Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Możliwe że dla was nie będzie to piekielne ale mnie denerwuje to…

Możliwe że dla was nie będzie to piekielne ale mnie denerwuje to bardzo , może nawet wydaje wam się że jestem wredna.

W szkole zostały wprowadzone zajęcia dodatkowe dla bardziej zdolnych uczniów , w tym J.Angielski. Zgłosiło się dużo uczniów więc miał być zrobiony test w piątek , osoby z najwyższymi wynikami będą mogły w takich lekcjach uczestniczyć.

O zgrozo ! Test został zrobiony dzień wcześniej. Nauczycielka tym chciała żebyśmy dzień wcześniej nie zakuwali tylko pisać z głowy. Szczerze to popieram , wydaje się to sprawiedliwe.
W szkole jest bardzo dużo młodzieży z samymi 6 i 5 ponieważ , działają na zasadzie ''zakuć , zdać , zapomnieć'' , zazwyczaj chodzą na zajęcia dodatkowe tylko dla pokazu. Są też osoby (jak ja , mało jest takich osób) które nie posiadają umiejętności szybkiego zapamiętywania, starają się co jakiś czas sobie coś przypominać , uczyć się nawet jak nie nasza kolej by pójść do odpowiedzi. Ja akurat mam często styczność z angielskim i bardzo mi zależy by mieć zakres wiedzy większy.

Więc gdy pani ogłosiła że będziemy pisać test dzisiaj większość była oburzona , zaczęła się kłócić że niby mamy jutro i błagać o litość no bo nic nikt nie umie , a poza tym 100 pytań to za dużo i tak dalej. Z mojej klasy pisało o ile pamiętam 9 osób ,a po krzykach mogło by się zdawać że powyżej 20. No ale w końcu dają za wygraną , piszemy. Dużo czasu straconego na pisanie.
Chociaż usiedliśmy w pierwszej ławce to pani nawet nie zauważała jak sobie nawzajem pomagają , nawet nie mogłam tego zgłosić
nauczycielce bo ma zasady , jedna z nich to właśnie nie donosić na innych.

Skończyłam przed czasem gdy inni na zaledwie 2 kartce czyli 40 pytaniu. Ale nie mogło by być tak pięknie... Pod koniec pani oznajmiła że osoby te które nie skończyły pisać dziś będą mogły napisać jutro ... czyli mają kolejną szansę się przygotować i napisać mi natomiast powiedziała że nawet nie będę mogła sprawdzić znowu swojej pracy. Jak dla mnie to bardzo niesprawiedliwe... Zwątpiłam w siebie i swoją pracę. Przecież jak mamy pisać tylko do końca lekcji to tak powinno być. Osoba która też by skończyła i zmieściłaby się w czasie miałaby więcej punktów jak i większe szansę.

Jestem ciekawa wyników

szkoła

by Pustulka
Dodaj nowy komentarz
avatar KIuska
21 33

@bazienka: Powiedziała osoba, która nie używa żadnych znaków interpunkcyjnych, a zasady estetycznego pisania ma w nosie. Hipokryzja, lala lala.

Odpowiedz
avatar Zmora
28 32

@bazienka: Cholera, to kropka i wielkie litery też zaliczaja się do znaków diakrytycznych? Czego to się człowiek dowiaduje...

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
1 9

Uuuuu... myslałem, że koleżanka to jakieś F60, ale po tym jakże zaskakujacym komentarzu, to zastanawiam się nad F20.

Odpowiedz
avatar hulakula
12 18

@bazienka: kropki to też znaki diakrytyczne?

Odpowiedz
avatar KIuska
19 23

@bazienka: A pisz sobie jak chcesz. Tylko dopóki piszesz w taki sposób, jak upośledzony 7 latek, to nie poprawiaj innych.

Odpowiedz
avatar mskps
15 17

@bazienka: tak Cię rażą, że sama je robisz. :D Przed 'a' w tym przypadku stawiamy przecinkiem. W słowie "używam" nie ma drugiego 'z'. Kropka powinna być na końcu każdego zdania. W słowie 'mózg' nie ma drugiego 'l'. Jesteś po prostu leniem i/lub nie znasz podstawowych zasad Netykiety i ortografii oraz interpunkcji.

