Idiotów nie brakuje.
Kolega z zakładu miał zawał. W pracy. Było to przy mnie, więc starałem się mu pomóc. Podczas gdy brygadzista pobiegł po AED (tak mój zakład o dziwo się w to zaopatrzył), ja robiłem mu resuscytację.
Niby nic takiego, ale najgorsze były komentarze jednego "kolegi":
"Zostaw go, bo mu żebra połamiesz."
"Ludzie zabierzcie OSPa, bo go połamie."
"Zostaw go idioto, tego się tak nie robi."
Żeby było śmieszniej połamanie lub pęknięcia żeber po resuscytacji, to tak zwane "mniejsze zło". Jest też twierdzenie że takie obrażenia po resuscytacji to wyznacznik poprawnego jej przeprowadzenia.
Tak, mam kurs Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy.
Logicznie rzecz biorąc, żeby to serducho w człowieku ścisnąć "od zewnątrz", to trzeba je zgnieść o tylną ścianę klatki piersiowej. Bez uszkodzenia żeber chyba się po prostu nie da. Ponadto pewien zawodowy lekarz nawet mi o tym wspomniał kiedyś, że połamane żebra to częsty uraz w takich wypadkach. Nie nazwał bym tego "mniejszym złem" ani żadnym złem – to po prostu konieczność. Mam nadzieję, że kolega przeżył.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 października 2017 o 14:04
"wyznacznik poprawnego jej przeprowadzenia" to akurat bzdura totalna. O ile to, że u niektórych ludzi przy poprawnym nacisku pękną to niemiły fakt życia, o tyle ciśnięcie tak, żeby pękło, "bo to poprawnie" to zgroza jakaś. PO PROSTU NIE. Żywy poszkodowany i brak pękniętych żeber to wyznacznik *idealnej* resuscytacji. Żywy poszkodowany który nie rzygał to jedyny tak naprawdę wyznacznik *poprawnej*.
OdpowiedzPoprawna czy nie poprawna ja wolałbym mimo wszystko przeżyć i mieć połamane żebra niż ładnie w trumnie wyglądać.
OdpowiedzBrawa za postawę, ale mam pewną uwagę. Wyznacznikiem poprawnego przeprowadzenia resuscytacji jest przywrócenie krążenia i czynności oddechowych. Przynajmniej mnie tak uczyli.
Odpowiedz@Fomalhaut: emmm nie zawsze, RKO samo z siebie dziala i przywraca czynnosci zyciowe u dzieci, u dorolych z uwagi na rozne schorzenia w wiekszosci przypadkow bardziej chodzi o podtrzymanie funkcji i natlenowania krwi do przyjazdu karetki AED to urzadzenie zerujace rytm sercowy a np. zastrzyk z zdrenaliny daje pacjentowi ok pol godziny do przyjazdu karetki
Odpowiedz@bazienka: a to ostatnie to z jakich źródeł? Bo adrenalina działa raczej krótko, co 3-5 minut się podaje kolejną.
Odpowiedz@bazienka: Też mnie zaskoczyła ta informacja o adrenalinie, przyłączam się do pytania, ale co do reszty - dokładnie. Chodzi o to, żeby dostarczyć tlen do krwi, a później przepchnąć tę natlenioną krew przez organizm. Czasem serce złapie znów rytm, ale czasem lekarze muszą nad tym popracować.
Odpowiedz@Caron: z kursu wg standardow AHA ( Americam Heart Association)
Odpowiedz@bazienka: a w jakiej dawce i jaką drogą podania? I skąd tę Adrenalinę wziąć przez przyjazdem karetki? Teraz czuję się serio zaintrygowana - jaki to był kurs? Dlaczego wg standardów AHA (standardów czego dotyczących? Pozaszpitalnej resuscytacji krążeniowo-oddechowej o której tu mowa?) zamiast wg standardów Europejskiej Rady Resuscytacji (ERC), skoro już w tej Europie jesteśmy?
Odpowiedzoni by pewnie pompki robili na pacjencie jak w Slonecznym Patrolu i filmach, bo wiedza lepiej w wiekszosci przypadkow lamie sie zebra ale chyba lepiej uratowac zycie?
OdpowiedzA więc potraktowaliście zawałowca defibrylatorem. Może ten kolega, który protestował, słuchał na kursie BHP i zapamiętał, że defibrylację przeprowadza się w przypadku nagłego zatrzymania krążenia a nie w przypadku zawału.
Odpowiedz@zupak: OMG, a może poczytaj https://pl.wikipedia.org/wiki/Nag%C5%82e_zatrzymanie_kr%C4%85%C5%BCenia zwłaszcza o przyczynach NZK?
Odpowiedz@Naa: OMG autor historyjki pisze tylko o zawale, a nie o NZK. Jeśli doszło do zawału, a nie NZK, to defibrylacja może (ale nie musi) załatwić pechowca na amen. Zawał nie jest tożsamy z NZK. Natomiast jest możliwe "przejście" z zawału do NZK właśnie przez defibrylację na jeszcze bijącym sercu.
