Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chyba część z was kojarzy stronę z wyznaniami. Moja młodsza (lat 12)…

Chyba część z was kojarzy stronę z wyznaniami.
Moja młodsza (lat 12) siostra kojarzyła ją o wiele za bardzo, o czym przekonaliśmy się, gdy rodziców wezwano do szkoły.

Okazało się, że siostra podczas zajęć informatyki weszła na tę stronę, a nauczycielka to przyuważyła. Zainteresowała się tym szczególnie, gdy wyznanie było o molestowaniu seksualnym. Jak się okazało - wyznanie to było mojej siostry. Co zrobiła młoda? Opisała, jak to rodzice maltretują ją od małego, jest odtrącana, a całą miłość ma jej starszy brat, który przychodzi do niej w nocy i ją dotyka, a zaczęło się to, gdy miała 6 lat.

Gdy rodzice przeczytali ten wpis, byli w szoku. Siora była ich oczkiem w głowie z racji tego, że między mną a nią było 9 lat różnicy. Ja byłem już odchowany i mogłem zająć się sam sobą, a więc duża część uwagi przypadła Młodej. Nigdy w naszym domu nie działa się patologia. Prawdą było jedynie, że rodzice się kłócili, ale cóż, oboje mają wybuchowe charaktery, ale po chwili wszystko było już okej. W każdym razie nic z tego wyznania nie było prawdziwego.
Siostra w gabinecie się rozpłakała, powiedziała, że to zmyśliła, jak i inne wyznania, bo one są fajne i dostają dużo plusów. Gdy rodzice zaczęli czytać inne dzieła siostry, to aż nie mogli uwierzyć w dziecięcą wyobraźnię. Moja siostra zdążyła już napisać wyznanie o tym, że uciekła od męża, który ją bił; o próbie samobójczej spowodowanej brakiem pomocy ze strony szkolnych pedagogów i znęcaniem nad jej osobą. Ba, w jednym wyznaniu zdążyła już mieć raka i być półsierotą, która sama w wieku 10 lat zaczęła zarabiać na życie.
Jak się potem okazało, nie tylko ona, a wszystkie jej koleżanki umieszczały podobne wpisy i ścigały się w osiągnięciu głównej.

Szkoła wystosowała zbiorową wiadomość do rodziców, mówiącą o tym procederze wśród dziewczynek i nakazała sprawdzić, co dziecko robi w sieci.
Młoda dostała zakaz używania internetu (chyba że wyłącznie do celów szkolnych pod nadzorem rodziców), a smartfona rodzice zamienili na mój stary kochany telefon - Samsunga d900i. I tak samo rodzice zauważyli swoją winę. Myśleli, że jeśli założą kontrolę rodzicielską na strony +18, to wystarczy. Ale cóż, nie dziwię im się, bo sami z komputerami nieobyci, a co dopiero z internetem (ojciec całkiem od niego stroni, mama wchodzi na wiadomości i jakieś karcianki czy inne pasjanse). A ja sam nie pomyślałem, że moja siora jest do wypisywania takich durnot zdolna.

internet i małoletni

by ~anonimowewyznanie
Dodaj nowy komentarz
avatar Papa_Smerf
15 53

"Bullingiem"? To już nie można napisać "znęcaniem"? Litości-dbajmy o język polski chociaż w minimalnym stopniu.

Odpowiedz
avatar babubabu89
32 42

@Arcialeth: To może zapożyczmy cały język angielski wraz z gramatyką i nazwijmy go polski wersja 2.0?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
10 16

@Papa_Smerf: Nie jestem pewien, czy to równoznaczne pojęcia. Bulling to na pewno wyśmiewanie, wyszydzanie, poniżanie słowne, ale nie jestem pewien, czy ten termin dotyczy też fizycznego znęcania się nad kimś. To termin wymyślony dla określenia konkretnego zespołu zachowań w szkołach czy w ogóle grupach rówieśniczych i tyczy się raczej dzieciaków. Znęcanie się to pojęcie znacznie obszerniejsze znaczeniowo.

Odpowiedz
avatar zlosliwek
6 10

To juz zostanmy przy byllying, bo bulling boli w oczy tak samo jak hora curka.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
10 10

@zlosliwek: Co to jest "byllying"? Wydaje mi się, że chodziło o "bullying".

