Odwiedziła mnie dalsza kuzynka z prośbą wykonania obrusu na szydełku dla teściowej. Przyjechała bez uprzedzenia, ale już z kordokiem (nić do robótek ręcznych). Nie chcę mi się nic robić, a ostatnio wszyscy mają takie zachcianki.
Odmówiłam, gdyż i tak w poniedziałek wyjeżdżam na wakacje. Odpowiedź kuzynki zwaliła mnie z nóg - Ufff to dobrze, zdążysz zrobić to zrobić na ich rocznicę za 3 tygodnie!
No tak, bo akurat marzyłam o dzierganiu od świtu, żeby dotrzymać terminu.
Ale Ty jesteś kobita ma plany z Tobą związane a Ty takie coś!
Odpowiedz@maat_: troskliwa taka, zeby autorka nie miala zakwasow jak z urlopu do pracy wroci, zapewnia jej ciaglosc zajecia ;)
Odpowiedzdobrze, ze zdazyla przyjechac zanim wyjechalas i mozesz sie do tego zabrac :) jakbys byla na wyjezdzie to coz, musialabys po nocach siedziec widzisz, stara sie dziewczyna rozlozyc ci prace i zebys sie na urlopie nie nudzila! a kordonka na oko wystarczy, czy " no przeciez wiesz, jaki, to sobie dokupisz?"
OdpowiedzTrzeba było rzucić taką cenę, żebyś mogła to komuś zlecić i jeszcze trochę zarobić ;)
Odpowiedz@imhotep: Ale jaką cenę!? Przecież to kuzynka kupiła kordonek, jeszcze ma dopłacać, Rodzina!?
Odpowiedz@imhotep: poza tym, autorka przeciez dorzuci sie do prezentu dla jej tesciowej, w koncu to "rodzina" od rodziny sie kasy nie zada, wszystko charytatywnie
OdpowiedzKlasyczna sytuacja. Jak po rodzinie to musowo trzeba. I to na już.
Odpowiedz@no_serious: nie rpzesadzaj ;) wspanialomyslnie na "po urlopie" autorka nie bedzie rozpraszac sie praca, bedzie miala zajecie... ciekawe czy jesli urodziny bylyby w srodku urlopu, to kuzynka wymagalaby rowniez wczesniejszego powrotu w celu wreczenia dziela
Odpowiedz