Dzwoni do mnie kuzynka, wkurzona tak, że aż się jąka. Właśnie odebrała laptop z serwisu i ma pewien problem. Prosi, żebym podjechał i rzucił okiem, bo jak ona włączyła komputer, to myślała, że ją diabli wezmą, ale może się nie zna, może coś źle zrobiła...
Podjechałem, popatrzyłem i cóż, jej diagnoza była niestety w 100% słuszna.
Jakiś debil z serwisu fabrycznego Lenovo Polska skasował WSZYSTKO z twardego dysku i przeinstalował Windows. Skasował wszystko - zdjęcia z całego życia, z osiemnastki, ślubu, ciąży, zdjęcia dziecka, chrzcin, hobby, wszystko... Również prawie skończoną pracę licencjacką.
Jakim trzeba być zerem umysłowym, skończonym kretynem, żeby z komputera, który trafił do serwisu na SPRAWDZENIE, czy bateria jest całkowicie sprawna, wszystko skasować i przeinstalować system? Naprawdę Lenovo zatrudnia tak wykształconych inżynierów, którzy nic nie potrafią?
Ja wiedziałem, że w umowie gwarancyjnej jest zapis, że serwis nie odpowiada za dane na dysku. OK, ale jest to jedno zdanie wśród 20 punktów gwarancji i przeciętny zjadacz chleba może nie skojarzyć, że chodzi o to, że "dane" na dysku to jego zdjęcia czy ważne dokumenty.
Oczywiście, trzeba robić kopie danych.
Oczywiście, można wyjąć dysk twardy (ale akurat w tym modelu nie jest to łatwe.)
Oczywiście, można było nie korzystać z oficjalnego serwisu, ale laptop na gwarancji.
Oczywiście, Lenovo powinno zatrudniać ludzi, którzy coś tam umieją.
Ale kto do ... spodziewa się, że jakiś przygłup, mając sprawdzić baterię, sformatuje dysk?
No i na koniec pozytywy: zdjęcia udało mi się odzyskać w jakichś 80-90%, a dokumenty tekstowe w okolicach 100%. Praca licencjacka przeżyła. Piwo już się chłodzi.
Lenovo - nie polecam.
[edit]
Usterka nie została zdiagnozowana, komputer jak nie działał na baterii, tak nie działa. System wstaje, wszystko się uruchamia, ale tylko na zasilaczu. Na baterii wszystko trwa wieczność i do tego z przerwami. Naprawdę nie da się nie zauważyć, że coś jest nie tak, laptop wraca do serwisu w poniedziałek.
servis Lenowo czyli przechowalnia kretynów
Zalecam robić kopię zapasową da dysku zewnętrznym. Mi komputer wyczyścili ze 3 razy, a sam też usuwam i przenoszenia na DZ mało potrzebne pliki. Przydatna sprawa, a kopiowanie całego komputera to ok 4h.
Odpowiedz@Feskil: ludzie dzielą się na dwie kategorie: tych, co robią kopie zapasowe, tych, co będą robić kopie zapasowe. Właścicielka pracy licencjackiej chyba właśnie przeszła do pierwszej kategorii.
Odpowiedz@Taczer: Tak, już zamówiona obudowa do dysku zewnętrznego.
Odpowiedz@Feskil: ja ważne pliki mam nawet w 3 egzemplarzach. Przez pryzmat ubezpoeczony
OdpowiedzGarett z calym szacunkiem, ale nie wiem, jak nieostroznym trzeba byc, zeby prace licencjacka miec tylko na jednym nosniku, ja swoja magisterke mialam na kompie, dysku zewnetrznym oraz w kopii roboczej i wyslana mailem do kolezanki dla pewnosci... Co do reszty jasne zgadzam sie, nie pomyslalabym o tym, ze koles bedzie nadgorliwy i zrobi cos niezwiazanego z usterka... A zwlaszcza, ze zrobi cos nie dzwoniac z pytaniem, czy sobie zyczycie...
Odpowiedz@bazienka: To samo chciałam napisać.
OdpowiedzPoza tym trzymanie danych na tej samej partycji, co system, tez jest slabym pomysłem... Pierwsze, co robie po kupieniu nowego kompa/dysku, to dziele je na partycje- jedna dla systemu, jedna lub wiecej na inne rzeczy :)
Odpowiedz@bazienka: Brawo. W końcu normalny głos. Nawet jak się system wywali to nic się nie traci. Problem dopiero przy padlinie dysku. Tylko od czego jest backup??? Zostawianie danych (jakichkolwiek) gdzie komp idzie w obce ręce (bez względu na to kogo) to jest dopiero głupota.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: zwlaszcza np. danych osobowych, intymnych fotek...
OdpowiedzPrzypominam wam, że nie każdy używa komputera tak sprawnie jak noża w kuchni gospodynie więc to że coś jest dla nas oczywiste to dla kogos to czarna magia. Warto byc empatycznym. I tak nie powinien nic robic bez poifnromowania wlasciciela. Sama mialam jazdy z lenovo i nei polecam tej gówno firmy.
Odpowiedz@zmywarkaBosch: A wiesz, ze kupiłam sobie ostatnio zmywarkę bosch :D
OdpowiedzJa tam wolę chmurę od dysku zewnętrznego. Raz już miałem przypadek, że po formacie zanim zagrałem dane ponownie na dysk twardy to padł mi zewnętrzny. Urok rzeczy martwych jest czasem zadziwiający.