Odpowiedz
avatar Gohondieli
16 18

@bazienka: A mnie rażą Twoje komentarze. A tutaj definicja znaków diakrytycznych, postaraj się zapamiętać, żebyś już więcej nie popełniła takiej gafy: Znaki diakrytyczne (gr. diakritikós – odróżniający) – znaki graficzne używane w alfabetach i innych systemach pisma, umieszczane nad, pod literą, obok lub wewnątrz niej, zmieniające artykulację tej litery i tworzące przez to nową literę. W alfabetach sylabowych mogą zmienić znaczenie całej sylaby. W języku polskim jest dziewięć liter tworzonych za pomocą znaków diakrytycznych (litery diakrytyzowane, litery diakrytyczne): ą, ć, ę, ł, ń, ó, ś, ź, ż. [za wikipedia.org] @mskps: No jak to bazienka nie zna zasad Netykiety, przecież TAK NA FORACH PISZĄ! Co prawda nie wiem, na których, bo w życiu się z czymś takim nie spotkałam, powiem nawet więcej - na porządnych forach coś takiego jest piętnowane. Tak, na angielskich również. Powód jest ten sam, co tutaj - tekst staje się nieczytelny, niekiedy taki sposób pisania sprawia, że poszczególne fragmenty komentarza/postu zmieniają znaczenie. Po co utrudniać życie sobie i innym? Przecież wstawienie kropek i wielkiej litery zajmie co najwyżej kilka sekund więcej, niż napisanie tekstu w taki niechlujny sposób, jak robi to bazienka. O samych znakach diakrytycznych nie ma nawet co mówić, bo wystarczy równocześnie nacisnąć prawy alt i klawisz z odpowiednią literą. Czekam, aż bazienka zacznie stosować te wszystkie popularne teraz skróty - sb, mg, cb i podobne. Wtedy jej komentarze zaczną przypominać prawdziwy tor przeszkód. :) Niestety, mam wrażenie, że niechlujstwo językowe to znak naszych czasów.

Odpowiedz
avatar majkaf
10 12

@bazienka: i tutaj właśnie wychodzi Twoja hipokryzja - mówisz innym, żeby sie douczyli zanim zaczną Cię poprawiać, a sama poprawiasz innych robiąc tak rażące błędy!

Odpowiedz
avatar Gohondieli
10 12

@bazienka: Po kolei. Po pierwsze, to Ty jako pierwsza napisałaś, że rażą Cię "ortortografy i blednie postawione przecinki". Idąc Twoim tokiem myślenia " moga cie razic, nie musisz ich czytac ani mnie lubic". No ale chyba nie na tym to polega, prawda? Po drugie, co do definicji znaków diakrytycznych - nie wkleiłam jej tutaj bezmyślnie, ale dlatego, że jak twierdzisz "nie uzywazm znakow DIAKRYTYCZNYCH a nie interpunkcyjnych". Z tego stwierdzenia wynika, że nie masz pojęcia, czym są znaki diakrytyczne i interpunkcyjne. Twierdzę tak dlatego, że nie używasz ani jednych, ani drugich (ot, na przykład brak kropek na końcu zdania), ale upierasz się, że nie używasz wyłącznie pierwszych. Po trzecie, jeśli chodzi o fb i fora, to nieszczególnie mnie dziwi, że nikt nie zwraca Ci uwagi. Na facebooku rzadko pisze się elaboraty, tam królują raczej krótkie wiadomości, a co za tym idzie - brak kropki czy wielkiej litery nie jest tak rażący, jak przy dłuższym komentarzu (podobnie jest np. na czatach w grach MMORPG - tam również wiadomości są krótkie, więc czepianie się dotyczy głownie błędów ortograficznych). Natomiast jeśli piszesz do kogoś wiadomość prywatną, to po każdym kliknięciu klawisza Enter tekst jest wysyłany, co wyraźnie oddziela jedno zdanie od drugiego. O forach internetowych już pisałam - jest to w dużej mierze kwestia tego JAKIE fora odwiedzasz. Po czwarte, fakt, że TOBIE gorzej się czyta 13 linijek tekstu niż jedno wyrwane zdanie nie ma żadnego znaczenia, ponieważ nie mówimy o własnych upodobaniach, a o poprawności językowej. Po piąte, jest to historia o przeżyciach nastolatki, aczkolwiek skoro napisałaś tutaj komentarz, musisz być przygotowana na odpowiedź. A odpowiedzi na Twój komentarz są całkiem słuszne, bo, jak to się mówi, "przyganiał kocioł garnkowi". ;) I w końcu po szóste - wjazdów osobistych unikam. Nie interesuje mnie, jaką jesteś osobą, interesuje mnie co i w jaki sposób napisałaś.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2017 o 12:34

