Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sytuacja sprzed około miesiąca. 18 lat nie mam już od ponad pół…

Sytuacja sprzed około miesiąca.

18 lat nie mam już od ponad pół dekady, choć podobno nadal tak wyglądam (co może okazać się powodem zaistniałej sytuacji).

Otóż mam ja sobie samochód. Nie jakiś złom, lecz porsche to to nie jest.

Jak to w przypadku samochodów czasem się zdarzy - któregoś razu na trasie zgasł i nie chce odpalić. Cóż zrobić, samochód zaholowany do miejsca zamieszkania i zaczyna się poszukiwanie odpowiedniego mechanika, coby naprawił szybko, dobrze i niedrogo.

Zasugerowałem się opiniami w internecie (o, ja naiwny) i zdecydowałem się zaprowadzić samochód do mechanika w okolice politechniki (Speccar, Gliwice - podaję z premedytacją).

Telefonicznie wszystko dogadane - przyprowadzić, posprawdzają i oddzwonią. No właśnie, oddzwonią...

Termin umówionego sprawdzenia przeciągnięty o dwa dni, więc zdecydowałem się zadzwonić.

Usłyszałem, że jeszcze nie mieli czasu, ale dzisiaj na pewno sprawdzą. Po kolejnych dwóch dniach musiałem ponownie zadzwonić, jednak nikt nie odbierał (dzwoniłem kilkukrotnie na przestrzeni dwóch godzin), więc zdecydowałem się wybrać tam osobiście.

Tym razem, jak się okazało, zapomnieli do mnie oddzwonić. Dowiedziałem się, że podczas wciągania na lawetę coś się urwało przy lewym przednim kole i ciężko było go wciągnąć, a samochód zgasł, ponieważ na rozrządzie musiało przeskoczyć, tłoki się spotkały nie tam, gdzie trzeba, nie ma co zbierać (wybaczcie, żaden ze mnie mechanik).

Od słowa do słowa wyszło, że trzeba kupić silnik, oni się tym zajmą, posprawdzają i zadzwonią.

Po weekendzie znów musiałem zadzwonić, gdyż ponownie nie było żadnego odzewu.

Podobna historia. Musiałem dzwonić dwa razy, zanim odpowiedni silnik został znaleziony (trwało to ponad tydzień). Sam silnik (bez „bebechów” – gdzie moja wiedza ogranicza się do wtrysków) miał kosztować w granicach trzech tysięcy.

W trakcie tego tygodnia dowiedziałem się, że wtryski mogą być również uszkodzone, gdzie cena wtrysków byłaby odrobinę wyższa od ceny silnika. Dodatkowo przy wymianie silnika należy wymienić sprzęgło dwumasowe i coś tam jeszcze, co daje kolejne ponad trzy tysiące.

Jak nie trudno podliczyć, owa naprawa miałaby, przy odrobinie nieszczęścia, kosztować ponad dziesięć tysięcy, co jest niemalże ceną samochodu.

Od momentu znalezienia silnika znów minęło około tygodnia. Zadzwoniłem, by się dowiedzieć, czy silnik został już zakupiony oraz o ewentualne postępy w naprawie.

W odpowiedzi usłyszałem, że najpierw trzeba przynieść pieniądze na silnik, bo oni nie wykładają takich pieniędzy, o czym nie zostałem wcześniej poinformowany.

W takiej sytuacji zdecydowałem się zabrać samochód i zawieźć do polecanego przez rodzinę mechanika, sporo dalej. Tym razem, ze względu na to „coś urwane przy lewym przednim kole”, zdecydowałem się wynająć lawetę.

Zadzwoniłem poinformować, że będę po samochód z lawetą. Po przyjeździe okazało się, że jednak nic się nie urwało. Panowie bez problemu wypchnęli samochód, by łatwiej wciągnąć go na lawetę.

W środę wieczorem samochód trafił do drugiego mechanika.

W czwartek telefon – silnik sprawny, jednakże nie dostaje prądu. Wstępna diagnoza wskazuje na czujnik wału korbowego.

W sobotę otrzymałem informację, że samochód naprawiony i przygotowany do odbioru.

