Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Niedziela, park miejski, który jest dużą atrakcją turystyczną. Rodziny z dziećmi, zakochane…

Niedziela, park miejski, który jest dużą atrakcją turystyczną. Rodziny z dziećmi, zakochane parki, dużo rowerzystów. W parku są drogi podzielone na chodniki i ścieżki rowerowe. Ścieżki rowerowe o szerokości o 1/3 szerokości chodnika. Taki o to obrazek - mama, tata, córka ok.8-letnia dziewczynka, którą tata prowadzi za rękę, mama prowadzi spacerówkę (pustą), a obok na ścieżce rowerowej (samym jej środkiem) popyla małym dziecięcym rowerkiem dzieciak ok.1,5-2 lata. Tempo jakim jedzie porównywalne do 80-letniej babci z balkonikiem. Rodzice co i rusz zostawiali bobo trochę w tyle, po czym odwracali się, krzycząc:

- no już, skarbie, pedałuj szybciej!

Rowerzyści omijali szkraba z gracją większą lub mniejszą, wielu zjeżdżało na chodnik/trawnik, hamowało, zsiadało z roweru. W końcu, któryś z nich zwrócił rodzicom uwagę, że dzieciak nie powinien jeździć po ścieżce rowerowej. Matka:

- Dlaczego niby nie, przecież jedzie na rowerze, nie? Ja nie będę łamać przepisów i on nie będzie jeździł chodnikiem.

Trochę brak mi komentarza.

by digi51
Dodaj nowy komentarz
avatar Arcialeth
-5 35

Ale czemu brak komentarza? Matka uczy dziecko rządzących chodzeniem jak i ścieżką rowerową. To, że ściezka rowerowa jest malutka, a dziecko jezdzi wolniej, nie zmienia faktu, ze robi to do czego droga została przeznaczona, a plus dla matki za uczenie co i jak dziala.

Odpowiedz
avatar digi51
4 16

@Arcialeth: Dlatego brak mi komentarza. Teoretycznie wszystko w porządku, praktycznie było to dość niebezpieczne przeżycie dla dziecka i innych użytkowników ścieżki rowerowej. A jeśli już chciała uczyć dziecko, do czego służy ścieżka rowerowa, to takiego dzieciaka nie zostawia się w tyle i raczej pilnuje się, aby jechał skrajem ścieżki, a nie środkiem nie dając możliwości normalnego ominięcia go. Tak chyba nakazuje zdrowy rozsądek, moim zdaniem. Abstrahując od przepisów.

Odpowiedz
avatar elysiia
27 29

@Arcialeth: bo do ukończenia 10 roku życia dziecko na rowerze w świetle prawa jest pieszym. i ma obowiązek jeździć tylko pod opieką osoby dorosłej i tylko po chodniku. więc matka mądrze uczy, ale przepisy i tak łamie ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

@elysiia: a nie do 7? do tego cos mi swita, ze opiekun tez moze wtedy prawilnie cgodnikiem pomykac.

Odpowiedz
avatar Balbina
4 8

@Arcialeth: No tak a 2-latek na pewno zapamięta ta lekcję nauki jazdy na ścieżce rowerowej.A pewnie po powrocie do domu,przed snem powtórzą jeszcze raz zasady poruszania się(zamiast bajki). No sorki ale zrozumiałabym Twój tekst w odniesieniu do starszej córki ale nie do malucha. A jej (matki) odpowiedż to raczej miała według mnie znaczenie -spadaj- tylko bardziej kulturalnie.

Odpowiedz
avatar aklorak
2 2

@Caron: Po ulicy można poruszać się mając kartę rowerową, a kartę można robić w wieku lat 10. @Arcialeth: Zgodnie z Twoim rozumowaniem jak nie będzie ścieżki rowerowej mały powinien jechać ulicą?

Odpowiedz
avatar Arcialeth
-1 3

Musieliście mieć smutne dzieciństwo D; Ja w wieku 6 lat, wpakowałam się na rower a którym się ledwo nauczyłam jeździć i wiedziona przykazaniami ojca przejechałam ulicą całe miasto i w górę jakieś 6km do cioci na placka i ani prokuratury, ani chamskich odzywek i nikomu nie przeszkadzałam jadąc ulicą i tak robiło, robi i będzie robić multum dzieci bo to życie. Po za tym co jest niebezpiecznego w wyminięciu dzieciaka bokiem? Czasami jak czytam te opowieści o dzieciach to mam wrażenie, ze co dla poniektórych powinny dzieciaki byc zamkniete w kojcu na smyczy do 14 r.z.

Odpowiedz
avatar Balbina
1 1

@Arcialeth: Musiało to małe miasto i dawno temu. Teraz 6 letnie dziecko na ulicy nie ma racji bytu. I żaden przy zdrowych zmysłach rodzić nie wypuści same dziecko na ulicę. Ja jeżdziłam też po ulicach jako nastolatka,tak się nauczyłam i teraz mówiąc szczerze te ścieżki rowerowe mnie przerażają.

Odpowiedz
avatar vonGoethe
8 10

Dzieciak nie powinien poruszać się po ścieżce rowerowej. 1. "Dziecko w wieku do lat 10 jadące na rowerze jest traktowane jako osoba piesza." Źródło: Wydział Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej, http://wrd.policja.waw.pl/wrd/profilaktyka/ruch-drogowy/41466,dok.html 2. Nawet, jeśli matka go w ten sposób czegoś "uczyła", to główny bohater i tak z tego wieku nic na dalszą przyszłość nie zapamięta. Za to jak najbardziej mogło się to skończyć kolizją, dla malca raczej niezbyt bezpieczną.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 września 2017 o 20:44

avatar WilliamFoster
6 6

Jak to już słusznie zauważono, dziecko ma prawo a nawet obowiązek poruszać się po chodniku.oczywiście z zachowaniem takich zasad jak szczególną ostrożność i ruch prawostronny. Nasza córa (6lat) ma po prostu wytłumaczone, że to droga dla dużych rowerów, bo dorosły na rowerze jest znacznie cięższy i jedzie szybciej, więc może jej zrobić krzywdę. Dziecko zrozumiało i zakodowało, kobieta z historii widać nie. Kiedyś jadąc na rowerze, z nienacka trafiłem na brzdąca na ścieżce rowerowej, a obok matka z wózkiem. Kiedy zwróciłem jej uwagę, że to nie jest zbyt bezpieczne dla małego, usłyszałem, że ma już dosyć osób opieprzających ja za to, że dziecko jeździ po chodniku. Odparłem, że rozumiem, ale jej zostawiam wybór, co stanowi większe zagrożenie: 3latek wagi małego koguta, poruszający się spacerkiem, czy dorosły chłop na rowerze? Bo dziecko, to co najwyżej zrobi komuś siniaka na łydce, ale samo raczej nie przetrwa uderzenia z siłą około tony. Na szczęście kobieta zaskoczyła, zabrała małego i rozstaliśmy się w dość przyjaznej atmosferze. Ale długo przebiegał mnie zimny dreszcz na sama myśl, co by było, gdybym wtedy nie zdążył wyhamować...

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
1 1

Takie dziecko, zapylające na rowerze (prawie) wyścigowym, powinno znajdować się tylko na autostradzie, pod warunkiem, że wyciąga dobre 60km/h.

Odpowiedz
Udostępnij