Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Paczkomaty InPost. W teorii super wygodna usługa. Kiedyś wygodna również w praktyce.…

Paczkomaty InPost. W teorii super wygodna usługa. Kiedyś wygodna również w praktyce.

Zamawiam sporo rzeczy w internecie. W ciągu dnia oczywiście pracuję, nie mogę więc czekać na kuriera w domu. Zawsze więc dbam o to żeby zamawiać do Paczkomatu. Jeśli sklep nie oferuje takiej opcji - rezygnuję z zakupu. Przez pierwsze kilka lat działało to super. Wieczorem wracając z pracy wyjmowałem paczkę z Paczkomatu i wszyscy byli zadowoleni.

Wszystko zmieniło się w styczniu tego roku. Od tego czasu praktycznie wszystkie paczki zamawiane do mojego najbliższego paczkomatu (Smocza 14 w Warszawie) trafiają zamiast tego do... sklepu z artykułami dla zwierząt. Sklep otwarty jest w ciągu dnia, gdy wracam wieczorem z pracy już dawno jest zamknięty. Nie jestem więc fizycznie w stanie odebrać takiej paczki. W końcu dlatego zamawiam do Paczkomatu.

Nie miałbym nikomu za złe gdyby paczka trafiła do trochę dalszego paczkomatu albo została przetrzymana trochę dłużej aż w "moim" paczkomacie zwolni się miejsce. Jednak nikt mnie o to nie pyta. Paczka każdorazowo trafia do miejsca, z którego nie jestem w stanie jej odebrać i już.

W związku z tym za każdym razem:
1. Muszę dodzwonić się na infolinię InPost i przedstawić problem.
2. Infolinia za każdym razem zapewnia, że paczka zostanie natychmiast "przeniesiona" do paczkomatu.
3. Infolinia za każdym razem zapewnia, że dodała do mojego konta adnotację żeby nie zostawiać więcej paczek w sklepie zoologicznym.
4. Paczka mimo tego leży zawsze jeszcze 4-5 dni w sklepie. Po tym czasie trafia z powrotem do centrum dystrybucyjnego InPost. Tam leży jakiś czas, a następnie wyrusza znowu w drogę i albo trafia wreszcie do Paczkomatu, albo... z powrotem do tego samego sklepu zoologicznego, z którego została kilka dni wcześniej zabrana (poważnie!).

Moja ostatnia paczka (koperta bąbelkowa wielkości dłoni) spędziła krążąc tak między sklepem zoologicznym, a sklepem zoologicznym miesiąc (!) zanim wreszcie za którymś razem udało jej się trafić do Paczkomatu. Infolinia InPostu w tym czasie tłumaczyła mi, że nie może nic zrobić, bo nie ma żadnego wpływu na działanie warszawskiego oddziału InPostu. Administratorzy oficjalnego fanpejdżu InPost na Facebooku przez cały czas codziennie odpowiadali mi, że wysłali do warszawskiego oddziału InPostu zapytanie w mojej sprawie, ale nie otrzymali od oddziału żadnej odpowiedzi i nic w związku z tym nie mogą zrobić. Pod bezpośrednim numerem telefonu do oddziału nikt nigdy nie podnosił słuchawki. Tak - wygląda na to, że oddział InPostu to taki twór, z którym nikt w InPoście nie ma żadnego kontaktu. I wszyscy zachowują się jakby to było zupełnie normalne.

Na złożoną reklamację - w sprawie tego że od kilku miesięcy kolejne paczki nie trafiają do Paczkomatu - dostałem odpowiedź po miesiącu. InPost stwierdził w niej, że moja ostatnia paczka do mnie w końcu dotarła (również po miesiącu), więc... problem się rozwiązał i zamykają reklamację.

Ja naprawdę rozumiem to, że InPost zastrzega w swoim regulaminie, że paczka może czasem trafić do punktu odbioru, zamiast do Paczkomatu. I gdyby tak się działało czasem, w wyjątkowych sytuacjach, nie miałbym do tego żadnych zastrzeżeń. Ale InPost (przynajmniej w niektórych miejscach) zrobił sobie z tego najwyraźniej model biznesowy: opowiada w materiałach promocyjnych o zaletach usługi Paczkomaty 24/7, sprzedaje ją w ilościach wielokrotnie przewyższających to co jest w stanie zrealizować, a następnie bez ostrzeżenia podmienia ją na usługę o dużo gorszych parametrach. A to już podchodzi pod celowe wprowadzanie klientów w błąd.

