Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pewna kamienica postanowiła podłączyć się pod MPEC. W tym celu zamówiła inwentaryzację…

Pewna kamienica postanowiła podłączyć się pod MPEC.
W tym celu zamówiła inwentaryzację wszystkich kondygnacji - łącznie z piwnicą - oraz przewodów kominowych.
Bo podobno żadnej dokumentacji nie ma, sanitarny nie ma na czym rysować rurek i grzejników, poza tym trzeba wydzielić miejsce w piwnicy na węzeł.
Dokumentacja oddana, odebrana, protokół spisany, pieniądze zainkasowane.

Po dwóch miesiącach dzwoni do mnie jeden z inwertorów, że jest afera z działem wspólnot u administratora i mam tam iść na dywanik, bo są uwagi do dokumentacji. Tyle, że w umowie czarno na białym mam napisane, że uwagi do dokumentacji można wnosić przez tydzień po oddaniu, a ja mam protokół z odbioru sprzed dwóch miesięcy, nie wnoszący zastrzeżeń. Czyli są po terminie. Oni nie ja.

Do działu wspólnot idę z panem Pawłem z działu technicznego, który dokumentację odebrał.
- Czy pani sobie wyobraża, że mu teraz z każdym lokalem będziemy szli do sądu zmieniać zapisy w księgach wieczystych, bo pani inaczej wyszło?! - przyszpiliła mnie pani Bożenka już na progu.
- Inwentaryzacje robi się z obmiaru w naturze, a ja żadnej dokumentacji wyjściowej nie miałam, bo podobno nie było - wyrecytowałam na jednym wydechu linię obrony.
- Jak nie było? Jak nie było? A była pani u nas? Mamy pełny obmiar lokali z wykupu razem z komórkami w piwnicy! - i szast mi na biurko teczką.
- A po ile są różnice?
-Zazwyczaj od 0.1 do 0.3m2 na mieszkanie, ale w lokalu nr 3 0.7!

W tym momencie moje myśli zaczęły lecieć dwutorowo: na pierwszym torze jeden głos mówił, że skoro jest wspólnota, to mieszkania muszą być wykupione, czyli ktoś, gdzieś, kiedyś musiał je mierzyć do tego wykupu. No logiczne przecież. No mogłaś o tym wcześniej pomyśleć Talu!
Na drugim torze drugi głos, zachowując lodowaty spokój, zwracał mi uwagę, że w lokalu nr 3 jest jeden pokój więcej, bo sobie facet postawił ścianę z cegieł w środku pokoju i podzielił go na dwa.

Wskazuję więc na ten fakt Pani Bożence i porównuje obmiar do KW i mój, i jak byk u mnie jest ta ściana, a tam nie ma.
- I on ją na stropie drewnianym postawił, bez podparcia u dołu - jęknął Pan Paweł, który wie, że tak nie można.
- Proszę mi skorygować wymiary i usunąć tą ścianę z tego mieszkania! - założyłam w tym momencie, że Pani Bożence nie chodzi o to, żebym w lokalu nr 3 przeprowadziła prace rozbiórkowe, tylko żebym sfałszowała dokumentację.
- Inwentaryzację przeprowadza się na podstawie obmiaru i jest odbiciem stanu istniejącego - powtarzam.
- Ale mi się powierzchnie nie zgadzają.
- Ale dla projektu przyłącza to żadna różnica - wtrąca się Pan Paweł.
- Ale ja to będę musiała korygować w sądzie.
- Ale po co? Przecież to są materiały dla sanitarnego do innego projektu!
- Ale mi się w książce obiektu nie zgadza! Poza tym...- otworzyła rzut piwnic - pani nie zaznaczyła, które piwnice są czyje!
- Zaznaczyłam - wskazuje na tabelkę gdzie czarno na białym jest kto jaką komórkę zajmuje.
- Tu pani pokazała kto jaka komórkę UŻYTKUJE, a nie POSIADA. W KW!
- Ja nie miałam takich informacji!
- To trzeba było po nie przyjść.
- Ale ja tego nie miałam w umowie!
- Ale z punktu widzenia po co ta inwentaryzacja? To nie ma znaczenia!b- dodaje pan Paweł.
- Ale JA nie wiem, która komórka należy do kogo. Bo oni mają po jednej komórce w KW, a trzy w użytkowaniu! I te wszystkie komórki są prawie takie same wielkością, więc po ich metrażach nie dojdzie.
- Ale po co to przeprowadzać przez sąd? To miała być tylko inwentaryzacja budowlana.
- Niech to idzie do sanitarnego i tyle. 0.1 m to płytki na ścianie zajmują. Z punktu widzenia dokumentacji na przyłącza MPEC ani te 0.1 m na mieszkanie ani ta dodatkowa ściana nie robią różnicy - Pan Paweł.
- Niech pani weźmie obmiary z KW i przerysuje je jako swoją inwentaryzację!
- Ale to jest poświadczenie nieprawdy! Nie mogę tamtej ściany wykasować i nie będę biegać po kamienicy i pytać się, kto ma którą komórkę w KW a którą w użytkowaniu.
- Ja nie będę biegać po sądach!

