Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ostatnio całkiem często podróżuję między Warszawą a Poznaniem, pokazując całemu światu jakim…

Ostatnio całkiem często podróżuję między Warszawą a Poznaniem, pokazując całemu światu jakim jestem złym, nieczułym człowiekiem.

Wsiadam sobie wczoraj do nocnego pociągu (bez mięsa), podchodzę do drzwi przedziału i moim oczom ukazuje się następujacy widok: na jednym z siedzeń siatka, pani rozsiadła się na moim siedzeniu, nogi zostawiając obok siatki.
- Dobry wieczór, mam tutaj zarezerwowane miejsce - mówię uprzejmie, wskazując na moje upragnione miejsce nr 96.
Pani się rozgląda i mówi z oburzeniem i pretensjami:
- No ale pani zmieści się tu z tym bagażem?!
- Tak, z łatwością.
Co było prawdą. Pani rzucając klątwy pod nosem podnosi się, sprząta syf ze stoliczka i siedzenia, wrzuca swój plecak na półkę bagażową, siatkę kładzie pod nogi. A ja, zamiast:
a) poszukać po pociągu wolnego miejsca, narażając się na przesiadanie niezliczoną ilość razy (o ile te miejsca by były) i latać z niezbyt wygodną walizką,
b) stanąć skruszona na korytarzu spędzając tam 4 godziny,
bezczelnie usiadłam na wykupionym wcześniej i zarezerwowanym miesjcu. A przecież powinnam przewidzieć, że ktoś weźmie ze sobą ilość bagażu powyżej poziomu przyzwoitości i ustąpić miejsca zmęczonym torbom.

Na przeciwko siedział sobie wysoki, dobrze zbudowany facet, pogrążony w głębokim śnie. Tak głębokim, że mimo że ze względu na swoje wymiary zajmował mnóstwo miejsca na podłodze, zmuszając resztę to kulenia nóg (ach, te skurcze), notorycznie kładł stopy obute sportowym obuwiem na moich kolanach. A ja, wstrętna, te nogi zwalałam, a gdy cierpliwość się wyczerpałam, wręcz w nie uderzałam.

Ten sam pociąg, inna data.
Znów biedna, prześladowana przeze mnie pasażerka zmuszona zabrać nogi z mojego siedzenia. Znów problemy z bagażem, po tym, jak wyżej wymieniona z partnerem zabierała w podróż chyba dobytek całego życia. Później się okazało, że nie mieli miejscówek koło siebie, więc podsiedli kogoś, wysyłając go na pierwotnie zarezerwowane przez nich miejsce, robiąc spory bałagan wśród pasażerów.

Tym razem pociąg powrotny - czekam na peronie na swoją "limuzynę" - jedna pani bardo się spieszy, już! już! pierwsza wpada do wagonu, jak się później okazało, do mojego przedziału. Gdy już dotarłam, pasażerka ma już pieczołowicie ułożone bagaże, a sama umościła się na siedzeniu pod oknem - moim siedzeniu. Za mną wchodzą kolejne osoby z miejscówką w tym przedziale, informuję panią, że to miejsce jest wykupione przeze mnie, pani z bezczelnym uśmieszkiem odpowiada:
- Ach, no tak.
I wynosi się z przedziału - znowuż podła ja nie wstydziłam się poprosić o ustąpienie swojego miejsca. A mogłam uprzejmie stanąć na korytarzu.

Kajam się.

by Monomotapa
Dodaj nowy komentarz
avatar b_b
-4 4

Z doświadczenia w droższych pociągach jest mniej tego typu ekhem...

Odpowiedz
avatar Leone
1 1

Zgadzam się, dlatego jeśli tylko mogę, wybieram miejsce w pierwszej klasie. Mam wrażenie, że miejsca w niej wybierają ludzie dla których komfort ma duże znaczenie i rozumieją, że innym nie należy przeszkadzać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Leone: Tez kupuję w pierwszej z dokładnie tych samych powodów

Odpowiedz
avatar Leone
9 13

Nie rozumiem tych wstawek o tym jaka to zła jesteś, bo nie chciałaś stać na korytarzu. Z Twojej historii wynika, że ludzie się przesiadali bez problemu. Piekielne może było to, że siadali na nie swoich miejscach, ale nie ich reakcja na Twoją prośbę o zwolnienie miejsca. I co złego jest w tym, że ludzie proszą aby ktoś usiadł na ich miejscu, jeśli nie udało im się kupić miejsc obok siebie?

Odpowiedz
avatar jass
1 3

@Leone: Te wstawki jak i teksty o nieprzyzwoicie dużym bagażu były strasznie irytujące. Historia z pewnością piekielna, ale podejście autorki też zdaje się że pozostawia sporo do życzenia.

Odpowiedz
avatar Allice
5 9

O cholera, też się rozkładałam swobodnie w pociągu póki były miejsca wolne... Jestem piekielna bo nie czekałam aż nikt ich nie zajmie (swoją drogą przez dobre 13h nie przyszli właściciele)?

Odpowiedz
avatar emceflaler
5 9

Nie rozumiem co jest piekielnego w tym, że ktoś usiadł na innym miejscu albo rozwalił się na wolnych miejscach. Jeśli po zwróceniu uwagi ze masz wykupioną miejscówkę wszyscy wracają na swoje siedzenia to w czym problem?

Odpowiedz
Udostępnij