Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Bądź zamężną od 3 lat kobietą. Uświadom sobie, że masz od chwili…

Bądź zamężną od 3 lat kobietą. Uświadom sobie, że masz od chwili problemy w sferze łóżkowej. Pójdź do seksuologa. Na twoje problemy reaguje poleceniem "To niech pani zdradzi męża i powie czy jest inaczej".

Profesjonalizm pełną gębą. Skarga poszła.

Seksuolog

by ~Seksuologczypatologia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar hanka_bez_pudla
28 44

Za tekst seksuologa dałam plusa, bo się moim zdaniem należy ewidentnie. Nie mogę jednak darować sobie komentarza: co to za nowa moda w "internetach", żeby opowiadać swoje historie w formie trybu rozkazującego? Zgrzytam zębami, ilekroć trafiam na taki "poradnik".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
29 37

@hanka_bez_pudla: Miej podobne odczucia i też daj plusa :D

Odpowiedz
avatar Aris
10 18

No widzisz, a mnie z kolei ten dziwaczny styl opowiadania krótkiej historii w trybie rozkazującym bardzo przypadł do gustu i choć sama rzadko go używam, to przyjemnie mi się czyta c: Tak to już jest, wszystkim nigdy nie dogodzisz.

Odpowiedz
avatar Armagedon
16 22

Hmmm... a może pan seksuolog sugerował własną osobę? Najchętniej "tu i teraz"...

Odpowiedz
avatar Littlefingers_Throat
12 14

@Armagedon: pewnie na coś liczył. Błyskawiczna terapia na miejscu.

Odpowiedz
avatar Habiel
6 10

Ciekawe czy miał żonę albo jakiegoś innego partnera. Jeśli tak, to gratuluję związku z takim podejściem

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

@Habiel: A może to rada podparta osobistym doświadczeniem?

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
9 13

No zajebiście...! Mam nadzieję, że jednak zrobisz drugie podejście i tym razem trafisz na kogoś normalnego. Z takimi problemami trudno się zwrócić po poradę, ale naprawdę warto. Seksuolodzy to dość specyficzna grupa ale większość, która znam jest bardzo profesjonalna. Jedynie dwie sztuki to zakompleksione bigotki, które nadają się do tej profesji jak wół do karety. Skargi nie opuszczaj, bo taki tekst woła o pomstę do nieba i świąd krocza za karę. Powodzenia! P.S. z tekstu nie wynika, że seksuolog to był mężczyzna.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 10

@WilliamFoster: Wszystko jedno. Faceta też może pokarać świądem krocza... no, chyba, że krocza nie posiada?

Odpowiedz
avatar le_szek
2 4

@Armagedon: A co, myślisz, że mu coś wyrwało krocze?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2018 o 14:06

avatar leprechaun
4 4

@le_szek: Vagina dentata! :D

Odpowiedz
avatar dyndns
7 13

Czy to jest porada, ten tekst 2 osobie?

Odpowiedz
avatar BlueBellee
16 18

A niektórzy nie w małżeństwie, a szkoda, że się nikogo nie poradzili. Nie, żeby to była jakaś aluzja...

Odpowiedz
avatar Eander
13 13

@Ciejka: No bo przecież lepiej się pomęczyć niż spróbować coś zrobić. To jest przecież lekarz jak każdy inny jak masz uporczywy kasze idziesz do pulmonologa, jak w sercu coś strzyka to do kardiologa. Więc w czym problem że ktoś idzie po radę do specjalisty jak ma problem z seksem? Ps. Tak seks nie jest najważniejszy w związku ale mimo to jest jego ważnym elementem i jego brak, bądź problemy z nim związane, pozostawione same sobie na dłuższą metę mogą prowadzić nawet do rozpadu związku. Szczególnie jeśli druga połówka o nich nie wie.

Odpowiedz
avatar karol2149
2 8

@Eander: trochę muszę się z Tobą nie zgodzić. Moim zdaniem seks jest JEDNYM Z najważniejszych elementów w związku. To jest ta różnica między przyjaźnią (chodzi mi tutaj o taką prawdziwą przyjaźń, nie potoczne nazywanie tak znajomych), a partnerstwem. Szczególnie, że podczas stosunku uwalniają się hormony, które w naturalny sposób "uzależniają" od siebie partnerów. Jestem. Nawet skłonny wysnuć teorię, że jeśli w związku zabraknie już bliskości to zostaje tylko przyzwyczajenie i "tak jest łatwiej niż samemu lub szukać znowu tej drugiej połowy".

