Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja żona jest przedszkolanką. Dużo się czyta o katechetach, siostrach czy księżach…

Moja żona jest przedszkolanką.

Dużo się czyta o katechetach, siostrach czy księżach sprawiających problemy ludziom niewierzącym.


W przedszkolu, w którym pracuje można żona była odwrotna sytuacja.

Jedna z matek, jak podkreślałą na każdym kroku, że jest ateistką. Z tego powodu wynikło kilka problemów, wszystkie sprowokowała właśnie ona.

Pierwszy problem pojawił się już, kiedy zapisywała swoją córkę do przedszkola. Od razu zaznaczyła, że w zabobony nie wierzy i jej córka na religię uczęszczać nie będzie.

Została zrozumiana, bo nie była jedyna, dostała karteczkę do wypełnienia z prośbą, żeby ją dostarczyła minimum tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego.

Chodziło o to, że proboszcz z parafii co roku zamawia z własnych pieniędzy książeczki obrazkowe dla dzieci w przedszkolu. Taka biblia dla najmłodszych. Każdego roku kupuje po jednej dla każdego dziecka, dlatego chciał wcześniej wiedzieć ile ma kupić tym razem. Koszt tej książeczki w sklepie liturgicznym to 35 zł.

Oczywiście, wielka pani karteczki nie dostarczyła na czas, mimo że w przedszkolu była jeszcze parę razy.

Kilka dni po rozpoczęci przyleciała z pianą w ustach, dlaczego jej córeczka przynosi takie śmieci do domu i w ogóle jakim prawem zmuszają ją do nauki religii, skoro jasno powiedziała, że jej dziecko na religię chodzić nie będzie.

Została poinformowana o tym, że miała miesiąc czasu na dostarczenie tej kartki, bo jest to wymagane, po za tym 2 razy jej o tym przypominali.

Nadal się darła, że oni dobrze wiedzieli, że jej córka nie będzie na religie chodzić, a teraz się zasłaniają jakimś "gównianym kawałkiem papieru", że to skandal, że ona to opisze itd.

Dostała ponownie kartkę do wypełnienia na miejscu. Z ogromną łaską i złością podpisała oraz ponownie poinformowała dyrektorkę, że jeśli jeszcze raz jej córka będzie zmuszana do "prania mózgu" to ona to opisze!


Drugim wielkim problemem były godziny lekcyjne, na których była religia.
Według niej, religia powinna być na pierwszej lub ostatniej lekcji, jeśli jest gdzieś pośrodku, to jest to specjalnie ustalone przez kler, żeby hodować więcej religijnych zombie(tak, tak powiedziała)

Nie docierało do niej, że siostra zakonna, która prowadzi katechezę, prowadzi ją też w 2 innych przedszkolach i plan został ułożony pod nią. Siostra ma 62 lata oraz chodzi pieszo do przedszkoli, w których uczy. Nigdy się nie spóźniła ani nic. Po prostu jedno przedszkole ma religię rano, drugie po środku, a trzecie na koniec lekcji.

Co na to matka? Żądała zmiany planu lekcji.
Po odmowie burknęła tylko, że skoro ta zakonnica taka stara, to niech se auto kupi, w końcu co niedziele czarna mafia kradnie tysiące od ludzi więc ich stać.

Tak czy siak, została odesłana z kwitkiem, ale i tak znów powiedziała, że to opisze..


Awantura numer 3. Największa.

Kolejnego pięknego zimowego dnia wparowała do gabinetu dyrektorki.
O co poszło tym razem?

Przedszkole zmusiło jej córkę do nauki religii i to już koniec, ona ją zabiera i wszystko opisze.

Co takiego się stało?

W czasie religii, dzieci które na nią nie uczęszczają przechodziły na świetlicę. Niestety tego pechowego dnia świetlica była nieczynna z powodu awarii ogrzewania.
Dlatego też, tego dnia dzieci, które na religię nie uczęszczają zostali w salach.

Lekcja trwała jak zwykle, siostra zakonna trochę opowiadała, później gitara w ręce i śpiewała razem z dziećmi.
Córce "ateiski" się to bardzo spodobało, oczywiście siostra zakonna nie odmówiła jej zabawy ze wszystkimi dziećmi. Małej ponoć bardzo się podobało.

Niestety, matce ani trochę. Znów z pianą na pysku zaczęła się drzeć, bo jej córka pochwaliła się matce, jakiej to fajnej piosenki się nauczyła oraz powiedziała, że chce z innymi dziećmi chodzić na lekcję z siostrą.

Wyzwiska, straszenie policją, sądem, facebookiem(?) itd.
Dostało się dyrektorce, siostrze, mojej żonie, drugiej przedszkolance, matce innego dziecka.

