Edukacja. Świetna sprawa.
Kilka lat temu skończyłem technikum i postanowiłem, że zostanę dumnym studentem bielskiego ATH. Ogarnąłem wszystkie potrzebne papierki, zapłaciłem opłatę rekrutacyjną i dostałem się na wybrany kierunek. Super! Pozostaje jedynie poczekać do października, a potem kajet w dłoń i jazda, prawda? Okazało się, że nie.
W połowie września dostałem pismo z uczelni. Władze uczelniane bardzo uprzejmie przeprosiły mnie za niegodności, jednocześnie informując, że z powodu zbyt małej ilości chętnych kierunek jednak nie zostanie otwarty. W zamian zaoferowali jednak przeniesienie mnie jeden z trzech alternatywnych, wybranych przez nich kierunków. Dwa z nich były kompletnie oderwane od tego, czym chciałem się zajmować, a trzeci jedynie częściowo się z tym pokrywał.
I tak sobie siedziałem z tym pismem w ręku, zły jak osa. Połowa września, wszystkie interesujące mnie uczelnie zapełnione pod korek, rekrutacje pokończone, a ochłap, który mi rzucili, był na tyle beznadziejny, że nie było najmniejszego sensu nawet go rozważać.
studia
Sama byłam w takiej sytuacji dwa lata temu, skończyłam na kierunku zupełnie nie związanym z tymi, na które zdawałam - i zostałam, planuję robić drugi stopień, w tej chwili już nawet pracuję w zawodzie i bardzo tę pracę lubię :) Może jednak warto na razie pójść na któryś z tych kierunków, szkoda stracić rok. Najwyżej za rok się przeniesiesz jeśli Ci nie przypasuje.
Odpowiedz@popielica: To było 5 lat temu;) Po prostu teraz mi się przypomniało bo znowu idę, tym razem na to co chcę i tam gdzie chcę:D
OdpowiedzNie przejmuj się, bez studiów też będziesz mógł smażyć frytki w macu. Tylko koledzy będą się z ciebie śmiać, bo tam wszyscy po studiach.
Odpowiedz@Jaladreips: Widać ile zawiści może być w człowieku którego nawet do maca nie chcą przyjąć bo jest za głupi.
Odpowiedz@babubabu89: A może to nie zawiść tylko autoironia ?? Jak wygooglałem pełną nazwę tej uczelni to też pierwsze co mi przyszło do głowy to "masowa produkcja wykształconych pracowników Maca". No bo czym innym może być Akademia Techniczno-Humanistyczna ???
OdpowiedzMi kiedyś taki sam numer zrobił warszawski SWPS. W dodatku okazało się, że nie zwrcają w takiej sytuacji automatycznie 1000 zł wpisowego, tylko ja muszę złożyć do nich w tej sprawie podanie, a oni wtedy łaskawie je rozpatrzą i podejmą decyzję. Nie wiedziałem co powiedzieć. Dodatkowo dowiedziałem się w ten sposób: Ona: Dzień dobry. Dzwonię z kierunku Y [zupełnie inny niż mój]. Chciałam zapytać czy w związku z tym że Twój kierunek X nie zostaje uruchomiony zdecydowałeś się żeby przyjść do nas? Ja: Mój kierunek nie zostaje uruchomiony? Jak to? Jest koniec września. Wczoraj byłem na szkoleniu bibliotecznym na uczylni na które mnie posłaliście... Ona: Czyli nikt ci nie powiedział?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2017 o 9:30
Niestety na niektórych, czasami mało popularnych, kierunkach trzeba się z tym liczyć. ;)
OdpowiedzPiekielni, jak rozumiem, byli wszyscy ci, co na studia się nie zapisali, uniemożliwiając ich rozpoczęcie?
Odpowiedz@Etincelle: obstawiam bardziej uczelnie, która nie poinformowała jednak trochę wcześniej gdy trwał drugi nabór na kierunki, ze na kierunek jest za mało chętnych i finalnie może się nie otworzyć. Z drugiej strony u mnie na II stopniu było tak, że kontynuacja na moim wydziale otworzyła się dopiero w połowie października bo dopiero wtedy po obronach się zebrali chętni i tak jeden miesiąc studiowałam na jednym wydziale a dopiero później mogłam się przenieść. Ale zostałam poinformowana o tym, że kierunek może się nie otworzyć i miałam czas na rekrutacje na inny wydział gdyby - co było możliwe na moim kierunku nie uruchomili.
Odpowiedz@Etincelle: A może uczelnia która po zakończeniu pierwszego naboru zapewne mogła się już spodziewać że nic z tego nie będzie a mimo to postanowiła czekać do samego końca aż w jakiś magiczny sposób rzesza studentów zmaterializuje się przed ich bramami? Nie umieszczałbym tego na tym portalu gdyby takie pismo przyszło na przykład początkiem sierpnia.
Odpowiedz@omel: hm, ale czy uczelnia ukrywała wszystkie dane? Bo jak ja się zapisywałam na uczelnie, to zawsze mogłam znaleźć np. ile osób na miejsce było czy ile się dostało, więc można było wywnioskować, czy kierunkowi grozi brak otwarcia.
Odpowiedz@Etincelle: Na pewno nie eksponowała. Wątpię w to by ukrywała. Nawet nie szukałem, bo i z jakiego powodu miałem to robić? Rekrutacja zakończona, jestem przyjęty - nikt nawet słowem nie wspomniał że mają mało chętnych.