Odpowiedz
avatar Eander
9 9

@karol2149: Wiem o co ci chodzi ale popełniasz jeden mały błąd hormony o których mówisz uwalniają się podczas dotyku do nagiej skóry obojętnie czy podczas seksu, przytulania czy choćby wygłupów. Zauważ że sam na koniec swojej wypowiedzi napisałeś: "jeśli w związku zabraknie już bliskości to zostaje tylko przyzwyczajenie" i właśnie o to chodzi aby w związku była ta bliskość. Poważny związek bez problemu przetrwa nawet długi okres bez seksu. Zaś jeżeli oprzesz związek głównie na nim problemy pojawią się bardzo szybko. Po jakimś czasie (dla każdego będzie on inny) pojawi się monotonia oraz rutyna i zaczniesz szukać "odmiany".

Odpowiedz
avatar BeznadziejnieAspoleczna
-1 3

Seks to jedna z podstawowych potrzeb wg Maslowa, na równi z innymi potrzebami fizjologicznymi jak np. jedzenie. Nie grajmy zdewociałych, ludzie to nie rośliny.

Odpowiedz
avatar madxx
1 1

@Eander: nie tylko o seksuologu tak ludzie myślą. Moja koleżanka z biura ciągle gada na swoją siostrę jaka to głupia, że do psychologa chodzi, "kto to widział obcej osobie opowiadać, chłopa by sobie znalazła, dziecko urodziła to by jej wszystkie problemy przeszły" bo jak wiadomo - znaleźć partnera,z którym zapragniemy mieć dziecko jest niesamowicie łatwo :)

Odpowiedz
avatar minutka
15 15

@SaraRajker: Bohaterka historii jest zamężna od trzech lat, a problemy ma od chwili, czyli od znacznie krócej. W jaki sposób, przespawszy się z przyszłym mężem (i skąd wiadomo, że tego nie zrobiła), miałaby wiedzieć, że za parę lat nie będzie się im układało?

Odpowiedz
avatar hulakula
7 7

@minutka: oraz zakładam, że przez te 3 lata jednak z mężem sypiała :D

Odpowiedz
avatar Eander
6 10

@SaraRajker: A wyjaśnisz mi proszę skąd taki pomysł? Jaki według ciebie "problem" seksuolog, poprawka konował udający seksuologa, zauważył w autorce by dać jej taką radę? Powiem ci tak ja nie czekałem z seksem do ślubu i z perspektywy lat żałuje. Żałuje że to nie żona była moją pierwszą bo tak na prawdę doświadczenie z poprzednimi partnerkami gówno mi dało. Żeby seks miał w sobie to coś musicie najpierw się dobrze poznać. Musi minąć ten okres szaleńczej miłości, kiedy nie widzisz wad lub po prostu na nie przymykasz oko. Musicie poznać swoje ciała i siebie nawzajem bez grania przed drugą osobą kogoś kim nie jesteś by być dla niej atrakcyjniejszym. Musisz po prostu jej zaufać i zdobyć jej zaufanie wtedy nawet wtulenie się w ciało drugiej osoby potrafi być tak samo satysfakcjonujące jak dziki seks na stole w kuchni. To są oczywiście tylko moje doświadczenia, ale nie zmienia to faktu że "porada" otrzymana przez autorkę jest absurdalna. Bo skoro jest ona w związku (obojętnie jakim) to zdrada może prowadzić tylko do dodatkowych problemów, a na pewno nie rozwiąże tych które autorka już ma.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

@Eander: Wychodzę z założenia,że czekanie z seksem do ślubu to niekoniecznie dobry pomysł...

