Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W moim mieście miała miejsce demonstracja tzw. "niby-nie-komunistów". Banda bananowej młodzieży z…

W moim mieście miała miejsce demonstracja tzw. "niby-nie-komunistów".

Banda bananowej młodzieży z roczników 97-02 latała i wydzierała się "UDERZ UDERZ W KAPITALIZM" i podobne hasła o tym, jaki to kapitalizm zły, okrutny i niedobry.
Niektórzy z nich otwarcie chodzili z flagami ZSRR i LGBT społem.
Tylko że:

-99.(9)% z nich ma smartfony, z których robili sobie zdjęcia i filmiki;
-wrzucali je poprzez Internet;
-na prywatny portal społecznościowy;
-mieli na sobie modne ciuchy czołowych, kapitalistycznych marek;
-a po wszystkim poszli sobie do sieci prywatnych barów szybkiej obsługi;
-co poniektórzy poszli do mojej, prywatnej restauracji.

Komuna to nie jakieś odległe czasy. Nie rozmawiamy tu o II Wojnie Światowej, rozmawiamy o czymś, co się wydarzyło 30 lat temu. Nie muszą pytać wymierających pradziadków, jak się wtedy żyło, wystarczy zapytać rodziców, którzy opowiedzą chętnie o tragikomediach jakimi były komitety kolejkowe, puste półki w sklepach, pakowanie się do Malucha w 5 osób i wyjazd nad morze, czy pałowanie przez milicję i ZOMO.

Najlepsze jest to, że dzieciak, który z czcią mówi o redystrybucji dóbr dla biednych, na co dzień śmiało korzysta z tego "morderczego kapitalizmu". A swoją drogą homoseksualiści w ZSRR kończyli w szpitalach psychiatrycznych i gułagach.

Dla mnie to nie jest już nawet piekielne - to jest po prostu dramat.

demonstracja

by Scorpion
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
17 37

Dokładnie! Znudzone i rozpieszczone dzieciaczki, które korzystają z wszelkich dobrodziejstw kapitalizmu i wolności demokracji marzą o wyjściu Stalinie, który by ich i ich rodziny wysłał na zagładę do gułagów. Właśnie dlatego edukacja historyczna i ekonomiczna jest tak ważna. A czy te dzieci bogate dzieci co tak marzą o redystrybucji dóbr zostawiają chociaż sowite napiwki?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
12 14

@maat_: Gdzie tam. Pewnie większość z nich wyznaje kapitalistyczną zasadę, że płacę trzeba negocjować lub poszukać lepszej pracy. Lub, jak ktoś chce zarabiać więcej, to niech założy własną firmę, albo niech studiuje i szkoli się na wysokiej klasy specjalistę.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
7 11

@maat_: Przypomina to trochę muzułmańskich fanatyków w Europie. Większość albo wszyscy terroryści to ci, którzy już się w Europie urodzili i nie pamietają, z jakiego szamba uciekli ich rodzice. A teraz dają sobie wyprać mózgi i chcą dżihadu. Ten sam mechanizm. Drą ryje i sami nie do końca wiedzą, po co. Chcą czegoś, czego sami nigdy nie doświadczyli, ale ich rodzice pamiętają i niekoniecznie tęsknią. Może na starość włączają im się jakieś sentymenty, ale to raczej do wspomnień z dzieciństwa, ludzi, ale nie systemu, w którym żyli. W takich krajach nawet dziecko wie, że władzy nie podskakuje, bo można żle skończyć i pewnie słyszeli historie o konkretnych osobach, które gdzieś zniknęły bez śladu. Dlatego po przyjeździe do Europy nie zamierzali wracać z powrotem. Zostali, pracowali, założyli rodziny. A ich dzieciaki... Mechanizm taki sam jak w przypadku protestujących opisanych w tej historii.

Odpowiedz
avatar jorn2
19 23

A ludzie LGBT za czerwonej komuny mieli naprawdę ciężko, gorzej niż za brunatnej.

Odpowiedz
avatar Bevmel
8 22

Niestety, coraz czesciej media gloryfikuja tych pajacow jako "bohaterow walczacych z nazizmem". A takiego idiote jednego z drugim ktory obwiesza sie symbolami komunizmu, ktory pochlonal jeszcze wiecej ofiar niz nazizm to nalezaloby wyslac na Bialorus i niech sobie popatrzy, jak resztki jego kochanego systemu wygladaja.

Odpowiedz
avatar ejbisidii
17 21

Wydaje mi się, że niektórzy z tych protestujących nie będą w stanie nawet podać definicji kapitalizmu. ;)

Odpowiedz
avatar rodzynek2
13 15

@ejbisidii: Dla niektórych kapitalizm równa się wielkie korporacje.

