Co do historii
https://piekielni.pl/81439 z uwagi na zażartą dyskusję. Wiem, że zamawiający u nas wyroby Janusz biznesu ma działalność cateringową i sporo przetworów nie kupuje w hurtowniach, ale woli u producenta, bo raz taniej, a dwa jak używa sporo, to może decydować o składzie i jednocześnie cenie.
U nas zamawia: pasztet, kilka rodzajów sosów do smarowania coś w stylu majonezu, dżemopodobne coś ze składu można powiedzieć.
Co z tego, że ledwo spełnia to normy żywieniowe a skład przypomina E..E..E...E aromaty jak naturalne, pyszna chemia, woda i coś tam jeszcze.
Sporo bierze zwłaszcza sosu majonezowego do kanapek, sałatek itd. A wszystko produkowane ze składników najgorszego sortu, bo ma być cena. A gotowe jedzenie sprzedaje hmm… dość drogo.
Kolega z innego zakładu dał mi kiedyś kg kiełbasy produkowanej dla tego klienta i powiedział aby zważył i wrzucił na 12h do suszarki.
Z dorodnej kiełbasy powstał kabanos tyle w tym wody i spulchniaczy było.
Ale klient zamawia i karmi tym ludzi.
janusze
Ciekawostka na temat numerów E - niektóre związki i ich znaczenie: - E150a karmel - E173 glin - E174 srebro - E175 złoto - E901 wosk pszczeli - E939 hel - E941 azot - E948 tlen - E949 wodór. Nie wyglądają źle a ludzie się boją i dyskutują. Wystarczy, że na butelce wody ktoś napisze skład: E948, E949 i byłaby panika :D .
Odpowiedz@tuxowyznawca: Ale to, że cząsteczka wody składa się z wodoru i tlenu jeszcze nie oznacza, że w składzie na butelce wody można napisać E948, E949. W takim wypadku wszystkie składy zawierałyby wyłącznie węgiel, wodór, tlen i parę innych pierwiastków :P
Odpowiedz@Lolitte: Ale widzisz, że bardzo fajne pole do manipulacji i kłótni :)
OdpowiedzNie obrażaj Januszów. Są np. takie słowa: cwaniak i cwaniaczek, które to słowa właściwie oddają treść pojęcia, którego bezmyślnie używasz.
OdpowiedzPowiedz przynajmniej w jakim mieście, czy województwie znajduje się taka firma kateringowa. Może trzeba będzie trzeba ją unikać.
Odpowiedz@rodzynek2: Wiem, że działają w Lubelskiem i Mazowieckim, ale firmy nie podam nazwy z uwagi na tajemnicę handlową.
Odpowiedz@bayhydur: Oczywiście firmy podawać nie wolno. Dzięki za info.
OdpowiedzSkoro tak bardzo cierpicie z powodu niskiej jakości zamawianych przez tę firmę produktów, może wycofajcie je z oferty? Bo teraz to wychodzicie na hipokrytów.
Odpowiedz@Jorn: Mamy własną linię produktów o dość dobrym składzie z dobrych składników, ale w 99% idą na eksport. Tam patrzą na skład a potem na cenę. U nas na odwrót. Produkujemy pewien specjał w słoiku i jest on z mięsa wysokiej jakości i zawiera go 97% w 100g produktu, ale co z tego, skoro u nas kosztuje on w sklepach 8zł i przegrywa walkę z takim za 4.99zł co z tego że tam jest 50% mięsa często MOM w 100g produktu. A to że boli czym ludzie karmią fakt, ale niestety rynek wymusza świadczenie usług.
OdpowiedzJa już od dawna przerażona jestem tym,że ludzie nie sprawdzają składów produktów, które jedzą. Co najgorsze, dają je swoim małym dzieciom... Ja zawsze sprawdzam wszystkie produkty, które spożywam. Znajomi się śmieją ze mnie, że to robię. Jak pytam czy wiedzą co jedzą,to najczęściej słyszę, że lepiej nie wiedzieć. To jest żenujące!!! Ja wyznaję zasadę: jesteś tym co jesz i dlatego nie rozumiem, i nigdy nie zrozumiem!! Ach te obniżone normy żywieniowe...
OdpowiedzMnie osobiście mega wku*wia jak coś jem a ktoś przychodzi i zaczyna mi czytać skład i go komentować. No ch*j daną osobe obchodzi ci jem. Ja nie mam ochoty słuchać jak ktoś mi go czyta i mówi co jest dobre w nim a co nie. Jakbym tego chciał to bym poprosił
Odpowiedz@MonikaTakaja: Moja droga. Masz dużo racji. Ale dziś czasy są takie, że nie spożywa się tego co jest najzdrowsze, tylko to na co kogo stać. Myślisz, że ludzie wolą kupować mielonki, pieczenie rzymskie, parówki i mortadelę, pasztety i galarety zamiast wędlin wysokiej jakości, bez konserwantów, wypełniaczy i polepszaczy? To samo dotyczy innych produktów. Majonezów, sosów, chińskich zupek, różnych konserw... No i są jeszcze inne powody. Żyjemy zbyt szybko. Kto dziś ma czas na pitraszenie domowych obiadów z dwóch dań, plus deser? Ci, których stać - idą do restauracji. Reszta kupuje gotowe produkty do podgrzania w piekarniku, albo mikrofali. No to po co mają sobie jeszcze psuć humor wiedzą jakie świństwa spożywają? Oczywiście, że są produkty, których jeść nie trzeba. Chipsy, lody, lizaki, batoniki, wafelki, popcorn, cola, napoje słodzone... no, ale to z kolei jest smaczne i często "oszukuje" żołądek. Do tego dochodzą reklamy. No wiesz, "nie jesteś sobą kiedy jesteś głodny", lub podobne. No i jest jak jest.
Odpowiedz@Armagedon: Niech wprowadza odpowiednie regulacje dotyczące składów czy gry słownej Np aby coś nazwać np. xxx musi być 50% mięsa itd. Lub kojarzenie produktu np. napój UHT stojący na półce z mlekiem. Fakt nie ma na nim słowa mleko, ale często jest widoczne przelewające mleko lub krowa.
Odpowiedz@bayhydur: A co mnie obchodzi, co wy jeszcze produkujecie, i dokąd to wysyłacie. Dla tej historii istotne jest to, że dla własnej korzyści współpracujecie z delikwentem w działalności, która tak żarliwie krytykujesz, hipokryto.
OdpowiedzJakby to wam faktycznie przeszkadzało, to byście tego nie produkowali.
Odpowiedz@imhotep: A dasz nam 300.000 zł rocznie? Jak tak to chętnie przestaniemy produkować.
Odpowiedz@bayhydur: Rozumiem, że popierasz też akwizytorów sprzedających różne "wspaniałe" usługi i towary starszym ludziom, bo przecież oni tylko na chleb zarabiają?
Odpowiedz