Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielna sytuacja z dzisiejszego dnia, krótko i na temat. Ktoś wypuścił z…

Piekielna sytuacja z dzisiejszego dnia, krótko i na temat.

Ktoś wypuścił z naszej posesji psa. Wskazuje na to brak śladów ucieczki w rodzaju wykopanych tuneli lub śladów uszkodzonego ogrodzenia.

Owczarek niemiecki, łagodne bydlę.

Jeśli ktoś z Was, drodzy Piekielni, w Swarzędzu w województwie wielkopolskim zauważy błąkającego się owczarka, bardzo proszę o podanie ulicy w komentarzach. Pies jest dla nas ważnym członkiem rodziny.

Swarzędz Wielkopolska

by ~TenITamten
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar fawaszi
11 13

Może ktoś ukradł a nie tylko wypuścił.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 10

Współczuję, mam nadzieję, ze się odnajdzie

Odpowiedz
avatar Crook
5 5

@ZaglobaOnufry: oj, ucieknie, ucieknie. Wystarczy, że jakaś suczka w okolicy ma cieczkę i fiuuu - zew natury silniejszy niż wszystko. Albo sunia zwieje, bo też poczuje zew natury. Dlatego moje psy są wysterylizowane (sunia -starsza - była wysterylizowana jeszcze w schronisku, zanim ją wzięliśmy, pieska wysterylizowaliśmy u weta, bo jak braliśmy z przytuliska to był za młody). Jeśli ktoś nie ma zarejestrowanej hodowli (ale wówczas to raczej biznes niż przyjaźń), to po co rozmnażać pieski? Wystarczająco wiele jest nieszczęścia na świecie, zawsze można wziąć pięknego szczeniaczka (lub kochanego staruszka) ze schroniska. Co gorąco polecam.

Odpowiedz
avatar Kamirito
2 2

@Crook: nie do końca się zgodzę z braniem piesków ze schroniska. Tam są zwierzęta po przejściach, więc to takie trochę ryzyko na jakiego się trafi. Rodzinie z dzieckiem czegoś takiego nie polecam

Odpowiedz
avatar nataszaavery
0 0

@Kamirito: Wszystko zależy od schroniska. Chcieliśmy mieć kiedyś psiaka, który na stronie schroniska w naszym mieście widniał jako "uroczy, mały, niegroźny", a w schronisku, gdy przyjechaliśmy go adoptować powiedziano nam, że jeśli nie mieliśmy wcześniej doświadczenia z agresywnymi psami, to nam go nie wydadzą, bo zabije i zagryzie. Fajnie, na pytanie jakie inne psy mogliby nam pokazać puścili nas wolno po alejkach i "se spiszcie numery". Tyle. To nas trochę zniechęciło na jakieś 1.5 roku. Niedawno znów chcieliśmy spróbować, ale pojechaliśmy do schroniska w mieście, oddalonym od naszego o jakieś 150 km (moje rodzinne strony). Uśmiechnięta, dziarska Pani zrobiła z nami wywiad, pytania, jaki, jakie warunki etc. po czym przeszła się z nami, wybierając dla nas odpowiednie psiaki, opowiadając o nich (jak o którymś nie wiedziała, sprawdziła w bazie, w której mieli naprawdę mnóstwo informacji). Puenta: jak trafisz na schronisko, w którym pracownikom zależy na adopcjach i dobru tych piesków, to pomogą Ci wybrać takiego, na jakim Tobie zależy. Po przejściach czy nie - są pieski, które mimo wszystko są ufne i spokojne, a przede wszystkim - cholernie wierne i oddane, bo nie rozpieściło ich życie, jak tych dumnych, zafukanych z hodowli...

Odpowiedz
avatar Kamirito
7 7

Przykro mi z powodu Waszej straty, mam nadzieję że szybko się odnajdzie. Jeśli macie takich życzliwych ludzi w okolicy, to może zainwestujcie 300-400zł w obrożę z GPSem dla psa. Niby wydatek niemały, ale przynajmniej będziecie mogli w każdej chwili znaleźć psa, jeśli ten by się znowu zgubił.

Odpowiedz
avatar Crook
4 8

1. Zamykać furtkę na klucz. Zawsze. 2. Jeśli pies nosi obrożę, to porządnie przypiąć do niej mocną adresówkę (z nr telefonu też). 3. Psa zaczipować. Najlepiej w najbliższym schronisku albo dowiedzieć się w TOZ gdzie - schroniska z reguły mają największą bazę (w Polsce nie ma jednej, wspólnej bazy, niestety). 4. W razie zagubienia, ucieczki etc powiadamiać schroniska, przytuliska i wszystkich weterynarzy w okolicy kilku km od domu. Warto objechać wetów ze zdjęciem psiaka - jak ktoś znajdzie to jest duża szansa, że pies w końcu trafi do weta. 5. Ogłoszenia. Obiecać nagrodę za informację - to działa. Za przyjaciela warto zapłacić.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
2 4

Która część miasta? W drodze powrotnej z pracy będę się rozglądać.

Odpowiedz
avatar timo
0 4

Przykra sytuacja, ale nie rozumiem, jak ktoś mógł wypuścić psa z Twojej posesji. Nie zamykasz furtki/bramy? Jeśli tak (nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, bo to skrajna bezmyślność i nieodpowiedzialność), to sam sobie jesteś winny, a cierpi pies, który niczemu nie zawinił.

Odpowiedz
avatar ZakochanyPisior
-5 9

"Pies jest ... ważnym członkiem..." Pogratulować mężowi ;)

Odpowiedz
avatar nexetpl
1 3

@ZakochanyPisior: Jaki śmieszny i inteligentny żart.

Odpowiedz
Udostępnij