Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Janusz Byznesu. Z uwagi na posiadanie linii produkcyjnych pozwalających na produkcję różnych…

Janusz Byznesu.

Z uwagi na posiadanie linii produkcyjnych pozwalających na produkcję różnych typów artykułów spożywczych, to często mamy do czynienia z owymi Januszami. Chciał on zamówić partię puszek 400g pasztetu. Omówione warunki dotyczące minimalnej ilości zamówienia i dochodzimy do składu i...

Weźcie na 1k g produktu łyżkę najtańszego mięsa oddzielanego mechanicznie, łyżka najtańszego smalcu, wsypcie 600 g najtańszej mąki i dolejcie wody i najtańszych przypraw i innych poprawiaczy. I macie niejadalną breję czytajcie pasztet.
Mówimy mu iż to jest niejadalne i koniec, owszem możemy wykonać, ale wszelkie reklamacje z powodu G... jakości z automatu odrzucimy.


A teraz najlepsze... Owy Byznes jest dostawcą jedzenia do kilku przedszkoli.

Janus Biznesu

by bayhydur
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackAndYellow
8 14

I aż dziwne, że dzieci się tam jeszcze nie potruły tym "smacznym obiadkiem"

Odpowiedz
avatar bayhydur
25 25

@BlackAndYellow: Potruć się nie potrują. Normy spełnia, skład podany wszelkie aspekty higieny zachowane. A to że jeść da się to tylko w połączeniu z kechupem 50/50 to inna rzecz. Podobnie było z innym klientem, chciał zamówić konserwę tyrolską o zawartości 6% mięsa a reszta to tłuszcz i wypełniacze, ale na info iż musi być pewien skład by nazwać to tyrolską to zrezygnował.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
6 10

@bayhydur: Żebyś ty wiedział z czego się ketchup robi...

Odpowiedz
avatar nasturcja
24 24

A potem w przedszkolu będą mówić, że dzieci niejadki.

Odpowiedz
avatar bayhydur
20 20

@nasturcja: Znam przedszkole, gdzie podawali co dzień pastę do kanapek. Rodzice płacili za wędlinę, a dostawali pastę z jajek końcówek wędlin i parówek z jakim majonezowym sosem. 1kg takiej pasty na całe przedszkole to około 7zł.

Odpowiedz
avatar Gienek
11 11

Ja słyszałem, że normy żywieniowe nie obowiązują, ale aż tak ???

Odpowiedz
avatar bayhydur
16 16

@Gienek: Cena się liczy taki pasztet kosztuje Janusza 0.57 PLN a liczy pewnie po 1.4 PLN

Odpowiedz
avatar Felina
14 16

To już wiem, dlaczego jedzenie w przedszkolu nigdy mi nie smakowało :|

Odpowiedz
avatar konto usunięte
26 26

@pasia251: Nie mam żadnego wpływu na wysokość stawki żywieniowej w przedszkolu mojego dziecka. nikt sie mnie nie pytał, to oni ogłaszają przetarg na catering.

Odpowiedz
avatar strigiformes
21 21

@pasia251: Jednak zdecydowanie za tą stawkę da się ugotować dobrze. W przedszkolu gdzie odbywałam praktyki jedzenie jest świetne- żywią się tam również wszystkie panie pracujące. Świeże zupy, sałatki, bardzo urozmaicony jadłospis (stawka taka sama). Jaka różnica? Przedszkole ma własną kuchnię i świetną kucharkę. Najgorzej przedszkolaków i nie tylko żywią wszelakie cateringi dla których liczy się tylko zarobek.

Odpowiedz
avatar Jorn
15 17

@strigiformes: Poza tym, jeśli się przygotowuje posiłki dla kilkudziesięciu lub kilkuset dzieciaków, można to zrobić taniej w przeliczeniu na osobę niż w domu dla kilku osób.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2018 o 19:22

avatar pasia251
-1 1

@maat_: owszem masz wpływ, tyle że nikt ci o tym nie powiedział... rada rodziców ustala wysokość stawki oraz bierze udział w wyborze oferty.

Odpowiedz
avatar pasia251
-1 1

@strigiformes: mój komentarz dotyczy historii, czyli cateringu, gdzie do ceny posiłku terze jeszcze wliczyć koszty transportu, opakowań... kiedy przedszkole ma własną kuchnie sprawa wygląda inaczej, chociaż nadal uważam, że 4,5zł za całodzienne wyżywienie dziecka to bardzo niska stawka. Potem przedszkole kupuje dmuchane pieczywo w biedronce i pasztecik jak w historii...

