Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Może ani nie piekielne wybitnie (albo może jednak), ale gotuje się we…

Może ani nie piekielne wybitnie (albo może jednak), ale gotuje się we mnie od rana. Dosyć na czasie. Jest aktualnie głośno o samobójstwie chłopca, który był, według mediow, wysmiewany z powodu wąskich spodni.
Chodziłam do małego wiejskiego gimnazjum cieszącego się tzw dobra opinia w okolicy. Co prawda nie jestem chłopcem w rurkach (ani fanka takiej garderoby u mężczyzn, ale nic mi do tego), ale kiedy ja miałam 13lat nosiłam glany do szkoły (jedyny w tym czasie taki element)i, jako córka samotnej matki z długami po eks mężu i prawie psia pensja, nosilam to, co miałam. Czyli najczęściej mocno zajechane ubrania od znajomych, z lumpeksow, cerowane w kroku jeansy itp.
Nie będzie odkrywczym, że starsi 'koledzy' zarówno z drugiej jak i trzeciej klasy postanowili zrobić ze mnie kozła ofiarnego. O przemocy fizycznej nie było mowy, ale docinki chyba były gorsze.
Moja reakcja było to, że przestałam chodzić do szkoły. Ot tak zwyczajnie wolałam wojowac z Mamą niż odwiedzić ten przybytek. Reakcja dyrekcji, kiedy moja rodzicielka interweniowala? Podobna jak w przypadku tego chłopca. 'moze inne buty, może trzeba zadbać o dziecko?'.
Zaczepki skończyły się, kiedy do szkoły przyszedł nowy praktykant. Chociaż udawalismy w szkole że się nie znamy, to szybko rozeszło się że pan wiking to mój brat.
I wiecie co? Cieszyłam się jak szkole rok później zamknięto. I nie jestem złym człowiekiem, ale nie było mi szkoda wieloletniej pani dyrektor (piastujacej stanowisko od czasu otwarcia szkoły), która według plotek bardzo źle to zniosla. I, uwaga, skończyłam niby najgorsze gimnazjum w bardzo dużym mieście. Niby takie złe, a jednak dużo bardziej przyjazne niż tzw dobra szkoła w małej miejscowości, gdzie wszyscy wszystkich znają.
Wybaczcie. Musiałam się wyzalic.


Edit: zapomniałam dodać, że w ten nastrój wprawily mnie komentarze na fejsie pewnej doktor habilitowanej, która lubi się tytułowac 'profesorem'. Wynika dla mnie z nich, że skoro jakoś się odróżniam od grupy, nieważne w jaki sposób, to moja wina, że ktoś mnie dręczy. Nie należy karać oprawców, bo przecież to ja odstaje.

gimnazjum

by Iksowate
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
12 12

Mam takie samo odczucie jak ty. Moja podstawówka była elitarna. Wtedy najwyższy poziom,chodziły do niej dzieciaki miejscowych "wyższych sfer". Ci lepsi,elita,dzieci nauczycieli byli umieszczani w jednej klasie a plebs osobno. Oczywicie ci byli lepiej traktowani, dzieci ze wsi były dosłownie niepotrzebnym gównem ( jedna pani nauczycielka wprost mówiła, że nienawidzi ludzi ze wsi a tacy zasługują jedynie na 2)Ogólnie patologia pod plaszczykiem. Jednak za moich czasów nikt nie wyśmiewał nikogo za ubrania. To zaczeło sie później Syn znajomej był tak gnębiony w tej szkole, za brak markowych ubrań,gorszy telefon,że znajoma zmieniła mu szkołę.

Odpowiedz
avatar Iksowate
6 6

@Day_Becomes_Night: moja historia jest sprzed 7 lat. Nie chce myśleć co dzieje się obecnie. A sama szkoła... Toć to zwykle wsiowe gimnazjum. Tyle tylko, że małe i bez 'typowej' patroli jak w innych okolicznych. Z patola zetknelam się w trzeciej klasie. Ale tam akurat mnie nikt nie ruszał, a i panie pedagog i psycholog wiedząc jaka jest reputacja uczniów szkoły (gimnazjum w jednej z gorszych dzielnic jednego z największych miast w Polsce) otoczyly mnie trochę przesadna ale dobra opieka. I tam z przyjemnością chodziłam na zajęcia i kółka. nadrobilam zaległości i dostałam się do najlepszego technikum w mieście. No i świetnie wspominam tamten czas :)

