Warszawa. Sobota. Popołudnie.
Szłam z przyjaciółmi do małego, osiedlowego sklepu. Przy wejściu zaczepiła mnie nastoletnia dziewczyna:
- Przepraszam, czy kupiłaby mi pani alkohol?
- Yyyy... a jesteś pełnoletnia?
- No... Nie.
- No właśnie.
Obsługa sklepu została poinformowana o tym zdarzeniu.
Warszawa nastolatka alkohol
Kupiłbym, nawet dołożył pół litra od siebie, tylko na miejscu by musiała gówniara to wypić. (ironia mode off)
OdpowiedzNo tak bo przecież każdy nie pił przed pełnoletnością. Ja bym kupił bo sam bywałem w podobnych sytuacjach. Oczywiście nie kupie dziecku ale osobie +16
Odpowiedz@Imperator: Pierwszy raz się schlałem w barze, mając 17 lat. To były czasy, kiedy nie wszędzie pytano o dowód. Mieliśmy też opanowane sklepy i ekspedientów, którzy też nie pytali o wiek i nie znali naszych rodziców. Teraz jest trudniej, więc pytają dorosłych, czy mogą im kupić alkohol. Normalna sprawa. Nastolatki szukają różnych sposobów na spróbowanie różnych używek, przede wszystkim alkoholu. Oczywiście nie powinniśmy się na to zgadzać i kupować im alkohol. Jeszcze będą mieli okazję, jak skończą 18 lat. Poza tym to może być prowokacja, czyli nastolatek podstawiony przez policję i sprawdzają obywateli. W Irlandii czasami tak jest. Ale to raczej chodzi o sprawdzanie sprzedawców w sklepach. Wysyła się niepełnoletniego, żeby kupił coś z procentami i wtedy się okazuje, czy sprzedający sprawdza jego dokumenty czy nie. Za naruszenie tego przepisu grozi nawet utrata koncesji.
Odpowiedz@pasjonatpl: U nas też. Dlatego sprzedawcy, gdy mają wątpliwości, zawsze dowód sprawdzą. I słusznie. Tyle, że ten przepis, w zasadzie, jest martwy. Zawsze znajdzie się ktoś, kto gówniarzowi flaszkę kupi. Albo piwo, bo słabe. Zioło też niby zakazane, dopalacze też, a młodzież, również niepełnoletnia, świetnie sobie z tym radzi.
Odpowiedz@pasjonatpl: Możesz tak zrobić jeśli chodzi o sprzedawcę ale jako osoba "z ulicy" nie grozi ci to.
Odpowiedz@Armagedon: Zioło albo dopalacze to całkowicie zakazane rzeczy, nie widzę sensu porównywać tego do alkoholu który jest od +18. Starzy ludzie też kupują narkotyki.
Odpowiedz@pasjonatpl: Nie wiem jak było kiedyś, wiem że 3 lata temu wchodząc do Lidla w wieku 14 lat wyszedłem z połówką wódki, nie pytano mnie o dowód. Wiem, że od 16 roku życia 2 razy zapytano mnie o dowód na kilkadziesiąt zakupów - raz powiedziałem, że nie wziąłem, i mi sprzedano, a drugi raz pokazałem (z datą urodzenia, rok z groszami do 18-tki) i dostałem co chciałem. Nie ma problemów z kupnem alkoholu, czy papierosów, zwłaszcza w dużym mieście.
Odpowiedz@Imperator: To jest przerażające. Są przepisy i powinniśmy ich przestrzegać, a nie łamać je i udawać, że wszystko jest w porządku. Wiesz, że popełniłbyś przestępstwo?
Odpowiedz@Imperator: Mozesz mi podac podstawe prawna wedlug ktorej uwazasz, ze sam mozesz sobie ustalac granice pelnoletnosci? Bo w tym kraju za osobe pelnoletnia uznaje sie osobe 18+ a nie 16+. I co to w ogole za debilny argument: "bo przeciez nikt nie...". Pewnie, jako szczeniak zgarnalem kiedys cos ze sklepu, wiec powinienem pomagac zlodziejom, jako szczeniak bilem sie na podworku wiec nie powinienem reagowac jak bija mojego syna. Jako szczeniak plulem na samochody z mostu, wiec jak opluja moj, to mam sie z tego cieszyc, tak?