Powodem było przepalenie wiązki kabli. Koszt naprawy 700 zł, ze względu na problemy ze znalezieniem usterki.

Przy okazji dowiedziałem się, że rozrząd jest jak nowy.

mechanik speccar

by Fenios
Dodaj nowy komentarz
avatar babubabu89
-1 7

Nie kojarzę by w okolicy politechniki był jakiś speccar.

Odpowiedz
avatar Chantall
6 6

@babubabu89: Łużycka 16, Gliwice. Przy następnej ulicy jest Politechnika Śląska.

Odpowiedz
avatar babubabu89
-4 12

To autor mógł napisać, że to w Gliwicach

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@babubabu89: przecież napisał...

Odpowiedz
avatar babubabu89
-1 1

@alijana: edytował. w pierwszej wersji nie było.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
1 1

@babubabu89: Za dawnym KOMAGIEM. Wcześniej miał tam Diablo miejscówkę który naprawiał BMW. Ze Speccarem miałem "przyjemność" dwa razy - raz przy naprawie a drugi raz przy reklamacji. Umawianie się kilkukrotne na wymiany części - przyjeżdzam - Pan "ZAPOMNIAŁ" o mnie i teraz ma rozbabrane coś tam coś tam i nie ma szans - przyjedź Pan jutro po 15.00 to ogarniemy. Przyjeżdżam następnego dnia - sytuacja taka sama. OK, w sumie chodziło o wymianę elementów zawieszenia więc czy tydzień w tą czy w tą - różnicy nie robi. Udało się w końcu wymienić części i przychodzi do zapłaty - Pan mówi 450 zł. Ja na spokojnie - miało być 250 zł - ten mi wmawia, że nie, że 450 zł było umawiane itd. Poprosiłem by spojrzał w swój zeszycik, gdzie wpisywał mnie ZA PIERWSZYM RAZEM na termin (wraz z numerem telefonu oczywiście) i jak było - 250 zł. Skąd te 200 zł? Coś wyszło innego - jakieś inne naprawy, problemy? Nie - mechanik spojrzał na auto, na mnie i wypalił - za to 450 zł. A że wcześniej było 250 zł - cóż... Oczywiście spieprzył naprawę i zamiast się cieszyć to musiałem jeszcze trzy razy do niego jeździć na poprawki - ale to temat na osobną historie wręcz. Ja również ZDECYDOWANIE NIE POLECAM.

Odpowiedz
avatar BlackAndYellow
6 10

Naciąganie klienta na kilka(naście) tysi za jedną awarię - poziom expert. Czyli chłopie, gdyby nie rodzinka to byś zapłacił im za nic a awaria zapewne by pozostała

Odpowiedz
avatar bypek
6 6

@BlackAndYellow: A oni za pieniądze autora naprawiliby auto syna szefa.

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
7 7

Niestety jasne, że laik może prawie zawsze być naciągnięty przez ponoć fachowca na niepotrzebne, drogie naprawy i to w prawie każdej branży, bo nie można znać się na wszystkim (szkoda!). Oszustów nie brak. Dlatego zdrowa dawka nieufności dosć często nie zaszkodzi, a czasem pomoże zaoszczędzić krocie.

Odpowiedz
avatar Xirdus
4 4

@ZaglobaOnufry: niby w każdej branży naciągają, ale mechanicy tak jakoś dużo dużo częściej niż wszyscy pozostali.

Odpowiedz
avatar pupek86
4 4

sprzęgło dwumasowe - z całym szacunkiem ale chyba domyślam sięjak tłumaczyłeś im co się stało z wozem i wynuichali ch**e interes

Odpowiedz
avatar Fenios
3 3

@pupek86: Niestety nazewnictwo części samochodowych mam jak widać. Powiedziałem jaka jest awaria a nie co potencjalnie mogło się stać. Z tym dwumasem powtórzyłem mniej/więcej (jak widać jednak mniej) co mi powiedzieli.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2017 o 19:35

avatar the_godfather
3 3

Z całym szacunkiem, ale: @Fenios - radzę zdobyć chociaż trochę wiedzy nt. samochodów (np. objawy typowych usterek). Trochę zawęzi to "mechanikom" pole do popisu w kwestii wciskania kitu. A skoro mówią, że "musiał przeskoczyć" rozrząd (warto na takie słowa zwracać uwagę), to jestem pod wrażeniem - nie dość, że mechanicy, to jeszcze wróżbici. Niestety, trzeba być wyjątkowo wyczulonym w wyborze zakładu. Niektórzy nie potrafią nawet poprawnie wymienić oleju.

