Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sytuacja z Maca. Ostatnio była promocja na darmową kawę w niedzielę do…

Sytuacja z Maca. Ostatnio była promocja na darmową kawę w niedzielę do 11 a w pozostałe dni do 10 rano. Mój ojciec to typowy Janusz, który Maca uważa nie za knajpkę z tanim szybkim i smacznym lecz niezdrowym jedzeniem a za restaurację, w której ludzie zostawiają miliony. No bo po co iść do restauracji jak za cenę posiłku dwóch osób byłby obiad dla całej rodziny w domu...
Ale do rzeczy. Wychodzę z siostrą z targu, po drugiej stronie ulicy jest parking. Rodzice z bratem i drugą siostrą wyszli z targu kwadrans przed nami. Wtem dobiega nas dźwięk mojego telefonu, patrzę dzwoni brat.
-Marvel słuchaj przyjdźcie do Maca bo za niecałe 20 minut kończy się promocja.
-Ale my właśnie przechodzimy, za minute maksymalnie dwie będziemy w aucie.
-Tak ale tata nie chciał czekać bo chciał mieć darmową kawę.
Myślę spoko, do Maca mamy z siostrą kilka minut drogi. Popatrzyłyśmy się tylko na siebie, pożegnałam się z bratem, rozłączyłam i razem z siostrą udałyśmy się do Maca szybszym tempem bo deszcz zaczynał padać.
Po otrzymaniu zamówienia zajęliśmy jeden z większych stolików.
Widać było,że wygląd kawy rozczarował ojca, czego sam też nie ukrywał. (O)-ojciec (J)- ja (S)-siostra z którą przyszłam
(O)- A to w takich tych kubkach ta kawa? Ja to myślałem, że w porcelanie podadzą, albo chociaż w tych wysokich szklankach.
(J)- To nie jest taka restauracja. U nas w Piekiełkowie podają dobrą na rynku i mama pewnie też by się napiła.
(O)- A co to u nas kawy nie ma w domu? Ty myślisz, że ja Kapucino( błąd abyście sobie to lepiej wyobrazili) sobie nie umiem zrobić z proszku? No to który z tych kubków to moje Kapucino?- otworzył pierwszy kubek- Ee... to będzie kawa z mlekiem chyba ty córuś masz moje Kapucino. - powiedział zaglądając siostrze do kubka.
-Tato Cappuccino to też kawa.- to ważne, nie powiedziałam tego wrednie, czy zaczepnie. Chciałam rozluźnić atmosferę.
Ojciec spojrzał na mnie wrednie, jak na intruza i ryknął aż ludzie w stoliku naprzeciw się obejrzeli.
- A co ty G**niaro myślisz, że mnie możesz pouczać? Taka k***a światowa jesteś, że możesz nabijać się z ojca?- i w tym stylu dobrą minute.
Ja się tym nie przejęłam, bo już się przyzwyczaiłam przez lata, upiłam kawy, odwróciłam, wzrok i słyszałam jak siostra (ta z którą przyszłam do Maca) próbuje mnie bronić.
Takich sytuacji mam wiele jakbyście chcieli poczytać to piszcie w komentarzach.

gastronomia

by marvel98
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
-3 5

Nie wyobrazam sobie aby mój Tata do mnie przeklinał

Odpowiedz
avatar Iras
2 4

Twój ojciec jest przygłupem? Bo z zachowania jakie opisałaś wynika, że jest nie tylko typowym Januszem, ale że ma też spory deficyt inteligencji... Rozumiem, że nie każdy może wiedzieć jak wygląda w macu, jednak widząc co serwują, w czym i w jaki sposób, to nie trzeba być geniuszem by się domyślić, że w macu zje się przede wszystkim szybko i absolutnie bez luksusów.

Odpowiedz
avatar karolciaaa
-2 4

Hmmm... Tak sobie tylko myślę. Jak policzyłam jest was czwórka dzieci? A przeszło Ci może kiedyś przez myśl, że Twój Tata nie stał się Januszem tak z przypadku czy pomysłu, a z powodu tego, że chce Wam wszystkim jakoś byt zapewnić? Fajnie się jedzie po starych, sama kiedyś jechałam, i wiesz co? Matką zostałam. I dziś mi jest po prostu głupio jaką niewdzięczną gówniarą byłam...

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
1 3

@karolciaaa: i w związku z tym rodzic może odnosić się do swojego dziecka tak jak w historii :) współczuję twojemu dziecku.

Odpowiedz
avatar karolciaaa
1 1

@FlyingLotus: tego nie napisałam. Pytanie jednak jak autorka się do swojego ojca odnosi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@FlyingLotus: Nie wyobrażam sobie by tak się odnosić do kogokolwiek, schamiało nam społeczeństwo tak bardzo, ze nawet nie już w stanie tego dostrzec

Odpowiedz
avatar marvel98
0 0

@karolciaaa: Cóż... Z pewnością nie odnoszę się do niego "Tatusiu" lecz idąc twoim tokiem myślenia, nie obrażam go w jakikolwiek sposób, nie wyzywam i nie przeklinam w jego obecności. Co to tego bytu to nie sądzę aby sprawiedliwym było jednej córce kupować drogi aparat, drugiej telewizor plazmowy, bratu pierwszy samochód i dokładać się do laptopa tak samo jak siostrze, której kupił aparat, a mi wypominać 30 zł na doładowanie do telefonu, które mu "wydarłam" jak to określił. A wydarcie polegało na tym, że nie było akurat mamy w domu. Większość rzeczy sobie sama kupuję, płacę składki w szkole, a jest ich sporo będąc na profilu gastronomicznym. Był wtedy okres świąteczny i chyba każdy wie jak w tym czasie rozchodzą się pieniądze. ( mam stypendium w wysokości 200 złotych więc nie prosze rodziców o pieniądze bo jest mi zwyczajnie głupio)

Odpowiedz
Udostępnij