Odpowiedz
avatar Lypa
6 12

@stile17: Masz jakikolwiek cień dowodu na tezę w ostatnim akapicie? Bo ja mam np. kupę argumentów za tym, że się mylisz, a gospodarka kapitalistyczna powoduje, że wszyscy ludzie - również ci biedni - podnoszą stopniowo swój poziom życia. Zresztą mówię częściowo z autopsji, bo właśnie dzięki temu, że gospodarka w Polsce jest w miarę wolnorynkowa z względnie niskimi podatkami (dziękujemy tutaj Leszkowi Millerowi za podatek liniowy :)) z poziomu gołodupca startującego w tym "dorosłym życiu" udaje mi się wychodzić na swoje i jest coraz lepiej. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar Lypa
1 9

@252426: Nie odpowiedziałeś na moje pytanie - nie pytałem o różnice, pytałem o to, czy i tym biedniejszym w gospodarce wolnorynkowej się nie polepsza? Unikasz sprytnie odpowiedzi bo wiesz że ona brzmi: Tak, polepsza się.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-2 6

@Lypa: To zależy od kraju i od wcześniejszego poziomu życia w danym państwie. Np. w USA wygląda na to, że w porównaniu z dawnym poziomem życia, sytuacja najbiedniejszych się pogarsza. Są też kraje, może nie do końca kapitalistyczne, gdzie szanse na wyjście z biedy są bardzo małe i to często z winy lokalnych polityków i wielkich korporacji, które ich wspierają. Także kapitalizm nie jest idealny, a w obecnej postaci zdecydowanie faworyzuje korporacje, ale to nie oznacza, że powinniśmy tęsknić za komuną.

Odpowiedz
avatar Scorpion
4 10

@pasjonatpl: Zacznijmy od tego, że wystarczy porównać sobie Niemcy Wschodnie i Zachodnie, żeby ocenić, jaka gospodarka była lepsza i kto do kogo spierniczał przez Mur Berliński. Co do USA-tam zawsze był kapitalizm, a teraz jest gorzej niż np. w latach 50-ych czy 60-ych z powodu: -inflacji -wprowadzenia socjału, m.in. przez następców Kennedy'ego Po kulce w łeb JKF, wchodzi Johnson, który wprowadza praktycznie protoplastę zasiłków medycznych, Jimmy Carter sypie nimi jak z rękawa,nie wspominając o Clintonie i Obamie. -graniu przez USA "szeryfa świata", co też kosztuje. US ARMY w Korei, Wietnamie czy na Bliskim Wschodzie nie walczy za szyszki czy dobre słowo. Przeżerają pieniądze i zasoby ludzkie, które mogłyby iść na rozwój gospodarki. Farmer Johnny bardzo chętnie zostałby np. prawnikiem, ale wcielili go za szmaty by latał po Iraku i szukał broni nuklearnej, której Saddam nie miał. W efekcie Johnny zamiast siedzieć na uniwerku, siedzi w barze, pijąc, żeby zapomnieć o terrorze wojny. Takich przypadków jest więcej i to na przestrzeni lat. Co do korpo

Odpowiedz
avatar Scorpion
3 9

@pasjonatpl: Co do korpo(ucięło, nie wiem dlaczego) to pokrótce powiem bo nie chce mi się drugi raz pisać. Korpo działają na tyle, na ile im pozwalają ludzie. Korporacja idzie na zysk i jeśli np. widzi że dana akcja wyzwala czarny PR, to tego nie robi, bo się boi strat. Problem w tym że ludzie "sparcieli" i wolą poszumień na Fb np. zamiast naprawdę zaprotestować. Przykładowo pewna firma produkująca sodę, przypadkowo zanieczyściła całe Jezioro, sprawiając że ryby masowo wyzdychały, przez co rybacy nie mieli na życie. Akcje hasztagowe na tweeterze nic nie dały, ale wkurzony tłum pod siedzibą sprawił, że każdy dostał skrzynkę sody, pensję do czasu oczyszczenia i ponownego zarybienia jeziora. Można? Można.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 4

@Scorpion: Może niezbyt dokładnie się wyraziłem, ale chodziło mi tylko o kraje kapitalistyczne. To, że poziom życia w krajach socjalistycznych był niższy, uznałem za wystarczająco oczywiste, żeby nie musieć tego wyszczególniać. Czynniki, które wpłynęły na obniżenie standardu życia USA i paru innych krajach kapitalistycznych są różne. Na pewno miało na to wpływ otwarcie nowych rynków pracy z dużo tańszą siłą roboczą, przede wszystkim Meksyk i Chiny. Z jednej strony koszty pracy w USA były za wysokie i coś można było z tym robić, żeby sprostać konkurencji, ale z drugiej nie było szans na to, żeby pracowali za takie stawki jak Meksykanie czy Chińczycy, a w sumie to tylko tak mogli sprostać konkurencji z ich strony. Co to protestów w internecie, to pełna zgoda. Ludzie są tak zajęci życiem online, że nie za bardzo ogarniają, co się dzieje w świecie rzeczywistym.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
1 7

@Scorpion: film "Grona gniewu" mówi wszystko na temat "wspaniałości" amerykańskiego kapitalizmu. A twój nick jest niestety gwarantem fejku.

Odpowiedz
avatar szafa
4 6

@Monomotapa: Pytanie, jak określić poziom życia? Dla przykładu, ja i moi rodzice należymy do biednej warstwy społecznej. Mnie stać na prawie każde żarcie, jakie chcę, mam laptopa i porządny aparat cyfrowy, nie muszę załatwiać za grube pieniądze mebli czy dywanów. Dla moich rodziców marzenie. Moi rodzice mieli za komuny własne mieszkanie i kupili samochód i stać było ich na jego utrzymanie. Ja o tym sobie mogę tylko pomarzyć.

Odpowiedz
avatar Scorpion
1 5

@Monomotapa: Zauważ że ten film był stworzony przez lewicowca i od razu pod tezę. Autor książki napisał ją pod krytykę samego kryzysu ekonomicznego, ale to co odwalił reżyser... W sposób chamski przedstawił gloryfikację rolnika i "tych złych wykształciuchów żerujących na biednych".