Odpowiedz
avatar nipman
7 7

Dlatego chyba warto nagrywać rozmowy z mechanikami i próbować im dowalić prawnie za oszustwo. Bo co to jest innego?

Odpowiedz
avatar fenek
4 4

Cóż... Ciekawe, że ty jednak na ten silnik się zdecydowałeś. Gdyby zamiast prosić o kasę, powiedzieli, że zamówiony i po tygodniu oddali ci sprawny wóz to zapłaciłbyś te 10 tysięcy?

Odpowiedz
avatar Fenios
1 1

@fenek: Na silnik, zanim dowiedziałem się o dodatkowych sprawach zwiększających trzykrotnie cenę naprawy.

Odpowiedz
avatar emceflaler
7 7

Nie da się takich cwaniaków oskarżyć o próbę wyłudzenia? przecież to zwykle oszustwo, pewnie każdego próbują tak wyrolować

Odpowiedz
avatar Shineoff
4 6

Jestem kobietą i też wyglądam na niepełnoletnią. Nigdy żaden warsztat nie próbował mnie AŻ tak naciągnąć, bo jednak schemat działania silnika Carnota sobie przyswoiłam, znam większość części samochodowych i objawy ich uszkodzeń. Co więcej, jeżdżę tak popularnym modelem samochodu, że większość usterek można samemu zdiagnozować pytając internetów, części są dostępne w hurtowniach od ręki, a naprawić może właściwie każdy człowiek posiadający jakikolwiek zmysł techniczny i kilka kluczy. Byłam kilka razy w nieznanym wcześniej warsztacie, nasłuchałam się opowieści na temat tego co trzeba naprawić/wymienić, pośmiałam się i albo usługa została wykonana należycie, albo jechałam do innego warsztatu. Co do czasu oczekiwania - szlag jasny by mnie trafił gdyby ktoś przetrzymał samochód dłużej niż to konieczne. To jest jakaś plaga, że mechanicy przyjmują 10 x więcej samochodów niż są w stanie szybko naprawić i tak 2 tygodnie fury gniją im na placu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Stan rozrządu nie ocenia się na oko tylko po ilości przejechanych km od ostatniej wymiany albo czasie jaki minął od wymiany.

Odpowiedz
avatar the_godfather
2 2

@adolf206: Masz rację, ale gdy jest okazja zajrzeć do rozrządu, warto to zrobić - zdarza się, że pasek strzeli przed planowanym terminem wymiany. Są to wprawdzie przypadki marginalne, ale mogą się trafić np. wadliwe części.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2017 o 11:43

avatar MissFuneral
0 0

@E4y: Właśnie miałam napisać, że nie da się mieć jednocześnie "szybko, dobrze i niedrogo", trzeba sobie niestety wybrać dwa z wyżej wymienionych. ;-)

Odpowiedz
avatar xTxS
0 0

Miałem (wątpliwą) przyjemność korzystać z usług tego warsztatu, prosta wymiana rury wydechowej, kilka km po wyjechaniu z warsztatu pękł mi przewód hamulcowy, już wtedy miałem obawy ale oddałem do nich na wymianę tych przewodów z obiecywanych 300 zł zrobiło się 800 bo niby jeszcze trzeba było tłoczki regenerować i w ogóle to dużo grzebania a pan mechanik stwierdził że w sumie to on by jeszcze zawieszenie wymienił bo jak się przejechał żeby sprawdzić hamulce to zauważył że "zaczyna żyć własnym życiem", wtedy już wiedziałem, z kim mam do czynienia i zmieniłem mechanika.

Odpowiedz
Udostępnij