Odpowiedz
avatar MyCha
2 4

@Day_Becomes_Night: Nie pamiętam jak wyglądała u mnie rekrutacja do podstawówki i gimnazjum ale do liceum w całym mieście był przygotowany specjalny system gdzie dyrektorzy szkół nie mieli możliwości wybierania swobodnie uczniów. Z resztą czy rodziców przed zapisaniem do szkoły pyta się o zawód, wykształcenie i zarobki? Może problem podziału uczniów na klasy że względu na to kim są ich rodzice dotyczy tylko małych miejscowości gdzie każdy każdego zna. Bo w dużym mieście uczeń składający podanie jest praktycznie anonimowy.

Odpowiedz
avatar Iksowate
2 4

@MyCha: kiedy weszły gimnazja (mówię tu o pierwszym roczniku) podobno pewba pani polonistka (swoją drogą pamiętam, że pedagog z niej był kiepski) wprost powiedziała, że chce mieć najlepsza klasę. I wybrała sobie uczniów. Ale tak. Mówimy tu o malutkiej wioseczce. Mój rocznik już był mieszanka. Do dziś nie potrafię rozgryzc klucza (wiem, że w gimnazjum w mieście były klasy z integracja i moja jako jedyna 'zwykla'). Nie było tam podziału ani ze względu na oceny ani miejsce zamieszkania ito. Ale w historii chodzi o samo podejście grona pedagogicznego. Łatwiej udawać że nie ma problemu niż próbować go rozwiązać. A w tej szkole... Zdaje się że pod koniec roku w którym zamykano szkole zostało znalezione ciało ucznia który popełnił samobójstwo. Niewiele wiem o całej sprawie oprócz tego, że tego, że miał problemy w domu i chyba poniekąd w szkole. Nie wiem, bo zaraz po tym wyjechałam

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@MyCha: No właśnie. To mała miejscowość. Wtedy największymi pracodawcami w okolicy były dwa państwowe przedsiębiorstwa. Nie muszę chyba pisać,że rodzice elity pracowali tam na poważnych stanowiskach i mieli swoje znajomości. Na szczeblu gminnym i powiatowym ale jednak. To była końcówka lat '90. Wszyscy chyba wiemy jak wtedy Polska wyglądała

Odpowiedz
avatar Iksowate
5 13

@fenek: oh mea culpa, zrobiłam błąd, a Pan zgubił literkę ;p chodzi o kwestie podejścia nauczycieli. zaczepki nie są w porządku. Nigdy. Właśnie dlatego, że nie wiesz jak inna osoba zareaguje. Zgaduje że byłbyś raczej z tych zaczepiajacych? Bo każdy inaczej znosi zaczepki.

Odpowiedz
avatar fenek
-5 15

@Iksowate: nie, mnie też zaczepiali. Zresztą jak każdego, raz pod wozem raz na. Specjalnie nie je bałem ludzi bez powodu. Więc puenta jest taka, że zaczepki nie są dobre i wszystko jest napisane a propos tego chłopca co się zabił? Ten tekst jest przerażająco źle napisany i nic z niego nie wynika. Nie można jasno wyśledzić, że chodzi ci o bierność nauczycieli. A co do samej puenty.. nauczyciel nie może ogarnąć wszystkiego i zapewnić komfortu psychicznego każdemu dziecku. Jeżeli chłopak był tak maltretowany psychicznie, że skończył ze sobą to był wybitnie słaba jednostka. To raz. A dwa to jego rodzice mieli go gdzieś. Codziennie wracał ze szkoły do domu. "Jak było? -ok" i nara do pokoju? Nie rola nauczyciela jest dbać o swoje dziecko. W sensie pewnie, że tak, ale nie jest w stanie tego zrobić. Przecież nikt nie gnębi nikogo pod nosem pedagoga.

Odpowiedz
avatar Iksowate
6 12

@fenek: rola pedagoga jest interwencja jeśli dochodzą do niego informacje chociażby od rodziców. Historie znam z mediów, podobno matka zglaszala. W moim przypadku pani dyrektor szanowna wspaniała zasugerowala Mamie, że nie dba o mnie wystarczająco i to jej wina, że mam problemy a z kolegami nic nie zrobiono.

