Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O kierowcach, którzy po dobrej i prostej szosie poza terenem zabudowanym jadą…

O kierowcach, którzy po dobrej i prostej szosie poza terenem zabudowanym jadą 70 km/h bo więcej się boją...

Wielu czytelników takiego serwisu bierze takich kierowców w obronę, mówiąc że jadą z taką prędkością, bo prowadzą bezpiecznie. Otóż nie, nie prowadzą bezpiecznie. Strach przed jazdą 90 km/h to tylko jeden z objawów braku umiejętności, który może objawić się w kryzysowej sytuacji także przy prędkości 60 km/h. Z poważnym skutkiem.

Moja ciotka ze strony ojca jest właśnie takim kierowcą. Mówi że "pyrka sobie sześcdziesiątką", bo więcej nie umie i zawsze jakoś dojedzie.
Jakiś czas temu ciotka jechała dwupasmową drogą szybkiego ruchu. 60 km/h. Na szczęście prawym pasem. Pewnym momencie silny poryw wiatru przewrócił pustą naczepę, która zatarasowała drogę (oba pasy w poprzek, awaryjny nie). Kilka samochodów jadących lewym pasem znacznie szybciej (może i 120 km/h, bo tyle tam wolno) zdążyło wyhamować przed powaloną naczepą. Ciotka nie, mimo że hamowała z tylko z 60 km/h. Zagapiła się, zareagowała bardzo późno, przywaliła w wyhamowany samochód stojący przed blokadą drogi. Zamknęła oczy i hamowała. Jakby wiedziała że nie zdąży wyhamować, mogła odbić w prawo, zmieściłaby się pasem awaryjnym. Ale nie patrzyła, nie myślała, brak odruchów.

Morał z tego taki, że jak ktoś wie, że mu brakuje umiejętności by jechać 90 km/h, to żeby jechać 60 km/h też mu brakuje umiejętności, tylko o tym nie wie.

kierowcy

by Wuadek
Dodaj nowy komentarz
avatar livanir
-1 49

Większa szansa że zareaguje na czas gdy pojadę 70km, niż 90km. A jednorazowa akcja ciotki o niczym nie świadczy. Zresztą może ktoś woli spokojniejsza jazde? ja wole jechac po autostradzie 100, a nie 140 i jakoś żyje, a wielu tych jadących 140 już nie. CO ci szkodzi, ze ktoś jedzie 70km a nie 90? Wyprzedzać cie nie nauczyli? Nowi kierowcy nie mają prawa sie pierw wprawić? Każdy musi woleć jazde 90km zamiast spokojniejszej?

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
14 34

@livanir: A wiesz o tym, że nie tylko za szybka, ale również za wolna jazda stwarza zagrożenie w ruchu??

Odpowiedz
avatar livanir
-3 41

@zapomnijomnieszybko: Nie uważam, by jechanie 70 km na drodze do 90 była wolną jazdą.

Odpowiedz
avatar zapomnijomnieszybko
9 15

@livanir: ja nie widzę w tekście autora 70 km tylko 60 km. niby 10, ale różnicę robi. Poza tym mówiłam ogólnie, nie miałam na myśli konkretnego przypadku.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
4 22

@livanir: Chyba krótko masz prawko... po wypowiedzi wnioskuję, że jeszcze mało wiesz o jeździe. A jeśli jakimś trafem masz prawo jazdy już dość długo, to... nie chwal się tym.

Odpowiedz
avatar Edwin
5 19

@livanir: Jeździłeś Ty kiedyś po naszych drogach? Jedziesz 70 km/h na drodze z ograniczeniem do 90. W tym momencie 99% uczestników ruchu Cię wyprzedza. Jak wiadomo wyprzedzanie to najniebezpieczniejszy manewr na drodze. O utrudnianiu ruchu słyszałeś? Mało dynamicznej jeździe? - może w tym momencie wyolbrzymiam, ale tak postrzega to większość naszych kierowców.