Odpowiedz@Bevmel: Jak ktoś Ci opluje samochód to będzie to po prostu karma.
Odpowiedz@Bevmel: A czy on powiedział, że kupuje tym, którzy są pełnoletni według jego uznania? Czytaj ze zrozumieniem, zanim się zaplujesz. I co, Ty tak robiłeś i wówczas było zabawnie, ale TY już dorosłeś, więc to zakazane? Buhaha.
Odpowiedz@BlueBellee: Tak. Napisal: "Ja bym kupił bo sam bywałem w podobnych sytuacjach. Oczywiście nie kupie dziecku ale osobie +16". Wiec skad to 16+, jak nie z arbitralnego osadu? To pytam o podstawe takiego osadu. Sama czytaj ze zrozumieniem
Odpowiedz@TaDziewczyna: Jak ktos potem da ci w pysk, to bedzie to konsekwencja twojego czynu. Proste? Proste!
Odpowiedz@pasjonatpl: mi piwo na 18 w barze kupil moj 2 lata mlodszy brat, bo mi nie wierzyli ;)
Odpowiedz@Rollem: Wyszedłeś wchodząc? Ot, magik.
Odpowiedz@Rollem: Nie wyglądałeś przypadkiem na starszego niż byłeś? To był jeden ze standardowych numerów. Wysyłało się po gorzałę tego, który wyglądał na starszego od reszty.
Odpowiedz@Bevmel: Czytam ze zrozumieniem. Nawet po raz drugi. Dalej nie widzę nic na temat pełnoletności szesnastolatków. Może wskażesz fragment? Z góry zaznaczę, że fragment o tym, że nie kupuje dzieciom, nie oznacza, że osoby, którym "idzie na rękę" są pełnoletnie.
OdpowiedzWszystkich żuli wywiało z Warszawy, że biedna dziatwa przypadkowych ludzi zaczepia? Czy się po prostu młodzież uwstecznia i nie wpada na takie stare sztuczki?
Odpowiedz@Kaleson: dokładnie, za moich czasów dawało się żulowi na jabola i po problemie :P
OdpowiedzKiedyś i mnie małolat zapytał, czy nie kupiłbym mu piwa. To kupiłem bezalkoholowe.
Odpowiedz@E4y: Gratulacje. Ale mu pokazałeś. Na pewno wiele wyciągnie z tej lekcji.
OdpowiedzMłoda źle wykombinowała. Ja bym to zrobił tak: Przepraszam, czy kupiłaby mi Pani alkohol? Skaleczyłem się mocno w kolano i muszę przemyć, zdezynfekować ranę by nie wdało się zakażenie. Proszę tu jest 50 zł. Najlepiej jakby to była whisky zielony Grant's. Dziękuję, reszty nie trzeba.
Odpowiedz@Iceman1973: kupiłabym ci Octenisept. Na odkażenie rany genialny, wypić się nie da. Ok. 25 zł. Resztę bym ci oddała, pazerna nie jestem. I jeszcze dostałbyś poradę, że to lepsze na rany niż jakiś zielony bimber.
OdpowiedzTakie INFO dla tych 3 osób (póki co trzech), które walnęły mi minusa. Jak wyjmiecie te kije z zadków, to załapiecie, że robię sobie tzw. jaja. Mój powyższy wpis, ma wyłącznie charakter żartobliwy.
Odpowiedz@Iceman1973: Jak widać nie śmieszy.
Odpowiedz@no_serious: Bo najpierw trzeba się nauczyć czytać ze zrozumieniem. Dzisiejszemu po gimnazjalnemu (w sensie stanu umysłu) pokoleniu jak się nie postawi na końcu zdania emotki z uśmiechniętą, smutną, mrugającą buźką, to nie wiedzą jak zinterpretować tekst.
Odpowiedz@Iceman1973: mnie zulica zaczepila o wode utleniona rany brak patent wyglada tak, 2 "piecdziesiatki" przyprawione 40 ml wodki + 10 ml wody utlenionej " klada" 100 kilowego czlowieka :) praca ksztalci
OdpowiedzWow gnojki chca sie upic i szukaja jelenia, ale mi to nowosc.
