Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W minionym tygodniu zapieprz w pracy, następne też niezbyt kolorowo wyglądają, więc…

W minionym tygodniu zapieprz w pracy, następne też niezbyt kolorowo wyglądają, więc trzeba było wygospodarować trochę czasu na większe zakupy.
Taki dialog:

Pani 1: No i dobrze, że od marca sklepy pozamykają w niedzielę, ludzi więcej będzie w kościele i więcej czasu dla rodziny będą mieli, matki w końcu obiad ugotują w spokoju a nie biegnąc za chwilę do pracy.
Pani 2: Ale nie wszystkie niedziele.
P1: No nie, ale to na początek, bo za rok to chyba wszystkie niedziele.
P2. Tak.
P1. I dobrze, nie będą ludzie włóczyć się po sklepach, dzień święty trzeba święcić, a nie jak bezbożniki w sklepach. W radiu mówili, że zło się od tego dzieje.

Tak, panie zadowolone, że sklepy zamknięte będą, co nie przeszkadzało im robić zakupów w niedziele. A co za radio? To już chyba tylko można uprawdopodobnić, że chodzi o toruńską rozgłośnię.

sklepowe mądrości

by krzychum4
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
32 34

@jorn2: autor dość mętnie zaznaczył, że sytuacja miała miejsce w kolejce sklepie w niedzielę.

Odpowiedz
avatar mijanou
31 41

@jorn2: Jest to typowy popis głupoty rządu i tyle. Ja tam nie widzę problemu: nie ma obowiązku włóczenia się po galeriach handlowych i supermarketach w niedzielę i jesli ktoś jest praktykujący to niech tego nie robi i tyle. A reszta, która zasuwa po 12/24 niech sobie robi spokojnie zakupy w niedzielę. Gdzie tu problem jest? Ja często robię zakupy spożywcze w niedzielę bo tak mi jest wygodnie. Ale ok- wpadnę w dzień powszedni na 5 minut przed zamknięciem (o ile zdążę) i będę je robić nie zważając, że za 5 minut sklep ma być teoretycznie zamknięty. Nie, nie zlośliwie. Nie będę miała innego wyjścia.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
32 36

@jorn2: Hipokryzja. Baby marudzą, że "bezbożniki" w niedziele po sklepach łażą a same robią dokładnie to samo. A druga sprawa to to, że może dla niej to jest dzień święty, ale nie dla każdego. Ona zawsze może dzień uświęcić po prostu nie idąc do sklepu. Nie powinno się natomiast ich zamykać dla wszystkich a tego względu.

Odpowiedz
avatar krogulec
25 31

@Bevmel: gdzie są zmiany 16h na kasie? Bo nie znam takiej firmy.

Odpowiedz
avatar Armagedon
19 31

@Bevmel: No, zdecydowanie nie jest. Najlepiej pozamykać wszystkie sklepy, bary, puby, restauracje, stacje paliw, dworce, lotniska, szpitale, przychodnie, kina, teatry, ZOO, zawiesić transport miejski, wyłączyć ogrzewanie i wodociągi, straż pożarna, policja - niech idą spać. Przecież WSZYSCY pracownicy mogą być praktykujący. To czemu ktoś ma im odbierać prawo do niedzielnej sumy, skoro chcą na niej być tydzień w tydzień? Durnowaty Kościół sądzi, że jak zabierze ludziom w niedzielę galerie - to wszyscy zaczną tłumnie walić do świątyni i rzucać pieniążka na tacę, zamiast na ladę. Świeckie państwo, psiakrew!

Odpowiedz
avatar mijanou
11 17

@Bevmel: Wiesz, każdy zawód ma swoje blaski i cienie. Ale jeśli warunki pracy komuś nie odpowiadają to zawsze można zmienić zawód. Idąc Twoim tokiem myślenia należałoby pozamykać na niedzielę kina, restauracje, bary, muzea, galerie sztuki, szpitale, posterunki policji, SORy, szpitale itp. Przecież nikt nikogo nie zmusza do pracy w sklepie na kasie ale jak się już zdecydujesz na taką pracę to ją wykonujesz "z dobrodziejstwem inwentarza".

