Studia skończyłem, więc czas znaleźć pracę. W końcu trzeba się jakoś utrzymać bez ciągłej zapomogi rodziców.
Praca znaleziona dość szybko w działce wspierania użytkowników. Po 3 miesiącach przewinęło się sporo ludzi, z którymi miałem kontakt ze względu na charakter pracy, gdzie oczywiście perełek zabraknąć nie mogło.
Aktualnie numerem jeden jest osoba cechująca się chamstwem i głupotą.
Dostaję zgłoszenie, z którego w skrócie wynika, że "nie działa". W takim wypadku zdziałać niewiele mogę z racji, że czarodziejem nie jestem, więc dopytuję się, czego dokładnie problem dotyczy. Po długiej rozmowie z użytkownikiem okazuje się, że nielegalne, podkreślam, nielegalne oprogramowanie do projektowania zawiesza się na prywatnym komputerze.
Zdziwiłem się, nie powiem, jako że doświadczenie miałem niewielkie, dopytuję się, co powinienem zrobić w takiej sytuacji. Odpowiedź prosta, zamykam zgłoszenie, jako powód wpisuję, że komputerów spoza firmy nie wspieramy, co ogólnie jest dla niego przysługą i oszczędza problemów, dlaczego pracownik firmy używa nielegalnego oprogramowania.
Informuję osobę oczywiście o wszystkim i na tym mogłoby się zakończyć, lecz po tygodniu następuje piękny powrót do sytuacji. Tym razem nie w systemie wewnętrznym, a w prywatnej wiadomości poprzez firmowy komunikator odzywa się ta sama osoba, że dalej jej to nie działa, aczkolwiek tym razem zmieniła zdanie, jednak jest to komputer firmowy, a nie prywatny, jak zadeklarowała wcześniej.
Tłumaczę ponownie, że rozumiem, ale zgłoszeń dotyczących nielegalnych oprogramowań również nie przyjmujemy. Dla jasności, jego wiadomość brzmiała mniej więcej tak: "cześć, sprawa dotyczy nielegalnego oprogramowania na innym komputerze, ale on też jest z naszej firmy", więc sam jawnie się przyznaje, czego używa.
Po mojej odmowie cisza z jego strony. Mija parę minut, po czym w oficjalnym systemie pojawia się nowe zgłoszenie ze screenami naszej rozmowy i powodem zgłoszenia, którym jest brak chęci udzielenia mu pomocy.
Zrób człowiekowi przysługę, to jeszcze będzie chciał cię pogrążyć, a wrzucania dowodu, że łamie prawo na oficjalnym systemie komentował nie będę.
service desk
Ludzie jak widać nie posiadają instynktu samozachowawczego. No i pewnie nie rozumieją, że nielegalne oprogramowanie jest nielegalne i dlaczego. Takich kwiatków będzie więcej. Swoją drogą to mnie często strasznie dziwi dlaczego ludzie się dziwią, że zakupiłam legalną kopię Windows. Według mnie zachowałam się normalnie.
Odpowiedz@MyCha: To w tych czasach jeszcze ludzie używają pirackiego Windowsa? Dawno w sumie nie spotkałam takiej osoby odkąd dostępność i cena tego systemu już wcale nie przeraża...
Odpowiedz@Carima: Janusze i tak nie zapłacą. Swoją drogą to strasznie wkurzam, że cena systemu jest u nas dużo droższa niż w USA. Mimo wszystko budżetu nie rujnuje.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2017 o 22:59
@MyCha: Nie rujnuje budżetu?!?!?! Rusz się z dużego miasta i wyjedź na prowincję. Tu ludzie przychodzą kupić całego kompa za niewiele ponad 1000 zł. Za laptopa z Windowsem owszem zapłacisz tylko 100 - 150 zł drożej, ale wersja pudełkowa, do składaka, to koszt ok. 500 zł za wersję Home i 1000 zł za wersję Pro. Ceny z oficjalnej dystrybucji. To jest tanio ???
Odpowiedz@zartie: Tak, to jest tanio. Płacisz w końcu nie za bułkę w sklepie, a za system operacyjny. A jak Cię nie stać to za darmola masz fajny OS - Linux, dystrybucje do wyboru, do koloru.
