Wiele już przejawów syndromu Janusza i Grażynki widziałam, ale dziś zwątpiłam.
Byłam w Lidlu, naprzeciwko kas wielki kosz oznaczony plakatami "Świąteczna Zbiórka Żywności". Stoję sobie w kolejce, patrzę przed siebie i widzę parę ok. 50 lat grzebiącą w tym koszu ze zbiórką.
Więc reakcja natychmiastowa:
- Proszę nie grzebać w tym koszu, te rzeczy są dla potrzebujących!
- Ale ja nie grzebię!
- Przecież widzę, co pani robi, jakby pani wrzuciła tylko jakąś rzecz, to by nie trzeba było tam rąk wkładać i szukać czegoś.
- A bo ja zapomniałam czegoś na sklepie!
- To proszę się wrócić i za to ZAPŁACIĆ a nie KRAŚĆ.
Wtedy dopiero zaczęły się pomruki ludzi w kolejkach, że jak tak można.
Babka poczerwieniała, rzuciła do faceta:
- Idziemy, nie będę się z gówniarą kłócić.
Piekielna była nie tylko baba i jej mąż. Były 3 kolejki, w każdej po kilkanaście osób, poza mną nie zareagował nikt. Nie zareagował też żaden z kasjerów ani ochrona czy kierownik sklepu, mający na swoim zapleczu monitory...
kradzież bezczelność
Skoorvysyństwo w czystej postaci
Odpowiedz@maat_: wiesz co, ja juz mialam w kawiarni pania, ktora sobie wygrzebywala reszte po daniu mmi napiwku, ja juz we wszystko uwierze... ale tak na bezczelnego, przy ok 50 ludziach w sklepie i pod kamerami?! masakra jakas
Odpowiedz@bazienka: W innym stylu, ale też o zlewce na innych ludzi. Miałam nauczycielkę w LO, która ściągała but, skarpetę, kładła obleśną stopę na biurko i ją sobie masowała. Siedziałam w pierwszej ławce. OBRZYDLIWE!
Odpowiedz@maat_: dla nas, zwykłych śmiertelników, obrzydliwe, ale dla takiego fetyszysty stópkowicza raj na Ziemi.
Odpowiedz@InessaMaximova: Fetyszyści stópkowicze chyba mają jakieś standardy i byle śmierdząca gira ich nie podjara :D
Odpowiedz@InessaMaximova: To była gira obleśna, obrzydliwa i paskudnie paskudna do tego smrodliwa! FUJ!
Odpowiedz@maat_: dziecko mojej kumpeli obgryza sobie paznokcie u nog, publicznie a co do historii januszowych, to widzialam tez pana, ktory w pobliskiej stacji benzynowej ( w drodze do rzeczonego lidla) napuscil sobie jakiegos plynu do wiaderka ze stanowiska do mycia aut, po czym przeszdel do dystrybutorow i stamtad wzial tak na oko ze 2 paczki chusteczek papierowych, po czym poszedl sobie na osiedle, samochodu tam nie mial, nawet zaparkowanego nieopodal...
OdpowiedzA może oni akurat byli np. bezrobotni (w wieku 50 lat trudno znaleźć pracę) i potrzebujący ? Nie mamy żadnego opisu jak np. wyglądali.
Odpowiedz@katem: Nieważne, jak wyglądali. Chcieli te rzeczy ukraść. Jakby byli potrzebujący, to by mogli szukać pomocy gdzieś indziej. No i nie powiedzieliby, że ZAPOMNIELI kupić.
Odpowiedz@katem: No ale mimo wszystko, nie uprawnia ich to do kradzieży przedmiotów zbieranych dla organizacji charytatywnej. Niech się do nich zgłoszą. Jest wiele podobnych fundacji, jest MOPS, Caritas, Świąteczna Paczka, są kawiarnie i restauracje, z których można wziąć "zawieszoną" zupę albo kawę. Ale nie wyciąga się łapy po coś, co jest zbierane na konkretny cel. Jakby wolontariuszowi WOŚP ogołocili puszkę, bo w domu mają "horom curke", to też byłoby ok?
Odpowiedz@Pattwor: Taaa, zapomnieli. Po prostu stwierdzili, że skoro jakiś produkt leży w koszu "zbiórkowym" to sobie wezmą za darmo. Po co mają kupować? A jeśli sytuacja miała miejsce w Lidlu to pewnie byli to ci sami ludzie, którzy podczas akcji Lidla "Satysfakcja albo zwrot kasy" przesypywali zakupiony towar do "opakowań zastępczych"w bagażniku i szli zwracać puste opakowania celem zwrotu kasy za rzekomy brak satysfakcji. I nawet nie robili tego z biedy a z czystej pazerności i cwaniactwa.