Odpowiedz
avatar dorota64
5 5

@Iksowate: Dyrektorka była po prostu praktyczna. Oczywiście koledzy powinni zostać surowo ukarani, tak aby to odczuli, powinni zrozumieć swój błąd i cię przeprosić. Ale obawiam się, że w najgorszym razie skończyłoby sie to dla nich obniżonym zachowaniem, lub naganą, co i tak pewnie by po nich spłynęło. Ale mogło by sie też skończyć eskalacją.

Odpowiedz
avatar Glesow
4 6

@Iksowate: No nie mogę, rolą pedagoga jest interwencja... W trakcie całej nauki tylko raz! ktokolwiek w szkołach zainteresował się czy ze mną jest wszystko w porządku. Nawet jeśli nauczyciel widział że coś się dzieje w trakcje lekcji to miał to w dupie, no bo przecież to dzieci i zawsze sobie dokuczają, nie ważne że ten drugi dzieciak nie dokucza innym, no przecież to dzieci. CO złego się może stać... NO ale jak jakiś dzieciak zatańczy konopne fandango to nagle OJEJU my nic nie wiedzieliśmy, my myśleliśmy że oni tak tylko się bawią. Prawda jest taka że większość pedagogów ma w dupie uczniów i ich problemy. Do tego śmieszy mnie jak przy takich akcjach wielcy psychologowie w telewizji prawią o tym że musimy uważać, pilnować swoich dzieci i uczniów. Ale niestety samobój ucznia to idealny temat na parę dni aby przykuć uwagę rodziców. Tak naprawdę to ONI wszyscy mają to w dupie.

Odpowiedz
avatar Lolitte
1 1

@Glesow: Trochę generalizowanie, ale fakt, że duża część nauczycieli woli wygodnie nie reagować. Parę lat temu przygarnęłam kociaka, a kociak, jak to kociak, zanim ogarnął co i jak trochę drapał ręce. Moja siostra, również kociara, po lekcjach w liceum przychodziła bawić się z tymże kociem kończąc z podrapanymi rękoma. Zadrapania takie, zwłaszcza w okolicy nadgarstków kojarzą się wiadomo jak. Dodatkowo moja siostra nosiła się wtedy głównie na czarno. Któregoś razu w szkole jej wychowawczyni zauważyła te jej zadrapania. Obejrzała krytycznie, na siostrę spojrzała jak na dziwaczkę, ale nie powiedziała nic, ani siostrze, ani mamie na zebraniu.

Odpowiedz
avatar fenek
0 0

@Iksowate: Twoja matka coś zgłasza czy walczy o spokój psychiczny swojego dziecka? Jak mi nie oddadzą 2 zł reszty to machnę ręką i pójdę. Dyrektorka rządzi województwem?

Odpowiedz
avatar Senites
1 7

Podejdę do tematu trochę inaczej niż komentujący przede mną. Zacznijmy to, że otaczająca nas rzeczywistość jest skutkiem naszych działań i nie wzięła się znikąd, a wręcz jest wynikiem ignorancji, pychy i poświadczenia swojej wyższości. Wraz z rozwojem technologi i bogaceniem się części społeczeństwa oraz pogłębiających się konfliktów nasza rzeczywistość uległa wypaczeniu. Tablety, komputery i komórki zajęły miejsce kolegów, przyjaciół, wspólnie spędzanych chwil z bliskimi. Skutkiem czego więzi społeczne i rodzinne osłabły do tego stopnia iż zapracowani rodzice nie zauważają problemów swoich dzieci, a wręcz unikają zainteresowania nimi wpychając im kolejne nowinki technologiczne. Brak wymagań rodziców wobec dzieci i ich rozpieszczanie sprawia iż rosną nam kolejne pokolenia egoistycznych, zarozumiałych, aroganckich ludzi bez żadnych skrupułów. Kolejne pokolenia, które nie wiedzą co to szacunek, rodzina, przyjaźń kształcone przez oświatę na debili dają się omamiać kolejnymi obietnicami kolejnych rządów typu zagłosuj na mnie, a dam ci gwiazdkę z nieba. Część tych młodych ludzi pozbawionych elementarnych wartości, albo daje się sterować innym, albo ma w głębokim poważaniu to co wokoło niego się dzieje. I tak oto mamy iż do wyborów idzie około 30% społeczeństwa, które głosuje na byle kogo, który byle ktoś nie mając w głowie nic innego by dbać jedynie o swój interes i rządzić tak by dalej rośli idioci. I tak oto żyjemy w Polsce 21 wieku, gdzie mniejszość rządzi większością, służba zdrowia jest na fatalnie niskim poziomie, gdzie policja z braku środków obniża wymagania przez co do tej formacji trafiają nieudacznicy i psychole, a wojsko to prywatna zabawka Maciarewicza, który nikogo się nie słucha i żyje w swojej rzeczywistości i gdzie system edukacji bardziej psuje niż kształci kolejne pokolenia. Jedynie PSP i OSP jeszcze się trzymają choć nie wiadomo jak długo. Zacznijmy od pracy nad sobą i zmian w swoim życiu, a być może nam uda się zmienić ten smutny los. Rozmawiajcie więcej z bliskimi, cieszcie się bardziej z drobnostek, uśmiechajcie się częściej i chyba najważniejsze bądźcie lepszymi ludźmi, którzy z takich historii jak tego chłopaka wyciągają wnioski i przemyślenia.