Odpowiedz
avatar Molochor
2 2

@252426: https://en.wikipedia.org/wiki/Pareto_distribution generalnie tego rodzaju dystrybucja pojawia się w systemach kapitalistycznych - i jest to praktycznie nie do uniknięcia. Natomiast faktem jest, że nawet poziom życia tych najbiedniejszych będzie rósł, tylko ze względu na tego rodzaju rozkład tego aż tak nie widać - czy dzisiaj nierówności są gorsze jak 50 lat temu? Tak. Czy dzisiaj biedni ludzie mają gorzej niż dawniej? Wątpię, w cywilizowanym świecie głodu nie ma, a jeszcze w XIX wieku był prawie że normą (okresowo). @pasjonatpl: USA dość mocno zboczyły z kapitalistycznej drogi, i są idealnym przykładem ze wprowadzanie socjalnych rozwiązań się nie sprawdza - np. obamacare doprowadził do znacznego wzrostu kosztu ubezpieczenia zdrowotnego.

Odpowiedz
avatar szafa
1 5

@Molochor: "Głodu nie ma"... mta, pięc lat temu w moim domu był tylko chleb i wyprzedawałam wszystko, co miałam za śmieszne pieniądze na targu, żeby zapłacić chociaż rachunki, bo w moim zadupiu nie było żadnej pracy, a nie miałam pieniędzy, żeby przenieść się gdzieś indziej... A jeśli ktoś uważa, że lepszym rozwiązaniem są niższe koszty ubezpieczenia zdrowotnego kosztem jakichś tam biednych ludzi, którzy umierają i nikogo nie obchodzą, to to jest jego opinia, a nie obiektywna ocena tego systemu.

Odpowiedz
avatar Molochor
-2 2

@szafa: A umarłeś z tego głodu? Nie. Znasz kogoś kto umarł z głodu? Też nie. Co do ubezpieczenia - i tak istniało medicare i medicaid które są po to, żeby leczyć biednych, niepełnosprawnych, chorych, weteranów itd., do tego organizacje charytatywne i tym podobne - natomiast dzięki reformie ludzie którzy mogli bez problemu mieć całkiem niezłe ubezpieczenia teraz muszą płacić więcej - bo reforma zmieniła tyle, że nie można za bardzo różnicować kosztów ze względu na indywidualny stan osobnika - czyli jak uprawiasz sport, nie pijesz, nie palisz i masz 25 lat zapłacisz podobnie co palący 3 paczki fajek dziennie 50-letni alkoholik z nadwagą. Także tego, ci co byli biedni są w tej samej sytuacji co byli, ale ci co nie byli tak całkiem biedni są w gorszej sytuacji niż wcześniej - wciąż pewny że system jest ok?

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

Rok byłam w Japonii i była wówczas bardzo głośna sprawa o kobiecie, która umarła z głodu razem z dzieckiem i się ludzie ocknęli, że ojej, ukryta bieda istnieje, ojej. A Japonia to niby jednak bogaty cywilizowany kapitalistyczny kraj. Zresztą to, że ludzie nie umierają z głodu, nie znaczy, że skrajna bieda nie istnieje. Zresztą powiedzmy sobie szczerze - w Polsce prędzej taki człowiek popełni samobójstwo niż rzeczywiście doprowadzi się do stanu, w którym na sekcji stwierdzą, że "umarł z głodu".

Odpowiedz
avatar jorn2
2 2

@Lypa: Nie do końca. Są różne odmiany kapitalizmu, ale tylko ta wolnorynkowa przynosi korzyści wszystkim. W odmianie monopolistycznej lub oligopolistycznej często dzieje się tak, jak pisze Stile17. Tylko lewicowcy tego nie rozumieją i wydaje im się, że jeśli ograniczą wolny rynek, to biednym będzie dobrze, gdy w rzeczywistości jest odwrotnie.

Odpowiedz
avatar Bevmel
2 4

@stile17: "Gdyby ludzie byli uczciwi to komunizm byłby lepszy.". Co za bzdura. Komunizm z zalozenia jest systemem niemoralnym i nieuczciwym. W duzym uproszczeniu zaklada, ze jesli ja bede chodzil do pracy co rano a ty odsypial libacje, to masz rowne prawo do mojej wyplaty ze mna, a jesli sie z toba nie podziele, powinno sie mnie do tego sila zmusic.

Odpowiedz
avatar jorn2
-1 1

@szafa: Za komuny samochód (jakikolwiek, nawet stara Syrena) był luksusem niedostępnym dla większości. Więc albo twoi rodzice mieli samochód, albo należeli do – jak się wyraziłaś – "biednej warstwy społecznej". Dziś z kolei można kupić samochód w stanie nadającym się do użycia w cenie niewiele przekraczającej płacę minimalną.

Odpowiedz
avatar szafa
-1 1

@jorn2: No nie wiem, u mnie w bloku wszyscy mieli maluchy i trabanty, a niektórzy nawet wartburgi.

