzieciakami biegałam, grałam w piłkę, łaziłam po drzewach itp. Mimo, że dużo częściej niż inni przewracałam się (dosłownie o własne nogi), nie czułam się gorsza od reszty dzieci.

Dramat zaczął się razem z lekcjami WF. Nauczycielka mimo, że wiedziała o moich problemach uznała, że jestem świetnym przykładem dla innych dzieci "jak nie robić". Mam 30 lat, a nadal pamiętam jej teksty. "Patrzcie, LittleM znowu przewaliła się o własne nogi, jak takiej niezdarze w ogóle udaje się chodzić?", "A teraz LittleM biegnie, a my wszyscy patrzymy jak się tego nie robi", "Będziemy grać w siatkówkę, drużyna która przegra, w następnej rozgrywce ma w składzie LittleM".

Oczywiście im częściej słyszałam uwagi, tym bardziej się stresowałam i tym częściej popełniałam błędy. Jak można się domyślić, szybko stałam się dla klasy kozłem ofiarnym i w innych dziedzinach.

Gimnazjum zaczęłam już ze zwolnieniem ze znienawidzonych zajęć. Na lata zniechęciłam się do jakiejkolwiek aktywności fizycznej, nawet poza szkołą. Tak naprawdę odbija się to na mnie do dziś. Kilkukrotnie podejmowałam próby poprawienia swojej kondycji, ale najmniejsza nawet krytyczna uwaga powoduje, że natychmiast rezygnuję.

szkoła WF

by LittleM
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gorzejtobie
18 18

Co na to Twoi rodzice? Przepraszam jeśli to niedelikatne pytanie ale według mnie to oni powinni takie zachowanie nauczycielki stopować.

Odpowiedz
avatar gorzejtobie
8 8

@Massai: Może niekoniecznie ryj ale do pewnego momentu dzieciak musi mieć świadomość, że ma oparcie w rodzicach. Poza tym środowisko nauczycielskie znam od wewnątrz i wiem,że często konkretna rozmowa może przynieść konkretne rozwiązania.

Odpowiedz
avatar Hemoglobina
4 4

@Massai: Mój ojciec kiedyś taką "wszechwiedzącą" skwitował, krótkim "znalazła się magister od fikołków" i jakoś tak zelżało :)

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
14 14

Więc znajdź sobie coś, co ci odpowiada, ale możesz to robić z dala od ludzi. Niestety, ale na świecie jest pełno baranów, którzy muszą się dowartościować i odreagować swoje kompleksy przez dokopanie innym.

Odpowiedz
avatar LittleM
5 7

@Candela: Steper, hop dance, skakanka, czy ćwiczenia z jutubem w bloku na trzecim piętrze? Sąsiedzi mnie pokochają... Mogę się porozciągać, czy porobić brzuszki, ale to raczej nie pomoże wejść na trzecie piętro bez zaduszki. Zresztą taką formę "ćwiczeń" w tej chwili praktykuję, np. zamiast zabrać dwa worki śmieci na raz idę z każdym osobno. Niby nie dużo, ale dla mnie w tej chwili całkiem sporo.

Odpowiedz
avatar Hideki
3 5

@LittleM: Owszem, pomoże. Dodaj do tego przysiady, zwiększaj ilość powtórzeń z dnia na dzień. Dodatkowo, jeśli nie sprawia Ci to problemu, biegaj lub jeździj na rowerze. A jeżeli krytyka obcych ludzi robi na Tobie wrażenie, rób to w słuchawkach z muzyką lub radiem. Mi wystarczył kiedyś tydzień jazdy na rowerze (3x30 min dziennie - z domu do pracy, z pracy do dziewczyny, od dziewczyny do domu), by złapać kondycję. Popieram Candelę.

Odpowiedz
avatar imhotep
9 9

@Hideki: "Mi wystarczył kiedyś tydzień jazdy na rowerze (...) by złapać kondycję" - aha. Chyba przywrócić jakąś, którą miałeś wcześniej, bo nikt tak szybko nie złapie nowej jeśli wcześniej 10 lat siedział na kanapie i nie miał żadnej aktywności.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 5

@Candela: @Hideki Może was to dziwi, ale sa dzieciaki, które nie przepadają za sportem i jeśli zostaną do niego skutecznie zniechęcone, to potem ciężko sobie wyrobić nawyk regularnych ćwiczeń. A z czasem jest coraz trudniej, bo wraz z upływem lat coraz trudniej wyrobić sobie kondycję. Dla mnie osobiście wasze porady co do stosowanych ćwiczeń są niewiele warte, bo po prostu coś takiego strasznie mnie nudzi. Mogę to robić przez parę tygodni, ale nie dłużej. Za to są rzeczy, które lubię robić, być może wy byście się przy tym nudziły. Dlatego każdy powinien sobie znaleźć coś, co mu pasuje. Może niech autorka wykorzysta walory terenu, na jakim mieszka. Jak to teren nizinny, gdzie jest sporo jezior, to może wioślarstwo albo pływanie. Jak w górach, to wiadomo co (moja ulubiona aktywność). Jeśli gdzieś w pobliżu lasów, to może długie spacery po lesie, ewentualnie bieganie albo rower. Cisza, spokój (o ile zapuści się wystarczająco daleko w głąb lasu) i żaden baran nie uprzykrza dnia.

Odpowiedz
avatar Hideki
0 0

@pasjonatpl: Wiesz, ja nie przepadam za sprzątaniem czy zmywaniem naczyń, a jednak to robię, bo wiem, że będę z tym czuł się lepiej. To jest kwestia świadomości, nastawienia na cel, a nie lubienia lub nielubienia.

Odpowiedz
avatar dayana
0 0

@pasjonatpl: Ciężko, ale da się. Ja też mam ten problem, że sport jest dla mnie po prostu nudny. No biegniesz, biegniesz i co? Nic ciekawego xD Trzeba sobie urozmaicać ćwiczenia. Trochę biegania, trochę pływania, czasem wycieczka rowerowa i od razu inaczej. Warto też dostosować się do pogody, bo raczej nie wyjdzie na zdrowie bieganie jak jest zimno i pada.

Odpowiedz
avatar JanMariaWyborow
3 3

Są dyscypliny sportu (niewiele, ale są), przy których nogi nie mają takiego znaczenia. Na przykład wioślarstwo. Może masz w pobliżu jakiś klub gdzie jest sekcja wioślarska?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Strach wysyłać dzieci do szkoły. Jak taka porypana osoba mogła zostać nauczycielem? Chociaż z drugiej strony,nauczyciele nie przepadają za niepełnosprawnymi uczniami bo to dla nich dodatkowa robota.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
-1 3

Nie żebym się tego pastwił czy coś - ale serio? Nie chcesz podejmować jakiejkolwiek aktywności bo ktoś rzuci uwagą a Ty już siedzisz w kącie i płaczesz? To co powiesz ludziom na wózkach którzy w kosza grają czy o ampfutbolu gdzie ludzie bez nóg w piłkę kopią? Więcej wiary w siebie dziewczyno! Nie daj się nikomu wmówić - możesz udowodnić wszystkim - a głównie sobie, że MOŻESZ! Chyba, że o wytłumaczenie chodzi - to sobie znalazłaś faktycznie dobry powód by nie ćwiczyć...

Odpowiedz
Udostępnij