Odpowiedz
avatar Arcialeth
-3 5

@babubabu89: oooOO Grammar Nazi :D

Odpowiedz
avatar Eander
14 24

@Issander: Nie z tego co zrozumiałem z historii ograniczenia w korzystaniu z internetu i komórki są tu konsekwencją zachowania i mają właśnie za zadanie nauczyć dziewczynę ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny. Według ciebie co w tej sytuacji rodzice dziewczyny powinni zrobić, pogadać że źle zrobiła ma obiecać że więcej tego nie zrobi i tyle?

Odpowiedz
avatar Issander
1 19

@Eander: To jest żadna nauka ponoszenia odpowiedzialności. Rodzice nie interesują się życiem dzieci, nie tłumaczą, co w internecie można, a czego nie powinno sie robić... A potem jak pozbawione wzorców postępowania dziecko robi ni mniej, ni więcej to, co jego rówieśnicy, to mu się obrywa. To jest odpowiednik tego, jakbyś pierwszy raz w życiu poszedł do japońskiej czy innej egzotycznej restauracji nie wiedząc, co i jak, i zostałbyś wyśmiany, bo nie potrafisz się odpowiednio zachować. Nauczyłbyś się coś z tego? Nie jest istotne, co według mnie powinni zrobić rodzice w tej sytuacji, bo powinni zawczasu zadbać o wychowanie dziecka w kontekście nowoczesnych technologii i wtedy nigdy by do tej sytuacji nie doszło.

Odpowiedz
avatar minutka
6 10

@Issander: ale już doszło i wstecz się nic nie zrobi, więc trzeba nauczyć dziewczynkę, co zrobiła złego i dlaczego to jest złe...

Odpowiedz
avatar Eander
9 17

@Issander: Po pierwsze skoro jak to autor ujął dziewczyna jest oczkiem w głowie rodziców, to raczej interesują się jej życiem i starają jak najlepiej wychować. Dlatego właśnie musi ponieść konsekwencją swojego zachowania. Po drugie twój argument co do "wychowania dziecka w kontekście nowoczesnych technologii" jest kompletnie nietrafiony ponieważ fakt wykorzystania tu komputera (internetu) jest nieistotny. Dziewczyna zwyczajnie nazmyślała aby osiągnąć swój cel (popularność, dużo plusów) co więcej oczerniła i zraniła niektóre osoby (brat, rodzice), oraz zawiodła ich zaufanie. To jest właśnie w jej zachowani naganne i za to została ukarana, a to że kara dotyczy komputera nie jest spowodowane faktem, że rodzice nie umieją jej wytłumaczyć jak należy się zachowywać w internecie więc zakażą korzystania, a raczej tym że taką kare dziewczyna odczuje. Na tej samej zasadzie kiedy byłem dzieckiem jak narozrabiałem rodzice dawali mi szlaban na komputer, czy wyjścia z kolegami, żebym zrozumiał prostą zasadę: Nie umiesz przestrzegać zasad nie masz przywilejów. I na koniec co do twojego porównania do restauracji jest lekko nie trafione ponieważ tak właśnie jest. Jeśli wygłupie się publicznie z powodu nieznajomości zasad gdzieś panujących to MOJA wina bo to JA nie dowiedziałem się tego wcześniej i tak jak najbardziej nauczyło by mnie to sprawdzać zasady panujące w nietypowych miejscach do których się wybieram.

Odpowiedz
avatar gggonia
10 14

@Eander: W zupełności się zgadzam. W ogóle wkurza mnie to gadanie "powinno się pilnować co dziecko robi w internecie" a jak pilnujesz "dziecko potrzebuje prywatności, nie możesz czytać jej przez ramię". Rozumiem małe dzieci, żeby czasem jak włączysz bajkę to nie wyskoczyły im jakieś okna-spamy itp. ale to 12 letnie dziecko- praktycznie nastolatek. Rodzice których dzieci jako pierwsze miały komputery -wiedziały żeby nie podawać swoich danych, nie ufać obcym ale nikt nie mówił "i pamiętaj nie zmyślać historyjek oczerniających twoją rodzinę i zamieszczać ją na stronach/blogach"- i jakoś nikt nie wpadał na takie dziwne pomysły (przynajmniej ja takich osób nie znam). Kara jest by wiedziała że takie oczernianie niesie poważne konsekwencje.