Odpowiedz
avatar Lypa
12 14

@mijanou: Przepraszam za dosadny język, ale to jest takie pieprzenie że aż dech zapiera. Przez ostatnie prawie 30 lat poziom życia w Polsce wzrósł NIEBOTYCZNIE, głupie PKB na mieszkańca od 1990 urosło w Polsce ponad siedmiokrotnie (https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/pkb-polski-wzrost-gospodarczy-25-lat-oecd,73,0,2286665.html) i to są konkretne fakty. Ja nie mówię że nie mogłoby być lepiej, bo prawdopodobnie mogłoby. Ale takie bezzasadne malkontenctwo że "wiesz szwageir, sklepy są pełne towaru, a i tak nie ma za co tego kupować hehehe" (BTW to po jakiego by ci sklepikarze to wystawiali?) jest kompletnie bez sensu. Pozdrawiam.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 grudnia 2017 o 16:43

avatar kierofca
8 10

@mijanou: Za komuny były półki puste i pełne, zależy od okresu. Za Gomułki suche bułki, ale dług zagraniczny spłacaliśmy. Za Gierka było lepiej, ale zadłużenie wzrosło niebotycznie (i tak pikuś w porównaniu z dzisiejszym). Za Jaruzelskiego byliśmy obłożeni embargiem, rząd się wyżywił, a po dupie dostali jak zwykle szarzy ludzie. Teraz dziesięcioletnie auto to stary złom, a 20-30 lat temu dwudziestoletni samochód był jeszcze całkiem fajnym kąskiem. Na który się pracowało dużo dłużej niż kilka miesięcy. Ani wtedy, ani dziś mnie na wszystko nie stać. Kiedyś np mogłem sobie tylko pooglądać emzetę w polmozbycie. Dziś mogę sobie pooglądać triumpha w kolorowym salonie.

Odpowiedz
avatar Azajasz
5 9

@mijanou: No to nieźle poleciałeś z tą większością społeczeństwa xD Już nie rób z Polski jakiejś głębokiej prowincji w trzecim świecie xD

Odpowiedz
avatar popielica
6 8

@mijanou: większość społeczeństwa czy większość Twoich znajomych? Może po prostu obracasz się w gronie ludzi z niezbyt zamożnej warstwy (niby każdy jest równy, a jednak zwykle ludzie z różnych warstw społecznych się nie mieszają) i dlatego tak Ci się wydaje.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

@mijanou: Poszukaj w internecie ile średnich miesięcznych zarobków w latach 80-tych kosztował telewizor, pralka, czy samochód. Spróbuj te ceny przenieść w nasze współczesne warunki, proporcjonalnie do średniej krajowej. Gwarantuję: przerazisz się liczbami. To że kiedyś ludzi było na wszystko stać to mit, po prostu wszyscy wtedy żyli skromniej, mało kogo było stać na zagraniczne wycieczki, ludzie pod wpływem impulsu nie wydawali połowy pensji na zakupy w centrum handlowym, itd. Ja tamte czasy doskonale pamiętam i za nic nie chciałbym do nich wrócić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2017 o 16:41

avatar Armagedon
-3 11

@kierofca: Kilka poprawek. Za Gomułki nikt nie chodził głodny. Półki nie były puste. Były PEŁNE podstawowych produktów żywnościowych, które ZAWSZE można było kupić. A ludzie odżywiali się racjonalniej i zdrowiej. A ponieważ żyło się wolniej - mieli dużo więcej czasu na szykowanie posiłków domowych. Przeróżnych. I nikomu nawet przez myśl nie przechodziło, że można by codziennie żreć mięso na obiad. Gotowało się pyzy, pierogi z przeróżnym nadzieniem, placki ziemniaczane, cynaderki, wątróbkę, naleśniki, kluski z serem, lub/i owocami, parowańce z sosem owocowym, kaszankę z cebulką, jarskie kotlety jajeczne, gryczaną z jajami sadzonymi... Rano ZAWSZE był w sklepie świeży chleb i kajzerki, mleko, masło, żółty ser, ser topiony, dżemy, jajka, puszki rybne, kasza manna, płatki owsiane... W mięsnym były też wędliny. Może nie zawsze szynka i polędwica, ale były parówki, mortadela, szynkowa, serwolatka, pasztetowa, kiełbasy i co tam jeszcze. Prawie wszystkie gospodynie robiły w domu przetwory na zimę, samodzielnie piekły ciasta, kruche ciasteczka, bezy, torty... Owszem, nie było cytrusów, bananów, oliwek, tuńczyka, nerkowców, ananasów, kokosów, salami, kabanosów, chałwy... to znaczy - to wszystko BYŁO, ale w bardzo małych ilościach i bardzo drogo. W sklepach, które zwały się DELIKATESY. Zaś co do długu... Gomułka nie zadłużył Polski nawet na jednego dolara. Nie wziął od zgniłego kapitalisty żadnej pożyczki. Dlatego rozwijaliśmy się powoli, brakowało kasy na inwestycje, na budownictwo i na zakup zachodnich technologii. A ludziom to się nie podobało. Pożyczkę wziął dopiero Gierek, żeby "Polska rosła w siłę, a ludzie żyli dostatniej". No i na początku tak było. W sklepach pojawiło się dokładnie wszystko to, za czym ludzie tęsknili. Z importu. Część pożyczki Gierek zainwestował (Huta Katowice, rafineria gdańska, Port Północny, FSM, Elektrownia Bełchatów, licencja na Fergusona, hotele), cześć wydał na niezbędne budowy (słynna "gierkówka" na Katowice, magistrala kolejowa we Włoszczowie, Dworzec Centralny, Trasa Łazienkowska, wielka płyta - Ursynów,) i w skarbonce zostały pustki. Więc ledwo starczało na spłatę odsetek. Potem zaś był Jaruzelski i embargo. A następnie "co nie jest zabronione - jest dozwolone". I jeszcze coś. Nie można porównywać "siły nabywczej" pieniądza w PRL i dziś. Bo, teoretycznie, wszystko, niby było droższe, ale żyło się łatwiej. Ponieważ za prąd, gaz, czynsz, wodę - płaciło się grosze. Tanie były bilety i papierosy. Tani był wkład mieszkaniowy, niskie odsetki od pożyczek/kredytów - oszczędności, zaś, oprocentowane wysoko. Natomiast drogie i bardzo drogie były produkty luksusowe. A samochód za taki uważano. Również kolorowy telewizor i pralkę automatyczną. No i oryginalne dżinsy. Z komisu, a potem z Peweksu. Albo z bazaru w Rembertowie. I jeszcze jedna, zasadnicza różnica między "wtedy" a "dziś". Dzisiaj - żyje się na kredyt płacąc za to horrendalne odsetki. Kiedyś - dało radę oszczędzić. A jeśli oszczędzało się nie do skarpety, tylko na książeczce PKO - to jeszcze ci doszło spore oprocentowanie. I żadnego podatku Belki nie było.