Odpowiedz@karol2149: Nic nie jest pewne, chmury też potrafią zaszwankować, ja tak miałem z dropboxem, niezauważyłem problemu dopóki dropbox sam do mnie nie napisał, że coś się stało, z tego co pamiętam pisali, że udało się odzyskać 98-99% danych. Osobiście nie odczułem braku żadnych danych, więc albo to co straciłem było mało ważne, albo dali sobie margines bezpieczeństwa, najlepsze jest to, że w rekompensacie dostałem konto premium na rok gratis :) Ale ogólnie najważniejsze mieć, jakąkolwiek kopie danych, szczególnie jak coś się wysyła do serwisu, przecież może się zdarzyć, że z tylko dla siebie znanego powodu wymienią cały dysk na inny i wtedy nawet odzyskiwanie danych nie pomoże.
OdpowiedzSą 2 typy ludzi: ci, którzy robią backupy i ci, którzy będą je robić ;) Miałam pracę licencjacką i magisterską tak mniej więcej w czterech miejscach, więc nie rozumiem jak można mieć tylko w jednym. Tym bardziej, że laptop działał w momencie wysyłania go do serwisu, więc spokojnie można było poprzerzucać najważniejsze rzeczy gdzie indziej.
OdpowiedzTo ja z innej strony. Był taki czas że pracowałem w serwisie z którego Lenovo korzystało jako z "autoryzowanego". Kilka faktów: 1 sprzęt naprawiają ludzie bez ukierunkowanego wykształcenia 2 do naprawy używa się podzespołów z odzysku 3 naprawy to tak naprawdę wymiana podzespołów
OdpowiedzUżytkownicy kompów dzielą się na tych co robią backupy i tych co będą robić backupy.
OdpowiedzZasada jest prosta. System oryginalny jest przywracany zawsze i w każdym serwisie. Nie ważne czy to Lenovo czy HP albo inny Dell. Jest to dokładnie opisane w procedurze gwarancyjnej.
Odpowiedz@Kocurkiewicz: wszystko pięknie. Też serwisowałem nie tak dawno swój komputer, ino nie w firmowym serwisie. I owszem, też mi postawili system od nowa - bo innego wyjścia zresztą nie było. Tylko tam pracownik tuż przed przyjęciem sprzętu zaproponował, że zrobi mi kopię zapasową danych i potem wszystko się odzyska. A do ważnych rzeczy warto mieć co najmniej drugą partycję, najlepiej drugi dysk. I co jakiś czas sobie zgrywać na zewnętrzny, w razie gdyby ten drugi dysk poszedł się paść. A wszelkiego rodzaju magisterki, doktoraty i inne tego typu rzeczy oprócz trzymania na dysku, pendrive, dysku zewnętrznym - jeszcze wysłać samemu sobie na maila plus na dysk Google. Wszystko na raz nie padnie na pewno ;)
Odpowiedz@Kocurkiewicz: Lenovo - zgadza się, przynajmniej taki mają zapis w gwarancji i kumpel wyjmował dysk przed wysłaniem sprzętu. HP - szczerze mówiąc nie wiem, nie mam żadnych doświadczeń. Natomiast co do Della - to za żadnym razem serwisant nawet nie próbował dotknąć danych na dysku (kilka napraw, dwa różne laptopy (w tym wymiana stłuczonej matrycy, płyty głównej z uwagi na wygięte piny karty sieciowej, kilka razy wentylatory, czy nawet uszkodzonej obudowy)). Za każdym razem serwisant przyjeżdżał, robił swoje, sprzęt testował własnym oprogramowaniem. Ale nawet pomijając to, tak jak napisałeś - warunki są opisane i trudno obwiniać serwis o takie działanie (reinstalacja systemu). Naprawdę dużo "usterek" spowodowanych jest problemami z systemem.
OdpowiedzOgólnie serwis Lenovo w polsce to jakaś kpina. Sprzęt dobry ale jak się coś spsuje to ch*ja ci pomogą.Mi sterownik ekranu przestał odpowiadać i po wysłaniu na serwis wrócił taki sam tylko numlocka wymienili (bo podobno cos z nim było? XD) wysłałam jeszcze raz i w końcu ekran działa ale ogólnie działa gorzej niż przed serwisem. A przy tej całej zabawie straciłam ponad miesiąc :)
Odpowiedz@Lostsoul: mi odmówili naprawy bo pasta izolacyjna z USb sie ukruszyla (w 2 dniu od kupna) to kazali mi wymienic na wlasny koszt za cene wieksza od wartosci lapka.
OdpowiedzJakim trzeba być zerem umysłowym, skończonym kretynem, żeby z komputera który trafił do serwisu nie zrobić kopii zapasowej ważnych danych. Jakim trzeba być zerem umysłowym, skończonym kretynem, żeby nie przeczytać warunków serwisowania komputera. I na samym końcu: Jakim trzeba być zerem umysłowym, skończonym kretynem, żeby mieć pretensje do serwisu o to, że jest się zerem umysłowym i skończonym kretynem.
Odpowiedz@babubabu89: dziekuje, ze napisales slowo w slowo to co ja mialem napisac. Oszczedziles mi czasu ;)
Odpowiedz@Massai: Nie wiem dlaczego reinstalują system przy serwisie baterii, ale skoro taka jest procedura i napisali o tym w warunkach serwisowania to nie zrobienie kopii zapasowej danych stawia cię w tym samym szeregu z "motłochem umysłowym" i idę o zakład, że jedyne wytłumaczenie to będzie "nie przeczytałem/przeczytałam, ale kto czyta takie pierdoły", w uzupełnieniu mina kretyna ze śliną zwisającą z kącika ust. O a niżej w komentarzach masz wytłumaczone jaka może myc przyczyna przywracania systemu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2017 o 11:12
@Massai: Ja ci odpowiem. Re4instaluje się system przy problemach z baterią dlatego że wbrew pozorom, do obsługi baterii, pomiatu jej stopnia naładoeania etc. są PROCESY SYSTEMOWE - które, uwaga uwaga, moga zostać uszkodzone [ang. corrupted] i wtedy nawet nowiuśka bateria prosto z pudełka będzie działała tak samo źle jak stara. Wyjścia nie ma. nikt nie wypruwa ręcznie pojedynczych procesów, bo to i czasu więcej niż pełny reinstal, i pewności nie daje że zadziała. Tak samo jest z laptopami, z aparatami foto i z kazdym jednym urządzeniem na Androidzie, jak chocby telefon. Każdy, k#rwa tutaj taki mądry, a nikt nie wiedział. Paczcie no, jacy internetowi znaffcy.