Odpowiedz
avatar cija
1 1

@Senites: bo przemoc i zaniedbania to tylko wirus roku 2000. Aha.

Odpowiedz
avatar gggonia
-2 8

Zawsze mnie zastanawia, co ten nauczyciel ma zrobić? Publiczne potępienie oprawców, zazwyczaj kończyło się gorzej dla ofiary. Słowne zaczepki nigdy nie pojawiają sie w obecności nauczyciela, więc słowo przeciw słowu. A do tego, teraz nauczyciel nie może nawet zabrać uczniowi telefonu na lekcji bo rodzice straszą prokuraturą. Zwyzywa to zaraz że niszczy psychikę, weźmie ucznia na stronę by porozmawiać- pedofil zboczeniec. Życie was jeszcze nie nauczyło że za dobre uczynki życie tylko kara? A autorka przynajmniej się czegoś pożytecznego nauczyłą- albo masz kontakty albo jak nie umiesz się postawić to jesteś przegrywem. A co do tego chłopaka. sporo środowisk lgbt podchwyciło temat że był szykanowany i palą mu znicze i stawiają niczym wzór męczennika za wolność orientacji seksualnej, ale koniec końców nigdzie nei znalazłam informacji czy on się ujawnił i go nękali czy po prostu wyzywali go od "pedałów" a chłopak był hetero. I nie chodzi tu o umniejszanie winy, ale ja tam nie chciałabym by po mojej śmierci ktoś przekłamywał informację o mnie.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 5

A mogłabyś napisać ten akapit o bracie Wikingu tak, żebyś nie tylko ty to zrozumiała? To on był tym praktykantem? W jaki sposób sprawił, że przestali cię zaczepiać? I co to miało wspólnego z zamknięciem szkoły? Przy okazji możesz też poprawić błędy, bo odmiana czasowników u ciebie leży i kwiczy.

Odpowiedz
avatar bazienka
2 2

@Jorn: w taki, ze sie bali, ze bedzie ich nekal na zajeciach, odpytywal na kazdej lekcji ( jak nauczyciel chce zlapac ucznia na niewiedzy, to zada takie pytanie, by te niewiedze wykazac), kartkowki, wstawianie jedynek... poza tym nie byla juz wtedy jedna z x uczniow, tylko siostra praktykanta- moze nie nauczyciel, ale jego slowo w szkole bardziej sie liczylo niz jej zwykly instynkt samozachowawczy

Odpowiedz
avatar xyRon
3 3

To nie jest pani profesor, bo już nie pracuje na uczelni, a w jej przypadku profesor to było stanowisko, a nie tytuł naukowy. Ale też się zastanawiam jak ktoś mógł takie durne babsko wybrać do sejmu. Przecież to to nawet nie umie zdania po polsku napisać bez błędów. Jeśli takie są nasze kadry naukowe to tylko możemy się wstydzić na cały świat, nie mówiąc już o poziomie nauczania.

Odpowiedz
avatar butros
1 1

Info o młodym, który miał być gejem okazało się ordynarnym fejkiem lgbt, gw i innych zboczeńców. Więc nie powtarzaj tego.

Odpowiedz
Udostępnij