Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia sprzed kilku tygodni (poniedziałek przed 01/11). Dla odmiany nie będzie o…

Historia sprzed kilku tygodni (poniedziałek przed 01/11).
Dla odmiany nie będzie o hienach cmentarnych, a o ludziach brzydkich i ładnych.
Nie oszukujmy się, osoby o ładnej aparycji mają czasami w życiu nieco łatwiej, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy stronami jest płeć przeciwna.

Jak się podróżowało przed Wszystkimi Świętymi, opowiadać nie trzeba. Pech chciał, że w ten wtorek praca trochę się przeciągnęła i musiałam lecieć na ostatnią chwilę na pociąg. Pociąg, wiadomo, przeładowany, ale o ile w przedsionkach przy drzwiach nie szło szpilki wcisnąć, to już pomiędzy siedzeniami było trochę luzu.
Przecisnęłam się pomiędzy ludźmi, stanęłam w miarę stabilnym miejscu, żeby w razie hamowania było się czego uwiesić i czekam.

Zerkam w lewo, w prawo, bo to nawet nie ma jak książki wyciągnąć, a tu proszę: w poczwórnym siedzeniu (po 2 siedzenia z każdej strony skierowane do siebie) jest jedno wolne miejsce od okna. Podchodzę, widzę 3 chłopaków w mundurach, na oko 20, i pytam czy miejsce jest wolne. Szybko zostaję poinformowana, że nie, kolega zaraz przyjdzie. Głupio mi się trochę zrobiło, ale nic, na siłę im się tam nie wpakuję. Odsuwam się z powrotem na moje stabilne miejsce.

Pociąg rusza.
Nie minęła minuta, słyszę, że panowie za moimi plecami zaczynają się śmiać. Odwracam się, a oni zdążyli już zaprosić jakieś ładne dziewczę na to wolne miejsce (tego 4 kolegi, ani widu ani słychu). Nie powiem, dziewczyna rzeczywiście była śliczna, ale nie myślałam, że w ten sposób rozdysponowuje się miejsca w pociągu.
Rozumiem, że młodzi Panowie, może z wojska na przepustce, albo co, ale...

Dodam tylko, że niecałą minutę później ustąpił mi miejsca Pan około 40 jak zobaczył, że stoję.
Normalnie bym nie usiadła, ale wiecie, miałam całą nogę w ortezie, od kostki po prawie biodro, więc skorzystałam.
Ps. Podziękowania dla Miłego Pana.

pociąg

by downthedrain
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar fenek
46 54

@bazienka: czego ty byś nie zrobiła (: boże drogi, jaka z ciebie rezolutna kobieta...

Odpowiedz
avatar Lucario
12 14

@fenek: o tak, nasza bohaterska bazienka, jedyna taka w całej wsi. Zawsze najgorsze sytuacje jej się przydarzają i ona zawsze by wszystko załatwiła. Hehehe w internecie to każdy taki chojrak

Odpowiedz
avatar timo
4 38

Kiedyś bycie żołnierzem to była nobilitacja, oznaczało to posiadanie pewnego honoru i zasad. W czasach Antosia wojskowi to, jak widać po historii, jedynie napaleni gówniarze, którzy nie mają honoru i kindersztuby za grosz. Widocznie "mięso" z perspektywą "zabawienia się" na przepustce było więcej warte, niż pomoc osobie, która faktycznie potrzebowała miejsca siedzącego. Cóż, czego się spodziewać, kiedy wojskowe elity zostały zarżnięte, a ich miejsce zajęły moralne zera? Kto ma dawać przykład? Kilkadziesiąt lat temu wojsko wychowywało poborowych, którzy nie mieli skąd czerpać wzorców. Dziś demoralizuje nawet tych, których w domach dobrze wychowano. Ot, "dobra" zmiana.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2017 o 0:46

avatar fenek
8 28

@timo: nie do końca chyba wiesz, co to znaczy nobilitacja. Tak, kiedyś bycie żołnierzem to było co innego. Wtedy kiedy mordowali i byliśmy w stanie wojny. O co teraz chodzi? Gwarantuje ci, że wojsko nie wychowuje i nie zapewnia kultury. I nigdy tak nie było. Napatrzyłes się na jakiś "czas honoru" w tv i wydaje ci się, że każdy żołnierz ma być romantyczny, przystojny, dobrze wychowany, inteligentny, bohaterski, odważny, skóry do poświęceń... Nie wiem, dorzuccie sobie jeszcze 800 epitetów opisujących wasz wyidealizowany obrazek. A żołnierz to żołnierz. Ma zabijać na wojnie i być w czasie pokoju. Tyle. To czy ustąpi miejsca to kwestia tego co wpoiła mu matka, ewentualnie jego charakteru. Nic nie mają do rzeczy autorytety ani żadna "dobra zmiana" (zwrot jest przypadkowo taki czy rzeczywiście w twojej opinii to wina PiSu xd?)