Odpowiedz@Massai: Zdarza się, że komputer jest zainfekowany jakimś programem, który szybko zżera akumulator.
Odpowiedz@Massai: Czy Ty jesteś jakoś psychicznie upoledzony (ang reterded)? Czy po prostu jeteś "humanistom"? Zapoznaj się najpierw co to jest ACPI. OS nie ma wcale wpływu na baterię? :) HAHAHAH :) HoHoHo Wesołch Świąt!
OdpowiedzNie żeby w sterownikach od producenta zazwyczaj było oprogramowanie do optymalnego zarządzania akumulatorem. Poza tym z poziomu Windowsa jest dostęp do funkcji BIOSU z zarządzaniem energią.
Odpowiedz@Massai: obowiązkiem pracownika jest działanie zgodnie z procedurami, jeśli procedura przewiduje przywrócenie systemu do stanu fabrycznego, to robi to i koniec. Ogólnie różne problemy lepiej i łatwiej diagnozować na czystym systemie, wyklucza się wtedy wpływ innych programów, niestandardowych ustawień itp.. Jednak system mógł zostać sformatowany też w wypadku wysłania go gdy administrator na komputerze jest zabezpieczony hasłem, jak jest hasło to formatują, by móc uruchomić system w celu diagnostyki. Nieraz widziałem zapis, że wysłany komputer/telefon mają być bez hasło, niektórzy dopuszczają, by do paczki było załączone hasło. A np. podczas reklamacji telefonów acera, miałem odrazu informację, że mam go dostarczyć z przywrócobymi ustawieniami fabrycznymi, a dodam że zgłaszałem problem z baterią, wyginała się.
OdpowiedzJeśli chodzi o komputery i informatykę to jestem jak ta blondynka z dowcipów. Taka co zanosi kompa do serwisu bo jej pisze tylko dużymi literami. I nawet ja wiem, że ważne rzeczy trzeba mieć skopiowane, najlepiej w kilku miejscach.
OdpowiedzKazdy serwis na starcie przywraca system do zera. Ma to wyeliminowac partacwo i niedbalstwo wiekszosci uzytkownikow o soft. Druga sprawa jest to swojego rodzaju ich zabezpieczajaca procedura przed oskarzaniem ich o kradziez/kopiowanie danych wlasciciela sprzetu. I kluczowe to powaznie licencjat w 1 kopii? Cos nad czym siedzi sie zazwyczaj minimum pol roku i 2 tyle "obmysla" jak to ugryzc? To czysta glupota... Porownalbym to do zostawienia otwartego auta z kluczykami i dokumentami we wmiare spokojnej dzielnicy, bo przeciez powinno byc ok...
Odpowiedz@T3TRU53K: Dziwne. Wysyłałem laptop Lenovo do serwisu bo literka "s" się zablokowała i nie można było nic pisać na klawiaturze. Wymieniono wadliwy element bez jakichś przeinstalowywań systemu, przywracania systemu, czyszczenia dysku itp. Ale cóż mogę ja się znać.
Odpowiedz@Molo: Wada była ewidentnie mechaniczna, system nie miał na nią wpływu. Gdyby był problem np. z nierówną pracą wentylatora, problem pracą napędu czy (jak w tym przypadku) z baterią, to ponowna instalacja systemu to pierwsza czynność, jaką serwis wykona.
Odpowiedz@Molo: dziwne. 100 razy przebiegalem na czerwonym swietle i wszystko bylo ok, a za 101 razem przyczepil sie do mnie policjant.
Odpowiedz"Ale kto do ... spodziewa się że jakiś przygłup mając sprawdzić baterię sformatuje dysk?" Każdy nie-przygłup, czyli osoba czytająca papier, który podpisuje (w tym przypadku warunki naprawy gwarancyjnej). P.S. Nieprawidłowe, a raczej inne od oczekiwanego działanie baterii może mieć przyczynę w oprogramowaniu.
Odpowiedz@Massai: Piszesz głupoty. Do tej sytuacji w samochodzie możesz porównać zmianę całościową oprogramowania samochodu którego właściciel skarży się na niestandardowe zużycie paliwa.
Odpowiedz@Massai: ale ty debilem jesteś. "nie znam się a się wypowiem" Oprogramowaniem sterującym zasilaniem i pracą baterii w laptopie jest SYSTEM OPERACYJNY, kołku.
Odpowiedz@Massai: no tak tak w XT może tak było dziadziusiu :) ale teraz jest 21 wiek i w baterii jest bardziej skomplikowane oprogramowanie niż cały IBM wyprodukował w latach '80. Może jeszcze nie wiesz ale za zużycie (używanie) baterii odpowiada OS (ACPI / kernel obsługujący aplikacje). To, że serwis przywraca OS jest pierwszą najważniejszą procedurą. Każdy inteligentny człowiek by tak zrobił. To jest pierwszy, najważniejszy krok bo OS jest najwyżej, steruje wszystkim. To nie są czasy XT, że każdy podzespół był 'niezależny'. Nie te czasy.
Odpowiedz@Massai: powtórzenia zamierzone. Bo to utrwala wiedzę. Utrwala! Choć nie wiem czy w Twoim wieku jeszcze się coś człowiek uczy.
