Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Skoro na fali są historie kolejkowo-przychodniowe, to i ja dodam swoją. Młody…

Skoro na fali są historie kolejkowo-przychodniowe, to i ja dodam swoją.

Młody miał wtedy niecałe pół roku i dostał kaszlu. Wizyta umówiona na konkretną godzinę i informacja z rejestracji, że z tak małymi dziećmi wchodzi się o umówionej godzinie, choćby obsuwa w kolejce była duża. Przyszłam i na szczęście nikogo nie było, a w gabinecie pacjent. Super nie będzie problemów.


Zaczęłam zdejmować z młodego jeszcze jedną warstwę ubranek, żeby poszło szybciej. W tym momencie przyszła Pani w wieku emerytalnym i zapytała kto w kolejce do doktora S. Odpowiedziałam, że my teraz wchodzimy i nikogo innego nie ma. Babka nie usiadła, tylko kręciła po poczekalni. Kiedy tylko otworzyły się drzwi gabinetu nabrała szybkości pendolino, ominęła mnie stojącą prawie w drzwiach i zatrzasnęła mi je przed nosem. Nie miałam szans na jakąkolwiek reakcję.

by LittleM
Dodaj nowy komentarz
avatar Rossolek
9 9

@maat_: Tak. Są przychodnie w których nie ma znaczenia czy niemowlę czy dorosły. Lekarz rodzinny przyjmuje każdego kto w dany dzień się pojawi w przychodni.

Odpowiedz
avatar marcelka
30 32

piekielna sytuacja i piekielna staruszka, i rozumiem twoje zaskoczenie w pierwszej chwili, ale nawet jak ci zatrzasnęła drzwi przed nosem, to czemu ich po prostu nie otworzyłaś i nie poinformowałaś lekarza, że ta pani weszła bez kolejki? przypuszczam, że po prostu by ją wyprosił z gabinetu (w ciągu pół minuty czy minuty raczej nie zaczął badania), a nawet jeśli nie, to by baba miała nauczkę, że nie jest ponad wszystkim

Odpowiedz
avatar aklorak
8 8

Pozostaje zawsze pukanie, pukałabym do skutku.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

@aklorak: ano dokladnie, pukac mozna, ostatecznie walic piescia jesli pukanie nie dziala albo poprosic pania w recepcji by wywolala lekarza telefonicznie cokolwiek, ZAREAGOWAC jakos, a nie pozakywac dziecku, ze tkaie zachowanie pozostaje bezkarne i dziala

Odpowiedz
avatar CalicoJack
6 6

@LittleM: Jeżeli nie potrafisz walczyć o swoje dziecko i stawiasz wyżej zasady dobrego wychowania to później nie żal się w internecie.

Odpowiedz
avatar MaeIchi
1 1

@bazienka: "a nie pozakywac dziecku, ze tkaie zachowanie pozostaje bezkarne i dziala" - to dziecko miało pół roku, wątpię, że pokazywanie czegokolwiek w tym wieku ma jakiś sens. Co nie zmienia faktu, że się zgadzam, że coś wypadałoby zrobić a nie stać grzecznie i cichutko czekać na swoją kolej.

Odpowiedz
avatar Vampi
-1 7

Ale ze jak? Do pediatry wparowala staruszka? Czy ty chodzisz z dzieckiem do ogolnego dla doroslych?

Odpowiedz
avatar LittleM
7 7

@Vampi: Widzisz, w mojej przychodni przyjmują tylko lekarze rodzinni. Nie ma zatrudnionego pediatry. I nie ma też możliwości przepisania się do innej przychodni, bo jej po prostu nie ma. To mała miejscowość jest.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

@LittleM: mialam lekarza na wsi, pani pediatra oraz pan doktor- malzenstwo. da sie. pierwsze slysze o takiej sytuacji.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 3

Jak tak człowiek obserwuje życie, to, co się wokół niego dzieje a nawet poczyta historie właśnie tu z Piekielnych, nasuwa się jeden wniosek. Faceci w większości robią z siebie pieniaczy czy jak kto woli Januszy w samochodach ale w przychodniach królują Grażyny. Takie spostrzeżenie chciałem tylko napisać.

Odpowiedz
avatar no_serious
2 6

@Iceman1973: Może dlatego, że są tu opisane same piekielne historie?

