Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Na fali medycznych. Kilka lat temu w mojej przychodni wprowadzili system numerków.…

Na fali medycznych.
Kilka lat temu w mojej przychodni wprowadzili system numerków.
Rejestrujesz się dostajesz nr i orientacyjną godzinę przyjęcia.
Owszem zdarzają się obsuwy z czasem, ale ogólnie kolejność jest zawsze zachowana. Wyjątkiem są tylko osoby poza kolejnością jak dawcy krwi, ale tych wprowadza rejestratorka.
W każdym razie jeśli masz być na np 10 i masz numerek 5 to trzeba być. Inaczej sorki ale przepadła kolejka. No i najważniejsze lekarz po wejściu prosi o numerek. I nie ma tłumaczenia, że od 8smej czeka a numerek na 11stą. Jak ma wejść nr 1 to wchodzi nr 1 inaczej proszę wyjść.
I jak domyślacie się, przez pierwsze 3 miesiące ludzie nie refolmowalni. Siedzieli od 8smej i próbowali się wpychać. Sam tego doświadczyłem. Przychodnia 8:00 Lekarz 8:30 I ja jako HDK dostałem nr 1.
To przychodzę na 8:30. Lekarz prosi numer 1. Idę, w tym momencie "Panie kolejka jest my tu od 8smej czekamy" I jeden moherek sru do gabinetu.
Po chwili słyszę* " Pani ma numerek 5.... Ale Pani Dr ja tu od 8smej czekam... Proszę wyjść"
Po chwili wychodzi, a Pani Dr woła " Nr 1 proszę"
Wzrokiem mnie zabijali.

*czemu słyszałem opiszę w kolejnej historii.

NFZ vs MOHER comando

by Canarinios
Dodaj nowy komentarz
avatar Rossolek
5 7

Tak już jest i nic nie poradzisz. Nieważne, że ktoś jest zapisany na 11:00. Jest o 8:00 i jemu się należy. Bo jest tu i teraz. Mentalność większości starszych (choć nie tylko) ludzi i maDek z prawdziwego zdarzenia..

Odpowiedz
avatar Lolitte
3 3

@Rossolek: To chyba taka pozostałość PRLowska, ci ludzie kolejki mają we krwi.

Odpowiedz
avatar Rossolek
1 1

@Lolitte: Ciekawa opinia. Ale kto wie, może i racja :)

Odpowiedz
avatar gggonia
6 6

Czym się różni zapisywanie na godziny z zapisywaniem na godziny plus numerek, bo czytam już drugą taką historię i nie mogę wykminić w sumie różnicy. Przecież przy zapisach na godziny i tak lekarze wyczytują po nazwisku więc nikt nie może się wepchnąć, więc o kant tyłka ten numer.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
-2 4

@gggonia: Chodzi o to, żebyś przyszła tak mniej więcej "na swój numerek". W sensie, że np. ósmy powinien wejść około 10:00, więc lepiej żebyś była przed, bo jak przyjdziesz o 12, to się nie zdziw, że poczekasz, bo już np. czternasty będzie wchodził.

Odpowiedz
avatar naphtol
3 3

@gggonia: Godzina to wg mnie orientacyjnie kiedy się pojawić. Masz np. numer 10 i co od 8:00 czekasz a wchodzisz o 9:30? Lepiej jest przyjść jak powiedzą np. 9:20 i czekasz 5 minut.

Odpowiedz
avatar Dziewczynazmarcepanu
1 1

@naphtol: Plus, ja bym dodała, że to ułatwia sprawę przy jakiejś obsuwie. Bo nie ma "panie, ale to moja godzina" tylko idzie po numerkach, a godzina jest właśnie jedynie orientacyjna.

Odpowiedz
avatar BlueBellee
0 0

@gggonia: Przecież napisałam w zasadzie to samo, co osoby niżej, więc za co minusy? Nie kolekcjonuję, ale oznacza to, że ktoś się ze mną nie zgadza, a więc mnie to lekko zdziwiło?

Odpowiedz
avatar plokijuty
4 4

Jeżeli wyznaczone są godziny lub numerki do lekarza to staram się tego trzymać. Gorzej kiedy przychodzisz tam gdzie nie ma tych godzin i numerków a ludzi tłum. Spraktykowałem pewien sposób, który działa bez zarzutu. Na pytanie "kto ostatni" i nikt się nie odzywa, to mówię, że wchodzę pierwszy. Zawsze działa.

Odpowiedz
avatar KIuska
2 2

@plokijuty: Taki system działa w mojej poradni dermatologicznej. Ten kto to wymyślił powinien w piekle się smażyć. Za każdym razem jak pytam kto ostatni to nikt się nie odzywa, jak pytam czy w ogóle ktoś czeka do tego lekarza to też nikt się nie odzywa tylko się na mnie patrzą jak na głupią. A jak chce wejść następna do gabinetu to nagle krzycz bo oni byli pierwsi i przecież widać, że czekają (widać, że czekają tylko na co i na kogo to ja już nie wiem).

Odpowiedz
avatar gggonia
0 0

@KIuska: To u mojego ginekologa-położnika było tak, że po prostu doktor przyjmował od 14 do 17 i nie było problemu, same ciężarne i każda doskonale wiedziała kto po kim wchodzi a nawet jak któraś z pań akurat poszła do toalety i przyszła kolejna to inne mówiły że ostatnia jest ta Pani co poszła do WC. Obstawiam że nie było zapisów na godziny, gdyż ciężarnych nie mogli odsyłać i musieli zapisywać, gdy w przypadku "zwykłych" pacjentów już dawno nie było by miejsc.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
-1 3

Wszystkie te numery są do dupy i (w moich oczach) najwyżej przypominają Auschwitz, czy inny KZ. Zawsze powinno się zamawiać termin na oznaczony czas (o ile lekarz nie oferuje przychodzenia bez poprzedniego umówienia), a żadne HaDeKowanie, kombatanctwo, czy ciąże nie powinny zmieniać kolejności, tylko i bez wyjątków ewentualny stan zdrowia pacjenta. Przed prawem są wszyscy równi, nie powinni istnieć RÓWNIEJSI.

Odpowiedz
avatar imhotep
6 6

@ZaglobaOnufry: Więc mówisz, że ciebie, jako lekarza, nigdy nie przyjęli gdzieś szybciej, albo nie obejrzeli twojej choroby "przy okazji"? Czy normalnie czekałeś w kolejce jak wszyscy i jeszcze zapisałeś się do oddalonej przychodni/szpitala, żeby nie wiedzieli, że jesteś lekarzem?

Odpowiedz
avatar ziobeermann
0 0

„(...)przez pierwsze 3 miesiące ludzie >>>nie refolmowalni.<<<” Ja to tu tylko zostawię.

Odpowiedz
Udostępnij