Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

- 'Kto debilem się rodzi, debilem umiera' - Mój brat o tej…

- 'Kto debilem się rodzi, debilem umiera' - Mój brat o tej sytuacji.

27 grudnia zadzwoniła do mnie Mama z informacją, że odebrała za mnie list z sądu - pozew od mojego piekielnie zadłużonego ojca, mam się stawić za dwa miesiące. Rodzicielka zrozumiała, że jej były mąż nie chce już płacić alimentów na mnie. Ma prawo. Nie uczę się, pracuję za bardzo dobrą pensję, to i tatuś płacić nie musi - słuszne i logiczne. Ale...

Kilka miesięcy temu, żeby uniknąć właśnie takiej sytuacji złożyłam pismo u komornika, że od września (skoro już wiadomo, że w tym roku na studia nie pójdę) zrzekam się bieżących alimentów. Zapytacie, może: 'jak to? To nie wiedział, że nie płaci?'. Płaci... Zaległości z ostatnich lat, aktualnie czterokrotność zasądzonej kwoty. Tyle, że w jego wielce cwanej główce nie mieści się, że to dług jak każdy inny, a dług spłacić trzeba. Po moim telefonie do komornika i bardzo serdecznej, momentami żartobliwej rozmowie, okazało się, że ja załatwiłam wszystko 'po Bożemu' i to on wyrzuci pieniądze w błoto.

Wprawdzie kancelaria komornika moim zdaniem powinna dłużnika w jakiś sposób o tej sytuacji powiadomić, a tak to tylko szkoda pieniędzy ojca - bo będzie musiał zapłacić za tak beznadziejna sprawę, sumę tę wolałabym widzieć na moim koncie oszczędnościowym. I szkoda mojego czasu, bo nie stać mnie na jeden długi urlop, a dwóch krótkich raczej nie dostanę. Pracuję za granicą i w tej chwili po 6-tygodniowym kontrakcie, zamiast do domu jadę bezpośrednio na kolejny, na szczęście krótszy. Mam nadzieję, że mina ojca mi to wynagrodzi. Obym musiała go oglądać następnym dopiero za rok, kiedy to ja złożę pozew o nowe alimenty.
Niemniej jednak trochę to przykre.

Ps: 'zrzeczenie' się złożyłam według porady dobrze już poznanego komornika.

Home sweet home

by Iksowate
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar divine
0 8

Nie rozumiem.. po co się zrzekać skoro zaraz znowu będziesz pozywać?

Odpowiedz
avatar Iksowate
-2 10

@divine: po to, zeby: - nie mieć klopotow, alimenty mi się nie należą, bo w tym roku zarabiam bardzo dobrze, nauke zaczynam od października. - Genu pazerności po ojcu nie odziedziczyłam. Jaki był taki był, ja nie muszę być jak on. A w ciągu tych kilkunastu miesięcy dlug by urósł. Ja wiem , że to nie by była kropla w morzu, ale dla mnie to bardzo nieuczciwe. Ja chcę tylko to, co moje. Myslalam, że to w miarę logiczne

Odpowiedz
avatar zendra
9 9

Chyba nie do końca rozumiesz o co w tym wszystkim chodzi. Nie możesz zrzec się roszczenia poprzez wysłanie pisma do komornika. Prawo na to nie zezwala. W taki sposób mogłaś co najwyżej zrezygnować z egzekucji roszczenia, a nie z niego samego. To dwie różne rzeczy. Twoje pismo do komornika mogło jedynie spowodować zaprzestanie ściągania z twojego ojca bieżących alimentów, ale to nie oznacza, że te alimenty przestały być ci należne. Nadal są ci należne i nadal dług ojca narasta. Wobec tego twój ojciec ma rację wszczynając sprawę sądową o zniesienie obowiązku alimentacyjnego, bo gdyby tego nie zrobił, to jego dług wobec ciebie rósłby z miesiąca na miesiąc, plus odsetki, pomimo że zrezygnowałaś z egzekucji komorniczej. Zaprzestanie egzekucji nie oznacza wygaśnięcia roszczenia, zatem wszczynając postępowanie sądowe w tej sprawie twój ojciec wykazał się znajomością prawa większą niż ty, więc raczej debilem nie jest. Nawiasem mówiąc zrzeczenie się roszczenia jest możliwe także poprzez zawarcie umowy pomiędzy wierzycielem a dłużnikiem, ale wygląda na to, że twój ojciec nie uwierzył w możliwość dobrowolnego zawarcia takiej umowy z tobą, więc wszczął proces.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2018 o 1:17

avatar pasia251
7 9

@zendra: w punkt. @Iksowate: nie znasz prawa i przepisów, ale to ojca nazywasz debilem... A na sprawę nie musisz jechać - wyślij do sądu pismo, z opisem dlaczego nie możesz się stawić i napisz, że zgadzasz się na zniesienie obowiązku alimentacujnego. I jski to nowy pozew chcesz składać? Jeśli obowiązek wygasł to już nic nie złożysz.