avatar majkaf
12 12

@bazienka: ale to nie Ty wyznaczasz standardy co jest ważniejsze w pisowni - czy brak błędów ortograficznych czy interpunkcja i używania polskich znaków. Skoro sama zwracasz komuś uwagę na niepoprawną pisownię to powinnaś zwracać uwagę na sposób w jaki piszesz komentarz. A odniosę się jeszcze do Twojego poprzedniego komentarza pod moim: błędy ortograficzne również robisz, co wytknięto Ci nawet podczas tej dyskusji. Robisz również literówki, nie używasz polskich znaków, "zjadasz" litery, nie zaczynasz zdania z wielkiej litery, nie używasz interpunkcji - i można by tak jeszcze pewnie kila rzeczy wymienić - piszesz po prostu niechlujnie - stąd śmieszne się wydaje, że zwracasz komuś uwagę na brak przecinka. I to już jest moja ostatnia wypowiedź w dyskusji, bo widać jesteś przekonana o swojej racji, jak i ja o swojej i nie dojdziemy do porozumienia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2017 o 14:39

avatar mskps
8 8

@bazienka: brak ogonków czy innych znaków diakrytycznych oraz zaczynanie zdania małą literą również jest błędem ortograficznym. Zapominając kropek popełniasz błędy interpunkcyjne. Ja wiem, że jak sobie piszesz na kafeterii to Ci nikt uwagi nie zwróci, bo tam tak wszyscy piszą, ale tutaj jednak ludzie zwracają uwagę na takie rzeczy i dlatego zwracają Ci uwagę.

Odpowiedz
avatar Gohondieli
7 7

@bazienka: Kompletnie nie zrozumiałaś tego, co napisałam. Spróbuję Ci to wyjaśnić ostatni już raz, bo na dłuższą dyskusję tego typu nie mam ani czasu, ani chęci. Tak, w definicji są wymienione odpowiednie litery, ale nam chodziło o to, że nie używasz RÓWNIEŻ znaków interpunkcyjnych, czyli KROPEK NA KOŃCU ZDANIA. Ty natomiast piszesz, że nie używasz TYLKO znaków diakrytycznych. Rozumiesz? Nie wiem, jak to działa w Messengerze na telefonie, bo z niego nie korzystam, wiem natomiast, że kiedy korzystasz z facebooka na komputerze, to PO KAŻDYM KLIKNIĘCIU KLAWISZA ENTER TEKST JEST WYSYŁANY, a każde takie wysłanie to osobny dymek, dzięki czemu tam łatwiej oddzielić jedno zdanie od drugiego, niż tutaj, szczególnie jeśli zdanie kończy się w miejscu, w którym docelowo kończy się pole tekstowe. I to właśnie napisałam. Więc kto tu ma "bana na zrozumienie treści"? Ja czy może jednak Ty? ;) I nie, w Internecie nie ma czegoś takiego, jak "dowolność wypowiedzi", bo, jak już @mskps stwierdził/a, istnieje coś takiego jak NETYKIETA. I tutaj znowu wycinek z Wikipedii: "Zalecenia netykiety Dla grup i list dyskusyjnych są to: [...] stosowanie się do reguł pisania obowiązujących w danej grupie, np. SPOSÓB KODOWANIA POLSKICH LITER, zasad cytowania, możliwości wysyłania (lub nie) wiadomości formatowanych w HTML-u, możliwości dołączania (lub nie) plików binarnych, co zwykle jest szczegółowo opisane w FAQ danej grupy [...]". Jak już pisałam - wszystko jedno, co razi bardziej CIEBIE. Faktem jest, że zarówno Ty, jak i gimnazjalista będący na bakier z ortografią, popełniacie błędy, a na błędy należy zwracać uwagę. Śmiem nawet twierdzić, że w tym zestawieniu gorzej wypadasz Ty, ponieważ błędy popełniasz celowo, natomiast ten gimnazjalista na 99% nie wie, że popełnia błąd. Jak śmiesznie w Twoim komentarzy brzmi: "o wiele bardziej raza mnie gimnazjalisci na bakier z ortografia niz brak ogonkow czy ktopki na koncu zdania" i będące zaraz pod nim: "prawidlowe stosowanie interpunkcji i ortografii jest dla mnie jednak wazniejsze od uzywania "ogonkow"". Ważne jest prawidłowe stosowanie interpunkcji, ale brak kropki na końcu zdania już jest okej? Naprawdę jeszcze nie zauważyłaś, że to się wyklucza? :)

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
3 5

@hulakula: Prawdziwa cnota diakrytyk się nie boi.