Dziś miała dotrzeć do mnie kolejna paczka. Zgadnijcie gdzie trafiła.

kurierzy

by Ludik
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Ludik
19 37

@Aris: Skąd mogę wiedzieć w którym Paczkomacie w danym momencie jest miejsce? Zamawiam do tego który znajduje się najbliżej mnie. W razie czego jeśli jest problem to jestem w stanie dojechać do jakiegoś innego Paczkomatu w tej części Warszawy (choć to oczywiście dużo mniej wygodne), ale nie mam przecież danych żeby wiedzieć że jeśli zamówię do paczkomatu X to usługa na pewno zostanie zrealizowana. Gdyby Inpost przy zamawianiu pokazywał informację że nie można zrealizować usługi do danego paczkomatu, bo jest przepełniony to oczywiście zamówiłbym do innego. Gdyby dzwonili/wysyłali SMSa z pytaniem czy mogą przekierować do innego w okolicy to oczywiście bym się zgodził. Ale tak?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2017 o 18:13

avatar Ludik
12 24

@zapomnijomnieszybko: Rozumiem Twój punkt widzenia. Wydaje mi się jednak, że Piekielni istnieją właśnie po to żeby móc się na piekielne zachowania wyżalić. To, że Inpost od miesięcy nie jest w stanie normalnie zrealizować swoich usług i nic sobie z tego nie robi o tej piekielności świadczy. Nawet jeśli uznać, że jestem niemądry, bo wciąż próbuję te usługi uzyskać to zupełnie to tego nie zmienia. Być może jestem niemądry. Wcześniej jednak korzystałem z usług Inpostu przez kilka lat i byłem zadowolony. Mieli więc u mnie pewien kredyt zaufania. Zauważ, że za każdym razem obiecywali mi, że sprawa została rozwiązana i już nie będzie się tak dziać. Z początku, pewnie naiwnie, wierzyłem w to. Dopóki przeniesienie paczki do paczkomatu zajmowało dodatkowy tydzień, a nie miesiąc, bardziej też byłem w stanie to znosić.

Odpowiedz
avatar Ludik
20 32

Plus... Czy naprawdę Wam to że Inpost stosuje takie praktyki wydaje się naturalne i uważacie że jedyny problem polega na tym że nie poszukałem innego paczkomatu, który być może "zadziała"? Mi ta sytuacja zdaje się przedziwna i trudno mi się do niej przyzwyczaić i zaakceptować, że "tak po prostu jest".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2017 o 19:04

avatar kierofca
1 1

@Ludik: To nie jest normalne, ale inpost znowu ugryzł taki kawałek tortu którego nie może przełknąć (aledrogo, kiedyś sądy). Zamiast postawić dodatkowe paczkomaty, taniej rzucić grosze jakiemuś kioskowi itp. Ja prawie przestałem korzystać z paczkomatów gdy skrócili czas na wyjęcie i zaczęli ładować paczkomaty w piątek wieczorem. Musiałem jechać specjalnie XX km albo zapłacić za przedłużenie do poniedziałku.

Odpowiedz
avatar Crook
11 11

Wierzę ci całkowicie, miałam bardzo podobną sytuację. Tyle że u mnie szanowny Inpost paczkę zostawił (od razu) nie w sklepie zoologicznym, ale w POP (chyba Punkt Obsługi Paczek albo coś podobnego)- w miejscu czynnym do 18, w miejscu gdzie diabeł mówi dobranoc i nie ma przyzwoitego dojazdu. Tyle, że ja nie dzwoniłam, a pisałam maile i reklamacje. Ja jestem bardzo uparta i po miesiącu paczka dotarła do paczkomatu (proponowałam im dostarczenie ewentualnie do innego paczkomatu, ale tego też nie byli w stanie zrobić). Inpost popsuł się wyjątkowo, to cień dawnej nowatorskiej firmy. Sporo zamawiałam przez Inpost, a teraz - jeśli nie muszę - to nigdy nie zamawiam przez Inpost. No, chyba, ze jest to jedyna opcja...

Odpowiedz
avatar Aksal
3 3

@Crook: U mnie dokładnie to samo, zresztą już tutaj wylewałem swoje żale. Zamawiałem przynajmniej kilkadziesiąt paczek z dostawą do paczkomatu i zawsze byłem cholernie zadowolony, ale od pewnego czasu po prostu zwyczajnie przestałem. Szkoda mi moich nerwów...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
12 14

@mjjm: do wyboru jest Poczta Polska, która robi w uja listonoszów, i firmy kurierskie, które często, choć nie zawsze (zależy chyba od oddziału i czasu, jakby mniej od tego która to firma), robią w uja kurierów. Tak patrząc, to pozostaje czekać na Amazon i drony.

