Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Drodzy Piekielni! Po ośmiu latach czytania przyszła chwila, kiedy wyję z bezsilności…

Drodzy Piekielni! Po ośmiu latach czytania przyszła chwila, kiedy wyję z bezsilności i muszę się poradzić...

Wynajmuję mieszkanie w starej kamienicy, do której "przyrosły" dwa bloki po obu bokach tworząc literkę "L". Najem zacząłem od Października 2017 - wtedy na tyłach kompleksu trwał remont parkingu wewnętrznego, który zakończył się po około miesiącu. Korzystając z okazji przestałem parkować od frontu przy drodze i zacząłem korzystać z nieśmiganej kostki. Parking ów jest jednocześnie chodnikiem o szerokości ok 5-6m i ciągnie się wzdłuż całego dłuższego boku "elki" tak, że ludzie mają możliwość parkować prawie pod samymi drzwiami i oknami pozostawiając MNÓSTWO miejsca dla pieszych. Tylne drzwi do mojej klatki znajdują się w rogu 'L', czyli przy samym końcu cudnego tego podjazdu. Po tymże opisie możemy przystąpić do sedna.

Chcąc stanąć jak najbliżej drzwi do klatki przed 1.11 z zakupami stanąłem obok zielonego golfika sąsiada w ten sposób, że prawie przytuliłem się do elewacji, zostawiłem mu mnóstwo miejsca do spokojnego wyjazdu i pieszym do przejścia między samochodami (spokojnie z 2m). Następnego dnia rano znalazłem rozbite jajko na dachu samochodu. Zakląłem, ale pomyślałem, że jednak widocznie komuś przeszkadza takie parkowanie "na drugiego" (mimo, że fizycznie nie mogło przeszkadzać nikomu) i już więcej tak nie stawałem.

Golfik na samym końcu stał długo, ale sąsiad w końcu autko sprzedał i pod koniec grudnia miejsce się zwolniło (przez ten czas również stawałem na parkingu wewnętrznym, ale po prostu dalej od drzwi). W związku ze zwolnieniem miejsca zacząłem na nim parkować, jeżeli tylko było wolne (w końcu blisko do drzwi + auto pod samym oknem).

Niestety w zeszłym tygodniu moje auto oberwało znowu (tym razem tak jakby ktoś nie trafił w dach i jajko ześlizgnęło się po boku) - tym razem nie potrafiłem znaleźć żadnej swojej winy w tym, jak postawiłem auto. Napisałem więc kartkę z ostrzeżeniem, że ktoś obrzuca auta na parkingu jajkami (po prawdzie, to nie zaobserwowałem, żeby którekolwiek inne auto oberwało) + dopisałem, że jeżeli osoba odpowiedzialna to czyta, to są jaśniejsze metody zakomunikowania problemu (kartka do skrzynki, kartka za wycieraczką czy przede wszystkim zapukanie do drzwi), brak mi było innych pomysłów - w końcu nawet za bardzo nie wiem, kto rzuca - podejrzewam tylko, że ktoś z mojego pionu.

Wczoraj wieczorem niestety znów przywitało mnie jajko, tym razem na przedniej szybie. Póki co tylko ze wściekłości i bezradności zaciskam ręce... Nie mam pojęcia co z tym zrobić, bo jeżeli zacznę parkować gdzie indziej, to tylko utwierdzę kochanego sąsiada, że tak należy postępować (w końcu poskutkowało). Pytanie do zrzeszonych tu ludzi - macie jakieś pomysły, co z tym zrobić?

Uprzedzając pytania, które mogą się pojawić:
1). Nad nami mieszka lekko patologiczna rodzinka, mogą to być oni, ale pewności nie mam - kamienica jest pełna starszych ludzi, którym też potrafi się coś ubzdurać w główce czasem.
2). Stając w innym miejscu nie miałem podobnych niespodzianek, dlatego myślę, że ktoś rzuca z okna a nie przychodzi specjalnie.
3). Kamerka samochodowa nie za bardzo wchodzi w grę, bo jajko leci z góry, więc raczej go nie zarejestruje. Monitoringu spółdzielnia nie ma, a zamontowanie na własną rękę gdzieś na drzewie czy słupie może mi tylko dołożyć nieprzyjemności z tym związanych.
4). Planowałem przy następnym incydencie po prostu zadzwonić na policję, ale wczoraj nie zauważyłem po ciemku jajka, myślałem, że po prostu jakiś brud mi się na szybie rozmazał przez wycieraczki.