Odpowiedz
avatar WilliamFoster
6 6

A kapusta rzecze smutnie: Moi drodzy, na cóż kłótnie, Na cóż wasze nerwy głupie, Wszak @bazienka ma nas w d...e. Kochani, nie przegadacie. Próba wytłumaczenia użytkowniczce "@bazienka", że jej sposób pisania, jest nieczytelny, sprzeczny z zasadami pisowni polskiej, jak również obraźliwy dla czytających, jest całkowicie bezcelowe. To tak, jakby próbować przekonać dresa, żeby zamienił Adidaski na mokasyny. Szybko dowiesz się, że to "ty masz jakiś problem".

Odpowiedz
avatar no_serious
13 15

Po pierwsze czyta się ciężko. Po drugie zawalcz o siebie i zgłoś to wyżej.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
-5 15

no, rzeczywiście piekielne. Co to ma być, aby angielski był "dodatkowy"? w dzisiejszych czasach? to niby jaki język obcy macie jako podstawowy?

Odpowiedz
avatar bazienka
1 9

@PiekielnyDiablik: pewnie chodzi o zajecia dodatkowe oprocz normalnych lekcji cos jak SKS w przypadku wf-u a ja w podstawowce mialam tylko niemiecki :)

Odpowiedz
avatar KIuska
3 5

@PiekielnyDiablik: To pewnie jakiś projekt z unijnych środków. Zajęcia są po lekcjach, a nie w ramach normalnych lekcji.

Odpowiedz
avatar BlackAndYellow
18 20

Tylko zauważ, że tamci, jak pomyśleli to zrobili zdjęcia, i decyzja nauczycielki, że mogą dokończyć jutro(na następny dzień) jest zbawieniem. Bo pójdą np do korepetytora aby z nim/nią/nimi zrobił te zadania i na małej karteczce tylko numer i odpowiedź napisać, i zdali to pięknie. Nauczycielka - debilka i piekielna przy okazji

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@Taczer: brzmisz, jakbyś to Ty przeprowadzała ten test i miała prowadzić zajęcia :>

Odpowiedz
avatar Bevmel
20 20

@bazienka: Zapewne miałaś na myśli "karze" :P Chyba, że to też tylko kwestia znaku diakrytycznego ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2017 o 7:17

avatar KIuska
7 7

@Taczer: Jeżeli jest to projekt unijny, na takich zasadach jak ten odbywający się u mnie w szkole to nie wylecą. Uczeń, który dostał się do projektu już na nim zostanie choćby okazał się debilem jakich mało.

Odpowiedz
avatar Bevmel
8 10

@bazienka: Jesli musisz, to uwazaj za slabe. Ja jestem czlowiekiem nikczemnego charakteru wiec instynktownie wykorzystuje kazdy przejaw slabosci :P

Odpowiedz
avatar KIuska
10 10

@bazienka: Tak się zasłaniasz tym, że mózg jest w stanie przeczytać słowo gdy jest tylko pierwsza litera, a sama czepiasz się autorki o przecinki w złych miejscach. Pisz sobie jak tam chcesz, tylko dopóki tak piszesz to nie poprawiaj innych, bo to okrutna hipokryzja.

Odpowiedz
avatar Taczer
-1 1

@marcinn: nazwij to zawodową empatią. ;) Generalnie domyślam się, z jakiego powodu właśnie tak i w jaki sposób zostaną zaklasyfikowane dzieciaki do kółka. Czytam tu o debilkach i nie zapewnieniu równych szans a te wszystkie opinie wydawane są ZANIM ktokolwiek poznał listę członków kółka. I dopiero to jest piekielne. :)

Odpowiedz
avatar Taczer
-1 1

@KIuska: jeżeli. Znakomita większość kółek leci z art.42, nie ze środków unijnych. Co jest tutaj najistotniejsze, to czy do kółka dostaną się dzieciaki, które skończyły w pierwszym podejściu. Ale co ja tam wiem, w końcu to przecież Piekielni.pl, tu z góry trzeba przyjąć złą wolę, brak ogaru i niesprawiedliwość.

Odpowiedz
avatar KIuska
0 0

@Taczer: Tak, ale do takich kółek nie ma pretestów (przynajmniej ja się z tym nigdy nie spotkałam, nigdy nie słyszałam o tym),a do zajęć dodatkowych finansowanych z unijnych środków już są.

Odpowiedz
avatar Armagedon
8 28

Może nawet wyda ci się, że jestem wredna, ale... naucz ty się, dziecko, najpierw dobrze po polsku, a potem dopiero "rozszerzaj" swój angielski. Bo tekst powyżej woła o pomstę do nieba. Przecież chyba podstawówkę (starą) już ukończyłaś?