OdpowiedzJa widze, ze ani ty ani wlascicielka staliscie w innej kolejce niz tacy jak ja. Wyzywacie technikow z Lenovo, podczas, gdy wlascicielka majac tak cenne dane nie zadbala o zadna ich kopie i bezpieczenstwo. Kto ja z takim poziomem ns studia dopuscil? Dlaczego ktos taki jak wy mozecie rodzic dzieci w ogole? Jakies testy powinny byc robione dli uzyskiwanie zgody na rozmnazanie... Otoz serwis nie jest tu NIC winny. Zaszla potrzeba reinstalacji systemu - zrobili to. Jakby zepsul sie dysk, to kto bylby przyglupem wedlug was? Producent, ze nie wzial pod uwage, ze tacy jak wy nie znacie pojecia kopii zapasowej? Ja piszac prace dyplomowa mialam ja w 30 kopiach -7 na dysku laptopa 4 na zewnetrznych 17 na pendrive'ach i 2 w chmurach, bo tak sie balam ze w jakis sposob ucierpia l, a sprzet to tylko sprzet. Na dodatek chwalisz sie, ze "normalni" ludzie nie czytaja warunkow gwarancji. Otoz czytaja bo: potrafia, nie sa leniwi i glupi po prostu. Chca wiedziec na co sie zgadzaja. A ze wam januszom to zwisa, to potem jest darcie ryja i oburzenie. Bardzo dobrze, ze wszystko stracila. Bardzo mnie to cieszy. Kazdy normalny wyciagnalby z tego konsekwencje i wiedzialby, ze to jego wina i jego bezmyslnosci, braku przewidywania. No, ale nie oczekuje tego po was - pieniaczach. Jedyne co osiagneliscie do perfekcji - darcie pyska i postawa roszczeniowa z obelgami i obwinianiem wszystkich, ale nigdy siebie.
OdpowiedzJedynymi piekielnymi, idiotami i zerami w tej opowieści jesteście ty i kuzynka. Ty - bo pieklisz się bez powodu na serwisanta, który postąpił prawidłowo. Kuzynka - bo umowy nie czyta,trzyma wszystko w jednym miejscu, a potem płacz. Może dobrze, że straciła pracę licencjacką - wyższe wykształcenie jej nie pomoże.
Odpowiedz"Zerem umysłowym" i "skończonym kretynem" poleciłabym określić kogo innego. Jak można mieć pretensje do serwisu, że usunęli dane i zainstalowali system operacyjny na nowo, skoro PRZED wysłaniem sprzętu do serwisu dostaje się informacje odnośnie podstępowania z danymi (tj. utworzenie kopii zapasowej leży w interesie osoby oddającej do serwisu) wraz z informacją o tym, że serwis za utratę danych nie odpowiada. Pierwszym, co robi serwis to jest zazwyczaj ponowna instalacja systemu operacyjnego, bo jest to najprostsze, najszybsze, a także przy tym problem może zniknąć, bo np. ktoś majstrował przy plikach systemowych, co spowodowało usterkę (także może miec wpływ na baterię). Ale nie, lepiej jest mieć ważne w swoim odczuciu pliki na jedynym nośniku. Serwis nie obchodzi, czy ktoś ma pliki z licencjatem, studniówką czy filmy dla dorosłych- to, że ktoś nie zastosował się do wytycznych, to nie jest ich problem. Poza tym, kto logicznie myślący posiada pracę dyplomową tylko na jednym nośniku? Na studia może pójść każdy, nawet ci, którzy nie opanowali we wcześniejszych latach czytania ze zrozumieniem. Jest to chyba największa bolączka naszych czasów, bo takich osób, które nie potrafiły przeczytać (btw. kilka linijek, nie powieść- wiem, bo sama oddawałam w tym tygodniu komputer do serwisu producenta) i zrozumieć tego, co przeczytały, a potem mają pretensje do wszystkich, a przy tym są bezkrytyczni dla samego siebie. Chyba czas najwyższy popracować nad sobą? Może to już jest ten moment na to?
Odpowiedz@Massai: a owszem, owszem. W 90% przypadków to pomoże. Ale jest te 10%, w których nawet ta opcja odmawia współpracy (sam tego doświadczyłem) i wtedy format jest opcją najszybszą i najpewniejszą.
Odpowiedz@avtandil: To wtedy powinno się uprzedzać klienta, że zachodzi potrzeba formatowania dysku i usunięcia danych. Tak na wszelki wypadek, jakby jakieś dany były zapisane tylko na tym dysku.
Odpowiedz@pasjonatpl: Uprzedzają o tym, tylko trzeba przeczytać warunki gwarancji i serwisowania ;]
Odpowiedz@SamanthaFisher: mój laptop kilka dni temu powitał mnie blue screenem. Trochę wkurz, ale spokój jaki człowiek ma wiedząc, że wrażliwe dane są bezpieczne na innych nośnikach - bezcenny. Ot, komp klęknął, może się z kolan podniesie, może nie, ale ważne dla mnie dane są bezpieczne :)
Odpowiedz@Massai: zdradze Ci tajemnice znana wszystkim doroslym: procedury sa po to, by zestandaryzowac typowe procesy - czytaj: uproscic, potanic i zapewnic przewidywalna jakosc. Wymagasz niestandardowego podejscia? Idz do pana Zenka.