Odpowiedz
avatar mijanou
25 27

@timo: Żołnierze, czy nie żołnierze- to naprawdę nie ma znaczenia w tej historii (w mojej opinii). Niewychowanym można być i w mundurze i bez munduru. Ci młodzi, zdrowi mężczyźni po prostu się nie popisali ani kulturą ani empatią bo normalnego człowieka jadącego publicznym środkiem lokomocji widok kogoś w ortezie powinien zdopingować do ustąpienia miejsca,pomocy takiej osobie a już co najmniej do dopuszczenia jej do skorzystania z wolnego miejsca. Kulturą i empatią nie popisała się też zaproszona przez nich panna śliczna (o ile widziała ich manewry w stosunku do kobiety w ortezie). No ale już tak w życiu chyba jest, że każdy szuka towarzystwa na swoim poziomie a buractwo to zjawisko dotyczące obu płci. Co do poruszonej przez Ciebie kwestii nobilitacji to nagle cham nie zamieni się w gentlemana tylko dlatego, że ubierze mundur a samo wojsko jako instytucja nie służy nadrabianiu braków w zakresie kindersztuby.

Odpowiedz
avatar Bevmel
22 22

@mijanou: Dokładnie tak. Pamiętam, jak kilka lat temu miałem nogę w gipsie. Miałem wtedy może jakieś 28, 29 lat, więc nie byłem też osobą starszą. Pomny wszystkich historii z Piekielnych nie liczyłem więc na specjalne względy w autobusie. Jakież było moje zdziwienie jak pierwszą osobą która zerwała się z miejsca które wcale nie było miejscem dla inwalidów okazał się łysy jegomość w dresie :)

Odpowiedz
avatar mijanou
21 21

@Bevmel: No bo nie ocenia się książki po wyglądzie okładki :D Kiedyś do naszego osiedlowego kotkowa trafił poturbowany kociak. Miejscowy dres (po wyglądzie seba jak nic!) kotka przygarnął, wyleczył, pokochał. Często go widuję gdy jedzie autem. On siedzi na miejscu kierowcy a na miejscu pasażera leży kot. Aż się kojarzy piosenka "Pat i kot, kot i Pat, Pat i kot przyjaciele od lat". A gdy facet niesie go na rękach kocisko ociera się o niego łebkiem (czyli na nasze daje mu buziaki). Nie każdy dres to seba i nie każdy żołnierz popisuje się honorem.

Odpowiedz
avatar Katka_43
9 13

@timo: Taaaa, tak z 40 lat temu na terenie mojego osiedla była jednostka wojskowa. No normalnie same elyty....

Odpowiedz
avatar Bevmel
5 5

@Katka_43: Tak z 40 lat temu to do woja brano kazdego, jak leci, wiec reprezentacja tych sluzb rzeczywiscie mogla wtedy ucierpiec ;)

Odpowiedz
avatar Edwin
2 4

@timo: kiedyś, znaczy się w 20-leciu międzywojennym? Bo później to szedł każdy

Odpowiedz
avatar Etincelle
17 17

@mijanou: zdarzają się i tacy. Mój brat jest dresem (cóż, coś nie wyszło... zdarza się), typowym, minus dwie rzeczy: zwierzęta i dzieci. Pierwsza kocia mama i obrońca, jak się rozniosło, że ze swoją dresową grupką dokarmia okoliczne koty, nikt nie próbuje tego sabotować (co działo się, kiedy parkowe koty dokarmiały głównie staruszki). Potrafił też przerwać swoją parkową posiadówę z kumplami przy piwie i jakimś "joł joł", żeby wyprowadzić psa staruszki (cholera wie, skąd w ogóle ją wytrzasnął, bo mieszka kawał drogi od niego). No i przy dzieciach - nieskończona cierpliwość, spokój, żaden brzydki przecinek się nie wyrwie. No najlepsza niania na świecie, póki dziecko małe. Raz, jak byliśmy na grillu u rodziny, na łące za ogródkiem jakiś maluch tarmosił piszczącego kota. Chciałam ratować zwierzaka, ale brat był szybszy. Byłam ciekawa, która miłość wygra... Obie. Kot uwolniony, a brat, kucając przed dzieciakiem, palnął taki wykład, że nawet nie wiedziałam, że potrafi składać tyle sensownych zdań. A jak wrócił, to stwierdził, że w sumie nie wiedział w pierwszej chwili, co robić, bo metody, jakie uskuteczniłby w ramach resocjalizacji dorosłego, kłóciły się z wiekiem adresata metod.