Odpowiedz@omel: Zwłaszcza, że to nie jest takie oczywiste. Są w Polsce kierunki, które w ogóle nie są oblegane, np. astronomia. I one ruszają nawet jak jest tylko 3 chętnych, bo ich zajęcia pokrywają się z zajęciami dla fizyków, których jest dużo. Sama byłam raz na studiach w grupie, w której były tylko 3 osoby, bo akurat było tak, że pozostałe grupy pokrywały się z innymi zajęciami, a to były zajęcia wymagające pewnego stanowiska pracy, więc nie można upchnąć 12 osób na 10 stanowisk.
OdpowiedzO, to. Są kierunki otwierane dla kilku osób, jak np. wspomniana wcześniej astronomia czy kierunki artystyczne.
OdpowiedzNie żeby coś, ale trzeba być mocno ograniczonym w zakresie wyobraźni, żeby nie złożyć tylko jedno podanie na jedną uczelnię... Boję się przyszłości, skoro to pokolenie jest tak nieprzewidujące konsekwencji swoich decyzji ;/
Odpowiedz@karol2149: nie wiem jak teraz bo studiowałam trochę lat temu, ale wtedy było tak, że można było się ubiegać o miejsce na wielu uczelniach/kierunkach ale ostatecznie tylko jeden się wybierało gdzie dostarczało się oryginał świadectwa maturalnego i chyba szkolnego z ostatniego roku. Miało to zapobiegać, ze ktoś dostanie się na 5 kierunków, wybierze jeden a miejsca na 4 innych są zajęte. Takie miejsca były wykorzystywane w drugim naborze, a czasem i trzecim. Możliwe więc , że autor dostał się na parę uczelni ale wybrał tą na którą chciał się najbardziej dostać.
Odpowiedz@Yenefer: Dokładnie tak to obecnie wygląda. Jest się faktycznie przyjętym na studia dopiero w momencie złożenia dokumentów. Większość uczelni wymaga złożenia oryginału świadectwa maturalnego (po zdaniu matury otrzymuje się oryginał i oficjalny odpis). Nie ma więc za dużych szans na to, żeby sobie "zaklepać" miejsce na więcej niż jednym kierunku. Jak za późno poinformują, że kierunek nie rusza to masz problem. Bo nawet jeśli spełniło się wymogi na 20 kierunków, to jeśli po aplikacji nie złożyło się ostatecznie dokumentów, to już po ptakach.
Odpowiedz@Yenefer: A za moich czasów było jedno świadectwo i się zdawało egzamin wstępny czy się nadajesz. I to powinno wrócić.
OdpowiedzNo tak, nasza "ukochana" Akademia Tańca i Humoru... Podobno jakiś czas temu w ogłoszeniach typu "dam pracę" było - "Zatrudnię inżyniera, NIE po ATH!!!"
OdpowiedzAhhhh... Ta wspaniała Akademia Tępych Hu... ;)
OdpowiedzMojego kolegę spotkała taka sama sytuacja na innej uczelni. Rozumiem, że to dość kłopotliwe, ale jest to spowodowane drugim naborem prowadzonym w sierpniu/wrześniu. Logiczne więc że dopiero po zakończeniu drugiego naboru podejmowane są decyzje czy dany kierunek może zostać otwarty czy nie, a uczelni nie opłaca się otwierać kierunku dla kilku/kilkunastu osób. Tak jest niestety na każdej uczelni i student powinien zdawać sobie z tego sprawę.
OdpowiedzProponuję poczekać rok i dostać się na takie studia jakie sobie wymarzyłeś. Przez ten rok spróbuj znaleźć pracę choćby częściowo związaną z przyszłym zawodem, da Ci to później przewagę nad innymi absolwentami w postaci konkretnego pełnoetatowego doświadczenia w CV, a przy okazji trochę zarobisz na najpilniejsze potrzeby.
OdpowiedzNo biedactwo. Spróbuj za rok, a w tym czasie popracuj, poznaj świat, takie tam. PS szkoda, że zniknęły egzaminy wstępne. Na JEDEN kierunek, JEDEN termin, a jak idiota, albo nie dał pół cielaka to go do wojska na dwa lata. Jakże Cię mi nie żal. :)
Odpowiedz@Bozena: że co proszę ? Pani widzi co napisała? A jaka jest wina autora, że uczelnia spóźniła się z informowaniem studenta o nie otwieraniu kierunku i w jaki sposób to świadczy o jakieś umysłowej ułomności autora? W ogóle skąd taka teoria ? Miał chłopak iść na jakiś ochłap i zasilić kolejne rzesze studentów ze skończonym bezużytecznym kierunkiem? Wcale nie tak super jest robić sobie rok przerwy, bo potem ciężko się przestawić z powrotem na tryb intensywnej nauki. Pani komentarz jest kretyński.
Odpowiedz@Bozena: Teraz mam 3 lata pracy w zawodzie za sobą. Mogę już iść na te studia czy jeszcze nie? Egzaminy wstępne? Mogę pisać, jasne. Żaden to dla mnie problem, tak długo jak uczelnia wywiąże się z tego co zadeklarowała. Ewentualnie uprzedzi w jakimś normalnym, ludzkim terminie że jednak nie da rady. I nie martw się, pół cielaka nie będzie mi potrzebne.
OdpowiedzDokładnie taką samą sytuację miałam w zeszłym roku. W zeszłym roku składałam papiery na kierunek Administracyjno-Ekonomiczny ale na dwa tygodnie przed zajęciami dostałam info z uczelni, że za mało kandydatów i nie otwierają kierunku, więc proponują mi magisterkę z... Pedagogiki. Efekt był taki, że musiałam mieć rok przerwy między studiami, bo wszystkie rekrutacje w Trójmieście były już zamknięte z kompletną listą studentów...
OdpowiedzAkademia Tańca i Humoru, ta nazwa nie wzięła się z nikąd :)
Odpowiedz