Dyrektorka wezwała ochroniarza, któremu tez się dostało, dopiero jak dyrektorka powiedziała, że wzywa policje, ta się ulotniła.

Kilka dni później przyszła, zabrała papiery i przeniosła córkę do innego przedszkola.


Chciałbym, żeby jej córka kiedy dorośnie zdecydowała się dołączyć do kościoła :)

religia ateizm szkoła

by ~vonObzylc
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
2 8

Nie ma nic gorszego niż neofita niezależnie czy neofita wiary czy niewiary. Obie grupy sa tak samo nawiedzone

Odpowiedz
avatar Rak77
0 6

@maat_: A skąd twoja myśl że to neofitka? Każdy obywatel ma prawo domagać się przestrzegania prawa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2017 o 21:16

avatar konto usunięte
0 0

@Rak77: Bo to charakterystyczne zachowanie dla neofity

Odpowiedz
avatar Allice
6 14

Ale... Religia nie powinna przypadkiem być organizowana właśnie na początku/końcu lekcji? A swoją drogą też było coś takiego że rodzice powinni móc wyrazić ZGODĘ na uczestnictwo w takich zajęciach. Nie że kartka idzie jak nie chce

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2017 o 20:19

avatar Minnie
10 16

1. Wg. Prawa, przedszkole nie ma prawa rządzić żadnych karteczek od osoby, która nie chce aby jej dziecko chodziło na religię. Jakakolwiek karteczke może rządać tylko od osoby, która chce dziecko na religię zapisać. 2. Religia to zajęcia dodatkowe, więc powinny być organizowane na początku lub końcu zajęć. Tu rozumiem że było to niemożliwe więc przechodzimy do punktu 3 w którym przedszkole zupełnie dało d..y. Serio, dziwisz się że matka, której dziecko zostało zabrane na religię bez jej woli zrobiła awanturę? Bo ja nie. Co wiecej, uważam że w 2 z 3 historii piekielne było przedszkole i osoby w nim pracujące.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Minnie: Borze szumiący ŻĄDAĆ nie rządać !!!!! i nie według prawa tylko zgodnie z prawem

Odpowiedz
avatar marsoni
-4 12

Cóż... biedna matka i rodzina! W naszym kraju wszyscy są zmuszani do czarnej indokrynacji! jeżeli Matka dziecka nie życzy sobie, aby ono na lekcje z czarnymi uczęszczało, ma do tego prawo. Jeżeli jakiś pingwin nie ma jak dojechać do szkoły.... cóż:-) są taxi:-) a maja tez dobre auta. i ciekawe, jak szkoła zachowałaby się do nauczycielki, np historii, która na lekcje bhttp://piekielni.pl/80663#commentsy się zpóżniła????

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

@marsoni: Bredzisz jestem agnostyczką w III pokoleniu i w życiu żadnych problemów nie miałam

Odpowiedz
avatar dorota64
7 15

Przynajmniej teoretycznie przedszkole jest świeckie.Z założenia religia jest dodatkiem i tu chętni mają się zapisać. Jeśli jest jakis dodatkowy angielski, chiński czy kólka pozalekcyjne, to też zapisują się ci którzy bedą chodzić, a nie pisze sie ośw iadczenie i wymienia wszystko na co dziecko chodzić NIE będzie. Oczywiście, że religia powinna być na początku lub końcu zajęć. Katachetów i sióstr zakonnych naprawdę nie brakuje, a skoro się im płaci tak samo jak nauczycielom to nie wiem dlaczego przedszkole zatrudniło własnie ją a nie kogoś dyspozycyjnego. Ktoś z rodziny dytektorki? Proponuję w druga stronę- wszystkie dzieci idą na super fajnie przygotowane zajęcia, gdzie ktoś sympatyczny i inteligentny udowadnia, że Boga nie ma i to wszystko bajki jak o krasnoludkach. Jako dodatek informacja o paleniu czarownic i pedofilii. Rodzice sobie nie życzą? e tam...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 9

@dorota64: Matka wojująca ateistka,ale to lipa że dziecko musiało mimochodem w tych zajęciach uczestniczyć. Dziewczynka nie stała się od razu wierzącą,po prostu spodobało jej się,że starsza pani uczy ich wesołych piosenek. Jest fajnie,wszyscy się bawią,ona też chce. Jednak i tak dziecko będzie zadawało pytania na temat Boga i religii. Kobieta przed tym nie ucieknie. Mała teraz pewnie zachodzi w głowę,dlaczego musi zmienić przedszkole. Może nawet pomyśleć,ze to jej wina....