Odpowiedz
avatar Evergrey
5 13

@Issander: No weź nie żartuj. Biedna dwunastolatka nie wie, że nie wolno kłamać i oczerniać innych, bo zamiast nakłamać wprost zrobiła to przez Internet... I naprawdę tłumaczenie, że skoro koleżanki tak robią to i ona też, nie jest na poziomie dorosłego człowieka. Mój ojciec zwykł mawiać w takich sytuacjach "A jak Asia/Kasia skoczy przez okno to ty też skoczysz?" Nastolatki robią głupie rzeczy, MIMO najlepszych starań rodziców (których winy w całej sytuacji nie ma) I bardzo dobrze że dziewczynka poniosła konsekwencje swoich działań. A szlaban na telefon i komputer dlatego, że to najcenniejsze gadżety dla nastolatki w tych czasach. A ten przykład o restauracji wyjątkowo nietrafione. Dorosły człowiek, który celowo wybiera się w egzotyczne miejsca sprawdza najpierw co wypada a co nie.

Odpowiedz
avatar minutka
8 8

@Evergrey: podejrzewam, że ona wiedziała, że nie wolno kłamać/oczerniać, tylko akurat nie traktowała tego wybryku jak kłamstwo/oczernianie, tylko jak fajną zabawę i sposób na zdobycie popularności - bo wszyscy tak robią. Zwłaszcza że historia o złych rodzicach i bracie pedofilu była tylko jedną z wielu...

Odpowiedz
avatar ElleS
0 2

Pisząc o złych rodzicach/bracie nie miała na myśli SWOJEJ rodziny. Napisała anonimową historię o zmyślonej rodzinie. Oczerniałaby rodzinę, gdyby podała jakieś dane, po których można ją zidentyfikować i wtedy twierdziła, że ta historia jest prawdziwa. Skoro robiły sobie z koleżankami konkursy to na pewno każda z nich zdawała sobie sprawę, że to fikcja, tak samo jak np. zdradzający mąż.

Odpowiedz
avatar Carima
21 33

Tam przecież wszyscy zmyślają te historie, nie idzie tego czytać. Poza tym jak taka dobra w pisaniu jest, że na główną wchodzi, to ja bym doceniła talent i wyobraźnię, może kiedyś napisze jakiś bestseller ;p

Odpowiedz
avatar SzatanWeMnieMocny
6 16

@Carima: Dokładnie. Za moich czasów były blogi z opowiadaniami teraz są anonimowe xD Czasem posiadają bardzo dużo błędów logicznych, ale nie wolno ich wytykać, bo stado Grażyn wyjaśni Ci, że to prawda wyzwolona xD

Odpowiedz
avatar ElleS
13 15

Anonimowe to taki odmóżdżacz. Nie wierzę w większość historyjek, ale jak nie mam czasu/ochoty na czytanie ambitniejszych rzeczy to sobie tam czasem wchodzę. Taki mój odpowiednik oglądania Trudnych Spraw. xP Ale fakt faktem, często największy rak to komentarze ludzi, którzy wierzą w nawet najbardziej perfidny fejk.

Odpowiedz
avatar InessaMaximova
13 17

Mało tego, że historie zmyślone. Bardzo często widziałam tam historie zerżnięte z innych stron. Wczoraj natknęłam się na skradzioną całkiem świeżą historię z piekielnych o oddawaniu krwi i ich przywilejach. Chyba nawet kilka razy widziałam historie, które oryginalnie były autorstwa Zaszczurzonego.

Odpowiedz
avatar Edwin
3 3

@InessaMaximova: O Zaszczurzonego i jego historie to mała wojna chyba nawet była.

Odpowiedz
avatar FrancuzNL
6 22

A ja myślę że żadnej młodszej siostry nie ma i nie było. Tylko autor/autorka nam wciska kupę kitu żeby zebrać (...)dużo plusów(...)

Odpowiedz
avatar tuxowyznawca
22 28

@FrancuzNL: A ja myślę, że komentarza powyżej też nie ma ;) . W ogóle to nas wszystkich nie ma :P

Odpowiedz
avatar Jango_Fett
3 7

@tuxowyznawca: nie Windowsa jest tylko Linux ;)

Odpowiedz
avatar Morog
18 20

Na Piekielnych też 80% opowieści jest zmyślonych.

Odpowiedz
avatar xyRon
12 22

Tylko w czym problem? Ja tu nie widzę nic zdrożnego, że sobie jakieś historyjki wymyśla i zamieszcza to anonimowo w sieci. Ot chęć uzyskania poklasku czy też atencji. Wiele rzeczy przeczytanych w internecie to brednie, więc jak ona swoją cegiełkę dołoży to niewiele to zmieni. Za co ją tu karać? Co innego jakby to robiła pod prawdziwym nazwiskiem, nie zaznaczając, że to tylko wytwory jej wyobraźni. Wtedy byłby wstyd.