Odpowiedz
avatar Eander
3 7

@Day_Becomes_Night: Oczywiście ale również niekoniecznie zły. Każdy jest inny i każdy rozwija się w swoim tempie. Jedna osoba zacznie wcześnie druga później i tyle. Chodziło mi tylko o to żeby pokazać, że ten "pierwszy raz" (czy razy) nie są wcale takie ważne jak sugeruje to młodym ludziom otoczenie. Oczywiście że ten krok mocno na ciebie wpłynie, ale chodzi tu o twoją psychikę, a nie umiejętności twoje czy partnera. To że z twoim pierwszym pasowały wam te, a nie inne pozycję nie oznacza że z kolejnym partnerem będzie tak samo, nawet będąc z jednym partnerem "technika" będzie się zmieniać wraz z wami: wiek, ktoś przytyje, różne dni cyklu, nawet gorszy dzień w pracy itd. Wszystko to nieustannie na nas wpływa i zmienia dlatego i tak każdego partnera musimy nauczyć się od nowa i o to mi chodziło pisząc poprzedni komentarz. Co więcej zbyt wczesny pierwszy stosunek lub niewłaściwy partner możne wręcz cie do seksu zrazić lub spowodować wiele problemów w przyszłości, choć nie przeczę że z właściwą osobą i we właściwym czasie może mieć efekt odwrotny dodać ci pewności siebie czy podnieść samoocenę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@Eander: O to właśnie mi chodziło. Pojdzie coś nie tak. Jedno może nabawić się traumy i to może doprowadzić do końca małżeństwa.

Odpowiedz
avatar Eander
4 6

@Day_Becomes_Night: Przepraszam ale to z kim ty chcesz się żenić. Dla mnie jeśli decyduje się na małżeństwo to oznacza że: - ufam i kocham przyszłą żonę - ja znam jej poglądy, przekonania, zainteresowania a ona zna moje - wiem czego mogę oczekiwać po naszym związku i gdzie ustaliliśmy granicę co możemy, a czego nie itd. Wiec skoro z założenia tak dobrze się znamy. Jak nieudana próba zbliżenia ma być przyczyną rozpadu małżeństwa? Przecież nawet gdyby coś było nie tak próbowali byśmy znaleźć rozwiązanie sami lub poszlibyśmy do specjalisty. Jak to że nie będzie to nasz pierwszy raz ma nam pomóc by nic nie poszło nie tak, skoro zależy to od tak wielu rzeczy na które zwyczajnie nie mamy wpływu? Przecież coś nie tak może pójść równie dobrze po iluś latach małżeństwa i co wtedy? Przecież to właśnie o to chodzi z seksem by zdecydować się na ten krok z kimś komu na tyle ufasz, że nawet jeśli stanie się coś nieoczekiwanego to twój partner nie zostawi cię z tym samą tylko razem sobie z tym poradzicie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@Eander: Człowieku. Wszystko się może zdarzyć. A drugiego człowieka nigdy do końca się nie pozna. Najgorsze szambo może wybić w najmniej oczekiwanym momencie a osoba której się ufało,okazała się ostanim gnomem. Niech każdy robi co uważa za słuszne. Ja tylko wyrażam swoją opinię

Odpowiedz
avatar Eander
2 2

@Day_Becomes_Night: Ok jasne że masz rację nigdy nie poznasz drugiej osoby do końca ale co to ma wspólnego z tematem naszej dyskusji?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

@Eander: Że druga połówka może po pierwszym razie dać ci kopa. " Sorry,ale oczekiwałem/am, mój ex był lepszy etc,etc.... wiesz przez sex ludzie też zrywają.

Odpowiedz
avatar Eander
2 2

@Day_Becomes_Night: I o to chodzi bo według mnie zrobi ci w ten sposób wielką przysługę. Po prostu uważam że jeśli idzie się już z kimś do łóżka to powinno się go wcześniej poznać i wiedzieć czego druga strona oczekuje więc takie podejście jest dla mnie trochę szczeniackie.

Odpowiedz
avatar minutka
0 0

@hulakula: wtedy to już był obecny mąż, a nie przyszły :D.

Odpowiedz
avatar karol2149
-1 3

@Eander: kolejny raz muszę się z Tobą nie zgodzić :) uważam, że nie trzeba czekać do ślubu na stosunek, wystarczy nie iść z kimś do łóżka zaraz po poznaniu się. Jeśli poznasz ta drugą osobę i będziecie wystarczająco długo razem to nie trzeba czekać do ślubu. Ja mam bardzo dobre wspomnienia i w perspektywie czasu nic bym nie zmienił. Jestem w związku ponad 5 lat (już całkiem blisko do 10), ślubu dalej nie mam i jakoś nie wyobrażam sobie czekać ze stosunkiem do niego, bo wiem, że przez ten czas związek raczej by nie przetrwał. Fakt, że poczekaliśmy z tym dłużej (prawie 2 lata). Jednakże za nic nie mogę zgodzić się z Twoją argumentacją.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
-2 4

@karol2149: Mimo, że Eander pisze mądrze, poza niektórymi "kwiatkami", to jednak zgodzę się z Tobą. Jaki ma sens czekanie do ślubu? Eander, teraz niby żałujesz. Piszę "niby", bo jesteście dopasowani z żoną. A gdyby po ślubie się okazało, że jednak nie? I co zmienia papierek? Pewność? No chyba nie - są rozwody.