Odpowiedz@pasjonatpl: Rzecz w tym, że ona przed oddaniem komputera do serwisu została poinformowana o tym, tylko wypadałoby przeczytać kilka punktów odnośnie gwarancji. Uwaga, kopiuję ze strony Lenovo: "Przed skorzystaniem z serwisu gwarancyjnego nabywca musi: [...] wykonać kopie zapasowe wszystkich programów i danych zawartych w produkcie (lub w inny sposób je zabezpieczyć)" a także "Lenovo ani Dostawca Usług nie ponoszą odpowiedzialności za utratę lub ujawnienie danych, w tym informacji poufnych, informacji zastrzeżonych lub danych osobowych, zawartych w produkcie." Oznacza to mniej więcej tyle, że to, że ktoś, kto jest właścicielem sprzętu i w czasie serwisu utraci dane, to jest jego problem, a nie serwisu. I oni nie muszą o tym informować w żaden sposób- deal with it. @Massai: Serwis producenta informuje o możliwości utraty danych PRZED oddaniem sprzętu do serwisu. Albo się z tym godzisz i oddajesz, albo idziesz do osiedlowego informatyka na naprawę, gdzie ci to zrobi według twoich wytycznych. Każda procedura ma na celu przyspieszenie i optymalizację procesu naprawy. Jeśli są problemy, które mogą wynikać z nieprawidłowej pracy SO, to najszybszą i najbardziej prostą opcją jest reinstalacja. Naprawa obecnego systemu nie gwarantuje tego, że nie jest on uszkodzony w takim stopniu, ze ta naprawa pomoże.
Odpowiedz@Massai: hahahha hahahah hahhha. Da się jakoś włączyć subskrypcje na użytkownika na piekielnych? Koniecznie muszę cię subskrybować! Takich mądrości to nawet wujek Zdzisiu nie wie! HAHAHHAHAH. Przepraszam za pouchwałość Panie Januszu ale może mnie Pan uczyć? O kąputerach XT i naprawie samochodów? Procedury są złe bo są niedobre. Bo jak Franek zobaczy auto to od razu wie co jest zepsute! Zielone to musi być cewka zapłonowa! Czerwone to musi być pompa paliwowa! Różowe to na pewno przerwany kabelek od zaworu paliwa! Jest 21 wiek, procedury są po to żeby 'najłatwiej' rozwiązać problem. Bo mechanik Zdzisiu co ma (jak Ty w sprawie kompów) 147 lat doświadczenia ale może pomylić zepsuty czujnik temperatury ze zużytą pompą wtryskową.
Odpowiedz@Massai: niestety niewiele nauczyles sie przez ostatnie 20-30 lat. Slowa klucze: specjalizacja, gwaltowny rozwoj technologii, techniki dzielenia wiedzy (kalka jezykowa, byc moze jest lepsza polska nazwa), optymalizacja kosztow.
Odpowiedz@3xa: http://piekielni.pl/user/Massai/komentarze
OdpowiedzSami specjalisci sie od razu znalezli, po komentarzach widac ze co jeden to lepszy HaHaHa... Polak madry po szkodzie...
Odpowiedz@Niemcz1: Przy ilości dzisiejszych wirusów latających po sieci które szyfrują dyski - kopia to podstawa, jak jej ktoś niema, to sorry gregory ale ma mega problem i jest po prostu idiotą. Jak się nie zna zawsze może poprosić kogoś kto się zna.
Odpowiedz@Niemcz1: Faktycznie, sugestia, by mieć więcej niż jedną kopię zapasową to tak nieprofesjonalne... :P
OdpowiedzTak z ciekawości zapytam. Czy na tym dysku była tylko jedna partycja? Jeśli tak, to błąd ze strony kuzynki. Kilka razy, często z powodu własnych błędów, musiałem formatować dysk twardy, ale moje dane zostawały nietknięte na drugiej partycji. Jeśli była więcej niż jedna partycja i dane były przechowywane na innej niż pliki systemowe, to po cholerę formatować cały? W ogóle nie znam się na bateriach do laptopów i nie za bardzo wiem, co ma system do poprawnego funkcjonowania baterii (zawsze myślałem, że to automatyczny proces; bateria zasila laptopa, a ładowarka ładuje baterie i system nie ma tu nic do rzeczy) i tym bardziej nie rozumiem, czemu miałoby to wymagać formatowania dysku. Ponawiam pytanie. Na dysku była tylko jedna partycja czy więcej?
Odpowiedz@pasjonatpl: Ustawienia systemu mają w mniejszym lub większym stopniu wpływ na szybkość rozładowania baterii.
Odpowiedz@pasjonatpl: Nawet jak masz 10 partycji uruchomienie przywracania z recovery zmieni ten stan na taki jaki przewidział producent.
OdpowiedzPonieważ historia wzbudziła wiele negatywnych emocji chciałbym wyjaśnić: -Komputer miał tydzień, do systemu został doinstalowany firefox, avast i skopiowane jej zdjęcia ze starego laptopa -jak się okazało później praca licencjacka była również na pendrive, tyle, że brakowało tam kilku ostatnich stron. -kuzynkę nikt nie uprzedził, że standardową procedurą serwisową jest skasowanie wszystkiego z dysku. Może jakiś geniusz który tutaj nazwał mnie tak czy inaczej MERYTORYCZNIE wyjaśni dlaczego przy pracy na baterii w zasadzie nic się nie da zrobić na komputerze (na zasilaczu jest ok)i w jaki sposób skasowanie zdjęć z dysku ma to wyjaśnić. Bardzo proszę o jakiekolwiek sensowne wyjaśnienie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2017 o 11:11
@Garrett: Spoko. Zainstalowane oprogramowanie/sterownik mógł doprowadzić do nieprawidłowego zarządzania energią przez system co w efekcie prowadziło do mega szybkiego rozładowywania baterii. < --- Przypadek od mojej klientki, wgrała jakąś aplikację która miała jej wyświetlać jakieś super tapety i ta aplikacja rozwaliła system zarządzania energią w win7.
Odpowiedz@Garrett: No to już Ci tłumaczę. Obecnie systemy mają oprogramowanie które oszczędza baterię, na przykład poprzez zmniejszenie mnożnika procesora co powoduje mniejszy pobór prądu a także zmniejsza jego wydajność i jak użytkownik poprzestawiał sobie by zmniejszyć mnożnik najbardziej jak się da (by dłużej pracować na baterii), a do tego miał dużo programów działających w tle to wtedy komp odłączony od zasilacza mógł zacząć zamulać i to bardzo. Albo błąd w oprogramowaniu powodował zmniejszenie mnożnika ekstremalnie nisko. A w serwisie mają obraz dysku z zainstalowanym systemem i całym oprogramowaniem od producenta bo szybciej jest przywrócić obraz niż instalować wszystko pojedynczo tylko przywrócenie obrazu powoduje usunięcie wszystkiego co było dograne.