Problem polega na tym, że jajo bardzo ciężko doczyścić, a jeżeli powchodzi do kratek ale za uszczelki, to zapachu nie będzie się dało później pozbyć. Na razie nie zaobserwowałem jakiś uszkodzeń mechanicznych z tym związanych.

Sąsiedzi

by dustrunner
Dodaj nowy komentarz
avatar Balam
8 14

Rejestrator samochodowy jak najbardziej wchodzi w grę, należy jedynie ustawić go tak, aby nagrywanie obejmowało okna.

Odpowiedz
avatar cija
11 15

@Balam: rejestrator samochodowy pozwalający zebrać dane biometryczne: pod kiepskim kątem, z dwóch bloków, kamienicy, po ciemku i ze światłem z tyłu? To z tego sklepu, który zaopatruje CSI Miami?

Odpowiedz
avatar dustrunner
9 11

@cija: Wystarczy, żeby było widać z którego okna leci:)

Odpowiedz
avatar unitral
12 16

Obrzuć pozostałe auta, może ktoś będzie wiedział komu za to podziękować...

Odpowiedz
avatar marcelka
14 14

Jak już się dowiesz, który z sąsiadów robi sobie takie "jaja", to polecam zrobienie mu pasty jajecznej na drzwiach/samochodzie/oknie - skoro preferuje taki sposób komunikacji, to może zrozumie o co chodzi w zasadzie "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe"....

Odpowiedz
avatar dustrunner
4 6

@marcelka: Jak już się dowiem, to coś wymyślę - rozważę wszystkie za i przeciw - ale najpierw muszę się dowiedzieć.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
11 13

Pewnie ktoś sobie miejsce upatrzył i go tak "jajecznie" broni. A masz "monitoring osiedlowy"? Może starczy podpytać sąsiadów? Może ktoś coś widział lub słyszał utyskiwania na "zabrane" miejsce? I Balam ma rację. Na pewno da się kamerkę jakoś ustawić, aby było widać. Jeśli nie masz (bo w sumie piszesz tylko, że nie wchodzi w grę, więc nie wiem), to i tak jest to bardzo przydatny zakup. Zawsze możesz też zacząć obkładać auto folią :P Z miejsca nie rezygnuj, bo tak jak mówisz: tylko się jakiś inteligentny inaczej, utwierdzi w przekonaniu, że buractwo popłaca.

Odpowiedz
avatar dustrunner
9 9

@BlueBellee: "monitoring osiedlowy" to moi główni podejrzani. Gdzieś między pierwszym incydentem a drugim zaczepiła mnie babeczka że stanąłem na miejscu jej męża (nie na tym obrzucanym), na mój argument, że miejsca pod blokiem nie są własnościowe zaczęło się rzucanie, że oni od zawsze tu stają, że czterdzieści lat tu mieszkają a ja się dopiero wprowadziłem itd. Gdzieś tam wspomniała o tym, że się skarżyłem, że ktoś mi jajo zrzucił (ten pierwszy incydent). Skończyło się na tym, że na moje "zapraszam pod x/y jak będzie Pani miała jakiś sensowny argument, na razie auta nie przestawię" usłyszałem "tak? no to zobaczymy". Ale generalnie nie mam 100% pewności...

Odpowiedz
avatar Naa
7 7

@dustrunner: Zawsze jeszcze jest możliwość, że to jakiś pięciolatek z bardzo porządnej rodziny znalazł sobie zabawę na jedynie trzy minuty w ciągu dnia, gdy nikt go nie pilnuje. Ale skoro masz podejrzanych, to wiesz już nawet, gdzie najpierw wycelować kamerkę, gdy ją zdobędziesz. Może mógłbyś pożyczyć od kogoś na jedną noc?

Odpowiedz
avatar dustrunner
4 4

@Naa: Jedna noc nic raczej nie da;) Parkuję tam regularnie i do tej pory zdarzyło się 3 razy. Ale cierpliwość popłaci...

Odpowiedz
avatar Iceman1973
0 6

Jajko nie tylko ciężko doczyścić ale zaschnięte jajo uszkodzi Ci lakier. To już ptasie odchody są mniej niebezpieczne.