Odpowiedz
avatar Eander
2 4

@karol2149: Widzisz twoja sytuacja jest całkiem inna ponieważ ty nie zamierzasz się żenić więc czekanie do ślubu jest dla ciebie bez sensu i tu cię jak najbardziej rozumiem. Zwróć jednak uwagę że poczekaliście jednak te dwa lata. @BlueBellee: Pewności że z kimś będziesz nie masz nigdy ale ślub dla mnie to moja przysięga złożona żonie że przyrzekam jej miłość, wierność, uczciwość małżeńską oraz że jej nie opuszczę, a ona przyrzeka to mi. Ja odpowiadam tylko za swoje zachowanie i pilnuje żeby nie złamać mojego przyrzeczenia. Co do dopasowania to tak jak pisałem do końca dopasowaliśmy się dopiero po paru latach i poprzednie nasze doświadczenia zamiast w tym pomóc to odrobinę przeszkadzały bo każdy jest inny i lubi co innego, więc i tak musieliśmy "uczyć się siebie od podstaw".

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
3 3

Moi drodzy, to może w ten sposób: jak jest różnica pomiędzy "uprawianiem seksu" a "kochaniem się z kimś"? Ano bardzo duża. W pierwszym wypadku, wcześniejsze doświadczenia mogą być plusem, bo biegłość w 'ars amandi' daje większą możliwość dania przyjemności sobie i drugiej stronie. W drugim, chodzi głównie o bliskość i okazywanie sobie czułości, uczuć, zaangażowania i tutaj próba przenoszenia starych sztuczek na nowy grunt bywa przeszkodą. Ponadto wiele zależy tutaj od czynników osobowościowych i fizycznych obojga partnerów. Osoby dojrzałe, traktują seks jako element bycia razem, a nie cel związku. Tak samo z przyjemnością, jest ona efektem zbudowania relacji bliskości i zaufania, a nie czynnikiem wiążącym z nami partnera czy partnerkę. 90% seksu odbywa się w głowie, a nie w lędźwiach! Kochamy się z drugim człowiekiem, a nie z jego genitaliami. Osobiście uważam etap uczenia się siebie nawzajem za fantastyczne doświadczenie. Pomimo wpadek, nieporadności i może i początkowej frustracji, dajemy sobie wtedy czas na zrozumienie własnych potrzeb i na akceptację niedoskonałości. Jeśli pojawią się problemy, na starcie lub z czasem, łatwiej jest poszukać rozwiązania, bez wstydu, poczucia winy i obawy, że zostanie się odrzuconym.

Odpowiedz
avatar szafa
-5 7

Rada wcale nie byłaby taka głupia, gdyby nie to, że żyjemy w społeczeństwie, gdzie seks jest traktowany jako najważniejszy aspekt miłości i małżeństwa, a pojedynczą zdradę jak koniec świata. I tak, minusujcie, tylko potwierdzacie, co piszę ;).

Odpowiedz
avatar Molochor
2 6

@szafa: Rozumiesz co oznacza słowo "zdrada"? Jak nie, to zapraszam do słownika języka polskiego, a potem do literatury klasycznej - nie bez powodu w 7 kręgu piekła siedzieli zdrajcy. No i myślę że można dość pewnie postawić teorię, iż to właśnie seks jest najważniejszym aspektem z którego wywodzi się instytucja małżeństwa - ze względu na jego konsekwencje. Można sobie uważać pewne rzeczy za konstrukt społeczny, ale skądś to się wzięło - i jestem więcej jak pewny, że ma sens i jest prawdziwe.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 3

Część komentujących zakłada, że ów seksuolog to facet, a przecież w historii nie było to wyszczególnione. Kobieta seksuolog też może dawać takie rady. Co więcej, mogą one wynikać z jej własnych doświadczeń, czyli sama zdradza męża czy partnera, żeby się przekonać, czy jest jakaś różnica.

Odpowiedz
Udostępnij