Odpowiedz
avatar Bevmel
3 17

@livanir: Jeżdżenie grubo poniżej dozwolonej prędkości jest takim samym wykroczeniem jak jeżdżenie powyżej. Bo w taki sam sposób utrudniasz ruch i stwarzasz niebezpieczeństwo na drodze. I jest to opisane w Kodeksie Drogowym. Jeśli tego nie wiesz, nie powinieneś wsiadać za kółko.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 września 2017 o 19:20

avatar Saszka999
-2 12

@livanir: Oddaj prawo jazdy, zanim staniesz się (zapewne pośrednią) przyczyną wypadku.

Odpowiedz
avatar BlackDragon321
-1 13

@livanir: "i jakoś żyje, a wielu tych jadących 140 już nie" Sugerujesz, że jak ktoś jeździ wolniej to napewno wypadku nie będzie miał? To myśl sobie dalej. Życzę Ci, żebyś nie musiała się przekonywać na własnej skórze, lub na kimś bliskim, jak bardzo się teraz mylisz. W Niemczech ludzie powinni się zabijać notorycznie na ich autostradach, bo tam niektóre odcinki nie mają limitu prędkości (czyli możesz jechać i 300 jak dasz radę). Tymczasem wypadków jest mniej niż w Polsce, gdzie więcej jak 140 legalnie jechać nie wolno.

Odpowiedz
avatar Leme
0 14

Boże, widzisz a nie grzmisz. Jechanie 70/h przy ograniczeniu do 90 to utrudnianie ruchu? Ja się w 100% zgadzam, przy mniejszej prędkości można szybciej zareagować. I rozumiem, że 30/h to przegięcie, ale nie o takim przypadku mówimy. Ciotka nie umiała sobie poradzić, to nie dowód że trzeba zapierniczać z prędkością maksymalną bo inaczej utrudnia się jazdę...

Odpowiedz
avatar BORCH
0 6

@BlackDragon321: Mniejsza ilość wypadków w Niemczech wynika między innymi z tego, że ci kierowcy którzy dają radę jeździć po 300 km/h nie mają żadnych problemów z dzieleniem drogi z tymi, którzy na tej samej autostradzie jeżdżą tylko 100 km/h. Nie spotkałem się zupełnie ze strony niemieckich kierowców z siadaniem na zderzaku (o ile mi wiadomo jest to u nich karane dość surowo) ani tym bardziej z miganiem światłami, żeby im ustąpić. Wręcz przeciwnie. Ci szybsi kierowcy często dostosowują swój styl jazdy do tych wolniejszych. A u nas narzekają na "zawalidrogów" najczęściej ci, którzy nagminnie przekraczają dozwolone prędkości i to często znacznie. Ja sam spotkałem się wobec mnie z opinią "zawalidrogi" bo jechałem w terenie zabudowanym 50 km/h na prostym i w miarę pustym odcinku. No bo przecież mój kolega zawsze tam jeździ przynajmniej 90 "bo się da". I tak jeszcze dla przypomnienia dla tutejszych wyborowych kierowców: NIE MA PRZEPISU ŻE MAM OBOWIĄZEK JECHAĆ Z MAKSYMALNĄ DOZWOLONĄ PRĘDKOŚCIĄ.

Odpowiedz
avatar JasniePanQrdupel
-1 7

@Bevmel: G..no prawda, jeśli przy drodze nie stoi znak C-14, możesz jechać nawet 5 na godzinę i jest to całkiem zgodne z Kodeksem Drogowym. Jeśli tego nie wiesz, nie powinieneś wsiadać za kółko. @Edwin - Aha, czyli mam jechać szybciej, bo inaczej ktoś inny wykona niebezpieczny manewr i spowoduje wypadek? To już nie tylko nieznajomość przepisów, ale i nieznajomość logiki się kłania. @wszyscy inni - wypadek przy 60 km/h jest na ogół mniej groźny, niż wypadek przy 120 km/h. Fizyki nie oszukasz.

Odpowiedz
avatar grruby80
0 0

@BORCH: w Niemczech właśnie miga się światłami by ustapiono miejsca szybciej poruszającemu pojazdowi. Żadko trzeba, ale jeśli ktoś nie widzi szybko zbliżającego się pojazdu to właśnie się miga by zwrócić uwagę.