Odpowiedz@babubabu89: Nie obecnie :) Cool and Quiet to mocno stara technologia :)
Odpowiedz@Garrett: Historia wzbudziła negatywne emocje, bo największa jej piekielność leży tam, gdzie uparcie ani Ty, ani Twoja kuzynka nie chcecie jej dostrzec - powiedz mi, kto byłby "zerem umysłowym, skończonym kretynem, debilem, przygłupem", gdyby ów laptop zrobił jebudup na podłogę? Albo dostał zwarcia i się zjarał? Albo został zalany gorącą kawą? Albo trafił go szlag w jakikolwiek inny sposób? No kto? Serwisant? Sprzedawca? Producent? Bo nie uprzedzili, że sprzęty mają to do siebie, że czasem trafia je szlag w sposób ostateczny i dobrze jest mieć ważne dane na więcej, niż jednym nośniku? No kurcze, jak można, no jak można mieć pamiątkowe zdjęcia, których odtworzyć już się nie da (pracę licencjacką da się napisać od nowa w ostateczności, ale dziecka do brzucha się już nie włoży z powrotem) TYLKO I WYŁĄCZNIE na jednym dysku twardym, i to w dodatku w laptopie... Który to jest urządzeniem przenośnym i jako taki, może się podczas tego przenoszenia spotkać z podłożem w sposób gwałtowny. No błagam Cię, serio nie widzisz w tym nic takiego?
Odpowiedz@iks: Akurat nie miałem na myśli cool and quiet bo ta technologia mimo że też obniża mnoznik to robi to z zupełnie innego powodu.
Odpowiedz@babubabu89: Ta technologia to był protoplasta dzisiejszych używanych nawet w inteligentnych samochodach :)
Odpowiedz@Meliana: Ja widzę, ale kuzynka nie. Wszystko się mogło zdarzyć, pożar, kradzież jebudu na podłogę. Ale jak jedziesz do wulkanizatora bo masz dziurę w tylnym lewym kole i przyjedziesz odebrać samochód i okazuje się, że wymieniono olej, silnik, dywaniki, bez twojej wiedzy i zgody to chyba coś jest nie tak. A akurat co mnie (klienta) obchodzą procedury serwisowe? Czy naprawdę tak ciężko zadzwonić i spytać czy może na dysku jest coś ważnego bo trzeba przeinstalować system? Nie każdy jest informatykiem, programistą, nawet osoba bardzo biegła w obsłudze komputerów może mieć umiarkowane pojęcie o działaniu serwisu. A u niej poprzedni komputer był wykorzystywany w 98 % do zabawy i przeglądania internetu. A praca licencjacka była chyba jedynym "poważnym" zastosowaniem komputera. A kopia jak się później okazalo była również na pendrive, tyle że nie cała.
Odpowiedz@Garrett: I taki serwis zamiast naprawiać komputery to by dzwonił po użytkownikach i pytał się o dane na dysku. A jak ktoś nie odbiera bo akurat pracuje w tych samych godzinach co serwis? Po to właśnie są procedury serwisowe by czas naprawy był jak najkrótszy a sama naprawa jak najlepsza i po to te procedury są zapisane w warunkach gwarancji i serwisowania by użytkownik nie miał problemów. Ale skoro cię nie obchodzą procedury to potem jest płacz, że dane zniknęły i pretensje do wszystkich tylko nie do siebie bo nie chciało się przeczytać głupiego papierka. No co za debil :D A odnośnie twojego przykładu z samochodem to jest on z dupy wzięty i tak jak zmywarkaBosch wyżej napisał/a cytuję: "Do tej sytuacji możesz porównać zmianę całościową oprogramowania samochodu którego właściciel skarży się na niestandardowe zużycie paliwa."
Odpowiedz@Garrett: Jedziesz do wulkanizatora czyli do ziomka który wgrywa system? Bo to co zrobiła twoja kuzynka to oddanie do ASO na reklamację dotyczącą auta, a nie wymiana koła :D
OdpowiedzJak laptop jest nowy, to polecam też ściągnąć że strony producenta aktualizację BIOSU, a później przywrócić jego ustawienia fabryczne. Prawdopodobnie nie pomoże, ale nigdy nic nie wiadomo. Aktualizacja oczywiście nie od Lenovo, a ze strony producenta płyty głównej.
OdpowiedzO właśnie i spróbuj zmienić w planie zasilania na baterii zakres pracy procesora. Ale to już z poziomu Windowsa.
Odpowiedz@karol2149: Zrobiłem to zaraz po zakupie lapka
OdpowiedzNie obraź się, ale Twoją historię można podsumować tak: 1. Bardzo ważne dla mnie rzeczy trzymałem tylko w jednej kopii na laptopie. 2. Oddając laptopa do naprawy nie zrobiłem kopii danych mimo, że mogłem. 3. W umowie z miejscem, gdzie oddawałem laptop jest zapis, że nie odpowiadają oni za dane pozostawione na dysku. ERGO: To serwisu wina, że straciłem dane. :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2017 o 11:15
@Bevmel: w sumie masz racje... w sumie bo ja tez bym sie nie domyslila, ze mi w serwisie zrobia format ( ale jak pisalam wyzej, mam osobna partycje na system i backup danych), w dodatku NIE PYTAJAC, czy format chce a zapis mi sie wydaje takim zabezpieczeniem w razie wu, nie wynika z niego jednoznacznie- zawsze formatujemy dysk klienta
Odpowiedz@bazienka: Pewnie, że nie wynika. Ale jeśli oddaję uszkodzony laptop do serwisu, który zastrzega sobie, że nie bierze odpowiedzialności za utracone dane, to robię kopię zapasową. Bo wychodzę z założenia że skoro oddaję im coś do naprawy to nie znam się na tym tak, jak oni, więc moje domysły niewiele tu znaczą ;)
OdpowiedzTeż miałem Lenovo. Jak miałem oddać do serwisu, to facet sam przypominał, żeby zrobić kopie zapasową, bo w 99% będzie dysk czyszczony, mimo, że powodem oddania do serwisu była matryca ekranu, którą mieli wymienić. A po drugie, jak już wiele osób pisało, zawsze się robi kopie zapasową ważnych plików i zapisuje na innym nośniku.