Odpowiedz
avatar MyCha
22 22

Dyrektor po zobaczeniu składu paszczetowo podobnego czegoś powinien zmienić dostawcę. No chyba, że sam jest januszem biznesu i rodzice płacą za normalne, zdrowe jedzenie, a dzieciaki dostają coś jedzoniopodobne.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
10 10

FUUJ Oczywiście osoby zajmujące się przetargiem na dostarczenie żywności do rzeczonych przedszkoli, jako jedyne kryteria wybory dostawcy wyżywienia dali: -Spełnienie minimalnych kryteriów kryteriów dotyczących jakości wyżywienia. Jeżeli to coś o czym pisze autor opowieści spełnia minimalne warunki do nazwania czegoś takiego pasztetem i zostało wyprodukowane w odpowiednich warunkach higienicznych itd. itp. jest okey. Członkowie komisji przetargowej tego jeść nie będą. -Magiczne kryterium CENA. Im niżej tym lepiej. Wybierz inną, niż ta z najniższą ceną, to ryzykujesz walkę na odwołania od decyzji, lub ryzykujesz podejrzenie o korupcje. Piekielni są: - Janusz biznesu, bo jedzie po minimalnych kosztach. - Komisja przetargowa, bo nie umie wymyślić takich warunków przetargu, żeby zagwarantować dzieciom odpowiedniej jakości żywności. - Ustawodawcy, bo jedynym kryterium wyboru w publicznych przetargach ma być cena. Wygrywa ten z najniższą. Co z tego, że inni proponują lepsze jakości produkty/usługi, czy np. mają pracowników na umowy o prace, a nie na zlecenia, poniżej pensji minimalnej.

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
11 11

Mnie się zdaje, że w żywieniu zbiorowym inaczej wylicza się stawkę na osobę niż np w gospodarstwie domowym 3-4 osobowym. W szkole mojego syna płacę zaledwie 5 zł za dwudaniowy obiad, ale posiłki są pyszne i przygotowywane ze świeżych składników. Moim zdaniem różnica tkwi w jednym: catering a kucharki. W szkole syna są kucharki. Posiłki gorące i naprawdę pyszne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2018 o 19:28

avatar Bubu2016
-2 12

Co to jest "owy"?

Odpowiedz
avatar Rak77
12 14

@Bubu2016: Mam gotowca którego wstawiam często w komentarzach : zaimek wskazujący ów - rodzaj męski (nigdy owy) owa - rodzaj żeński owo - rodzaj nijaki (nigdy owe) Nagminnie stosowany w sposób nieprawidłowy i często nadużywany. Jego zadaniem jest wyróżnić spośród grupy. W innym przypadku powinno się użyć zaimka ten/ta/to Polszczyzna jest językiem fleksyjnym, więc wyrażenia odmienne powinniśmy bezwzględnie odmieniać. Zaimek ów jak przymiotniki ma formy rodzaju, liczby i przypadka i jak przymiotnik składniowo dostosowuje się do wyrazu określanego (ów dom, owi znajomi, owo miejsce, owej dziewczyny)

Odpowiedz
avatar Senites
4 10

Rezygnując z ciężkiej pracy przy wyrobie własnych wyrobów żywieniowych od kompotów, soków, wędlin i innych popadliśmy w lenistwo i poszliśmy na łatwiznę kupując chemiczny szajs w marketach. Ja jeszcze znam smak mleka od krowy pasącej się na łące, zapach domowych wypieków (kołocz), smak białego sera z mleka od krowy powyżej ba nawet pamiętam jak ŚP babci robiła miód z moików (mleczy) i wiele wiele innych, których dzisiejsi 1-20 latkowie nie znają. Szkoda, że świat poszedł w tą stronę.

Odpowiedz
avatar LPP
8 8

@Senites: Prawdziwy miód pszczoły robią.

Odpowiedz
avatar Zunrin
1 1

@Senites: co jak co, ale miodzik z mleczy można zrobić samemu. Jedynie trzeba znaleźć łąkę z nimi z dala od cywilizacji.

Odpowiedz
avatar KasiekPS
1 3

Szczerze średnio mi się chce wierzyć w to, iż dowodzi on takie szity do przedszkoli. Moja mama jest dyrektorką przedszkola (zwykłe, publiczne) i ma SETKI nakazów i zakazów narzuconych odgórnie co do żywienia dzieci. Słodzenie tylko miodem, mało soli...znikoma ilość przetworzonych produktów, nawet jogurty itd robią sami blenderem na miejscu itd itd. No chyba, że owy byznesmen woził do przedszkoli prywatnych - tam totalna samowolka :) także współczuje.

Odpowiedz
avatar Albatrosowa
2 4

@KasiekPS: Właśnie zalogowałam się żeby napisać o tym samym, bo aż mi się wierzyć nie chce. Moja mama co prawda dyrektorką nie jest, a kucharką, więc jakość produktów zna od podszewki. I żadnych pasztetów czy konserw w ich kuchni od zmiany zasad nie uświadczysz. A wydawałoby się że w prywatnych lepiej...

Odpowiedz
avatar KasiekPS
-1 1

@Albatrosowa: dokładnie :) osobiście polecam OMIJAĆ wszelkie prywatne przedszkola

Odpowiedz
avatar bayhydur
1 1

@Albatrosowa: Jak biorą czesne i inne opłaty to trochę kombinacji i ekstra pieniądz wpada. Np. stawka żywieniowa dziecka na dzień np. 10zł, ale robimy oszczędności i rodzice nadal płacą 10zł, ale posiłki kosztują tylko 6zł i na 50 dzieci masz 200zł w kieszeni dziennie czyli 4000zł gubi się co miesiąc.

Odpowiedz
Udostępnij