Długo czytuje piekielnych. Nadszedł w końcu ten moment aby samej coś dodać.
Studiuje prawo na jednej z lepszych warszawskich uczelni. To tak dla nakreślenia tła historii.
Mam ci ja lubego. W zeszły piątek wybraliśmy się do sklepu z żabą w godle na małe zakupy. Co by była jakaś zakąska na wieczór filmowy z tym że właśnie lubym.
Wchodzimy na sale a tam ochroniarz podchodzi do mnie i lubego z żądaniem opuszczenia przez nas sali i udania się po koszyk. Szczeka mi opadła do ziemi. Luby tłumaczy ze my tylko czipsy i kilka piw. Ale pan ochroniarz jest nie ugięty. Po chwili wypełnionej nerwową wymianą zdań opuściliśmy ten pożal się boże sklep.
Kurtyna.
Moja noga więcej tam nie postanie.
Luby do dzisiaj jest roztrzęsiony.
I teraz pytanie. Jakim trzeba być człowiekiem by tak potraktować dwoje niewinnych młodych ludzi?
Jest tu może ktoś znający się na prawie i odpowie na pytanie: Czy ten ochroniarz miał prawo się tak zachować?
Przepraszam ze historia opisana chaotycznie ale jestem jeszcze bardzo zdenerwowana.
sklepy
Czyżby nastąpił triumfalny powrót "mamciji"? :) Poza tym, bardzo elegancki bait.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2017 o 18:26
Jak do historii ma się informacja o studiowanym kierunku? I jeszcze popraw te wszystkie błędy i literówki studentko prawa z lepszej uczelni.
Odpowiedz@maat_: Najlepsze, że studiuje prawo, a na glupiej stronce z hisotryjkami szuka ludzi znających się na prawie, bo sama nie umie sobie odpowiedzieć na zagadnienie z prawem związane. ^^
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2017 o 18:30
@maat_: Iiiiiiiii... mamy pierwszego zbaitowanego! Swoją drogą - jest tu niemal wszystko, co nas wkurza: mam ci ja; długo czytuję piekielnych, teraz dodam coś od siebie; jestem wykształcony (ale walę ortografy jak dziecko); kurtyna; prośba o wybaczenie gniota; luby; jakim trzeba być człowiekiem; i oczywiście pytanie do publiczności. Brawo.
Odpowiedz@mrkjad: @maat_: Raczej nie brałabym tej historii na poważnie. To jest, prawdopodobnie, złośliwa aluzja do zamieszczonej tu wczoraj (chyba) historyjki o ochroniarzu z "Biedronki", co to chciał wyrzucić klienta ze sklepu, bo "poczuł od niego alkohol". I, oczywiście, kpina z komentarzy umieszczonych pod nią. Szkoda, że wszystkich nie zdążyłam przeczytać, bo autor opowiadanko skasował.
Odpowiedz@Armagedon: Nie widziałam historii :(
Odpowiedz@Pattwor: @fursik: :D
Odpowiedzpo czym poznać studenta prawa, powie Ci to w przeciągu paru sekund :D
OdpowiedzDałam mocne, bo nie jest łatwo napisać tak złą historię z obowiązkową kurtyną.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2017 o 18:33
Mam nadzieję, że to jest parodia najgorszych historii zamieszczanych na piekielnych. Bo jeśli studentka prawa pisze na takim poziomie, to matura i studia straciły jakąkolwiek wartość. Tak może pisać osoba, która nie ukończyła gimnazjum. Wstyd, autorko.
Odpowiedz@Papa_Smerf: To jest parodia. I napisał ją facet.
Odpowiedz