Odpowiedz
avatar Mavra
7 39

To, że ty posiadasz na swoim stanie rodzinnym ciotkę, która w ten sposób reaguje w sytuacji kryzysowej an drodze to nie znaczy, ze każdy pyrkający kierowca taki jest. Jak dla mnie to żaden argument. Pyrkam sobie od ponad 20 lat i jakoś potrafię zahamować w porę do tego stopnia,ze nie miałam przez ten czas ani jednej kolizji, ba nawet małej stłuczki. Za to widziałam sporo wariatów na drzewach, w rowach czy po dachowaniu którym było bardzo śpieszno

Odpowiedz
avatar Iceman1973
5 17

@Mavra: Tak jak on sądzi po ciotce, tak Ty sądzisz po sobie. A prawda jest taka, że to właśnie On, czyli autor historii, ma sporo racji. Osoba, która na autostradzie boi się rozpędzić do 90 a już nie wspomnę do dozwolonego 140, nie posiada umiejętności nawet na te 60km/h

Odpowiedz
avatar Mavra
3 3

@Iceman1973: Nigdzie nie napisałam, że nie umiem jezdzić szybciej. Umiem ale rzadko mam taką potrzebę. Nie oceniłam ogółu kierowców ale podałam siebie jako przykład, ze można tak jeżdzić i nie panikować w razie jakiejś ewentualnej kolizji. Tak naprawdę to prawda leży po środku moim zdaniem. Każdego pyrkającego kierowcę należy rozpatrywac indywidualnie tak samo jak tych jeżdzących szybko. Wśród nich są i typowi dawcy organów i rozsądni, z umiejetnościami mimo szybkośći.

Odpowiedz
avatar lady1990
9 9

Myślę, że autorowi chodziło o to, że ciotka nie nauczyła się porządnie hamować. Co innego hamowanie jak się parkuje a co innego jak jest się w trasie. A jadąc zawsze 60km/h nawet na zakręcie jakoś szczególnie hamować nie trzeba (pomijam oczywiście strefy 30 czy niewybetonowane wiejskie drogi)...

Odpowiedz
avatar Rollem
3 3

@lady1990: Ale hamowanie awaryjne jest bardzo prostym odruchem - noga na hamulec i do podłogi, kierownicę trzymasz mocno za 15 trzecia. Ew. jak ktoś ma starszy samochód bez ABSa to warto wyrobić sobie nawyk - przy hamowaniu awaryjnym pompujemy hamulec jak jakąś pompką, to się nazywa hamowanie pulsacyjne i pomaga zoptymalizować drogę hamowania i utrudnia wpadnięcie w poślizg.

Odpowiedz
avatar Jon
14 24

Zgadzam się z tezą postawioną przez autora. Kierowca bojący się jeździć nie powinien jeździć.

Odpowiedz
avatar aklorak
15 15

@Jon: Strach jest potrzebny, tylko z umiarem, bo zarówno kierowca bojący się wszystkiego, jak i kierowca nie bojący się niczego to niebezpieczni kierowcy.

Odpowiedz
avatar este1
5 5

@Jon: strach to źle określenie, ale jadac 140 trzeba się bardziej skupić na drodze. Bo masz krótszy czas na reakcję. Jeśli ktoś wychodzi z założenia że pojadę wolno i będzie bezpiecznie to wydaje mu się że nie musi uważać. Nie twierdzę że wszyscy tacy są bo moja przyjaciółka po zdaniu prawka bała się jechać szybciej niż 70, ale przejechaliśmy się kilka razy i nabrała pewności.

Odpowiedz
avatar no_serious
7 7

@Jon: Każdy kierowca powinien się bać. Warto też zauważyć, że początkujący kierowcy również mogą mieć obawy co do jazdy, a jak mają je pokonać? Jeżdżąc, innego sposobu nie ma.

Odpowiedz
avatar Bevmel
-2 8

@no_serious: Ale powinni jeździć zgodnie z przepisami. A jeżdżenie grubo poniżej dozwolonej prędkości zgodne z przepisami nie jest.