Odpowiedz
avatar Fuu
7 7

Ogarnij kto tam parkuje w czasie gdy twój samochód stoi gdzie indziej. Jeśli jest to głównie jeden samochód i na dokładkę nie dostaje z jaja to masz podejrzanego ;)

Odpowiedz
avatar dustrunner
3 3

@Fuu: Ogarnąłem, jest tylko jedna rodzinka, która tam staje. Ale zaczepiałem już kobitkę, i to raczej nie oni (czasem nawet stają gdzie indziej jak tam jest wolne). Raczej ktoś, kto ma uraz tylko do mnie/mojego auta... tak mi się zresztą przypomniało, że w dzień ostatniego wypadku trochę wierciliśmy (żadna cisza nocna, koło 19), więc może tak naprawdę ktoś jest mocno upierdliwy.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 1

@dustrunner: No to już wiesz jak sprowokować atak. A jak nie pomoże to może pokrowiec na samochód? Nie jest to idealne rozwiązanie ale chociaż ochroniłoby samochód przed syfem, no i zawsze jest ryzyko, że ktoś go celowo zerwie.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
7 7

Może poproś jakiegoś zaufanego sąsiada, żeby stanął na Twoim miejscu i zobaczysz czy na jego samochodzie też wyląduje jajko (oczywiście poinformuj go o takiej możliwości). Może to nie o miejsce chodzi tylko Twój samochód się komuś nie podoba? :D Wiem wiem trochę to głupie, ale ludzie są dziwni.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 6

A ja myślę, że nie o miejsce tu chodzi, tylko ktoś cię po prostu nie lubi. I w sytuacji, gdy parkujesz dalej od bloku, nie ma po prostu możliwości dorzucić tam jajem. "Monitoringu" nie podejrzewam, bo przecież sam piszesz, że babie o inne miejsce chodziło, nie to pod blokiem. Więc powinna się tylko ucieszyć, że się "przestawiłeś" i nie blokujesz stanowiska jej staremu. (No, chyba, że coś źle pojęłam.) Ty się zastanów, komu mogłeś tak zaleźć za skórę? Może zostawiasz śmieci przed drzwiami, albo buty? Może robiłeś jakiś mini remont i zakurzyłeś korytarz? Ale wiesz co? Bądź dobrej myśli. Jaja są teraz na tyle drogie, iż nie sądzę, żeby ktoś chciał robić z nich pociski na stałe.

Odpowiedz
avatar dustrunner
1 1

@Armagedon: Akurat bardzo się starałem, żeby żadnych problemów w części wspólnej nie robić (nie sądzę, żeby dwie szafki na dwie godziny pod drzwiami były problemem - zwłaszcza, że we wnęce są tylko moje drzwi). Ale tak jak piszę - są ludzie, którym przeszkadza wszystko, a w czasie ostatniego incydentu wierciłem kilkanaście otworów w ścianie. Zarzekam się, że ani głośno nie słucham muzyki, ani nie oglądam filmów na full. Dziecko nie płacze za często, a śpiewam tylko w godzinach dziennych. Na korytarz nie wystawiam śmieci, nie robię nic z tych rzeczy. Jedyny konflikt w jaki wszedłem to właśnie ten z monitoringiem (może i o inne miejsce jej chodziło, ale gówniarzowi trzeba pokazać, gdzie jego miejsce, nie?)

Odpowiedz
avatar Meliana
0 2

Najprostsza metoda, to zakup plandeki na auto. Wiem, upierdliwe jest zakładanie i zdejmowanie jej za każdym razem, ale efekt osiągniesz - nie ugniesz się "jajcarzowi", a samochodu przy tym nie zniszczysz.

Odpowiedz
avatar imhotep
1 1

@Meliana: Wtedy może mu zacząć magicznie uciekać powietrze z opony.

Odpowiedz
avatar LuzMaria
1 3

hmm, a jesteś pewien, że nikomu nic parkując tam nie utrudniasz? (ja sama pamiętam, że gdy miałam dzieci w wózku to często takie parkowanie o którym wcześniej nawet nie myslałam, że komuś przeszkadza okazywało się być barierą broniącą dostępu do niektórych miejsc)

Odpowiedz
avatar kulka
2 2

Kiedyś zaparkowałam auto na nieregionalnych tablicach pod wieżowcem, przednią szybą do okien. Parkowałam tam niejednokrotnie, nic się nie działo. Akurat ten jeden raz dzieciaki z wyższych pięter urządziły sobie rzucanie do celu balonami z wodą. I szyba do wymiany... Więc może ciesz się, że to tylko jajka ;) Poza tym, ludzie to mają czasami naprawdę nudne życie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 stycznia 2018 o 15:32

Udostępnij