Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jechałam samochodem - droga po jednym pasie w każdym kierunku, pasy oddzielone…

Jechałam samochodem - droga po jednym pasie w każdym kierunku, pasy oddzielone podwójną ciągłą. Zbliżałam się do wysepki i przejścia dla pieszych gdy samochód przede mną zasygnalizował skręt w prawo. Zwolniłam i cierpliwie czekam aż wykona manewr, po czym przyspieszam. I nagle widzę, jak z lewej strony wyprzedza mnie ktoś, zajeżdżając mi drogę centralnie na przejściu dla pieszych. Kierowca ostro zahamował, ja również. Zauważyłam wtedy, że nie działają mu światła stopu. Dojeżdżamy do świateł, po czym za światłami na dwupasmówce wyprzedzam rajdowca i jadę dalej. Niemal od razu kierowca wyprzedził mnie znów zajeżdżając drogę i hamując w ostatniej chwili. Taki manewr wykonał jeszcze 3 razy na odcinku 500 metrów.

Po zaparkowaniu w miejscu docelowym zobaczyłam kierowcę, który zaparkował tuż obok mnie. Wysiadając z samochodu powiedziałam mu, że światła stopu mu nie działają. Jego odpowiedź: A SPI#$%%^J.

A byłam taka uprzejma :)

nasze polskie drogi

by Marljena2
Dodaj nowy komentarz
avatar katem
22 22

Przecież to wygląda, jakby facet chciał, abyś na niego wjechała. Stąd to "a s ....." po informacji - wkurzył się, bp mu się nie udało.

Odpowiedz
avatar iks
25 25

Przecież to była jawna próba wymuszenia stłuczki - jeśli masz kamerkę zgłaszaj jelenia na komendę.

Odpowiedz
avatar Marljena2
4 4

@PiekielnyDiablik: Właśnie rejestratorów nie posiadam, mój błąd. Czas zainwestować!

Odpowiedz
avatar Jorn
0 2

Jest to dość prawdopodobne, ale możliwe że był to pokaz zwykłego chamstwa połączonego z głupotą. Miałem kiedyś podobny przypadek, w którym raczej nie chodziło o wymuszenie stłuczki: było to na jednej z najgłówniejszych dróg w Polsce w czasach przedautostradiwych. Na obrzeżach pewnego miasta był odcinek o długości około 2 km z ograniczeniem do 70. Gość za mną nie mógł przeżyć, że nie jadę szybciej, a przez pierwszy kilometr nie było jak mnie wyprzedzić. Gdy w końcu mu się udało, po kolejnym kilometrze postanowił skręcić w lewo na stację benzynową i zrobił to w taki sposób, że oczekując na przerwę w strumieniu samochodów jadących z przeciwka nie zjechał do osi jezdni, tylko blokował całą szerokość. W jego lusterku widziałem jego ryj uchachany ze szczęścia, bo musiałem na niego czekać.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
9 9

Teraz trochę za późno, ale następnym razem w podobnej sytuacji, najlepiej zadzwonić na policje podając, że brak świateł stopu (pijany kierowca, czy jakieś inne niebezpieczne dla użytkowników ruchu zachowania) numer rejestracyjny oraz gdzie samochód się znajduje/dokąd zmierza. Chamstwo trzeba zwalczać.

Odpowiedz
avatar Hideki
2 4

@rodzynek2: Cha, cha, cha! DK7 około północy, odcinek Mława-Płońsk, wyprzedza mnie z dużą prędkością (180+?) czarne BMW bez tablicy rejestracyjnej tylnej (przodu nie widziałem) i bez świateł!!! Telefon na głośnomówiący i dzwonię na policję. Odebrał dyżurny w Mławie, opowiadam, gdzie jestem i czego przed chwilą doświadczyłem, a policjant spokojnym tonem: "i co pana zaniepokoiło?". Do końca mojej trasy nie zobaczyłem żadnego radiowozu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2018 o 8:37

avatar Marljena2
1 1

@Hideki: Też niestety się z tym spotkałam. Zadzwoniłam na policję a policjant stwierdził, że jeśli nie mam świadków potwierdzających moją wersję to mogę go pocałować. Poddałam się. Więcej nie dzwonię.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@rodzynek2: Tak jak napisali Hideki i Marljena2 - zgłaszać to sobie można do usranej śmierci, policja ma "ważniejsze" sprawy niż ściganie niebezpiecznych kierowców.

Odpowiedz
avatar Hideki
0 4

Właśnie z powodu takiego idioty kupiłem sobie wideorejestrator. Któregoś wieczoru jechałem z Gdańska w kierunku Warszawy jednopasmowym odcinkiem DK7. Gdy tylko skończył się teren zabudowany Gdańska i można było rozpędzić się do zawrotnej "dziewięćdziesiątki", wyprzedziłem osobówkę, za którą jechałem od kilkunastu minut. Po kilku minutach ta osobówka mnie dogoniła, wyprzedziła, po czym zwolniła do jakichś 80 km/h. Na szczęście nie zrobiła tego przed samą maską mojego auta, więc lekkie hamowanie wystarczyło. Przy najbliższej okazji znowu wyprzedziłem ten pojazd, ale po chwili sytuacja się powtórzyła, tym razem musiałem ostro zahamować. Gdy trzeci raz mnie wyprzedził, nie czekając wcisnąłem gaz do dechy i go zostawiłem w tyle. Pech chciał, że akurat niedaleko suszyli i ten manewr kosztował mnie kilka stów, ale przynajmniej następne kilkaset kilometrów jechałem już bez nerwów.

Odpowiedz
avatar imhotep
5 7

@Hideki: Jak droga w miarę pusta i idiota kolejny razy wyprzedza tylko po to, żeby zwolnić to pomaga włączenie długich świateł ;)

Odpowiedz
Udostępnij