Odpowiedz@zupak: Czepić zawsze się ktoś musi. Jak nie przecinka, to czegokolwiek innego. Może głupio dedukuję, ale wydaje mi się, że osoba, która aktywnie działa w Ochotniczej Straży Pożarnej, a dodatkowo ma ukończone konkretne kursy, raczej potrafi sprawdzić czy poszkodowany ma puls, czy nie i czy potrzebuje defibrylacji, czy jednak niekoniecznie. Rozpisywanie się na ten temat nie wniosło by do historii nic, poza zbędną (jak widać nie dla wszystkich) objętością. Ergo - szukasz dziury w całym, bo autor napisał TYLKO zwięzłą historię, zamiast publikacji pełnej kartoteki wszystkich chorób kolegi wraz z przypisami i objaśnieniami.
Odpowiedz@zupak: No cóż, dla zwięzłości historii lepsze jest stwierdzenie o zawale - poza tym, resuscytację prowadzi się po stwierdzeniu braku oddechu/krążenia, a nie po stwierdzeniu zawału - ba, można nawet nie wiedzieć że gość ma zawał - ot mu pikawka nie chodzi, szpital się będzie zastanawiał dlaczego, ważne że nie działa i trzeba ją ręcznie wspomóc.
Odpowiedz@zupak: Przede wszystkim w historii mowa o AED - to ogromna różnica. AED nie potraktuje człowieka prądem, jeśli nie będzie to potrzebne, za to będzie monitorował pracę serca lepiej niż człowiek jest w stanie zrobić to przy pomocy swoich zmysłów. Ktoś tu chyba dawno nie był na kursie BHP i pierwszej pomocy ;)
Odpowiedz@TakaA: właśnie miałam napisać, że AED to taki trochę "sprzęt dla laików" :D posiada własne zabezpieczenia przed niepotrzebną defibrylacją - także jeśli poprawnie działa to nie zrobi się nim krzywdy :D
Odpowiedz@zupak - a tak w ogóle przy zatrzymaniu krążenia nie stosuje się defibrylacji. Jak już krytykujesz, to proszę dowiedz się więcej, zanim coś napiszesz.
Odpowiedz@zupak: AED geniuszu pierwszej pomocy, pomoże monitorować poszkodowanego. Nie pieprznie go prądem bez potrzeby. Jeśli miałeś kiedykolwiek jakiś kurs PPM to musisz go powtórzyć, bo nie słuchałeś uważnie.
Odpowiedz@KaktusStefan: Panie Kaktusie, zatem proszę omówić jakie są cztery różne mechanizmy zatrzymania krążenia i w których się stosuję defi a w których nie :). A nawet Ci je wezmę i wypiszę, dla ułatwienia - VF, VT bez tętna, PEA, asystolia. Teraz dobierz działanie do mechanizmu :))
Odpowiedz@zupak: prowadzę czasem szkolenia z obsługi AED, trochę cytatów do wykorzystania na zajęciach mi dzięki Tobie wpadło. nowy temat zajęć - czym się różni defi manualna (wykonywana tylko przez wykwalifikowany personel medyczny) od półautomatycznej i automatycznej - wykonywanej przez każdego kto ma dostęp do sprzętu aed.
Odpowiedz@Caron: mija znajoma wykonuje zawód medyczny i zawsze powtarza, że defibrylacja przy zatrzymaniu krążenia to tylko na filmach. Aczkolwiek mogła mnie niechcący wprowadzić w błąd. Jeśli wiesz lepiej to pozostaje mi tylko przyznać Ci rację. ;) Aczkolwiek wypraszam sobie nazywanie mnie PANEM ;p (czepiam się, bo akurat jestem wyczulona na tym punkcie, a płeć mam ustawioną w profilu)
Odpowiedz@KaktusStefan: Było sobie nie dawać w nicku STEFAN, to byś problemu teraz nie miała. Pierwsze co rzuca się w oczy, to wytłuszczone KAKTUSSTEFAN więc nie dziwne, że nikt nie zwraca uwagi ma maciupeńki znaczek płci.
OdpowiedzJa myślę, że rodzina tego człowieka będzie miała w nosie złamane żebro czy pięć, jeśli uratuje ich bliskiemu życie. Na pewno większe by mieli pretensje, że nic nie zrobił niż jak zrobił i złamał żebro.
OdpowiedzPrzepraszam cię, OSP, przez przypadek dałam słabe.
OdpowiedzNo to się pochwaliłeś. :D
OdpowiedzPoprawnie czy nie, ważne żeby skutecznie!
OdpowiedzTo jeszcze lepszy numer. W poprzednim zakładzie gdzie pracowałem. Nocna zmiana lato. Gorąco. Koledze odcięło prąd. Ocucili go po 10 minutach. Co powiedział kierownik zmiany? "posiedź chwilę i do roboty dalej" żadnej karetki ani pytania czy wszystko ok. Głupków nke brakuje
Odpowiedz