Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od prawie ośmiu lat jestem klientem Orange, cztery lata temu przedłużyłem umowę,…

Od prawie ośmiu lat jestem klientem Orange, cztery lata temu przedłużyłem umowę, nie wiedząc, że za niespełna miesiąc wyjadę za granicę, dokładnie do Wielkiej Brytanii.

Miłym zaskoczeniem okazało się, że mój dostawca wyposażył mnie w pakiet minut w roamingu, za który nie musiałem dodatkowo płacić, tylko z racji dosyć wysokiego abonamentu miałem je gratis. Co miesiąc mogłem wydzwaniać 400 minut do naszej kochanej ojczyzny.

Założyłem sobie, że rozwiążę umowę po jej zakończeniu z racji braku pakietu internetowego poza granicami Polski, ponieważ najzwyczajniej w świecie nie opłacałoby mi się płacić za same minuty.

Było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, kiedy dowiedziałem się, że w czerwcu 2017 roku opłaty roamingowe zostaną zniesione, a stawki za internet staną się konkurencyjne do tych, które można wykupować w innych krajach na miejscu. Skuszony możliwością zachowania numeru oraz nielimitowanymi minutami, ponadto jakimś skromnym pakietem megabajtów, przedłużyłem umowę z zapewnieniem, że takowe "dobra" otrzymam.

Nacieszyłem się tym niespełna pół roku, ponieważ "kochane" Orange powiadomiło mnie, że jeśli przez następne 14 dni moja karta sim nie będzie logowała się do polskiego nadajnika, to zostaną mi naliczone dodatkowe opłaty za wykonywane połączenia i korzystany internet...

Zgodnie z "Polityką uczciwego korzystania”, o której nie ma nic w umowie, ten pomarańczowy barbarzyńca nalicza mi opłaty za każdą minutę, sms-a oraz megabajt.

Po spędzeniu paru ładnych godzin na infoliniach owej sieci i odsłuchiwaniu co najmniej sześć razy całej "Polityki uczciwego korzystania”, natrafiłem na jedną dobrą duszę. Pana, który nakierował mnie, co mam zrobić, by rozwiązać mój problem.

Otóż salon, w którym podpisałem umowę stacjonarnie przez niepoinformowanie mnie o możliwości naliczania takich opłat musi złożyć reklamację w moim imieniu, ponieważ moja indywidualna skarga z automatu zostałaby odrzucona.

Logiczne się wydaje, że gdybym wiedział o takich kosztach, umowy bym nie podpisał, wziąłbym sobie jakiś abonament w Wielkiej Brytanii albo zwykłą sim z tanimi minutami do Polski, lecz pani doradca w salonie chciała pchnąć kolejną umowę i przez przypadek mnie o tym nie poinformowała, mało tego, włączono mi usługę, która początkowo po wykorzystaniu pakietu danych automatycznie naliczała mi opłatę 5 zł za 10 Mb internetu, a następnie kolejne 45 zł za następne 90 Mb, nie trzeba być bardzo w temacie, żeby sobie wyobrazić, jak to działa. Uruchamiasz smartfona, łączysz się z internetem, odpalasz jakąś pierdołę na YT i nie ma 10 Mb oraz 50 zł.

Starałem się to wyłączyć przez aplikację, ale po paru dniach walki z aplikacją Mój Orange dałem sobie spokój i włożyłem do telefonu angielską kartę, by nie robić sobie horrendalnych rachunków.
Sumując wszystkie dodatkowe pakiety, których sobie nie życzyłem oraz minuty, które wydzwoniłem, zanim się zorientowałem, że za nie płacę, w przeciągu 2 miesięcy Orange zarobiło na mnie ekstra 400 zł.

Jakim trzeba być ograniczonym umysłowo, by po rozmowie z klientem, który na stałe przebywa za granicą wprowadzić go w błąd i nie poinformować o dodatkowych opłatach, o których nie ma słowa w umowie, tylko jest na jednej z setek stron regulaminu ogólnego?

