Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sprzedaję samochód. I przy okazji krew mnie zalewa jeśli chodzi o potencjalnych…

Sprzedaję samochód. I przy okazji krew mnie zalewa jeśli chodzi o potencjalnych kupujących. Nie sądziłem, że czytanie ze zrozumieniem jest w dzisiejszych czasach tak deficytową umiejętnością.

Ogłoszenie wystawiłem na otomoto. Opisałem w nim chyba wszystko co się dało. Każdą jedną naprawę, usterkę, wymianę, dodałem ze 20 zdjęć. Jest nawet podany numer VIN, by można było sprawdzić samochód w rządowej bazie danych. Cud, miód i orzeszki, bo w teorii powinny dzwonić osoby, które chcą się umówić na oglądanie samochodu. Dla własnej wygody napisałem, by w sprawie ogłoszenia kontaktować się ze mną pon-pt: 17-21, w weekendy w zasadzie cały dzień. Gdybym nie odbierał, nagrać się, a oddzwonię. Tyle teorii. W praktyce, tak słodko nie ma.

Rozumiem sytuację, gdy ktoś dzwoni, bo pewnej kwestii nie rozumie, bądź chce się w jakimś stopniu doinformować. Ale pytania o przebieg, pojemność, moc silnika, rocznik, wyposażenie, czy inne rzeczy, które są szczegółowo opisane, niektóre nawet sfotografowane, to zakrawa na lekką ignorancję. A najgorsi w tym wszystkim są ludzie, którzy dzwoniąc w moich godzinach pracy, a)potrafią cię zwyzywać, gdy chcesz do nich oddzwonić w bardziej pasujących ci godzinach; b)domagają się, byś to ty przyjechał do nich na oglądanie samochodu, często gęsto kilkaset kilometrów; c) chcą, byś sprzedał im samochód za połowę ceny, a najlepiej to jeszcze oddał za darmo, bo przecież są biedni/mają chore dzieci/ty jesteś bogatszy/inny powód.

W tym momencie więc, gdy widzę dzwoniący do mnie obcy numer, zanim odbiorę, muszę wziąć 3 głębokie wdechy na uspokojenie, bo na 99% jest to kolejny potencjalny kupujący.

PS. Rozważałem sprzedaż do komisu, ale ceny, jakie mi proponowali, były, delikatnie mówiąc, śmieszne…

Sprzedaż samochodu

by PluszaQ
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Cylindryk
7 9

A największy błąd pewnie popełniłeś nie kupując specjalnie nowego numeru telefonu, tylko podałeś swój "codzienny"... i teraz będziesz się bujał z takimi telefonami... oo panie. Może nie do końca świata, ale dłuuugoooo.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
6 6

Jak to możliwe, że historia została dodana 6 lutego skoro ostatnie logowanie OP miało miejsce 26 września? Hmm, ID dziwnie niski a komentarzy brak? Czyżby znowu Piekielni robili sztuczny ruch podbijając stare historie? Co do samej sytuacji to niestety, ale to norma w świecie ogłoszeń internetowych. Jak wystawiłem zmywarkę na OLX to dziennie dostawałem po kilka "propozycji nie do odrzucenia" w stylu "700 i biorę" albo "900 i wysyłka na Twój koszt". No pewnie! Właśnie po to napisałem w ofercie "1000 zł i tylko odbiór osobisty" by się bawić w przesyłki paletowe co by Janusz miał ją za pół darmo. A jak trafił się ktoś normalny to umawiał się na odbiór i nie przyjeżdżał. No OK, coś wypadło albo jednak się rozmyślił. Rozumiem i nie mam o to pretensji, ale mógł z łaski swojej dać znać, że nie przyjedzie...

Odpowiedz
avatar Michail
-1 1

To jest chyba zależne od auta jakie się sprzedaje. Jak wystawiłem Punto na OLX to miałem kilka niepoważnych ofert jako wiadomości i telefony. Pierwsza osoba, która przyjechała jako pierwsza od razu kupiła. Kumpela sprzedawała inne auto na OLX (nie pamiętam jakie, ale też coś małego) i miała wysyp telefonów i wizyt, na które nikt nie przyjechał.

Odpowiedz
avatar Shi
1 1

@Michail: też wystawialam małe auto i smsy o treści "za 200/500 max wezmę" to była plaga. Warto dodać, że auto wystawione za 5000 zł (w tym komplet części zapasowych razem z drugim, kompletnym silnikiem). W pewnym momencie nawet się nie fatygowałam by odpisać, bo szkoda czasu.

Odpowiedz
avatar Nulini
6 6

Się ludzie naoglądają głupich programów na TVN Turbo i później wierzą, że handlarz zawsze przyjeżdża do kupującego, a jak auto jest wystawione za 15.000zł, to spokojnie można się targować do 10.000zł, bo przecież w telewizji się tak da...

Odpowiedz
avatar SirCastic
1 1

Dodatkowy numer w dodatkowym telefonie, który włączasz i wyłączasz jak ci się zachce, żadnych rezerwacji (kto pierwszy, ten lepszy) i nie uleganie naciskom wynalazców śniegu (obniżyć cenę zawsze zdążysz). I jeszcze wykupywanie ogłoszenia na krótko - kupa cwaniaków liczy, że pod koniec terminu ogłoszenia będziesz w desperacji i opuścisz. Bus szwagra przez miesiąc miał dziesiątki obserwujących, ale bez jednego telefonu. Pocztą pantoflową poszedł do znajomej, a tu dzień - dwa później się zaczęły rozczarowane telefony "...ale jak to sprzedany, ja pierwszy zobaczyłem.."

Odpowiedz
avatar krogulec
0 0

@SirCastic: Czemu miałby opuścić pod koniec terminu ogłoszenia? Przecież można wystawić nowe.

Odpowiedz
avatar SirCastic
0 0

@krogulec: A jednak - najwyraźniej Janusze kombinują inaczej.

Odpowiedz
avatar KwarcPL
0 0

@krogulec: Według Januszy to chyba działa tak, że jak masz ogłoszenie do 28 lutego to 1 marca wbija do Ciebie komornik i albo masz dla niego kasę ze sprzedaży, albo Cię licytuje.

Odpowiedz
avatar biala_firanka
2 2

Auto wystawione na otomoto - same glupie telefony i wiadomosci. Nie chcac placic za kolejny miesiąc wrzucilismy na fb i jeszcze tego samego dnia byl ktos obejrzec, a nastepnego dnia podpisac umowe. Otomoto jest przereklamowane.

Odpowiedz
avatar voytek
1 1

ale w czym masz problem? Pracujesz i nie masz czasu? To wstawiasz do komisu - podpisujesz umowe komisowa - płacisz prowizje- dostajesz mniej ale wszystko robia za ciebie! a jesli chcesz sie bawic sam to po pierwsze kupujesz drugi nr telefonu na karte za 5zl , w ogloszeniu piszesz w jakich godzinach maja dzwonic i tylko w tych wlaczasz telefon (nie masz drugiego - najtanszy klawiszowy w markecie 59z i np. w pewnych sklepach mozesz jeszcze oddac w ciagu 14 dni).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Tylko chcę skomentować, że usuwam konto. Nie znacie mnie, ale to nie szkodzi ;D Do widzenia ;)

Odpowiedz
Udostępnij