Odpowiedz
avatar dayana
5 5

@Iksowate: Jesteś pewna, że to tak działa? Moja koleżanka miała dosyć nietypową sytuację na studiach, skończyła je szybciej niż powinna (nieważne czemu ważne, że skończyła, z dyplomem i to były studia dzienne). Nie mogła czekać pół roku na rekrutację (chciała iść na magisterskie), musiała zachować ciągłość nauki, żeby dostawać alimenty. Nie jestem prawnikiem i nie znam się, ale polecam Ci to ustalić, żeby nie było zdziwienia.

Odpowiedz
avatar Iksowate
-2 4

@dayana: mój brat dostał alimenty po dwuletniej przerwie. Być może u twojej koleżanki chodziło o coś innego. Według wszytkich opinii, które znam (aczkolwiek sama w tej sprawie jeszcze u specjalisty nie bylam) alimenty należą mi się w chwili pójścia na studia na 26 roku życia. Niemniej jednak nie jestem na tyle glupia, żeby pójść bez zabezpieczenia finansowego. Dlatego zrobiłam rok przerwy. Poza tym planuje pracować i mogę liczyć na rodziców: chora Mamę, która lepiej zrobi jak przestanie dorabiać na emeryturze, i tatę - tego prawdziwego, który dba o mnie jak o własną córkę, aczkolwiek nadal jest 'obcym' człowiekiem i nie jego obowiązkiem jest mi pomagać. Z opcji rodzice i oszczednosci, oczywiście chce korzystać tylko w ostateczności, więc najpierw planuje spróbować uzyskać alimenty - to akurat niewiele mnie kosztuje

Odpowiedz
avatar Iksowate
1 1

@dayana: kwestia jest też zdolności do samodzielnego utrzymania się.

Odpowiedz
avatar zendra
6 6

@Iksowate: - "zdaje się, że alimenty przysługują uczącemu się dziecku tak?". Nie. - "Według wszytkich opinii, które znam alimenty należą mi się w chwili pójścia na studia na 26 roku życia". Liczy się nie tyle ilość opinii, co ich fachowość. Te nie są fachowe. - "aczkolwiek sama w tej sprawie jeszcze u specjalisty nie bylam". Tu leży pies pogrzebany. - "kwestia jest też zdolności do samodzielnego utrzymania się". Bingo! Sam fakt uczenia się/studiowania ma znaczenie, ale nie pierwszorzędne. Kwestią fundamentalną jest zdolność danej osoby do samodzielnego utrzymania się, jeżeli więc ktoś studiuje, ale jednocześnie dobrze zarabia, to nie dostanie żadnych alimentów. Nie wiem jak w przyszłości będzie wyglądała sprawa twoich kontraktów lub innej pracy, ale jeżeli w trakcie procesu o alimenty będziesz miała dobre dochody, to proces przegrasz.

Odpowiedz
avatar berlin
1 1

@zendra: zgadzam sie z Przedpiszca. Chcialbym przy okazji rozwinac temat bo malo kto zadaje sobie trud weryfikacji u zrodla (art. 128 i dalsze Kodeksu Rodzinnego i Opiekunczego). W skrocie - swiadczenia alimentacyjne wobec dziecka to tylko szczegolny przypadek swiadczen alimentacyjnych. Alimentow moze domagac sie rowniez zstepny lub wstepny, a nawet pewnych przypadkach rodzenstwo. Co do alimentow na rzecz pelnoletniego dziecka - warto zapoznac sie z art. 133 KRiO (w szczegolnosci ust. 3). Biorac pod uwage, ze usamodzielnilas sie i utrzymujesz sie juz sama, Twoje prawo do alimentow moze byc watpliwe.

Odpowiedz
avatar Iksowate
0 2

@berlin: krytykę przyjmuje, do specjalisty się udać, sąd zdecyduje ;)

Odpowiedz
avatar PrincesSarah
-3 3

Niech płaci zgodnie z prawem. Dług mu wzrósł, bo go ignorował przez x lat. Nie można ignorować faktu posiadania dziecka skoro zdecydował się nie oddawać nikomu pod opiekę czy do domu dziecka. Jak najbardziej należy mu się przynajmniej taka kara pieniężna. Zresztą to Ci obiecuje jak tylko spłaci co ma, przestanie o dziecku pamiętać. A żadne pieniądze ojca czy dziadka nie zwrócą.

Odpowiedz
Udostępnij