Odpowiedz
avatar Habiel
10 20

@xyRon: Ale skoro już w szkole już coś takiego się pojawiło, to rodzina może dostać łatkę patologii. W końcu kto wie, czy te historie są prawdziwe, czy nie, poza samą autorką. Co by było, gdyby nauczycielka zamiast zawołać rodziców do szkoły na rozmowę, poszłaby na policję, bo dziecko jest molestowane i pisze o tym w sieci? Młode osoby powinno się uczyć odpowiedzialności za swoje czyny. Również jeśli są to głupoty w internecie.

Odpowiedz
avatar Bevmel
8 14

@xyRon: Ciekaw jestem czy będziesz tak wyrozumiały jak jakaś dziewczyna zacznie w sieci opisywać jak to molestowałeś ją seksualnie i będziesz miał przez to problemy z policją.

Odpowiedz
avatar xyRon
-1 9

@Bevmel: Ale nie wymieniła chyba nikogo z imienia i nazwiska? Z tego co zrozumiałem to historie były całkowicie zmyślone?

Odpowiedz
avatar Bevmel
3 13

@xyRon: Opisala swoich rodzicow. I zostali oni wezwani w tej sprawie, a wiec zidentyfikowani. To chyba wystarczy?

Odpowiedz
avatar zielonykangurek
0 4

@xyRon: nie chodzi o skutek, jaki miało pisanie tych zmyślonych "wyznań", lecz sam fakt ich powstania. Dziecko musi się nauczyć, że w sieci nigdy nie jesteś zupełnie anonimowy, a wymyślanie takich kłamstw jest nieodpowiedzialne i nie jest zabawą. Nie dostała przecież szlabanu za zaśmiecanie internetu. Różne rzeczy mogłyby się z tego rozwinąć, chociażby przenoszenie takiego zmyślania o sobie na życie realne, żeby zdobyć atencję czy popularność. Brawa dla tych rodziców za reakcję

Odpowiedz
avatar ElleS
1 1

@Bevmel: Zostali "zidentyfikowani", ponieważ dziewczyna została przyłapana na siedzeniu na tej stronie, pewnie była zalogowana, łatwo było sprawdzić co ona napisała. Gdyby któryś z nauczycieli czy znajomych rodziny trafił na to wyznanie przypadkiem, ot tak przeglądając nety, pewnie by nie miał pojęcia, że to o tej konkretnej rodzinie. Dlatego uważam, że nie chciała nikogo oczernić. Jak pisałam wyżej, raczej nie miała zamiaru udawać, że faktycznie JEJ rodzina robi takie rzeczy, tylko pisała o fikcyjnych rodzicach i fikcyjnym bracie, tak samo jak wcześniej o fikcyjnym mężu i fikcyjnym pedagogu.

Odpowiedz
avatar ElleS
3 15

Piekielne jest to, że dziewczyna na lekcji zajmowała się pisaniem historyjek na Anonimowe, zamiast nauką. Natomiast samego faktu, że sobie pisała te wyznania, nie uważam za piekielny. Co w tym złego, że wymyślała historyjki? Przynajmniej w jakiś sposób ćwiczyła swoje umiejętności literackie i wyobraźnię - jasne, można by to robić w nieco ambitniejszy sposób, ale lepszy taki, niż żadny. Jak nazwa strony wskazuje, historyjki tam są anonimowe, więc siostra nie chciała w żaden sposób realnie zagrozić rodzinie, wypisując na nią jakieś bzdury. Nie pisała o swoim prawdziwym bracie i swoich prawdziwych rodzicach, zapewne nie podała żadnych danych, które doprowadziłyby do identyfikacji rodziny (no chyba że się mylę - ale wtedy wypadałoby to opisać w historii). Karanie jej za pisanie historyjek jest bez sensu. Powinna być ukarana tylko za robienie głupot na lekcjach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@ElleS: Ja z siostrą i jej koleżankami, pisałyśmy historyjki do gazet dla młodzieży, z nadzieją na wygranie nagrody. Bardzo ciekawe doświadczene jeżeli chodzi o pracę grupową. Takie grupy istnieją też w internecie. Może nawet i na piekielnych.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 7

@ElleS: Nie ma w tym nic złego, jeśli wszyscy wiedzą, że to jest fikcja.

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
5 5

Dlatego tę stronę omijam szerokim łukiem. Są tam wypisywane niekiedy takie bzdury, że się w pale nie mieści.

Odpowiedz
avatar minutka
4 6

@Nimfetamina: to skąd wiesz, że tam są wypisywane bzdury ;D?

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
-2 4

No przesrane. Lepiej szukaj dobrego adwokata.

Odpowiedz
Udostępnij