Chciałem być lojalny i zostać przy polskim dostawcy, skoro taka możliwość była, ale nie rozumiem, czemu w taki sposób oszukuje się klientów.

Newport

by mazura51
Dodaj nowy komentarz
avatar jeremyxfile
17 21

Bo mają marżę od ilości podpisanych umów i takiego pracownika wielkie G obchodzi czy po tym jak już podpiszesz u niego umowę będziesz dalej w sieci czy nie, on swój target podniósł :) wiem bo kumpel pracuje w orange właśnie

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-3 15

Polityka polskich firm telekomunikacyjnych (nie tylko Orange) - "podpisuj cyrograf i sp.erdalaj".

Odpowiedz
avatar Eander
6 10

@Fomalhaut: Możesz mi powiedzieć kiedy Orange przejęła jakaś polska firma? Bo o ile się orientuje jest to firma francuska.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
8 10

@Eander: A jaka to różnica, czy firma jest polska, francuska, czy niemiecka? Wszyscy są mili aż do podpisywania umowy, potem, z obsługą klienta, jest zwykle gorzej.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
4 12

@Eander: Tylko jakie to ma znaczenie? Klient wyruchany jest? Jest!

Odpowiedz
avatar Eander
1 1

@Iceman1973: ,@rodzynek2: Właśnie na to chciałem zwrócić uwagę @Fomalhaut że nie jest to wcale polityka polskich firm, a raczej międzynarodowa piekielność.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-2 4

@Eander: Owszem, takie piekielności zdarzają się również w innych krajach. Tylko, że tam, gdzie działają organizacje konsumenckie, a konkurencja jest ostra, dymanie klientów na dłuższą metę się nie opłaca. Bo koszta odzyskania utraconej reputacji i klientów, którzy przeszli do konkurencji są znacznie wyższe od zysków z dojenia frajerów.

Odpowiedz
avatar majkaf
5 11

Może ty przebuwając za granicą nie byłeś zaznajomiony z tematem, ale w Polsce słyszałam wielokrotnie (np. w radio), że zniesione są opłaty za roaming, pod warunkiem, że dana osoba nie przebywa na stałe za granicą, a jesynie wyjeżdża sporadycznie. Jeśli więc pani w salonie nie poinformowała Cię o tym to faktycznie wprowadziła Cię w błąd.

Odpowiedz
avatar MyCha
8 10

@majkaf: O tym szeroko informowano w całej unii więc to gdzie autor przebywał nie miało żadnego znaczenia. Na wyspach też o tym szeroko trąbiono we wszelkich mediach. nie zmienia to jednak faktu, że powinna się pojawić o tym wzmianka w umowie co jest tutaj największą piekielnością.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 8

@MyCha: Przytłaczająca większość osób i tak nie czyta, poza najważniejszymi danymi, całej umowy. Więc co najwyżej byłoby to dupochronem dla operatora. Jestem prawie pewien, że jest/była o tym wzmianka w regulaminie lub taryfie opłat. Regulamin czyta jeszcze mniej osób niż umowy, a w taryfie mało koto zwraca na to uwagę.

Odpowiedz
avatar Hideki
3 9

@rodzynek2: Owszem, była wzmianka w regulaminie, ale ta wzmianka pojawiła się 15 czerwca, a klienci nie zostali poinformowani o zmianie. Jeśli więc autor zawarł umowę przed tą datą, nie można mu nic zarzucić. @MyCha: Nie wiem, jak autor, ale ja nie oglądam telewizji, nie słucham radia, a media internetowe czytam sporadycznie. Co więcej, przed wejściem w życie zmian dotyczących roamingu czytałem dwa, może trzy artykuły na ten temat, ale w żadnym z nich nie było nic o "polityce uczciwego korzystania".

Odpowiedz
avatar MyCha
4 4

@Hideki: Ja również nie korzystam ze standardowej telewizji ale jak ta ustawa wchodziła to było o niej na tyle głośno, że nie dało się o niej nie usłyszeć. Więc przed następną podróżą sprawdziłam warunki i bez problemu znalazłam informację, że nie można wywozić telefonów na stałe za granicę. Bo ustawa jest pod pisana dla podróżnych, a nie imigrantów. To zresztą była moja pierwsza wątpliwość jak to ma w ogóle działać jak o tym usłyszałam. Dostałam również sms z nowym regulaminem. Nie przeczytałam go.