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
9 9

@Armagedon: Chciałbym mieć pracę, w której pracuje się w niedziele i święta. Brałbym wszystkie takie zmiany pod warunkiem, że mógłbym wybrać sobie dzień czy dni wolne, kiedy potrzebuję, czyli na ogół wtedy, kiedy jest jakiś ciekawy koncert. Oczywiście powiadamiałbym z wyprzedzeniem. Po prostu pracuję niedziele, każde święta, ale tego i tego dnia (czy dni, jeśli nie da się obrócić w jeden dzień) wolne dostaję bez problemów.

Odpowiedz
avatar jorn2
11 13

@krogulec: Niektórym się wydaje, że w sklepach całodobowych jedna kasjerka siedzi twardo w trybie 24/7.

Odpowiedz
avatar katem
9 9

@Bevmel: Czyli wszyscy ci np. w pubach, restauracjach praktykujący nie są i rodzin też nie mają, więc i nie czują potrzeby mieć wolnej niedzieli - żebyś Ty sobie mógł np. popijać piwko pod parasolem po niedzielnej maszy.

Odpowiedz
avatar zendra
-1 3

Mogą być wtorki. Albo czwartki. Nie musi to być niedziela, ale jakiś dzień, chociaż jeden w tygodniu, powinien być wolny od pracy, szkoły, itp., dla maksymalnie dużej liczby osób tak, aby mogli oni przebywać razem, rodzice, dzieci, dziadkowie, przyjaciele, znajomi.To jest dobre. Komu się to nie podoba, niech zapyta władz w Niemczech i w Austrii, dlaczego to jest tam uważane za dobre. Natomiast teza, że w tym wszystkim rzekomo chodzi o uczęszczanie do kościoła, jest tak absurdalna, że odniosę się do niej tylko lakonicznie: jakimże to cudem ludzie, którzy obecnie nie odczuwają potrzeby chodzenia w do kościoła w niedzielę, nagle odczują taką potrzebę, jak im galerię handlową zamkną? To brednia.

Odpowiedz
avatar PalPot
37 41

No cóż. Pracowałem kiedyś w systemie czterobrygadowym. I szczerze to wolałem mieć wolne w tygodniu niż w niedziele. Moglem sobie przynajmniej sprawy pozałatwiać. A jakoś nie tęsknię za przysłowiowym schabowym z kapusta oglądając familiade. Ale rozumiem ze ktoś to lubi. Jedno co mnie wkurza to że rzad znów wie lepiej co jest dobre dla obywatela. Pamiętam takie czasy doskonale.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
5 7

@PalPot: doinformuj się, że to był obywatelski projekt ustawy. Czyli to rząd spełnił oczekiwania obywateli :P A że to konkretna grupa obywateli, czyli związki zawodowe "S" napisała, to już inna sprawa. Więc ja postawię tezę, że to znów związki zawodowe wiedzą lepiej, co jest dobre dla pracownika. I zapewne nie było tak, że sejm bezrefleksyjnie przyjął tę ustawę. Być może było to poprzedzone badaniem opinii obywateli. Bo sam kiedyś wziąłem udział w ankiecie telefonicznej, gdzie jedno z pytań dotyczyło właśnie zakazu handlu. I tak, wiem jak takie sondaże mogą być manipulowane. Tu wystarczyłoby przyjąć sumę odpowiedzi na zakaz bez rozróżnienia na grupy społeczne i uzasadnienia. A ludzi z takim podejściem jak w Historii jest większość.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2017 o 10:39

avatar konto usunięte
21 25

Matko,ale przcież nikt nie powiedział,że fzieki tej ustawie więlej ludzi będzie chodzić do kścioła. Z tego co wiem,w niedzielę jest kilka mszy świętych i jak ktoś naprawdę chce to sobie znajdzie porę odpowiednią dla siebie. Pozatym,dlaczego tylko pracownicy sklepów mają mieć wolne? Dlaczego kelnerki,barmanki,kucharze mają zapierniczać w weekendy?

Odpowiedz
avatar berlin
23 29

@Day_Becomes_Night: dlaczego lekarze, kolejarze, kierowcy, pracownicy elektrowni, gazowni, policjanci, dziennikarze maja pracowac w niedziele? I dlaczego ksieza maja pracowac w niedziele? Chociaz, ci ostatni moga chociaz popijac w czasie pracy i to oficjalnie ;)

Odpowiedz
avatar babubabu89
33 35

@Day_Becomes_Night: A no i niech ktoś mi wytłumaczy różnicę między sprzedawcą w sklepie wielkopowierzchniowym, który będzie miał ustawowo wolne w niedzielę, a sprzedawcą na stacji benzynowej który tego wolnego nie będzie miał.