Odpowiedz
avatar kierofca
7 7

@Armagedon: Za Gomułki suche bułki = towar był, ale ceny były wysokie i ludzi nie było stać na wiele rzeczy. Powiedzonko właśnie z tego powodu się przyjęło. Droga była żywność i produkty przemysłowe - te jednak można było kupić na kredyt. Tak, w komunizmie ludzie też "żyli na kredyt". Gomułka SPŁACAŁ zadłużenie które systematycznie malało i marzyła mu się niezależność od importu. To podobno był jeden z powodów dla których go towarzysze go usunęli, zwłaszcza że _podobno_ chciał się również uniezależnić gospodarczo od wielkiego brata. Nie pisałem że brał pożyczki. Gierek zadłużył kraj, czy mądrze zainwestował te pieniądze i czy byłaby szansa na sensowną spłatę gdyby nie stan wojenny to temat do dużej dyskusji. Porównywać można, byleby nie robić jak to w PRL żartowano że ceny spadły bo co prawda masło podrożało, to lokomotywy staniały dużo więcej.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 8

@Lypa: Nie zachłystuj się tak tą propagandą sukcesu. Wysokie PKB nijak się ma do poziomu życia przeciętnego obywatela. Tak samo, jak nijak ma się do tego, tak zwana, średnia krajowa. Bo jak ja zarabiam 300 tysi miesięcznie, a ty nic, to - średnio - oboje jesteśmy bogaci. Więcej powiem. Jeśli ja mam 300, a sto innych osób po tysiąc - to wszyscy jesteśmy dobrze sytuowani. Ale tylko mnie będzie stać na luksusową żywność, ekskluzywne ciuchy, dom, mieszkanie, wypasioną brykę i elitarne rozrywki. Zaś co do tych sklepikarzy... Tak na co dzień to ja obserwuję jak na moim bazarze stoi coraz więcej pustych pawilonów "sprzedam lub wynajmę", jak ze sklepów i stoisk mięsnych znikają najdroższe wędliny, bo "nie schodzą", jak drogie butiki świecą pustkami, a ciuchlandy, owszem, prosperują, jak restauracje i pizzerie wychodzą z siebie, żeby zdobyć klienta coraz to nową promocją, "burgerownie" zresztą też, jak banki i parabanki nękają obywatela, by go namówić na kredyt taki, czy owaki. Sklepikarze wystawiają, bo mają kupę kasy zamrożonej w towarze. I jeśli z interesu wyciągną na czysto dwa tysiące miesięcznie - to też to jest zarobek. I musi im wystarczyć. A co? Mają szukać zatrudnienia w korpo? A wracając do PKB. "PKB jest wyznacznikiem wielkości gospodarki – jednak jest nie najlepszą miarą zamożności społeczeństwa, ponieważ nie uwzględnia liczby ludności. Z tego powodu jako miarę dobrobytu powszechnie używa się innego wskaźnika, którym jest PKB per capita (czyli PKB w przeliczeniu na jednego mieszkańca). Mimo tego zabiegu również PKB per capita krytykowane jest jako niedokładny wskaźnik dobrobytu w państwie. (...) Z tego powodu opracowano inne wskaźniki poziomu jakości życia, między innymi wskaźnik rozwoju społecznego (HDI) czy miernik dobrobytu ekonomicznego netto NEW."

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

@Armagedon: Napisałeś >> ze sklepów i stoisk mięsnych znikają najdroższe wędliny, >> bo "nie schodzą" Wiesz że takie samo zjawisko występuje w Polskich sklepach w UK? To nie ma nic wspólnego z zarobkami! Ludzie po prostu chcą kupować chłam, bo jest tani, mimo że ich stać na najlepsze jedzenie. Taka mentalność. Kiedyś w pobliskim polskim sklepie zaczęto sprzedawać najwyższej klasy wędliny bez wielkiej ilości konserwantów i innych mocno chemicznych śmieci - bardzo szybko zrezygnowano z tego, bo byłem chyba jedynym kupującym, reszta narzekała "dlaczego ta szynka taka szara?" (bo nie użyto azotanu sodu do zabarwienia jej na różowo), "dlaczego to takie drogie?" (w przeliczeniu na gram prawdziwego mięsa akurat było tanio), itd. Właściciel sklepu powiedział mi że najlepiej schodzi najgorszy tani chłam.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2017 o 0:39