Odpowiedz
avatar zartie
1 1

@bloodcarver: Jest jeszcze odbiór na stacjach benzynowych Orlenu i IMHO obecnie jest to najlepsze rozwiązanie. Te paczki transportuje Poczta Polska, jadą szybko, bez leżenia w magazynach, a na odbiór czekają w klimatyzowanych pomieszczeniach stacji, a nie na słońcu lub mrozie. Niektóre sklepy zielarskie czy z suplementami diety zupełnie zrezygnowały z dostaw do paczkomatów właśnie na rzecz stacji benzynowych.

Odpowiedz
avatar Windowlicker
13 13

"Administratorzy oficjalnego fanpagu Inpost na Facebooku przez cały czas codziennie odpowiadali mi że wysłali do warszawskiego oddziału Inpostu zapytanie w mojej sprawie, ale nie otrzymali od oddziału żadnej odpowiedzi i nic w związku z tym nie mogą zrobić." - jeśli pracownicy na legalu zeznają takie rzeczy, to znaczy, że trzeba sp...ć od usługodawcy. Im dalej, tym lepiej

Odpowiedz
avatar Ludik
10 12

@Windowlicker: To prawda. Oni w dodatku wszyscy się tam zachowują jakby taka sytuacja była najnormalniejsza w świecie. A gdy po wielu dniach codziennego dobijania się o odpowiedź pozwoliłem sobie na sarkastyczną uwagę (zasugerowałem, że jeśli od tylu dni nikt nie jest w stanie skontaktować się z Oddziałem to chyba należałoby się zacząć niepokoić czy coś się nie stało i że może warto popytać sąsiadów czy ich ostatnio widzieli... zwykle tak nie robię, ale miałem wrażenie że jesteśmy już w takich oparach absurdu, że tylko humor może nas uratować) to się obrazili i w ogóle na kilka dni przestawili odpowiadać.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2017 o 23:29

avatar Windowlicker
10 10

@Ludik: Obrazili się? Widzę, iż formacja kabaretowa pod wezwaniem Impostu przechodzi z komedii w tragikomedię o_0

Odpowiedz
avatar aklorak
8 8

Mission Inpostible

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 5

nie wygrasz zawodów w kopaniu się z koniem, na to nawet pewien vice-premier był za słaby. Po prostu trzeba wyczaić, który paczkomat w okolicy domu/pracy jest mniej obłożony i do niego zamawiać. Ja w swojej dzielnicy dopominam się o kolejne paczkomaty, bez skutku. Mimo że co drugi dzień stoi tam mobilny, a reszta ląduje w Punkcie Odbioru. Przekombinowali i przegrzali system, nadawanie "z allegro" pokarało ich, a właściwie klientów taką jakością usług.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2017 o 1:45

avatar SaraRajker
-2 6

To po co się godzisz na zdanie do punktu? In post wysyla sms z pytaniem o zgode zdania do punktu zamiast do paczkomatu. Daje Ci iles tam czasu na odpowiedz "Tak". Jeśli się godzisz to masz w pubkcie. Jesli ignorujesz jestes w kolejce do paczkomatu, co zwykle wiąże się z 1dnuowym opoznieniem.

Odpowiedz
avatar Zazo
7 7

@SaraRajker: Chyba nie każdemu wysyła. Ostatnio, gdy zamawiałam dostawę przez paczkomat, otrzymałam maila, że paczka jest w drodze do wybranego przeze mnie paczkomatu (w mailu podany konkretny adres). Dzień później otrzymuję smsa, że paczka jest do odbioru tu i tu, a oto kod odbioru. Podchodzę do "mojego" paczkomatu, a kod nie wchodzi. Próbuję jeszcze kilka razy, analizuję smsa... a tam inny adres paczkomatu (musiałam przejść pół miasta). :P Nie dostałam żadnego powiadomienia, że "mój" paczkomat jest przepełniony. Dodam, że obok najbliższego mi urządzenia jest punkt odbioru, w którym też często odbierałam paczki. Może to była pomyłka kuriera - nie wiem. Jednak nie był to pierwszy raz, kiedy Inpost napsuł mi nerwy. Od jakiegoś czasu jakość ich usług znacznie spadła. Czyja wina? Może zarządców danych oddziałów.