Odpowiedz
avatar xyRon
13 23

@babubabu89: Tu nie chodzi o sprzedawców, bo tych jest nieco ponad milion, z czego w niedzielę pracuje pewno ze 100 tys. Tu chodzi o to, żeby kształtować wśród ludzi uległość wobec władzy, która to lepiej wie, jak powinniśmy spędzać wolny czas. Dodatkowo durnie pewnie sądzą, że jak rodzinka nie będzie mogła spędzić niedzieli w centrum handlowym to pójdzie do kościoła.

Odpowiedz
avatar mijanou
12 14

@xyRon: No to się chyba zdziwią bo frekwencja na mszach prawdopodobnie pozostanie bez zmian. Są inne formy spędzenia niedzieli a nie tylko kościół albo/i galeria handlowa. Ja chętnie odeśpię, poczytam, podjadę na łono natury (w lecie) lub powłóczę się po domu z maseczką kosmetyczną na twarzy. Z pewnością zakaz handlu w niedzielę nie będzie mieć wpływu na mój powrót do religii katolickiej.

Odpowiedz
avatar Armagedon
7 15

@paski: A mnie tam to nie przeszkadza.

Odpowiedz
avatar xyRon
20 34

Ten burdel, który zostawi po sobie PiS trzeba będzie sprzątać latami. Tak antyobywatelskiej i antywolnościowej partii nie było jeszcze nigdy w historii III RP. A więzienia będą pełne ich aparatczyków.

Odpowiedz
avatar Armagedon
11 21

@xyRon: Historia zatacza koło, a jej chichot słychać coraz głośniej. Wracamy do powojennych klimatów (nie nazwę ich po imieniu, bo mnie zbanują), kiedy to rządziła jedna, zjednoczona, ukochana przez cały naród partia, opozycja siedziała w pierdlu, albo leżała pod ziemią, "wymiar sprawiedliwości" siedział cicho i robił co mu kazali, milicja węszyła i tropiła "wrogów ludu", czyli "sabotażystów" i "mącicieli", a na lekcjach historii uczono "gównoprawdy". A na wybory powszechne - chodzono powszechnie z obawy przed represjami. Wszyscy dupą trzęśli, bo każdy mógł być kapusiem, a wielu ich było, oj wielu. I pierdle były pełne "więźniów politycznych", co to narazili się Kowalskiemu, który był partyjny. Człowieku, po co komu wolność? Wystarczy solidna micha zupy z wkładką i płaski telewizor na ścianie. Każą chodzić do kościoła - to się pójdzie, na religię dzieci zapisać - to się zapisze, dzieci rodzić - to się urodzi ośmioro... ochrzci, do komunii pośle, czemu nie? A ten burdel jeszcze nieprędko padnie. Polak potrafi się zjednoczyć, gdy czuje jednego WSPÓLNEGO wroga. Tym wrogiem, jak kiedyś PZPR, może być teraz PiS, ale to nie wcześniej, niż za 40 lat, daj boziu.

Odpowiedz
avatar zendra
-3 3

@xyRon: Jak na razie to aparatczycy SLD i PO lądują w więzieniach za zwykłe złodziejstwo. Czas pokazał, że najbardziej antyobywatelską partią była ta, która obywatelskość miała w nazwie. Jak się miało za sobą jednolity front medialny, zarówno publiczny, jak i prywatny, to można było obywatelom przez długie lata sprzedawać bajki o rzekomym bogactwie i potędze kraju - tylko jakoś w kieszeniach zdecydowana większość nie dostrzegała tej "potęgi". Czasy medialnej ściemy się skończyły. To se ne vrati...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2017 o 11:03

avatar aka
8 14

@Niemcz1: może jakieś screeny na dowód? Czy "żal dupy", że ktoś się czepia twojej partii? ;>

Odpowiedz
avatar krzychum4
8 12

Dementuję: Nie jest to historia skelcona naprędce, by rozpętać "gównoburzę". Oczywiście każdy ma prawo stwierdzić, że jest to historia wymyślona, ale to już nie mój problem.

Odpowiedz
avatar KIuska
20 24

@Megi2017: Jest jedna duża różnica, której nie zauważasz. Nikt nie mówi, że lekarze to grupa pokrzywdzona i już natychmiast potrzebują wolnej niedzieli na spędzaniu czasu z rodziną. A o kasjerach tak mówią. I to nawet nie mówią, a sprawiają, że mają te wolne niedziele. Skoro kasjer ma rodzinę i w niedziele powinien mieć czas dla niej to czemu lekarz, strażak, policjant ma siedzieć w pracy?