Odpowiedz@zartie: Komputer nie jest artykułem pierwszej potrzeby, bez którego nie da się żyć
Odpowiedz@Varanek: Windows powinien być za darmo - a wiesz dlaczego? Bo inaczej za każdy znaleziony błąd w systemie, umożliwiający dostęp osobom nieuprawnionym, powinien zwracać część ceny zakupu. Wyobrażasz sobie auto, które przez 5 lat raz na miesiąc ląduje w warsztacie, bo znaleziono kolejne kilkanaście sposobów na otwarcie drzwi bez użycia kluczyków?
Odpowiedz@krogulec: Czyli samochody też powinny być za darmo? Bo zdarza się, że się zepsują? Otworzyć samochód bez kluczyka to dla złodzieja też nie jest problem, nawet w najnowocześniejszym samochodzie.
Odpowiedz@daroc: Każde auto, które kilkakrotnie byłoby z winy producenta w naprawie, to zostałoby zwrócone do dealera. I to w pełni zgodnie z prawem. Microsoft ma niestety praktyczny monopol na system na PC, więc tego się zrobić nie da. Ale da się go pozywać za błędy systemu. Dla złodzieja otworzyć to nie problem, owszem zgadzam się z tym. Ale w momencie gdy połowa osiedla potrafi to zrobić bez wysiłku i narzędzi, to już wada fabryczna.
Odpowiedz@krogulec: Myślę, że raczej na przeciętnym osiedlu ciężko będzie znaleźć nawet jedną osobę, która się włamie do Windowsa (pomijam przypadki, gdzie ofiara sama uruchomi program, który otrzyma pocztą czy inne przypadki z winy użytkownika). Wiem, że ja nie przekonam Ciebie, a Ty mnie, więc zakończmy na tym. Po prostu nie licz na to, że Windows będzie bezpłatny, bo zdarzają się błędy. W każdym oprogramowaniu są błędy.
Odpowiedz@daroc: 12 lat temu, zanim przeszedłem na zewnętrzne IP,to z lokalnej sieci miałem po kilkanaście skanów/prób połączenia dziennie. I to przy znacznie niższej świadomości informatycznej społeczeństwa niż teraz. Teraz to wolę nawet nie myśleć, gdy na sieci są dostępne całe zestawy hacktool'i
Odpowiedz@krogulec: Prób połączenia - czyli jednak próba nieudana? Więc w czym problem?
Odpowiedz@daroc: próba połączenia zablokowania przez firewalla. Skanowanie wszystkich protów - to odpowiednik jakby ktoś przeszedł dookoła auta i sprawdzał czy przypadkiem któreś drzwi nie zamknąłeś. I tak maca auto kilkadziesiąt osób dziennie.
Odpowiedz@krogulec: Zaparkuj samochód pod marketem, to w ciągu dnia przejdzie koło niego może nawet kilkaset osób. To raczej nie jest powód do zwrotu kasy. Windows ma wbudowany firewall. Zablokował połączenie = uchronił Cię przed atakiem. Chyba szukasz dziury w całym, żeby udowodnić, że ktoś Ci wisi jakąś kasę. :)
Odpowiedz@krogulec: A co do macania... blokowanie przez firwall to raczej jakby ktoś podszedł do auta, a ochroniarz powiedział, że masz się nie zbliżać. W jednym i w drugim przypadku nie ma opcji, żeby ktoś doprowadził ani do zniszczenia, ani do choćby zabrudzenia.
Odpowiedz@daroc: macanie auta jest wstępem do próby kradzieży. Mogę zaparkować na parkingu koło marketu. Ale nikt normalny nie maca cudzych aut. Firewall oznacza, że rozwiązania producenta, mimo jego deklaracji są niewystarczające. Microsoft sprzedaje niedopracowany produkt jako pełnowartościowy i powinien ponosić za to odpowiedzialność. Zwłaszcza, że udowodniono mu działanie monopolistyczne i płacił z tego powodu kary.
OdpowiedzNa mnie się kiedyś jakaś babka z UK wydzierała, bo jej nie chciałem pomóc naprawić wyświetlania strony ze sklepem z butami na firmowym kompie :)
Odpowiedz