Odpowiedz
avatar Ludik
6 6

@SaraRajker: Byłoby super gdyby tak było. To by rozwiązało wszystkie moje problemy. Ja nawet pamiętam, że kilka lat temu zdarzało mi się czasem widzieć i odpowiadać na takiego SMSa, a kilka razy zamiast tego po prostu zadzwonił kurier (albo Oddział?) z prośbą o decyzję. To było super. Ale obiecuję Ci że wszystkie paczki zostwione w sklepie zoologicznym nie było ani jednego takiego SMSa ani telefonu. O czym napisałem w historii. Infolinia bez problemu przyznawała, że ich regulamin wymaga zapytania o zgodę, więc to że nie dostaję telefonu/SMSa, tylko kurier od razu sam sobie zostawia w sklepie zoologicznym jest złamaniem ich własnego regulaminu. Jednak zupełnie nie zdawali się być tym zaskoczeni - zachowywali się raczej jakby to był jeden z najczęstszych problemów z którymi ludzie dzwonią na infolinię (patrząc na opinie o Inpoście w Internecie mnóstwo ludzi ma ten problem, więc pewnie rzeczywiście jest). Ostatnio zostałem jednak poinformowany, że regulamin uległ zmianie - Inpost sam sobie wykreślił obowiązek zadania pytania. Więc teraz zachowując się w ten sposób są już "ok".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2017 o 8:58

avatar Malibu
0 0

@Zazo: Ja ostatnio zamawiałam do paczkomau, dostałam smsa o możliwości odbioru w paczkomacie pod adresem ul. xxx. Trochę mnie zdziwiła ta nazwa ulicy ale idę, szukam paczkomatu i nie ma. Dopiero po chwili zauwazyłam, że mieści się tam punkt odbioru.

Odpowiedz
avatar Gaja_Z_czekolady
1 1

Masakra. To już chyba lepiej się z kurierem gibać :/

Odpowiedz
avatar Zazo
2 2

@Gaja_Z_czekolady: Albo wybierać dostawę pocztą polską z odbiorem w punkcie, jeżeli godziny otwarcia placówki nam pasują.

Odpowiedz
avatar Evergrey
4 4

@Zazo: Ostatnimi czasy doszłam do wniosku, że Poczta polska to najlepszy wybór. Zamawiam często i gęsto. Jak paczka jedzie kurierem to potem jej szukam po całym osiedlu. W kiosku, u sąsiada z bloku obok. Hitem był kurier DPD który stwierdził że w Łodzi nie mają punktu i jak mu się nie uda paczki zostawić u sąsiadów to odbiorę ją sobie ze Strykowa (jedyne 24 km). InPostu paczkomat ciągle zawalony. A poczta zawsze w tym samym miejscu czynna do 21 i blisko domu. Kurier pocztowy dowozi paczki po 18, czyli mam realną możliwość ją odebrać. I nawet to awizo w skrzynce jest lepsze od kuriera. Bo przynajmniej wiem gdzie iść po swoją przesyłkę.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

@Evergrey: Któraś z firm pocztowych lub kurierskich (nie pamiętam, która) ma usługę dostarczania przesyłek z odbiorem na stacji benzynowej. I chyba to jest najlepsze wyjście, jeśli mamy w pobliżu lub po drodze całodobową lub długo otwartą stację.

Odpowiedz
avatar Lolitte
3 3

@Zazo: U mnie poczta polska ma punkt odbioru na stacji orlenu - prawie jak paczkomat :D

Odpowiedz
avatar Ludik
1 1

@Jorn: DHL pozwala przekierować paczkę do Freshmarketów, które są zwykle otwarte do 23. Ostatnio gdy tylko mogę to z tego korzystam, niestety wiele sklepów internetowych nie ma opcji DHL.

Odpowiedz
avatar Zazo
1 1

@Lolitte: Czyli 24h na dobę można odbierać, wygodnie. ;)

Odpowiedz
avatar jass
1 1

@Evergrey: Też tak uważam, dużo zarówno kupuję jak i wysyłam i jednak mimo że PP zdarzają się wpadki, to jednak jest ich bardzo niewielki procent. Chociaż tu też dużo zależy od konkretnego listonosza.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@jass: Też często odbieram w punkcie pocztowym i nie było nigdy problemów. Z paczkomatami aż takich problemów nigdy nie miałam, jak autor, ale bywa, że pojawia się mobilny, który np. jest tylko do 14ej i wtedy klops.

Odpowiedz
avatar Ludik
1 1

@szafa: U nas mobilny kiedyś się pojawiał (zanim zaczęły się te problemy ze sklepem zoologicznym)i to było spoko, bo co prawda był tylko do 14 czy 16, ale jeśli się w nim nie odebrało paczki to potem normalnie trafiała ona do paczkomatu.