Odpowiedz
avatar mijanou
1 1

@Iceman1973: ja dość rzadko korzystam z publicznych usług medycznych ale z moich obserwacji wynika, że januszyzm i grażynizm to nie sprawa płci a mentalności. W przychodniach awanturują się najczęściej i emeryci i emerytki, którym nagle (na widok lekarza lub kolejki do lekarza) zaczyna się potwornie spieszyć. W jednej z moich historii opisałam, jak dwoje emerytów (kombatantów, według ich słów) pobiło się laskami o prawo pierwszeństwa. Zaraz po tym, jak oboje mnie uświadomili, że oni jako kombatanci i tak wejdą przede mną. Nie mogli tylko później ustalić, który z nich jest bardziej kombatantem a przynajmniej na tyle bardziej, żeby wejść przed tym drugim. Kolejny stały numer w wykonaniu emerytów (zresztą ten numer to bez względu na wiek) brzmi: "ja tylko po receptę, więc proszę mnie przepuscić" (nieważne, że godzina wizyty została mu wcześniej wyznaczona). A potem okupowanie gabinetu przez pół godziny. I niech mi ktoś wyjaśni: skoro każdy ma wyznaczoną godzinę wizyty to dlaczego niektórzy emeryci okupują poczekalnię od 8 rano, skoro mają wyznaczoną wizytę, dajmy na to na 10 i jeszcze głośno utyskują, że im tak bardzo się spieszy? Bo na moje oko, skoro siedzą niepotrzebnie w tej poczekalni przez godzinę lub dwie to chyba raczej w domu im się chyba nudzi i mają tego czasu nadmiar. No i do czego, do cholery, oni w tym wieku tak bardzo się zawsze spieszą skoro czas im upływa pomiędzy kuchnią, telenowelą, plotkami i zakupami?

Odpowiedz
avatar Iceman1973
1 1

@mijanou: chyba nie do końca wyłapałaś sens mojego komentarza. Nie wspominam w nim o wyjątkach od reguły. Kobiety za kierownicą też są piekielne, faceci w przychodniach także. Chodzi o to, kto wiedzie tutaj prym. Piszę to co obserwuję. Faceci wiodą prym za kółkiem a kobiety bardziej w przychodniach. W innych dziedzinach życia też to funkcjonuje ale braknie dnia na taką rozpiskę. @no_serious przeczytaj jeszcze raz mój komentarz bo chyba nie łapiesz sensu. Przeczytaj cały a nie tylko fragment "tu z Piekielnych". Tak samo czytaj też inne komentarze bo ostatnio pod większością historii masz jakieś oderwane od rzeczywistości spostrzeżenia.

Odpowiedz
avatar Bevmel
0 0

@mijanou: Podobno to jest kwestia wychowania w takim, a nie innym systemie. Za komuny musialas rozpychac sie rekami i nogami by wyszarpac cos dla siebie - jeden z elementow odczlowieczania spoleczenstwa. Co ludzie w takim systemie sie urodzili, zyli i starzeli. Nie ma sie co dziwic, ze nie podazaja z duchem czasu w wieku, powiedzmy 70-80 lat. Pewne rzeczy i nowinki juz wtedy po prostu nie docieraja. Oczywiscie nie znaczy to, ze mamy sie z tym godzic, jednak warto znac geneze takiego zachowania.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
1 1

Strasznie dziwne historie dzieją się w polskich lecznicach. W praktyce (we Frankfurcie nad Menem), w której aktualnie pracuję, mam w komputerze listę kolejnościową pacjentów, których osobiście po nazwisku odbieram z poczekalni i nema problema. Po diabła - kłopoty i dyskusje?

Odpowiedz
avatar Bevmel
1 1

@ZaglobaOnufry: W Polsce w placowkach prywatnych tez tak jest. A panstwowka...coz...czego oczekiwac po placowkach, ktorych informatyzacja trwa do dzis i kosztowala juz wiecej, niz lot na ksiezyc?

Odpowiedz
avatar bazienka
0 0

emmm a sparalizowalo cie przy okazji, ze noe moglas wejsc do gabinetu i wygarnac babsku, ze sie wepchnelo? nawet jak sa zatrzaskiwane, to PUKASZ do skutku albo wywolujesz lekarza telefonicznie z pomoca rejestracji efekt tylko taki, ze dziecko zobaczylo, ze takie zachowanie jest bezkarne

Odpowiedz
Udostępnij