avatar Armagedon
-2 6

@kierofca: Słuchaj, ja się z tobą wykłócać nie zamierzam, ale zdania też nie zmienię. Swoją rozległą wiedzę na temat PRL czerpię z relacji mojej wiekowej rodziny, oraz z pamiętnika mojej matki, który pisała regularnie od jedenastego do siedemnastego roku życia, czyli, jakoś tak, "do połowy Gierka". Oczywiście, że nie było tam nic o polityce, a pierwsze zapiski są dziecinne. Ale jest to fascynująca, obyczajowa lektura z tamtych czasów. I NA PEWNO prawdziwa, bo pisana na bieżąco. No i coś jeszcze. W Polsce nie było komunizmu. Nigdy. Zresztą w komunizmie nikt nie musiałby żyć na kredyt, bo w nim - z założenia - ludzie wszystko dostają za darmo. A pracują - też za darmo. Utopia taka. No i, oczywiście, kupując telewizor, można było kupić go za gotówkę, albo NA RATY. Symbolicznie oprocentowane spłaty miesięczne. Kredytu się nie brało, a raty załatwiało bezpośrednio w sklepie. Teraz chyba też tak można, tyle że przez bank i oprocentowanie jest lichwiarskie. Aha. No i jak jakiś telewizor kosztował 984,50,-, to ten sam model kosztował tyle samo w każdym sklepie w całej Polsce. No i jeszcze mi wytłumacz, bo czuję się niedoinformowana, albo czegoś nie pojęłam. JAKIE zadłużenie spłacał Gomułka, skoro nie brał żadnych pożyczek? A pisząc "wielkiego brata" miałeś na myśli ZSRR? No, od nich, akurat, nie można było się "uniezależnić" gospodarczo, chociażby ze względu na prawie darmowy gaz ziemny i ropę za bezcen.

Odpowiedz
avatar mijanou
-1 1

@popielica: akurat mój zawód uprawiam przez część roku tu a przez drugą "za granico". Powiedz mi (skoro w Polsce jest taki wysoki PKB i wszystkim jest dobrze) dlaczego w UK za tę samą pracę mogę spokojnie się utrzymać na jakim-takim poziomie, kupić sobie co tam chcę i nie martwić się, co będzie jutro a w Polsce płacą mi grosze? Fakt, obracam się w gronie ludzi w wykształceniem uniwersyteckim i praktyką (o wiele większą niż moja), którzy mają mniej szczęścia niż ja. Nic więc mi się nie wydaje.

Odpowiedz
avatar mijanou
0 2

@mooz: to nie jest tak, że ja się zachłystuję komuną. Nie chcę, żeby tamte czasy (o których czytałam/słyszałam/oglądałam) wróciły. Zwracam jedynie uwagę, że nie ma się co zachłystywać PKB i średnią krajową bo średnia krajowa polega na tym, że Ty zarabiasz 8000, ja 2000 więc średnio mamy po 5000 na łebka.

Odpowiedz
avatar jorn2
3 3

@kierofca: Pisząc, że zadłużenie za Gierka "to był pikuś w porównaniu z obecnym", pokazujesz, że masz o tym niewielkie pojęcie. Co z tego, że nominalnie było niższe, kiedy te głupie 40 mld dolarów doprowadziło kraj do bankructwa, jeśli dzisiejsze zadłużenie gospodarka bez większych problemów obsługuje. Problem polega na tym, że PiS prowadzi politykę, która – jeśli nie zostanie zmieniona – w ciągu kilku lub kilkunastu lat doprowadzi do sytuacji, że gospodarka już nie będzie w stanie tego zadłużenia obsłużyć. A twierdzenie, że jaruzelską biedę spowodowały sankcje, jest niczym innym jak komunistyczną propagandą. To Jaruzelski doprowadził kulejącą gospodarkę odziedziczona po Gierku do kompletnej ruiny, bo trepowi się wydawało, że państwem można rządzić jak wojskiem.

Odpowiedz
avatar Bevmel
5 7

@mijanou: Juz ci na to zwrocono uwage, wiec powiem tylko tak: Popatrz sobie na liczbe samochodow na drogach. Popatrz sobie na liczbe ludzi w galeriach handlowych. Popatrz sobie na liczbe ludzi w pubach i kinach. Popatrz sobie na liczbe ludzi na wszelkich koncertach. Popatrz sobie na liczbe Polakow w zagranicznych kurortach. I powiedz mi jeszcze raz o tym jak to wiekszosc Polakow nie ma co do gara wlozyc :)

Odpowiedz
avatar jorn2
1 1

@Armagedon: A czym jest zakup na raty, jeśli nie formą kredytu? Zresztą dziś też to sobie możesz bezpośrednio w sklepie załatwić.

Odpowiedz
avatar jorn2
1 1

@mijanou: Twój przykład byłby bardziej realistyczny, gdyby liczby wyglądały następująco: jeden ma 8 tys., jeden 5 tys., trzech ma po 4 tys., dwóch po 3 tys. i trzech po 2 tys., więc średnio mają po 3700. Ale wtedy nie pasowałby do założonej tezy.

Odpowiedz
avatar Devotchka
11 19

Mam przyjemność pracowania w jednym miejscu z takim osobnikiem. Chodzi na wszystkie możliwe manifestacje, "walczy" o dobro kobiet, gejów, trans, zwierząt i ameb. Czasami ja i on dostajemy wspólnie obowiązki do wykonania. Zabiera wszystkie najłatwiejsze prace dla siebie, mi zostawia najgorsze. Co więcej, mimo że mamy wyznaczone te obowiązki na konkretną godzinę to on celowo zaczyna wcześniej żebym przypadkiem nie rozpoczęła tego co najłatwiejsze przed nim. Jestem kobietą, do tego zarabiam mniej niż on i on dobrze o tym wie. Nigdy się za mną nie wstawił.