OdpowiedzTo nie ludzie z serwisu są debilami w tej opowieści... 1. Kto normalny oddaje do serwisu sprzęt bez zabezpieczenia swoich danych? Kto normalny w ogóle trzyma pracę licencjacką tylko w jednej kopii, nawet jak z kompem jest wszystko w porządku?? 2. @Massai - każdy jeden serwis w przypadku choćby cienia szansy na błąd programowy reinstaluje system od zera. Dlaczego? Bo oni nie są od kombinowania i sprawdzania która aplikacja może powodowac błędy. Nie, tam wszystko działa 0-1 - jeśli na oprogramowaniu dostarczanym przez producenta jest wszystko OK, to znaczy, że błąd powoduje któraś z aplikacji doinstalowanych przez użyszkodnika. Która? Serwis producenta laptopa nie wnika. Któraś, której on nie dostarczał, więc za nią nie odpowiada. Koniec, kropka.
OdpowiedzOstatnio reklamowałam laptopa z Lenovo. Powodem były martwe piksele na matrycy. Reklamacja była odrzucona, co mnie nie dziwi, ale laptop wrócił wyczyszczony i z przeinstalowanym systemem. Nie dość, że nie to było powodem dla którego mieli w tym komputerze grzebać, to jeszcze chodzi teraz wolniej niż przed reklamacją. Pal licho dane, ale jeżeli a. odrzucili reklamację = odmawiają kopania w tym laptopie b. reklamacja tyczyła się czegoś zupełnie innego Dlaczego? wyczyścili mi wszystko doszczętnie? Nie rozumiem. Ale to nie moja pierwsza przygoda z delikatnie mówiąc... wadliwym serwisem Lenovo, nigdy więcej.
Odpowiedz@mrsnotcreative: Czyszczą wszystko, bo mają procedury testowania i muszą jakoś uruchomić komputer. Nie będą zastanawiać się kto co wgrał, bo ludzie mogą mieć pierdyliard różnych systemów i hasła.
Odpowiedz@mrsnotcreative: moze zwykly blad czlowieka - ktos nie doczytal zlecenia albo pomylka w sensie przy kilkudziesieciu takich samych laptopach gdzie 90% problemow rozwiazuje sie przez reinstalacje systemu nikt nie przeczytal zlecenia i mechanicznie zrobil to co z innymi :)
OdpowiedzAbstrahując to czy dało się przewidzieć że serwis odwali taki numer czy nie, jakim trzeba być nieprzewidującym by nie zabezpieczyć przed zdarzeniami losowymi? Zaczynając od tego że padnie dysk w laptopie a kończąc na tym że podczas transportu laptopa coś się z nim stanie?
OdpowiedzTa historia to typowe "samozaoranie".
Odpowiedz@Face15372: dokładnie :) Ale to DEBILE pracują w serwisie :) P.S. Poczytaj komentarze użytkownika Massai (czy jakoś tak) żeby się dowiedzieć, że jesteś gupi. Poważnie polecam jego komentarze, niezła komedia :)
Odpowiedzto ile lenivo ma gwarancji że tak długo można zbierać i zbierać dane lata całe
Odpowiedzo kurde teraz przeczytałem "Edit". Hahaha faktycznie OS nie ma nic wspólnego z tym, że system na samej baterii działa wolniej :D Panie Messai a w XT jak działało zarządzanie baterią? Hahhahaha
OdpowiedzLudzie dzielą się na tych, którzy robią kopie zapasowe i na tych, którzy będą robić kopie zapasowe. Trzeba być skończoną idiotką, żeby JEDYNĄ kopię pracy licencjackiej oddać z laptopem do naprawy. To samo dotyczy ważnych zdjęć i innych danych.
OdpowiedzJakim debilem trzeba być, by nie mieć backupu tak ważnych danych? Jakim debilem trzeba być, by nie mając backupu nie zapytać w serwisie co mówi regulamin o utracie danych?
OdpowiedzA sprawdzałeś napięcie na baterii? Próbowałeś wymienić na inną?
OdpowiedzNo brawo, nigdy, zaden serwis nie ponosil odpowiedzialnosci za dane z dysku, a bardzo czesto w celu dniagnozy system jest usuwany, bo uzytkownicy bywaja debilami i instaluja wszystko co popadnie a soft ma wplyw na dzialanie sprzetu - gratuluje braku backupu i bycia debilem w obwinianiu serwisu o swoja glupote, wolne klaskanie nastepuje tutaj... jprdl
Odpowiedz@razzed: popieram! a na dodatek i jakim trzeba byc jeszcze idiotą aby tym sie publicznie chwalic zwalajac na innych :) zaperwne jak oddwal do serwisu dali mu jescze kwitek do podpisania w ktorym bylo wyraznie napisane ze moze tak sie stac!