Odpowiedz
avatar maskonur
4 6

@Etincelle: Fajnie się to czyta :)

Odpowiedz
avatar LittleM
21 27

Panowie zdecydowanie buraki. Ale z tym, że bycie ładnym ułatwia życie, to różnie bywa. Raz ustąpią miejsca, a raz nie przyjmą do pracy. Mam znajomą, naprawdę piękna dziewczyna. Jej nieszczęście polega, że wybrała sobie bardzo męski zawód. Studia skończyła z jedną z wyższych lokat, nadal się dokształca. Potencjalni pracodawcy zachwyceni, dopóki jej nie zobaczą. Z "z CV wynika, że jest pani świetnym specjalistą" nastawienie zmienia się na "Panią, to ja mogę zatrudnić jako sekretarkę, hie, hie"

Odpowiedz
avatar Agness92
17 17

@LittleM: z drugiej strony, czy ja wiem czy praca pod kimś z takim podejściem byłaby fajna?

Odpowiedz
avatar Visenna
5 9

@Czarnechmury: A dlaczego miałaby to robić? Jak Ci powiedzą ze Cię przyjmą do roboty na dajmy na to informatyka ale jak cycki zmniejszysz, to polecisz?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@Visenna: to nawet nie kwestia oszpecenia się, raczej mowy ciała mówiącej 'nie zadzieraj ze mną'.

Odpowiedz
avatar LittleM
2 2

@Agness92: Paskudna. I dlatego nawet przez głowę nie przeszło jej zrobienie się na brzydszą. Znajoma znalazła pracę u człowieka, którego wygląd nie interesuje. Niestety ok. 1000 zł mniej płatna (mniejsza firma, która nie może sobie pozwolić na wyższe pensje)

Odpowiedz
avatar maskonur
16 24

To mi przypomina sytuacje z otwieraniem/przepuszczaniem w drzwiach. Ilekroć jestem "zrobiona" (czyli umalowana, włos wyczesany, eleganckie odzienie, obcasy na nogach itp.) to zawsze znajduje się duża ilość panów dżentelmenów, co to i w drzwiach przepuszczą i "proszę, proszę, pani pierwsza" i tego typu sruty. Jak mam na sobie kurtę puchową, czapkę i no make up to żodyn, żodyn! się nie zainteresuje czy drzwi przytrzymać. To jest dopiero zjawisko. Dlatego tym wszystkim "przepuszczaczom" ładnych pań w myślach zawsze dziękuję soczystym "spierd... interesowny dziadzie". Pamiętam jak kiedyś wchodziłam do jakiegoś sklepu i w tym samym czasie podbiegł do drzwi jakiś facet. Nie wiem, może mu się spieszyło czy co, ale wyszło tak że w momencie kiedy otworzyłam drzwi (sobie) on się władował do środka jak gdybym te drzwi dla niego specjalnie otworzyła! :) Przecisnął się koło mnie i zajął miejsce w kolejce w sklepie więc byłam za nim. Sprytny, nie?

Odpowiedz
avatar Naa
0 4

@maskonur: Noooo, rozumie się! Założę się, że miał na imię Janusz ;]

Odpowiedz
avatar Naa
7 7

Ja bym tych typków w mundurach nie nazywała Panami, i to jeszcze pisanymi wielką literą. Nazywając rzeczy po imieniu - takie zachowanie to minimalnie zawoalowane chamstwo. Nawet, gdyby było ich faktycznie czterech, widząc osobę o ograniczonej sprawności, powinni (gdyby byli dżentelmenami) zaproponować Ci miejsce, a na pozostałych siedzieć na zmianę - żadna wielka ofiara dla młodych, sprawnych ludzi. W ogóle, kupując bilety, nabywali prawo do przejechania określonego odcinka trasy; na pewno nie do dobierania sobie współpasażerów/ek po kątem urody. Jak chcą oglądać ładne dziewczyny, niech idą do klubu, albo (chyba bardziej w ich stylu) do lokalu ze striptizem... Mam nadzieję, że ta ładna dziewczyna nie była głupia, i po skończonej podróży szybciutko ich spławiła.

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
4 10

Też to zauważyłam. Kiedyś byłam zdania, że wygląd nie ma znaczenia i prawie o niego nie dbałam. W którymś momencie coś mi się odmieniło i zaczęłam przykładać do niego większą wagę. I nagle szok, że obcy ludzie (co ciekawe, obydwu płci) dla mnie tacy mili. Z tego powodu mam taką małą teorię, dlaczego feministki są zwykle mniej urodziwe niż pozostałe kobiety: ładne po prostu traktuje się z większym szacunkiem, więc nie czują się dyskryminowane.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2017 o 20:38

avatar SzalonyJez
0 4

Tak fajnie się zapowiadał ten komentarz, ale takie z dupy wnioski. Właśnie takie traktowanie ludzi po wyglądem jest powodem, dlaczego feminizm jest potrzebny WSZYSTKIM.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

To nie byli żołnierze, ale harcerzyki z pseudo-mundurowych szkółek. Banda kretynów, mundur traktują jak szmatę.

Odpowiedz
Udostępnij