Odpowiedz
avatar mijanou
3 11

@Devotchka: No bo to typowy "teoretyk sztuki", podobnie jak te moherowe panie protestujące przeciw liberalizacji ustawy antyaborcyjnej. Krzyczeć każdy potrafi, to nic nie kosztuje ale dac coś od siebie w imię zasad, ktore się wykrzykuje to już zupełnie inna sprawa. Wiem, że manifestacje to jedna z drug manifestowania swoich pogladów ale dobrze, żeby za manifestacją szły też konkretne czyny.

Odpowiedz
avatar Lypa
2 6

Wszystko idealnie tak jak opisałeś. Dodam że duża część z nich nie musiała się nigdy kalać pracą. I tacy chcą nam dogodzić dopieprzając mi np. wysoki progresywny podatek. Jak ja mam do cholery wyjść z biedy, zarobić bez wyciągania ręce po państwowe (tj. cudze) na mieszkanie, na utrzymanie rodziny? No ale wiadomo - co taki człowiek może wiedzieć, skoro zawsze miał wygodnie w życiu?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

Zastanawiam się o jaką demonstrację chodzi. Z czystej ciekawości jaka to organizacja

Odpowiedz
avatar manius
3 7

Ale to jest podobna sytuacja jak z "ekologami". Niby tacy eko a jeżdżą spalinowymi samochodami, ba nawet "Rainbow Warrior" pływa na paliwie ropopochodnym, ubrani są w polary i inne nieprzemakalne kurtki z tworzyw sztucznych. Uzywają prądu produkowanego w tak strasznych miejscach jakimi są elektrownie. No normalnie eko w 100% :) P.S. Gdyby ktoś nie zrozumiał - tak to było sarkastyczne :P

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
4 8

Ja tam z komuny pamiętam ostatnie lata. To, czego mi brakuje z tamtych czasów, to humor na takim poziomie. Jak dla mnie to tamtych komedii nic nie przebije. No i ludzie bardziej ze sobą rozmawiali, a nie gapili się w ekrany telefonów. Ale to wszystko. Przez jakiś czas uważałem, że wtedy było lepiej, bo jak miało się perspektywę pracy tylko u jakiegoś Janusza za marne grosze, to PRL wydawał się rajem. Potem mi przeszło. Jak wspomniałem, pamiętam tylko końcówkę, więc wtedy nie było tak źle, było więcej swobody i wolności niż wcześniej. Ale w kolejkach musiałem stać. Czasami trzeba było wstawać o 4 rano, żeby stać kilka godzin w kolejce, chociaż miałem jakieś 12 lat. Trzeba było i już. Także jak ktoś tak bardzo chce powrotu komuny, to zamiast spać do południa w sobotę, niech nastawi sobie budzik na 4-5 rano, żeby stać kilka godzin na zewnątrz (długa kolejka była), a najlepiej zimą. Teraz czasami chce mi się z tego śmiać, ale wtedy marzyłem o czasach, kiedy to już nie będzie konieczne.

Odpowiedz
avatar Naa
0 2

@pasjonatpl: Przypomniał mi się ten demot: http: //img6.dmty.pl//uploads/201504/1427990549_uf5emi_600.jpg (usuń spacje po "http:")

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
-1 3

@Naa: Coś w tym jest, a najlepiej to widać na lotniskach. Długo zanim zaczyna się odprawa, rodacy już stoją, zwarci i gotowi. Nie wiem, czy inni obywatele krajów postkomunistycznych też tak mają. Tzn. latałem kilka razy przez Czechy i tam raczej nie. Ale nie wiem, jak jest z Łotyszami, Rosjanami, Litwinami, Ukraińcami, Bułgarami itp. Czy w większości tych miejsc pozostał nawyk stania w kolejkach czy to tylko nasza domena.

Odpowiedz
avatar Kosiciel
0 0

@Naa: Dekadę gdzieś wcięło.

Odpowiedz
avatar Naa
1 1

@Kosiciel: Nie ja tego demota robiłam, a akurat ten szczegół nie jest najważniejszy :) @pasjnatpl: Co do kolejek do lekarza - sama się kiedyś natknęłam na taką sytuację: jak chcesz iść do specjalisty, to możesz a) poczekać 3 miesiące, i iść na NFZ, b) zapłacić, c) celować w te kilka numerków rezerwowych, które lekarka ma do dyspozycji każdego dnia, tylko trzeba przyjść z rana. Kolejka zaczyna się ustawiać koło 4:00... Ile w tym upodobania Polaków do kolejek, a ile obawy, że inaczej nie przyjmą? W każdym razie nasz polski kapitalizm nie jest całkiem bezkolejkowy.

Odpowiedz
avatar jorn2
1 1

@pasjonatpl: A ja to zaobserwowałem u Niemców. I to raczej tych zachodnich, bo lot był do Kolonii.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
7 7

Fajnie, ale co ma opozycja totalitaryzm-demokracja do opozycji kapitalizm-komunizm? Pałowaniem można bronić dowolnego systemu, ekonomia i ideologia nie mają tu nic do rzeczy.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 5

@KoparkaApokalipsy: W XIX wieku pałami broniono kapitalizmu, kiedy robotnicy strajkowali i domagali się lepszych warunków pracy i wyższych płac. Oczywiście komunizm okazał się systemem znacznie gorszym i brutalniejszym. Jak w tym starym dowcipie: - Dlaczego milicja strzela do robotników? - Bo celem władzy ludowej zawsze jest robotnik.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
8 10

Biorąc pod uwagę, że kiedyś napisałeś historię, z której wynikało, że personel kuchenny restauracji, w której pracujesz nie potrafił poradzić sobie z przygotowaniem krewetek możesz śmiało uznać,, że ci demonstrujący, którzy do was trafili mogli śmiało wyznawać komunistyczną zasadę, że każdemu należy się równy zarobek bez względu na jakoś pracy.