OdpowiedzTo z tego roku? Bardzo szybka zbiórka. Oprócz mąki i ryżu chyba wszystko do wywalenia przed świętami. Ciekawe... (: Dodam, że odwiedzam regularnie kilka supermarketów czy minisamow i nawet światełek i girland jeszcze nie widziałem (;
Odpowiedz@fenek: W "mojej" Biedronce już ze dwa tygodnie temu zakończyła się "świąteczna" zbiórka (choć, sądząc po terminie - raczej na Wszystkich Świętych czy 11 listopada niż Boże Narodzenie), a ozdoby świąteczne leżą od dobrych kilku dni. W Auchanie w moim mieście trzy tygodnie temu widziałem bombki, łańcuchy i światełka, a w którejś z galerii handlowych, w których ostatnio byłem, można już kupić sztuczne choinki. Widocznie mieszkasz na takim wygwizdowie, że jeszcze nie dotarły tam świąteczne dostawy :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2017 o 21:45
@fenek: Byłam dzisiaj w Tesco i tam zbierali żywność, a ozdoby świąteczne są już od ok. 2 tygodni, może nawet dłużej
Odpowiedz@fenek: Wolontariat do którego należę organizuję zbiórkę od 1 do 3 grudnia. Jedzenie nie zmarnuje się do świąt. Nie bez powodu zbiera się konserwy i suche produkty takie jak cukier, mąka, kasza, ryż i makarony. Na takich zbiórkach nikt nie przyjmie wędlin, serów, mleka, jogurtów ani słodkich bułek (tak, ludzie próbują to wrzucać do kosza).
Odpowiedz@fenek: w Biedrze na dworcu glownym sa juz kartki walentynkowe , od wrzesnia :)
OdpowiedzPod polibudą na Grunwaldzie świeci się już choinka.
Odpowiedz@Clamare: W "Piotrze i Pawle" wczoraj już leciało "jingle bells rock" i cały ten gwiazdkowy musak zwykle mnie drażni bo oni puszczają w kółko kilka piosenek i zawsze się zastanawiam, czy to nie dejavu.
Odpowiedz@karol2149: już chyba 90% miast już jest świątecznie wystrojonych, a w niektórych są większe lub mniejsze jarmarki świąteczne.
OdpowiedzA gdzie byli wolontariusze? Brałam udział w tych zbiórkach kilka lat i były dwie grupy - jedna rozdaje ulotki, druga stoi przy koszu i pilnuje. Zawsze minimum 2 osoby, żeby kosz nie został bez opieki...
Odpowiedz@BlackCat: Dokładnie, jestem wolontariuszem i nikt kosza nie zostawi bez opieki.
Odpowiedz@BlackCat: W sumie to samo chciałem napisać. Historia z dupy wzięta.
Odpowiedz@BlackCat: Nie jestem pewna ale chyba widziałam wolontariuszy przed jednym z Lidlów, którzy rozdawali ulotki a kosz (własciwie metalowy stojak, jak na towar) stał wewnątrz, za linią kas bez opieki. Chyba nikomu normalnemu nie wpadło do głowy, że można chcieć kraść z kosza dla potrzebujących. To już nawet nie januszyzm a złodziejstwo najgorszego rodzaju.
Odpowiedz@mijanou: Wiesz, już nawet nie chodzi o to, czy komuś przyszłoby do głowy wyjmować coś z tego kosza, ale o to, że na odprawie dzieliliśmy się kto idzie na ulotki, a kto na kosz (już pomijam to, że dawaliśmy naklejki osobom, które coś przyniosły). Pilnować miał tego koordynator. Więc ktoś tu dał mocno ciała. Stanie przy koszu należało do obowiązków wolontariuszy, wszystko było mówione na odprawie. Kradzieży nie będę komentować, bo wszyscy mamy podobne zdanie, że to poniżej krytyki. Piekielnością wykazali się również wolontariusze, olewający swoje obowiązki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2017 o 10:59
@BlackCat: Nie będę się sprzeczać bo nie wiem, jak działa taka akcja. Skoro mówisz, to wiesz. Być może rzeczywiście zabrakło organizacji lub ktoś nie przyszedł lub osoba pilnująca kosza musiała się czasowo oddalić. Tak, czy inaczej kradzież z kosza dla potrzebujących nie mieści mi się w głowie. Już pomijam aspekt etyczny ale dziwi mnie, że ci ludzie się nie wstydzili, że inni ludzie ich widzą.
Odpowiedz@mijanou: działa to tak, że kupujesz produkt jak każdy inny i jeśli chcesz to wrzucasz do oznaczonego kosza. Później odpowiednie osoby to zaliczają i sporządzają odpowiedni protokół. Całość idzie do konkretnego punktu.
OdpowiedzBazienka, portalowa superbohaterka ;)
Odpowiedz@imhotep: I patrz, nikt, NIKT nie zareagował. Dziesiątki ludzi i nikt... A ona - natychmiastowo! I zobacz - życie pełne przygód. Prawie codziennie jakaś piekielna opowieść...
Odpowiedz@imhotep: Widze, ze nie tylko mi to smierdzi fejkiem, specjalnie sie zalogowalem po tak dlugim czasie tylko po to zeby stwierdzic, ze to jest kolejny bajkopisarz.
Odpowiedz@imhotep: haha, to samo pomyslalam, mnie sie jakos nigdy taie historie nie zdarzaja a bazience 2 razy w tygodniu
Odpowiedz@butelka: Pragne zauwazyc, ze ona to robi i pisze tylko pod publike, zeby wzbudzic emocje i zeby dostawala wiecej "mocnych"
OdpowiedzCoś takiego jest nie do pomyślenia. Ty im uwagę zwracasz a oni oburzeni, że ktoś młodszy uczy ich jak się nie należy zachowywać.
OdpowiedzLudzie po prostu nie chcą się wtrącać wie swoje sprawy, a kasjer nie ma obowiązku pilnować własności sklepu. Od tego jest ochrona
Odpowiedz