Odpowiedz
avatar imhotep
2 2

I przy tym wszystkim w zeszłym roku przynieśli ponad 400mln zł straty...

Odpowiedz
avatar Kukuladek
1 1

Ja ostatnio zacząłem unikać UPS. Standardem staje się dla nich dostarczanie paczki do punktu po drugiej stronie miasta. Zastanawia mnie, dlaczego kurier nie może zadzwonić tak jak wszyscy inni i zostawić u sąsiadów na co zawsze się zgadzam bo mam do nich zaufanie. Najlepsze jest to, że sam muszę na stronie wyczaić, że paczka na mnie czeka w tym punkcie...

Odpowiedz
avatar cassis
3 5

Jestesmy sąsiadami :-) - mogę ci od razu powiedzieć dlaczego tak się dzieje, bo tez przeszłam małe piekiełko z reklamacjami, aż w końcu dopadłam i kuriera i zebrałam informacje z innych miejsc. Na naszym rejonie kurierem InPostu jest nieco opóźniony Ukrainiec postury zmokłego szczurka. Dla tego człowieka paczka ze zwrotem plastikowej doniczki była za ciężka do podniesienia - serio. Ale że rejon jest spory, a paczkomaty zazwyczaj mniejsze niż standard, nikt tam nie chce pracować, więc Ukraińca nie zwalniają mimo wpadek. Paczkomat o którym piszesz jest jednym z mniejszych a i skrytki ma dziwne - sporo maleńkich, tych średnich niewiele, więc co chwile jest przepełniony. Niestety - nie masz innego wyboru jak zmienić paczkomat na inny. Na Smoczej jest kilka. Na Anielewicza w okolicy co najmniej 3.

Odpowiedz
avatar Ludik
2 2

@cassis: Dzięki za konkretne informacje, dowiedziałem się więcej niż przez miesiące konwersacji z Inpostem! Swoją drogą to co opisujesz nadaje się w zasadzie na oddzielną historię na piekielnych!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2017 o 15:18

avatar Aczikere
0 0

@cassis: @Ludik: Witam sąsiadów :) Ja używam paczkomatu przy Miłej/Jana Pawła 65 i nie miałam jeszcze problemów. Natomiast przesyłki polecone InPostu z automatu trafiają do tego zoologicznego... który jest osobnym materiałem do narzekań. Bardzo wolna obsługa, bałagan, jakoś nie mają systemu ewidencji tych paczek. Czekam długo, po czym okazuje się, że moja paczka jest pierwsza, na samym początku, ech... W tamtym roku przy przepełnionym paczkomacie stawiali vana z pracownikiem i on wydawał paczki... Chyba im się to nie opłacało, bo zrezygnowali najwyraźniej. A kurier był Polakiem, także ta historia z Ukraińcem ciekawa.

Odpowiedz
avatar hedwig
0 0

Potwierdzam - w Inpost źle się dzieje. Kiedyś bardzo dużo zamawiałam z taką dostawą do paczkomatu, bo ze względu na pracę było najwygodniej, poza tym szybko i względnie tanio, a za kurierami nie przepadam. Ostatnio zamówiłam paczkę z odbiorem w paczkomacie. Był piątkowy wieczór, siedziałam ze znajomymi w barze, gdy dostałam smsa, że paczka już czeka w paczkomacie, kod odbioru itp. Stwierdziłam, że fajnie, w sobotę przy okazji zakupów odbiorę. Wrzuciłam telefon do torby. Jakiś czas później zerkam na telefon, a tam 3 nieodebrane połączenia. Piątek, godzina między 19, a 20. Oddzwaniam, a tam kurier inpostu informuje mnie, że ma moją paczkę przy sobie, dzwonił, ale się nie dodzwonił (w piątek wieczorem, dziwne no nie?), bym sobie odebrała, bo on jej nie wsadził do paczkomatu, bo się nie mieściła (?!), ale teraz to muszę sobie do poniedziałku czekać, bo on już wyjechał z mojego miasta... A w poniedziałek to on w godzinach 11-13 będzie. Czyli w godzinach mojej pracy. Zonk totalny. Ostatecznie paczkę, nie taką wielką, raptem kwadrat ok. 25x25cm, odebrał od niego mój mąż, który miał w poniedziałek wolne, ale niesmak pozostał. To chyba był ostatni raz, jak zamówiłam paczkę do paczkomatu...

Odpowiedz
Udostępnij