Odpowiedz
avatar marcelka
15 15

w opisanej historii nie prędkość jest problemem. dobrze, że ciotka jechała te 60 km/h, bo przy np. 100 pewnie by się rozbiła na miazgę, a może i jeszcze kogoś przy okazji, jakby autem zarzuciło/dachowało. nie chcę bronić takich kierowców ani polemizować ze stwierdzeniem, że są zagrożeniem na drodze - bo są. ale z dwojga złego lepsi ci, co nie mają umiejętności i są tego świadomi i dlatego jadą wolno, niż ci, co też nie mają umiejętności, ale wydaje im się, że są królami szos i pędzą na złamanie karku (czasem dosłownie).

Odpowiedz
avatar szafa
3 3

@marcelka: Dokładnie. Niby wiem, że autorowi chodzi o to, że nie powinna jeździć w ogóle, skoro nie potrafi, ale tak jest sformułowana historia, że nieodparcie narzuca się wrażenie, że autor historii zamiast czepiać się braku umiejętności czepia się prędkości jazdy

Odpowiedz
avatar rodzynek2
2 4

Zasugerujcie ciotce jakiś kurs dokształcający typu "szkołą bezpiecznej jazdy".

Odpowiedz
avatar mkoszews
0 10

Problemy są dwa: 1. Jeśli jadę autostradą w okolicach dozwolonej prędkości maks. to trafienie na zawalidrogę (np. 80) jest w zasadzie jak trafienie na nieruchomą przeszkodę (zbliżam się z prędkością ok. 15 m/s)- trening manewru omijanie. Niby nic niebezpiecznego ale każda zmiana kierunku jazdy przy dużej prędkości to potencjalny poślizg (wystarczy odpowiednia koleina, jakiś syf na drodze etc). 2. Jakoś tak mam, że ze spadkiem prędkości (bez zmiany warunków drogowych) spada mi koncentracja. A wtedy o głupotę nietrudno. Rozumiem, ze nie każdy chce jechać w okolicach prędkosci dozwolonej ale nie można też jeździć w okolicach jej połowy. To jest zwyczajnie niebezpieczne. Parafrazując jednego pisarza: to nie prędkość zabija tylko jej różnica.

Odpowiedz
avatar sutsirhc
5 5

@mkoszews: 15m/s to 54km/h czyli już te wszystkie zabezpieczenia w samochodzie można sobie o kant d*** potłuc. Zbliżając się do takiego samochodu, niestety trzeba odpowiednio szybko zmienić pas ruchu lub zwolnić . A nie dojeżdżać do samego zderzaka i dopiero myśleć co to ja chcialem zrobić. Autostrada jako jedyna droga ma określoną prędkość minimalną (40km/h). Owszem jest jeszcze znak C-14 tylko w regionie gdzie mieszkam występuje sporadycznie. Poza tym jak ktoś na autostradzie jedzie 80 to widocznie nie ma chęci wyprzedzać kolumn ciężarówek jadących 90 i przez 5 kilometrow się wzajemnie wyprzedzających.

Odpowiedz
avatar BORCH
1 1

@mkoszews: Chyba ci się trochę zasady po...mieszały. Jadąc zarówno autostradą jak i każdą inną drogą to na tobie ciąży obowiązek dostosowania prędkości do warunków jazdy. Jeśli w ogóle zakładasz, że jadąc z maksymalną dozwoloną prędkością możesz wpaść w poślizg to znaczy, że jeździsz zdecydowanie za szybko.

Odpowiedz
avatar whateva
0 0

@sutsirhc: Nie jest prawdą, jakoby na autostradzie obowiązywała jakakolwiek prędkość minimalna.

Odpowiedz
avatar BlackDragon321
-4 10

Nigdy, ale to nigdy nie pojmę ja można mieć prawo jazdy przynajmniej kilka lat i bać się jechać szybciej niż te 60-70km/h. Owszem, młodych kierowców rozumiem - dopiero się uczą, bo wiadomo, że 30h na kursie to rajdowców z nich nie będzie, o doświadczeniu nie wspominając. Niech sobie jadą. Ale jak można jeździć przynajmniej kilka lat i nadal mieć strach by sie rozpędzić do tych 90, nie mówiac o większej prędkości? Ja nie wiem, czy tacy odporni na naukę powinni w ogóle jeździć.

Odpowiedz
Udostępnij