Odpowiedz@Lynxo: jak to młodzież się wycwaniła w tej stolycy. Nigdzie indziej tak nie robio
OdpowiedzPamiętam te nastoletnie czasy, gdy całą paczką robiliśmy "śledztwa" w okolicznych dzielnicach szukając miejsc, gdzie sprzedadzą nam piwo i papierosy bez pytania o dowód. Po jakimś czasie już wiedzieliśmy, które sklepy omijać a w których sprzeda tylko konkretny sprzedawca. I wiesz co? Gdy zaczęliśmy jedno po drugim odbierać DO i na liczniku stuknęła nam osiemnastka, mocno zakrapiane imprezy zdarzały się coraz rzadziej i rzadziej. Poprostu nie był to już ten smakujący, zakazany owoc. Nie było dreszczyku emocji podczas kupowania "sprzeda czy nie sprzeda?" oraz podczas picia w laskach czy w okolicach porzuconych fundamentów "złapią czy nie złapią?". Nie wyrośliśmy na alkoholików, kieliszek szampana na sylwestra czy lampka wina podczas urodzin to jedyne nasze spożycie. Z wiekiem alkohol przestał nam smakować. Nie rozumiem robienia wielkiej afery z faktu, że nastolatka poprosiła o kupno piwa. Każdy wiek rządzi się swoimi prawami.
OdpowiedzKto nie pił przed osiemnastką niech pierwszy rzuci kamieniem.
Odpowiedz@Fahren: Spokojnie, uchyliłam się :)
Odpowiedz@Fahren: Serio?! ;)
Odpowiedz@TaDziewczyna: uważaj, leci następny.
Odpowiedz@TaDziewczyna: *rzuca małym kamieniem*
OdpowiedzTakie małe "sprostowanie". Niektórzy z was chyba myślą, że byłam oburzona tym, że "OMÓJBOŻE TAKA MŁODA I ALKOHOL". Nie będę się wybielać, bo sama próbowałam alkoholu przed tą "magiczną" granicą 18 lat. Tylko że u mnie wyglądało to tak, że nie musiałam się kryć przed rodzicami. Po prostu, gdy masz te naście lat, to jesteś ciekawy o co to całe halo odnośnie alkoholu. Ja to rozumiem. Dlatego moi rodzice nie mieli nic przeciwko żebym (mając te 14+ lat) SPRÓBOWAŁA wina, piwa czy o zgrozo - nawet wódki. Spróbowała, a nie się upijała. I sądzę do tej pory, że to było zdrowe podejście, bo jak to mówią: "zakazany owoc smakuje najbardziej". I szczerze, alkohol nie ma dla mnie jakiegoś większego znaczenia w dorosłym życiu. Przykro mi się tylko zroniło i może trochę żal tej dziewczyny, która obcych ludzi prosi o procenty. I smutno też, że tak jak czytam komentarze, większość z was nie widzi w tym problemu.
Odpowiedz@kathy988: No to dziewczyna ma innych rodziców. Takie dziwne? I niekoniecznie Twoje przeżycia są standardem, poza którym reszta wymaga uronienia łezki.
OdpowiedzKiedyś wpadła wycieczka do sklepu. Cały autokar. Każdy jeden albo piwo albo gorzała. Dowodu nie miał nikt. Kasjerzy już po kilku minutach nie mieli jak komfortowo pracować bo pod kasą masa niesprzedanego gowniarzom alkoholu. Dziwicie się że kasjer nke ma zrozumienia dla młodych. Ale w razie kontroli i kasjer dostaje karę 5tys zł za sprzedaż alkoholu lub fajek nieletnim.
OdpowiedzTeż tak robiłam z koleżankami 12plus lat temu. Raz przez przypadek trafiłyśmy na tajniaka (pokazał "blachę"), kupił nam i jeszcze powiedział, gdzie najlepiej pić tego jednego browara na łebka, żeby nas nie złapali. Miło wspominam te czasy, chociaż głupie.
Odpowiedz@Nimfetamina: bo trafiłaś na człowieka. Gorzej by było jak byście trafiły na służbistę i było by masa problemów i nieprzyjemności
Odpowiedz