Nie rozumiem ludzi.
Dawna tablica.
Ktoś wystawił model kartonowy na sprzedaż. Mały Modelarz, klasyk.
Piszę, że chętnie zakupię model i chciałbym się umówić. Odpowiedź: brak.
Dzwonię więc na numer telefonu. Odbiera bardzo miła pani, rozmawiamy chwilę i umawiamy się na miejsce spotkania.
Przychodzę, czekam. Czekam...
Minęły 2 godziny
Dzwonię. Nikt nie odbiera.
Dzwonię znów. Nic...
Trudno, płakać nie będę, bo akurat napiłem się przedniego espresso. Wróciłem do domu, poszedłem spać.
Rankiem widzę na ekranie smartfona serię wiadomości, od "JUSZ JEZDEM" wysłanego o godzinie 23 (umówiliśmy się na 11 rano) do serii wulgaryzmów, wyzwisk itp.
Dzwonię ok. godziny 10. Odbiera znów wielce miła pani, oferuje spotkanie, bo wczoraj nie mogła, bla bla bla.
Byłem tak zdziwiony, że nie zapytałem o SMS-y.
Spotykam się z nią następnego dnia.
Podchodzi do mnie na oko trzydziestoletnia babka, rzuca mi w twarz model (wiekowy, więc łapię go w ostatniej chwili, by nie wpadł do błota), wyzywa od najgorszych, drze się, że mam sobie to zabrać i spieprzać, bo wezwie policję itp. Ja stoję jak idiota nie wiedząc o co chodzi, ludzie się patrzą i śmieją. Ona coraz bardziej się drze, okłada mnie pięściami, ale przez to, że jest mała i wątła, nie czuję tego, tylko stoję nieruchomo. Wreszcie wrzeszczy słowo na "k" i odchodzi.
Mając minę jakby stado słoni tańczących walca przeszło przede mną, wróciłem do domu. Napisałem SMS-a do niej "Nie wzięła pani zapłaty, czy mam ją pani przekazać, przesłać przelewem czy co?".
Zadzwoniła i ze śmiechem powiedziała, że przecież jej zapłaciłem, czy się zapomniałem?
Kiedy mówiła to, sprawdziłem portfel. Dwie dychy nadal w nim spoczywały, czekając na wyjęcie.
Czy byłem w ukrytej kamerze, czy ona miała jakąś schizofrenię? A może chorą siostrę?
Jak na razie, model się świetnie składa.
olx
Może pani sprzedała bilety na ten kabaret i w ten sposób zarobiła?
OdpowiedzJedyne normalne wytłumaczenie
OdpowiedzHmm, hiistoria mnie zaintrygowała, aż przeczytałam, spod czyjej klawiatury wychodzi. Średnio wierzę.
Odpowiedz@Patrycja0: haha, u mnie to samo :D w wersji mobilnej autor jest podawany na samym dole. czytam i mam co chwilę myśl "niewiarygodne" aż dochodzę do autora i "aha" :p
OdpowiedzNo dokładnie :P Ja przeczytałam historię zaraz po jej opublikowaniu w aplikacji i w ogóle nie zwróciłam uwagi na autora, potem nawet chciałam skomentować i sprawdziłam do kogo się zwraca. I wszystki było jasne :D
OdpowiedzSchizofrenię to tu ma tylko autor tej historii. Czytam,czytam i tak sobie myślę, że w sumie mogło się takie coś zdarzyć ale potem jak pozostali sprawdzam autora... czar prysł.
Odpowiedzbuhaha, ja sprawdziłam autora dopiero po komentarzach, ale cóż, ten przynajmniej potrafi dobrze pisać.
Odpowiedz