Odpowiedz
avatar KIuska
8 12

@Megi2017: A ja zwracam uwagę, że ci inni nie chcą dodatkowo wolnych niedziel. Nikt o wolne niedziele dla nich też nie walczy więc po co mają zmieniać pracę?

Odpowiedz
avatar mijanou
17 19

@Megi2017: Słuchaj, każdy może zmienić pracę, skoro warunki pracy mu nie odpowiadają. I kasjer i lekarz i policjant i bileter w kinie. Przecież nikt nikomu nie każe być kasjerem/policjantem/lekarzem/bileterem do końca życia. Ale skoro ktoś decyduje się wykonywac okresloną pracę wiedząc, że w zakres jego obowiązków wchodzi praca w niedzielę to chyba jest świadomy decyzji, którą podejmuje. Poza tym- bez przesady. Żaden lekarz, policjant, bileter i kasjer nie pracuje w KAŻDĄ niedzielę tylko KIEDY mu grafik wypadnie w niedzielę. A za to ma też dzień wolny w tygodniu. Więc chyba nikt tu nie jest aż tak pokrzywdzony, że przez pracę zawali mu się rodzina.

Odpowiedz
avatar xyRon
14 14

@Megi2017: Inni raczej zwracają uwagę, że nie tylko w handlu ludzie pracują w niedziele, a jeszcze w wielu innych dziedzinach i branżach. Dlaczego więc tylko handlowcom rząd odgórnie organizuje wolne? Przecież oni nawet się o to wolne nie ubiegali. Dlaczego rząd nie organizuje czasu wolnego w niedzielę policjantom, strażakom, lekarzom, elektrykom, piekarzom, dziennikarzom, kelnerom, kucharzom, dostawcom pizzy i wielu, wielu innym zawodom. Na jakiej zasadzie handel jest tu uprzywilejowany? Inni ludzie nie mają rodzin?

Odpowiedz
avatar Armagedon
8 14

@xyRon: Domyślam się, że pytania są retoryczne, bo i tak wiadomo jaka jest odpowiedź. Dodatkowo, obawiam się, że niemała grupa tych uciemiężonych pracowników handlu zmuszanych do pracy w niedziele, zwyczajnie straci robotę. A to się ucieszą. Będą mogli do kościołów biegać codziennie. Głównie po unijne kluski, olej i darmowe łachy.

Odpowiedz
avatar mijanou
3 7

@Megi2017: Wiesz co mnie nakręca? Jak ktoś nie ma nic mądrego do powiedzenia więc daje adwersarzowi po łbie czytaniem ze zrozumieniem. Bo w tym momencie zwykle kończę dyskusję z taką osobą- na żywo i wirtualnie.

Odpowiedz
avatar Visenna
7 7

@Megi2017: "A potem dlaczego lekarze, policja itp. muszą pracować w niedzielę, ale Ci z w/w też byli świadomi pracy w niedzielę i jak im nie pasuje to niech zmienią zawód" Racz zauważyć, że na lekarza, policjanta, etc, to się człowiek kilka lat uczy, a kasjerką możesz zostać po podstawówce nawet. Wiec nie porównuj, że tak samo może zmienić zawód ktoś, kto poświęcił pięć lat życia na naukę żeby go wykonywać, i ktoś kto poświęcił max 30 minut na napisanie CV! Taka drobna różnica - choćby w tym, że nikt nie przyjmie wysoko wykwalifikowanej osoby na byle jakie stanowisko, np do sprzątania! Gdzie miałby się zatrudnić lekarz? Do zamiatania ulic go nikt nie weźmie, bo za dużo umie! Ani do biura, ani do call center, ani na przedstawiciela handlowego...komu tu łatwiej zawód zmienić będzie, hm???