Odpowiedzjakim trzeba byc kretynbem aby majac tak wazne dane - nie robic kopii zapasowej na dysku zewnetrznych i to jeszcze oddajac kompa do serwisu!!! nawet nie oddajac - przeciez kazdego dnia bez powodu moze byc albo przepiecie pradu lub samoistne uszkodzenie dysku! a jeszcze wiekszym kretynem aby oddac laptopa do srwisu nie czytajac warunkow gwarancji, w ktorej wyraznie pisze ze za dane pozostawione na dysku odpowiada klient! i TAK - czasem reinstalacja systemu moze rozwiazac problem z ładowaniem baterii - jesli nie było to fizyczne usszkodzenie baterii a cos sie namieszalo w systemie z zarzadzaniem energii :)
Odpowiedz@voytek: Pomijając już fakt o braku kopii zapasowej, wystarczy mieć co najmniej dwie partycje. Systemową i na pozostałe dane. Wtedy reinstalacja nie ma wpływu na zbiory fotek, filmów i innego badziewia.
Odpowiedz@Iceman1973: Ale robiłeś kiedyś recovery fabrycznie zainstalowanego systemu czy tylko tak sobie gdybasz? Pierwsza rzecz, która jest wykonywana po uruchomieniu recovery, to skasowanie wszystkich partycji z dysku, ile by ich nie było, i utworzenie jednej partycji na cały dysk, na którą będzie odtworzony system. Procedura recovery ma przywrócić system do dokładnie takiego samego stanu, jak na świeżo kupionym sprzęcie - to jest taki "reset do ustawień fabrycznych" - i dlatego tak się dzieje.
OdpowiedzAutor już poznał sporo, całkiem zresztą słusznych, opinii na temat swojego stanu psychicznego - więc, dla rozluźnienia, zasłyszana niegdyś historyjka o procedurach. Padł internet, w nieco nietypowy sposób. Użytkownik, szczycący się sporą wiedzą, samodzielnie zdiagnozował problem, znalazł rozwiązanie, ale wprowadzenie go w życie to już zadanie operatora, dzwoni więc na infolinię i przedstawia problem oraz sugestię rozwiązania. W odpowiedzi słyszy: - Ja pana bardzo, ale to bardzo przepraszam za to, o co teraz zapytam. Ale, wedle moich procedur - muszę. - ??? Proszę pytać. - Czy lampki na modemie się świecą?
OdpowiedzKopia zapasowa, kopią ale z tego wynika jeszcze, że miała tylko jedną partycję? Wystarczy przecież podzielić dysk na dwie, trzy partycje. Jedna na system a pozostałe na różne duperele. To już jest gwarancja nie skasowania danych przy reinstalacji systemu. Tu już musiałby się trafić największy debil świata, by skasować całe dane przy robieniu nowego systemu.
OdpowiedzCzyżby noty minusowe od wspomnianych "debili"?
Odpowiedz@Iceman1973: Ale robiłeś kiedyś recovery fabrycznie zainstalowanego systemu czy tylko tak sobie gdybasz? Pierwsza rzecz, która jest wykonywana po uruchomieniu recovery, to skasowanie wszystkich partycji z dysku, ile by ich nie było, i utworzenie jednej partycji na cały dysk, na którą będzie odtworzony system. Procedura recovery ma przywrócić system do dokładnie takiego samego stanu, jak na świeżo kupionym sprzęcie - to jest taki "reset do ustawień fabrycznych" - i dlatego tak się dzieje.
OdpowiedzNie tylko Lenovo się popisało, mój lapek nie działał bez podłączenia do prądu. Ewidentnie zepsuta bateria. Nie wiem, co Toshiba konkretnie zrobiła, ale gdy uruchomiłam sprzęt pewnego dnia, nie włączył mi się ekran- bateria, którą mi dali jak się okazało robiła zwarcie
OdpowiedzPrzecież to jest oczywiste, że serwis wyczyści wszystkie dane nawet jak wyślesz laptop na wyczyszczenie wentylatorów. Dlaczego to robią? Serwisy robią to z automatu po otrzymaniu sprzętu, żeby uniknąć oskarżenia o udostępnienie prywatnych danych użytkowników w Internecie. Jak oddasz sprzęt do naprawy i znajdziesz później swoje nagie fotki w Internecie to kogo będziesz podejrzewać w pierwszej chwili? edit: pro-tip: przed wysłaniem sprzętu na gwarancję najlepiej jest w ogóle wyjąć wszystkie nośniki pamięci, o ile usterka ich nie dotyczy. W Internecie jest mnóstwo instruktażowych filmów jak to zrobić. Czasami nawet nie jest potrzebne rozkręcanie czegokolwiek, bo wszystko jest na zatrzaski.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2017 o 15:41
Też kiedyś straciłam sporo rzeczy z dysku. Akurat były to głównie zrzuty z gier, bo zdjęcia nagrywałam na płyty, ale i tak szkoda. Wtedy jako nastolatka nie pomyślałabym, że będą kasować wszystko. Teraz zawsze wymontowuję dysk choćby po to, żeby nikt sobie moich zdjęć czy innych dokumentów nie przeglądał :-P Kopie i tak mam porobione. Dobrze że udało się większość rzeczy odzyskać.
OdpowiedzO, a tak z ciekawości: Jak się odzyskuje takie utracone przez format dane? Bo przyznam, że były takie chwile, że by mi się to przydało.
OdpowiedzAle to jest standardowa procedura, po to jest zapis w gwarancji że serwis nie odpowiada za dane użytkownika aby umożliwić mu reinstalację systemu. Serwis mógł uznać, że reinstalacja rozwiąże problem. Bez obrazy ale reinstalacja może mieć wpływ na pracę baterii w systemie. Z drugiej strony serwis Lenovo ma złą sławę, często zwalają winę za usterkę na użytkowników. Powiem od siebie, serwis Della w swojej procedurze reklamacyjnej ma zalecenie aby po każdej wymianie podzespołu przeinstalować system. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie jak po wymianie wiatraczka na procesor w stacjonarce przeinstalowali cały system .... Całe szczęście backup był zrobiony.
Odpowiedz