Historia bardzo lubi się powtarzać #54205 i #72620. Choć tym razem zdarzenie jest raczej neutralne.
Kilka miesięcy temu miałem kontuzję. Mecyje lekarzy zasługiwałyby na długą historię na tym portalu. Koniec końców - usztywnienie ponad miesiąc, rehabilitacja, potem ostrożny powrót do treningów. W efekcie przepadło praktycznie całe pływanie na wodzie otwartej. Brakowało mi tego bardzo, tym bardziej że bliża się nowy rok i chciałoby się jeszcze przed jego końcem nogi zamoczyć. Pogoda dziś nawet w miarę. Spakowałem bojkę i skafander, myk do autobusu, na akwen gdzie na kamerze widzę że jeszcze nie zamarzło.
Przepłynąłem w sumie niewiele, może ze 2 kilometry. W skafandrze i ze słabszymi mięśniami, to równa godzina.
Na brzegu czekała Policja i Zaniepokojony Obywatel. Niebiescy dostali zgłoszenie 'bo się kąpią a nie wolno".
Obyło się bez jakichś problemów, zweryfikowali tylko zgłoszenie, trochę pogadaliśmy i sobie pojechali.
Wracałem do domu z filozoficzną myślą: kiedy w końcu się nauczymy że nam wolno? Choć żalu do ZO raczej nie mam, chciał dobrze.
Jeziorko
Nie reaguja - znieczulica, reaguja na potencjalnie niebezpieczna sytuacje - tez zle...jak zyc?
Odpowiedz@Limek: Bo teraz to trzeba robić tak, że jak widzisz sytuację, która może wymagać jakiejś reakcji - wyciągasz szklaną kulę, różdżki i sprawdzasz, co powinno się zrobić - jeżeli kula zaparuje, a różdżki obrócą się do siebie - reagujesz, jeżeli żadna z tych rzeczy - nie reagujesz, jak tylko jedna - czego nie zrobisz, i tak będzie źle ;) Jak dla mnie reakcja całkowicie prawidłowa. Zresztą sam autor twierdzi, że sytuacja jest "neutralna" - nie szkoda czasu na pisanie czegoś, co nie powinno się tu znaleźć?
Odpowiedz@kitusiek: Wiele razy czepiano się mnie o pływanie, i to już pewnego rodzaju zniechęcenie do ludzi z dobrymi chęciami, ale bez pojecia o rzeczy.
Odpowiedz