Odpowiedz
avatar Hideki
0 4

@MyCha: Od momentu zmiany regulaminu (o której nie zostałem poinformowany) otrzymywałem tylko smsy po przekroczeniu granicy o treści mniej więcej takiej: "Rozmawiaj w roamingu jak w Polsce, za te same stawki". Ani słowa o zmianie regulaminu, o "polityce uczciwego korzystania", żadnego odwołania w smsie w stylu "więcej znajdziesz w aktualnym regulaminie na stronie..." O tym, że nowe regulacje dotyczą wyłącznie krótkoterminowych wyjazdów za granicę, dowiedziałem się dopiero po tym, gdy Plus zaczął wysyłać ludziom smsy. Czy wiedziałem, że wchodzi nowa regulacja? Wiedziałem. Czy wiedziałem, że nie dotyczy osób dłużej przebywających za granicą? Nie. Owszem, było głośno o tych zmianach, ale do mnie i do wielu osób nie dotarła żadnym kanałem informacja, że to wyłącznie dla turystów. Przede wszystkim operator komórkowy ma ustawowy obowiązek informować swoich klientów o zmianach w regulaminie (Ustawa z dnia 16 lipca 2004 r. - Prawo telekomunikacyjne, Art. 60a).

Odpowiedz
avatar mazura51
-2 2

@MyCha: nie oglądam telewizji nie słucham radia . Nie miałem o tym zielonego pojęcia bo nie spędzam też całego dnia przy telefonie .

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

@majkaf: Jeśli on czyta tak samo słabo, jak pisze, to wcale się nie dziwię, że informacja do nie go nie dotarła.

Odpowiedz
avatar 07waldi
11 19

A ja sie nie zgodze. Zapewne sprzedawca Cie nie poinformowal o tych kosztach, ale masz na to dowod? Nie. A oni maja dowod, ze sie zgodziles na to podpisujac umowe? Tak. Ja tez nie czytam calych umow, ale jestem odpowiedzialny za wszystko co podpisuje. A druga sprawa i to chyba wazniejsza, jaki Debil (za przeproszeniem) uzywa polskiego numeru bedac od ponad 4 lat za granica? Do kontaktu z ludzmi mieszkajacymi tu czy to ze znajomymi, pracodawca, czy klientami tez korzystales z polskiego numeru? Jesli tak, to naprawde jestes smieszny. Ja tez mieszkam na wyspach i jako niemajacy pojecia o UK przed wyjazdem nabylem UK sim. Gdybym tak nie zrobil, w ciagu miesiaca mialbym brytyjski numer. Podsumowujac, Chytry 2 razy traci.. Ps. Samochod tez masz na polskich blachach? (nie zdziwilbym sie:) Nie oceniajcie mnie za zgryzliwosc, ale takie jest moje zdanie. Dla przykladu tylko podam, ze juz 10 lat temu siec o2 dysponowala karta sim, ktora mozna za darmo otrzymac w salonie lub zamowic przez internet. Po doladowaniu oferuje 1p (jeden pens) na stacjonarne telefony i 4p na kom.

Odpowiedz
avatar mazura51
-3 5

@07waldi:nie potrzebny był mi angielski numer . Ludzie kontaktują się głównie za pomocą whats up więc bez znaczenia czy masz numer Polski, angielski czy rumuński . Za przeproszeniem ale co za debil nie umie czytać ze zrozumieniem ? Polowe tego co napisałeś ja napisałem wyżej. Chciałem zachować swój numer A operator dał mi taką możliwość. Chytry ? Cena mojego abonamentu jest zbliżona do tych tutaj .