Odpowiedz
avatar dorota64
5 7

@Day_Becomes_Night: Jakby rozdawali narkotyki (załóżmy,że to legalne) to pewnie też od razu nie stałaby się narkomanką. Po prostu spodobało jej się,że jest świetna zabawa. Jest fajnie, wszyscy się bawią, ona też chce. Jednak i tak dziecko będzie zadawało pytania na temat narkotyków.Kobieta przed tym nie ucieknie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

przedszkole jesli jest prywatne to nie musi być świeckie

Odpowiedz
avatar LittleM
2 6

@Day_Becomes_Night: A gdyby w przedszkolu dla części dzieci odbywały się zajęcia z imamem? Dziewczynka przecież nie stała by się od razu muzułmanką, po prostu spodobało by się jej, że pan opowiada ciekawe historyjki. I tak kiedyś będzie zadawać pytania o islam. W takiej sytuacji też doradzała byś pozostawienie w przedszkolu? Zwykle jeśli sytuacja wydarzyła się raz, a twoje pretensje o nią są bagatelizowane, znaczy że będzie się powtarzać. A dziecko coraz bardziej nie będzie rozumiało, czemu nie może "bawić się" z resztą.

Odpowiedz
avatar minutka
1 1

@LittleM: tylko czy jakakolwiek dziewczynka CHCIAŁABY być muzułmanką...

Odpowiedz
avatar LittleM
-1 3

@minutka: Znałam dwie takie.

Odpowiedz
avatar dorota64
4 10

"Chciałbym, żeby jej córka kiedy dorośnie zdecydowała się dołączyć do kościoła :)" Wszyskim których nie lubisz, życzysz by ich dzieci były katolikami? Jeśli bedzie dobrą osobą i będzie szczęśliwa to jak dla mnie może być katoliczką. Tacy też się zdarzają.

Odpowiedz
avatar Aris
-2 4

Kolejny dowód na to, że w każdej kategorii znajdą się i normalni ludzie, i pospolite buce. Btw, strasznie głupie te życzenia na końcu. Ja bym jej życzyła raczej więcej życzliwości, niezależnie czy dalej będzie ateistką czy nie.

Odpowiedz
avatar minutka
1 3

@Aris: to chyba taka złośliwość ze strony autora historii, że chciałby, aby dziewczynka zrobiła mamie na złość...

Odpowiedz
avatar LittleM
4 8

A ja uważam, że to nie dzieci, które nie uczestniczą w religii powinny wychodzić na świetlicę, tylko dzieci uczęszczające na religię powinny mieć te zajęcia w innej sali. I to, że dzieci patrzą, jak inne mają zajęcia jest absolutnie niedopuszczalne. Wiadomo, że też będą chciały, a to jednak jest zachęcanie do religii wbrew woli rodzica. Żeby nie było, moje na religię będzie chodziło.

Odpowiedz
avatar geranium
5 9

za poprzednikami powtórzę: przedszkole powinno zażądać karteczek od rodziców dzieci które będą chodzić, a nie tych nie chodzących. z tego co pamiętam zapisy na zajęcia dodatkowe są na życzenie rodzica, a nie z możliwością wypisania przez rodzica po drugie: w podstawie programowej dla przedszkoli zajęcia dodatkowe (nie lekcje..) mogą się odbywać po 13. i po tej godzinie w każdym z przedszkoli powinna się pojawiać zakonnica. to że jest stara/młoda/, z samochodem czy bez to już nie jest interesujące dla rodziców. dyrektor przedszkola powinien znać zasady organizacji dnia i je stosować/wymusić ich stosowanie u podwładnych: w tym wypadku na nauczycielkach przedszkolnych i zakonnicy. zresztą 3 przedszkola w każdym po 4 grupy to po 13 w 4 dni może obskoczyć. i po trzecie: jeśli już na świetlicy była awaria ogrzewania to dziecko, które nie chodzi na religie powinno być dołączone do innej grupy w której religia jest w innej godzinie. jeśli dyrektorka i nauczycielki przedszkolne nie dopilnowały aby dziecko zgodnie z życzeniem rodzica/opiekuna prawnego (który jako jedyny ma prawo decydować o takich sprawach!!) nie brało udziału w zajęciach nieobowiązkowych to nie dziwię się że matka zabrała papiery, ale dziwię się że nie nasłała kontroli. a przy okazji interesuje mnie czy jeśli zamiast religii był to dodatkowy język angielski/ceramika czy inne odpłatne zajęcia nadobowiązkowe to tak chętnie zostawiłyby dziecko w sali.. Podaj namiary na przedszkole. Kuratorium zapewne z Twoich rewelacji bardzo się ucieszy

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2017 o 21:13

Udostępnij