Odpowiedz
avatar LechU
11 17

Przy zdaniu: "Nauczycielka tym chciała żebyśmy dzień wcześniej nie zakuwali tylko pisać z głowy." zawiesiłem się na dłuższą chwilę. I naszła mnie taka refleksja: może również warto zainwestować w naukę naszego rodzinnego języka?

Odpowiedz
avatar LittleM
6 10

Zanim zrozumiałam o co chodzi musiałam dwa razy przeczytać. Może najpierw popracuj nad językiem przodków? A co do samej historii, to nauczycielka była piekielna od samego początku. Umowa była na konkretny dzień i test powinien się odbyć tego dnia. Zmiana terminu, " bo tak" nie jest uczciwa wobec wszystkich. W czasach szkolnych uczyłam się raczej systematycznie, ale przed każdym większym sprawdzianem i tak musiałam przejrzeć notatki, inaczej czułam się bardzo niepewnie. W sytuacji przesunięcia egzaminu na dzień wcześniej, bez zapowiedzi, choćbym materiał znała doskonale, to i tak nic bym nie napisała. Stres by mnie zjadł. Skoro nauczycielka sama nie gra zgodnie z regułami, to nic dziwnego, że nie wymaga tego od uczniów.

Odpowiedz
avatar PaniPatrzalska
10 10

@LittleM: Moim zdaniem niezapowiedziane testy dużo lepiej sprawdzają faktyczną wiedzę uczniów i opanowanie materiału. Bo co z tego, że ktoś zakuje wszystko na ten konkretny test albo przygotuje ściągi, jak potem nic nie będzie pamiętać. Najlepiej byłoby od czasu do czasu sprawdzać bez zapowiedzi materiał już przerobiony, sprzed kilku lekcji. Zrobić bardziej szczegółowy sprawdzian na bieżąco, a po jakimś czasie sprawdzić, kto co z tego pamięta. Nie po to, żeby powlepiać wszystkim dookoła jedynki, tylko żeby zaszczepić w uczniach przyzwyczajenie do regularnej pracy i umiejętność wyłuskiwania z nauki najważniejszych informacji. Wolałabym mieć grupę trójkowych uczniów z faktyczną wiedzą niż piątkowych, którzy nic z tego tak naprawdę nie wynoszą. Gdyby tylko nie było takiego nacisku na dobre stopnie... Ech, utopia.

Odpowiedz
avatar Imnotarobot
5 5

@PaniPatrzalska: No niestety, ta presja na stopnie dobrze dla naszej edukacji nie działa. Znałam takie osoby w sumie na każdym stopniu kształcenia. Zakuwali, uczyli się schematów na pamięć, zdawali na 5 i zadowoleni. Jakiś czas później trzeba coś rozwiązać, czy zrobić i klops - nagle się okazuje, że większość tych ludzi nie umie np. wzoru przekształcić i go zastosować. Wywalają się na najprostszych, podstawowych rzeczach i nie umieją tej niby poznanej wiedzy zastosować w praktyce. W sumie wciąż pamiętam jak mi kiedyś wykładowca na studiach powiedział, że on to najbardziej lubi stawiać 4 - bo ci piątkowi to prawdopodobnie tylko wykuli i nic tak naprawdę nie wiedzą, a ci trójkowi to tylko "aby zdać" i też nic nie wiedzą.

Odpowiedz
avatar LittleM
4 4

@PaniPatrzalska: Masz rację, mi chodzi o coś troszkę innego. O złamanie pewnej umowy. Coś na zasadzie, że w pracy masz termin na zrobienie czegoś do piątku, a w środę okazuje się, że masz mieć gotowe już. Nawet jeśli masz skończone, to będziesz się stresować, bo nie zdążyłaś jeszcze raz sprawdzić, czy aby na pewno gdzieś nie wkradł się błąd.

Odpowiedz
avatar Taczer
1 1

@PaniPatrzalska: i tak, i nie. Bywają w nauczaniu języków takie momenty lub ciągi, kiedy masz zacną liczbę słówek lub zwrotów do opanowania - jak czasowniki nieregularne, które się nagle z lekcji na lekcję pojawiają w liczbie 20+. Lepiej się wtedy umówić na kartkówkę za tydzień, dając rozsądny czas na nauczenie i jednocześnie wskazując, że akurat na tym zestawie słów zależy ci bardziej, niż na innych. Jednocześnie ćwicząc praktyczne ich używanie przez ten czas, bo znakomitą większość nauki należy robić na lekcji.

Odpowiedz
avatar krogulec
-1 1

Ożesz, tego nie da się normalnie przeczytać. Kiepsko widzę przyszłą maturę.

Odpowiedz
Udostępnij