Odpowiedz
avatar Fuu
2 4

@mazura51: Tracisz chociażby na tym, że mając abonament na telefon w UK możesz sobie ładnie podbić credit score. Sorry, ale też nie rozumiem dlaczego mieszkając tyle lat w innym kraju nie trzymać się uparcie przy polskim numerze. Takie 'bo polskie jest lepsze' co wcale nie jest prawdą, zwłaszcza że wcale nie jest polskie. ;)

Odpowiedz
avatar mazura51
-2 4

@Fuu: masz rację z credit score lecz nie chciałem tracić swojego numeru i tyle . Powód jest nie ważny taką miałem wolę.

Odpowiedz
avatar whateva
2 2

@mazura51: Jeśli chodziło tylko o utrzymanie numeru, trzeba było przejść do prepaida. Słusznie ci piszą, że odwaliłeś głupotę, i zaczynasz kombinować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Lojalny? Wobec operatora? Własnym kosztem? Głupota, nic więcej.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 4

@mietekforce: Tym bardziej, że można przenieść numer do innego operatora.

Odpowiedz
avatar mazura51
-1 3

@rodzynek2: No za granicą nie bardzo ...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@mietekforce: A ja dalej nie rozumiem celu bycia lojalnym i posiadania jakichkolwiek sentymentów wobec firmy, której celem jest jedynie zarabiać na klientach. Skoro ktoś się ze mną nie zgadza i minusuje, niech mi to wyjaśni.

Odpowiedz
avatar mazura51
-1 5

@Worek231: w obowiązku sprzedawcy było mnie o tym poinformować .

Odpowiedz
avatar whateva
0 2

@mazura51: Jesteś PEWIEN, że nic nie było na ten temat w załączniku do załącznika przedostatniego punktu któregoś regulaminu, którego znajomość potwierdziłeś swoim podpisem? Bo, co do zasady, sprzedawca nie ma obowiązku recytować ci wszystkich możliwych opłat.

Odpowiedz
avatar mazura51
-1 1

@whateva: Pracowałem w podobnym charakterze. Sprzedawca po prostu zapomniał albo to zataił.

Odpowiedz
avatar LolaLola
1 1

@mazura51: Nie, to w twoim obowiązku było przeczytać co podpisujesz.

Odpowiedz
avatar OlaBar
-1 5

Prezent - ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,. Weź kilka, przydadzą się na przyszłość.

Odpowiedz
avatar morsik
-1 3

Okradasz operatora oraz innych klientów (bo to inni klienci płacą na Twój roaming!) i jeszcze narzekasz. Było wielokrotnie mówione (co już inni podnosili), że to jest dla osób sporadycznie wyjeżdżających za granicę. A coś takiego jak "fair use" istnieje chyba od poczatków Internetu…

Odpowiedz
avatar egow
-1 1

@morsik: ja chcę definicję tego fair use.

Odpowiedz
avatar LolaLola
1 1

No nie, to teraz piekielni wrzucają Januszowe żale na główną? Ten portal coraz bardziej się stacza. 16 groszy za minutę połączenia. No kurde, tragedia. O polityce uczciwego korzystania przeczytasz w regulaminie. Podpisując umowę potwierdzasz, że zapoznałeś się z jego treścią i zobowiązujesz się do jego przestrzegania. Nikt nie ma obowiązku czytać regulaminów i umów za ciebie. Jesteś do jasnej cholery dorosły, czytać cię nauczyli, więc mogłeś przeczytać co podpisujesz. A skoro już nie przeczytałeś to przynajmniej nie truj jaki to jesteś poszkodowany. A konsultant nie musi wiedzieć o tym co będzie za rok czy pół roku. Myślisz może, że konsultanci uczestniczą w rozmowach osób podejmujących decyzje? Chyba ci się coś pomyliło. Opłaty za roaming w UE zostały zniesione z myślą o osobach, które okazjonalnie podróżują. To operator pokrywa koszty tych połączeń. Janusze przeginali, więc operator musiał podjąć odpowiednie kroki, żeby nie pójść z torbami. Lepsze to niż np. podnoszenie abonamentów klientom, którzy przestrzegają regulaminu. Podsumowując: odwalałeś Januszadę? Płać sobie za swoje połączenia sam.

Odpowiedz
Udostępnij