I tu proszę Państwa mamy pat.

by takatamtala
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar didja
12 18

Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Na budowlance się nie znam, ale ta sprawa pachnie mi dotacją a) z urzędu miasta jako dopłaty do MPEC, b) dofinanowanie z UE na wymianę pieców na MPEC - a zapewne jedno i drugie. I zapewne jest tak, że primo: dofinansowanie idzie do właściciela, secundo: dla Unii to każda kreseczka musi się zgadzać. No a w adeemie ktoś przed laty zastosował jakośtobędzizm zwany obecnie tupolewizmem - i nagle okazuje się, że ta ściana dająca różnicę 0,3 m wprawdzie dla instalacji technicznie nie ma znaczenia, ale organ rozliczający dofinansowanie do różnicy się przyczepi. A tak a propos: znajomi znajomych dostali kiedyś dofinansowanie do innowacyjnego projektu. Jak każda nowość, projekt musi zostać odpowiednio zaprezentowany społeczeństwu, więc w odpowiedniej rubryczce wniosku zostały naniesione wszelkie formy informacji i promocji. Jedną z nich były ulotki informacyjne, sztuk x. I w czasie realizacji zlecenia okazało się, że drukarnia zaoferowała wydrukowanie za te same pieniądze troszkę mniej ulotek (niezbyt duże różnice ilościowe), za to z dołożeniem sporej partii innego produktu, jakiegoś gadżetu (nie pamiętam teraz). Sumarycznie za tę samą cenę można było mieć fajniejszą ofertę. Ale panienka z rozliczeń powiedziała "niet", bo w projekcie są ulotki szt. x, a nie ulotki szt. x-y + multum gadżetów.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
5 5

A sąd jakoś karze lub robi inne problemy, jeżeli cokolwiek zmienia się o drobne nieścisłości w KW? Mnie się wydaje, że ewentualne zmiany w KW wystarczy ruszyć tyłek i, wpłacając również stosowną opłatę, zgłosić zmiany.

Odpowiedz
avatar takatamtala
11 11

@rodzynek2: Nie, tylko jest to czasochłonna procedura, która kosztuje a nie przynosi żadnych korzyści. Przy takich różnicach nawet czynsz nie będzie mniejszy.

Odpowiedz
avatar Poluck
12 12

Uczciwie wykonane? Odebrane? Zapłacone? Po terminie? 3 magiczne slowa: "nie mój problem" i szkoda nerwów. Chcą kombinować to niech Ciebie zostawią w spokoju.

Odpowiedz
avatar imhotep
5 5

@Poluck: W jej branży chyba pracuje się głównie z polecenia. Znasz tą ciekawostkę o tym, ilu osobom mówi o kontrahencie zadowolony klient, a ilu niezadowolony? ;)

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 2

@Poluck: @imhotep: I jeszcze pewnie ograniczona liczba klientów. A spółdzielnie i powstające po nich wspólnoty mieszkaniowe są pewnie jeżeli nie jedynymi klientami, to prawie jedynymi.

Odpowiedz
avatar greggor
6 8

Skoro termin upłynął, to po co ta cała dyskusja? Pokazać podpis pod protokołem odbioru, pożegnać się i wyjść!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Ha ha ha :D pani Grażynki/Basi/Jadzi w sekretariacie nie przeskoczysz :D Pisz więcej chętnie poczytam

Odpowiedz
avatar imhotep
5 9

takatamtala - i wiadomo że będzie dobra historia :)

Odpowiedz
avatar yakhub
3 5

Typowe podejście księgowego, któremu muszą się zgadzać cyferki w dokumentach, a któremu jest kompletnie obojętne, jak się te cyferki mają do rzeczywistości. Jeżeli w dokumentach stoi, że mieszkanie ma powierzchnię stadionu piłkarskiego (bo się komuś przecinki pomyliły), to znaczy, że tak ma być, i nie ważne, że to bzdura nijak nie ma się do stanu faktycznego.

Odpowiedz
avatar Zimny
0 0

No cóż... widać Świętemu Biurokracemu musi stać się zadość

Odpowiedz
avatar Shido
0 0

Ja bym całą tą jej durną dyskusje uciął inaczej: - Wie pani, że namawianie do popełnienia przestępstwa poświadczenia nieprawdy, również jest przestępstwem? Więc jeżeli nie chce Pani chodzić po sądach to niech Pani uważa co mówi.

Odpowiedz
Udostępnij