Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Do tej pory tylko czytałam piekielne historie, ale teraz postanowiłam podzielić się…

Do tej pory tylko czytałam piekielne historie, ale teraz postanowiłam podzielić się z Wami moją historią. Sprzedawałam kiedyś samochód, to był 10-letni Opel Signum, w dobrym stanie, zadbany (bo ja dbam o swoje auta). Dałam ogłoszenie na różnych portalach i umawiałam się na oględziny z potencjalnymi klientami. I pewnego razu, zadzwonił do mnie pan, że chciałby obejrzeć auto.

Spotkaliśmy się, jak się okazało, pan dostał moje namiary od naszego wspólnego znajomego. Na pierwszy rzut oka, klient całkiem spoko, człowiek w średnim wieku, jak sam powiedział - lekarz, zupełnie sympatyczny. Niestety, czym dłużej oglądał samochód, tym bardziej okazywało się, że pan to super CHAM. Naprawdę, nigdy w życiu, nikt mnie tak nie potraktował jak on, cały czas wmawiał mi wszelkie możliwe usterki w samochodzie, to, że na pewno chcę go oszukać i w dodatku mówił to z tak ogromną pogardą, że szok..... to było po prostu PIEKIELNE. No w każdym razie, coraz bardziej miałam wrażenie, że to ja jemu powinnam dopłacić, że zechciał zainteresować się takim padłem jak moja bryka.... koniec końców oczywiście niczego nie kupił i pojechał sobie, mówiąc, że takiego złomu nikt ode mnie nie kupi.

Ja byłam w takim szoku, iż ten człowiek mnie potraktował jak śmiecia, że zadzwoniłam do znajomego, który mi go podesłał z awanturą, że takiego buca przysłał - znajomy był oczywiście mocno zdziwiony, bo znał go jako super miłego, skromnego i sympatycznego człowieka. Następnego dnia pojawiła się u mnie para, dwóch młodych chłopaczków, jak się okazało mechaników samochodowych, którzy wszystko w aucie posprawdzali i kupili je za cenę wywoławczą, którą podałam w ogłoszeniu.

A najprzyjemniejsza chwila nastąpiła kilka dni później, kiedy to, rzeczony Cham zadzwonił ponownie, że chce kupić moje auto, z ogromną satysfakcją powiedziałam mu, że auto sprzedałam i dodałam, że nawet gdyby tak się nie stało, to jemu bym i tak go nie sprzedała.

auto ogłoszenia klienci

by evolventa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Arcialeth
9 17

Czyżby pierwsze spotkanie z lekarzami w prywtanym życiu? :D My sweet summer child... xD

Odpowiedz
avatar Poluck
8 14

On nie musiał wiedzieć, że auto sprzedałaś. Zwykłe "udław się" wystarczy.

Odpowiedz
avatar Naa
11 11

@Poluck: Czemu? Niech wie, że jego starannie zaplanowana taktyka g.... dała, i pokazanie prawdziwego oblicza się nie opłaciło.

Odpowiedz
avatar Poluck
0 2

@Naa: no tak, ale teraz pomyśli, że nie kupił, bo już sprzedany a nie dlatego, że cyganił.

Odpowiedz
avatar Naa
3 3

@Poluck: Myślę, że gdy @evolventa mu to powiedziała, już po samej jej postawie (nie załamanie, a duma i satysfakcja) musiał zrozumieć, że osiągnął efekt przeciwny do zamierzonego.

Odpowiedz
avatar Naa
-1 7

Zepsułaś mu plany. Miałaś po takim spotkaniu uwierzyć, że nie znasz się zupełnie, nie masz pojęcia, jak kompletnie nic nie wart był Twój samochód, a że na dodatek wyglądasz na oszustkę, nawet na złomie tylko z łaski by go przyjęli. Załamać się, następnych chętnych odsyłać z płaczem, bo przecież wstyd im coś takiego pokazywać. Dojść do wniosku, że, skoro z ceny tego auta nie będziesz mogła dołożyć do następnego, to w sumie nie stać Cię już na samochód. Pogrążyć się na kilka dni w depresji... ...A wtedy on by wkroczył, i jednak zaszczycił Cię, przyjmując go - pewnie za jakieś 10% ceny, na którą liczyłaś. Tak sobie pomyślałam, że sprawdzenie, jak ktoś zachowuje się w podobnej sytuacji powinno być obowiązkowym testem PRZED przyjęciem na studia medyczne. Żeby odsiać już na wstępie wszystkie szuje i sk*rwysynów.

Odpowiedz
avatar evolventa
6 6

@Naa: dokładnie tak to odebrałam, to było celowe zachowanie żebym później gościa po piętach całowała, że się zlitował nade mną i kupił za 1/10 wartości to moje byleco.... ale powiem szczerze, że długo chodziłam w szoku, że człowiek może drugiego potraktować z taką pogardą, a jeszcze lekarz?!!

Odpowiedz
avatar Naa
2 2

@evolventa: Strasznie się cieszę, że nie należysz do osób, na które taka postawa podziałałaby zgodnie z jego planem (bo wyobrażam sobie, że takie osoby istnieją, chociaż taka myśl jest okropna). Lekarze też ludzie, ale to, co on sobą zaprezentował, już właśnie zupełnie nie podpada pod przymiotnik "ludzkie". Ciekawe, czy on kiedykolwiek się zorientuje, że taką postawą poniża i degraduje nie ludzi, do których się tak odnosi - tylko samego siebie. Bo człowiek, który uważa podobne metody za A) skuteczne, i B) akceptowalne, niesamowicie dużo ujawnia o tym, jak widzi również samego siebie :(

Odpowiedz
avatar edeede
2 2

Skąd w ludziach taka potrzeba gnojenia innych?!

Odpowiedz
Udostępnij