Odpowiedz
avatar Glon_morski
20 20

Pracuję od poniedziałku do piątku, od 8.00 do 16.00. Nie mam możliwości wyskoczyć sobie w ciągu dnia "na godzinkę". I wiecie co? Gdybym tylko miała taką możliwość, zgodziłabym się pracować jedną albo dwie niedziele w miesiącu, w zamian otrzymując wolny dzień powszedni. Mało tego. Cieszyłabym się z tego. Wiecie, ile urlopu można sobie zaoszczędzić, nie musząc brać dni wolnych na załatwianie zwykłych spraw urzędowych, wizyt u lekarza, badań, różnorakich uroczystości przedszkolnych i wszystkiego tego, co jest niezbędne, ale możliwe do załatwienia tylko od poniedziałku do piątku od 8.00 do 16.00? I jestem przekonana, że większość pracowników sklepów myśli dokładnie tak samo. Przecież to nie jest tak, że pracownik takiej biedronki, tesco czy innego sklepu z ciuchami musi pracować 30 dni w miesiącu, codziennie, w każdą sobotę i niedzielę od świtu do nocy. Pracuje jedną, góra dwie niedziele, w zamian mając inny dzień wolny [lub wyższą płacę] który może wykorzystać tak, jak chce. A i tą jedną czy dwie niedziele też 8, max 10 godzin. Spokojnie można wygospodarować czas i na wizytę w kościele, i na spacer z rodziną. Nie róbmy z tych ludzi uciskanych niewolników, przykutych do kasy łańcuchem i śpiących po ledwie kilka godzin między półkami z towarem.

Odpowiedz
avatar mijanou
12 14

@Glon_morski: jest tak, jak mówisz. Jedna z moich koleżanek i kuzyn pracują w supermarketach (jedno w owadzim sklepie a drugie w tym, które słynie z walk na promocjach) i żadne nie zasuwa co niedzielę do pracy. Pracują jedną lub dwie niedziele w miesiącu a za to mają wolne dni w środku tygodnia, w poniedziałki lub piątki. A zmiany są 8 godzinne. Żadne nie narzeka na taki układ. Teraz chyba będą musieli zasuwać od poniedziałku do soboty by wyrobić swoją liczbę godzin na etacie i wcale się im to nie uśmiecha. No ale tak jest jak rząd chce uszczęśliwiać obywateli na siłę.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
4 4

@Glon_morski: Problem brania dni wolnych na załatwienie spraw urzędowych w ogóle nie powinien istnieć. Zamiast latać i zbierać dokumenty z różnych urzędów, te urzędy powinny to zrobić między sobą.

Odpowiedz
avatar Glon_morski
1 1

@Imnotarobot: A urzędy być czynne nie tylko poniedziałek - piątek 8.00-16.00. Ale to w idealnym świecie :)

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
1 1

@Glon_morski: No właśnie irytujące jest to, że ten idealny świat wcale nie jest tak odległy w realizacji. Gdyby rządzący nad tym przysiedli to dałoby się to załatwić raczej sprawnie. Trzeba by natomiast przetrwać okres przejściowy a później cieszyć się sprawnym systemem. Ale niestety łatwiej podatnika kopać przy każdej okazji.

Odpowiedz
avatar Armagedon
10 14

@Morog: -Już dobrze, Morog, już dobrze... Weźmiemy lekarstwo, pójdziemy na spacerek do parku, nazbieramy jesiennych liści, zrobimy bukiecik... -No widzi pan, panie doktorze, ciągle ma te koszmary senne o drapieżnych katofobach, co to mu zabraniają wiary i kościoły chcą burzyć. Pogłębia się paranoja, niestety...

Odpowiedz
avatar mijanou
9 13

@Morog: Ja jestem naprawdę osobą religijnie tolerancyjną. Moja tolerancja kończy się w chwili, gdy jakakolwiek religia usiłuje mi narzucić jakiś styl życia i decyduje za mnie kiedy mogę a kiedy nie mogę robić zakupów. Miejsce religii jest w kościele a nie na arenie politycznej. Katolicy nie chodzą na zakupy w niedzielę i ich sprawa. Ja chodzę i to moja sprawa. Proste, jak koci ogon.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
2 4

@Morog: I mówi to człowiek, który jak tylko zauważy choćby jedno złe słówko na temat jedynej słusznej religii dostaje pie*dolca i zaczyna wycieczki osobiste po ludziach. A ja głupia myślałam, że bliźniego to się miłuje, a jak ktoś uderzy to nadstawia się drugi policzek... Gratuluję samozaorania.

Odpowiedz
avatar zendra
-4 4

Oho! Widzę minusy do mojego komentarza, ale ani jednego głodu polemicznego. Znaczy się: ustawy jednak nie przeczytali?

Odpowiedz
avatar zendra
-4 4

*głosu

Odpowiedz
Udostępnij