Odpowiedz
avatar Naa
6 10

To nie jest żadna piekielność, tylko naiwność i brak doświadczenia. Żyją sobie 15-20 latki w kraju kapitalistycznym, nie podoba im się sporo z tego, co się tu dzieje (a komu podoba się wszystko?), nasłuchali się psioczenia rodziców na obecny rząd (a kto nie psioczy?), a ani innych wersji kapitalizmu ani "komunizmu" nie widzieli, bo najwyżej na wakacjach za granicą byli. Może jeszcze ich dziadkowi czasem wspominają "dawne dobre czasy"... Więc wyobrażają sobie, że w komunizmie byłoby tak samo, tylko lepiej. Gdyby mieli dobrych nauczycieli historii (i dobry program nauczania, bo za też nie ręczę), gdyby ktoś z im uświadomił, że te nudne rzeczy w szkole mają bezpośredni związek z ich pomysłami, to by pojęli, że to bardziej skomplikowane. Niech ich ktoś nauczy myśleć, to im przejdzie takie upraszczanie.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
5 5

@Naa: Nawet nie wiedzą, że są różne rodzaje kapitalizmu. Niektórzy nawet twierdzą, że model socjaldemokratyczny typowy dla krajów skandynawskich to jest socjalizm czy nawet komunizm albo porównują UE do ZSRR. No świetne porównanie. Naprawdę. Jakoś bez problemu można podróżować po całej Europie. Nikt to nie wsadza do pudła ani nie strzela za krytykowanie władzy. Co ciekawe, słyszałem sporo takich geniuszy w Irlandii, tzn. Polaków, którzy wyjechali do Irlandii po przystąpieniu Polski do UE. Tylko ciekawe, czemu nie chcą do Polski wracać. Wyjechali tu na mocy prawa unijnego i ciągle na tę Unię narzekają, ale jakoś nie wracają do Polski. Nie mogę tego określić innym słowem niż debilizm. Wiem, że Unia nie jest idealna i ma sporo wad, ale taka krytyka jest mocno przesadzona.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2017 o 14:10

avatar kierofca
0 8

@pasjonatpl: ojtam ojtam, jest taki polityk co się tak brzydzi unią że aż został erłodupotowanym i bierze każdego erłasa który mu się należy żeby ją wykończyć. A Ty się dziwisz ziomkom z Pcimia że nie chcą wracać do ojczyzny. To są dywersanci wyklęci!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@kierofca: Wiesz, akurat w przypadku tego polityka sprawa jest inna - najlepiej się system rozwala od środka. To chyba wszyscy wiedzą.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 5

@mooz: Jego obecność w Brukseli może spowodować pewne zmiany, np. badania psychiatryczne przed wzięciem udziału w wyborach. Czasami mówi z sensem, ale niektóre jego wypowiedzi naprawdę sugerują, że takich badań potrzebuje. Zresztą nie tylko on.

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
2 6

@kierofca: Tak. Dywersanci wyklęci. Tak samo jak Polacy, którzy się cieszą z Brexitu i wierzą, że w żaden sposób to nie dotknie mieszkających tam rodaków, a potem się oburzają, jak zdarzają się przypadki dyskryminacji. Skoro podstawowym punktem przeciwko pozostaniu w UE była kwestia imigrantów zalewających kraj, to nie ma takiej możliwości, żeby to się jakoś nie odbiło na imigrantach mieszkających w UK. A że przeciętny Brytyjczyk wcale się nie kwapi do pracy, którą wykonuje Polak, to co z tego? Ale może cały czas psioczyć na imigrantow, że mu pracę zabierają. Nasze asy spod nocnych sklepów tak samo narzekają, ale jakoś do pracy się nie garną.

Odpowiedz
avatar refael72
-2 8

A propos pedałów to dowcip mi się przypomniał. --- Przychodzi stary Żyd do biura FSB w Moskwie i powiada, że chciałby dostać paszport, bo zamierza wyemigrować. - Jak to? - dziwi się dyżurny "czekista". - Macie ponad 80 lat, wytrzymaliście rządy Stalina, Chruszczowa, Breżniewa i pieriestrojkę, a teraz, gdy można już jakoś żyć, chcecie wyjechać? - To przez homoseksualizm - wyjaśnia staruszek. - Przecież wy nie jesteście gejem, macie synów, wnuki i prawnuki... - Widzisz, synku, za Stalina to homoseksualistów u nas rozstrzeliwano. Za Chruszczowa wsadzano ich do paki. Za Breżniewa poddawano przymusowemu leczeniu. Podczas pieriestrojki przestano się nimi interesować, a teraz homoseksualizm zrobił się modny. To ja chcę wyjechać, zanim stanie się obowiązkowy...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

Takie manifestacje powinny być rozganiane jak za starych, dobrych, stalinowskich czasów - z użyciem wojska i broni maszynowej. Dobry komunista to martwy komunista. Tyczy się to również socjalistów, którzy od komunistów różnią się jedynie tym, że "jeszcze" nie mordują.

Odpowiedz
Udostępnij