Czytam sobie historię Tenzprzeciwkacomakotairower, w której niektórzy najeżdżają na autora za infantylne rozwiązanie kwestii wiary 80229#.
Autor słusznie stwierdza, że zareagował stosownie do swoich możliwości, bo co miał zrobić 15-latek, obrazić się na rodziców i wyprowadzić?
Przypomina mi to jedną historię z mojego życia, stawiającą mnie w podobnej sytuacji.
Mój ojciec jest uprzedzony do wszystkiego, między innymi jest antyklerykałem. Do tego stopnia, że potrafił z księdzem na kolędzie celowo wdawać się w rozmowy upokarzające przynajmniej jedną, jeśli nie obie strony, zwyczajnie go podjudzał. Ksiądz natomiast nie lepszy - potrafił potem na kazaniu z nazwiska wymieniać mnie i pokazywać palcem, ubliżać mojemu ojcu (słusznie) oraz mnie (?!).
Historia właściwa. Co zrobił mój ojciec-antyklerykał słysząc, że nie chcę iść do kościoła? Ano pobił do krwi, wrzucił do samochodu i do tego kościoła zawiózł, wepchnął mnie przez drzwi i pojechał.
Miałam wtedy jakieś 12 lat, 38 stopni gorączki, był mróz, a do kościoła w sąsiedniej wsi około 2 kilometry po lodzie w jedną stronę, drogą, przy której fragmentami nie było nawet chodnika.
Rodzice do kościoła nie chodzili.
Obcy ludzie pytali, czy mogą mi jakoś pomóc, ale w sumie co mogli?
Mama do dziś nie rozumie, czemu z ojcem nie rozmawiam i nie spędzam z nimi świąt, brat sugeruje wyciągać rękę do zgody.
A ja pamiętam tę sytuację jako piękny przejaw hipokryzji.
kościół hipokryzja antyklerykał
Wyciągnij rękę, ale sztuczną a w środku C4, niech ma wybuchowe powitanie
Odpowiedz@BlackAndYellow: chamskie, ale jakbym byla facetem, moglabbym sie spuscic na reke i powiedziec- tyle bylem winien dlatego sa tatusiowie, ojcowie i dawcy spermy
OdpowiedzNajgorsze, że ten ojciec ma pewne "poparcie" wśród brata i mamy. To go chyba tylko utwierdza w przekonaniu, że absolutnie nic złego nie zrobił.
Odpowiedz@Imnotarobot: do dzis jest zdania, ze sobie te i podobne historyjki wymyslilam i robie z siebie ofiare ;) najbardziej zawiodl mnie brat jak wrzucilam historie o biciu pasem po plecach celem zmuszenia niejadka do zdjedzenia drugiego obiadu ( norma bylo tez karmienie na sile, jedzenie na sedesie, zamykanie w ciemnej lazience)- bo mamie bedzie przykro jak o przeczyta nosz kurde a mi nie bylo przykro jak tego doswiadczalam? biedni oni tylko wspolczuc... os. wychowywalam sie w czasach, gdy kary fizyczne byly norma i nie bylo swiadomosci konsekwencji i spusoszenia jakie wywoluja w psychice... zreszta jak bylam za duza na bicie to przeciez jest jeszcze przemoc psychiczna, przeciez mozna dziecko zgnoic i pozbawic szacunku do siebie
Odpowiedz@bazienka: No wiadomo... Przecież się nie przyzna. Mentalność na poziomie religijnego fanatyka albo płaskoziemcy - mimo, że wszystkie znaki na niebie i ziemi przeczą ich mądrościom to oni i tak wiedzą lepiej. Przyznanie się do błędu byłoby równoznaczne z zawaleniem się światopoglądu i zdanie sobie sprawy, że przez cały ten czas było się zwyczajnym dupkiem. Zbyt ciężki orzech do zgryzienia. Smutna jest tylko postawa brata i matki. Ojciec im pranie mózgu zrobił? Czy robią wszystko dla świętego spokoju? Czy może widzieli co się działo z Tobą i się zwyczajnie boją? Czy może coś w ogóle innego? Wybacz, po prostu nie rozumiem tej postawy.
Odpowiedz@Imnotarobot: mama to ma syndrom sztokholmski na moje, ja sama to przerobilam na sobie i na to mi wyglada a brat stara sie pozostac obiektywny... wychodzi mu to jak widac, mechanizmy obronne mocno... troche oportunizm a ja zawsze bronilam mojego zdania...
Odpowiedz@Imnotarobot: Poza tym co do wybaczania, wybaczyc to ja moge komus, kto sie do bledu przyzna i zmieni zachowanie a nie kolesiowi, ktoremu to zwisa i wiem, ze bedzie powtarzal takie zachowanie, np. dowalal mi przy kazdym spotkaniu...
Odpowiedz@bazienka: Ja absolutnie nie uważam, że źle robisz. Też bym nie wybaczyła. W zasadzie to nie miałabym oporów by wyciągać te brudy na forum, kłócić się, wypominać i odgryzać a może nawet i mścić. Bo uważam, że takie zachowania należy tępić a nie na nie przyzwalać.
Odpowiedz@Imnotarobot: Ano zawsze powtarzam- toksyczne relacje sie UCINA, nie pielegnuje. Nawet jesli to najblizsza rodzina.
OdpowiedzNie rozumiem tylko, czemu antyklerykał siłą zaciągnął cię do kościoła. Raczej byłoby logiczne, że próbowałby trzymać cię od tego z daleka. Mógłbyś wyjaśnić, o co tu chodzi? Nie mam nic przeciwko tobie ani tej historii, ale po prostu nie potrafię tego zrozumieć. Mógłyś podać więcej szczegółów?
Odpowiedz@pasjonatpl: bo byl HI-PO-KRY-TA? na tym to polega- dzialasz w sprzecznosci z wyglaszanymi pogladami uwielbial mnie tez upokarzac, szczegolnie publicznie, bo jest tez rasista, antysemita, seksista, homofobem itp, a ja mam duza doze tolerancji- niech kazdy zyje jak chce byleby innych nie krzywdzil i nie wpieral mi swojego pogladu i wlazilam w takie durne gadki za dzieciaka, jak mu sie konczyly argumenty merytoryczne, slyszalam " wroc jak zmadrzejesz/zmienisz zdanie ( czyli jak bedziesz myslala tak, jak ja)" ot, zaburzenie
Odpowiedz@pasjonatpl: Bo tak. Moi rodzice też byli niewierzący i antyklerykalni, a mnie zmuszali do chodzenia do kościoła. Również przemocą, choć nie tak drastyczną jak w historii.
Odpowiedz@LittleM: ja w wakacje czasem lazlam gdzies z ksiazka, ale ze 2 km z buta to jakies pol godziny po terenie, to ciezko sie bylo gdzies zamelinowac na 2 godziny.. w ogole sie konczylo na czytaniu ksiazki w ostatniej lawce i nie uczestniczeniu w farsie padnij-powstan
Odpowiedz@bazienka: Też odpływałam w świat książek.
Odpowiedz@bazienka: Teraz rozumiem i współczuję. Masz rację, trzymaj się z dala od skur... Jeśli chce poprawić stosunki, to sam powinien przeprosić. Jednakże masz prawo przeprosin nie przyjąć. To już zależy od ciebie.
Odpowiedz@pasjonatpl: dziekuje... cos mi sie zdaje, z emoge sie nie doczekac... wiesz, oslawione meskie ego...
OdpowiedzCo do ch*ja? Taki z niego ateista jak ze mnie katolik.
Odpowiedz