Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przez długie lata, zanim kupiłam moje kochane auteczko, którym aktualnie jeżdżę, miałam…

Przez długie lata, zanim kupiłam moje kochane auteczko, którym aktualnie jeżdżę, miałam Golfa III.

Niestety nie wspominam dobrze tego auta. Chyba trafił mi się jakiś felerny egzemplarz, bo nie było miesiąca żebym nie odwiedzała mechanika. Do tego stopnia, że po zakupie nowego auta odetchnęłam finansowo, bo raty wynosiły mniej niż comiesięczne naprawy. Ale ja nie o tym.

Działo się to parę miesięcy po mojej przeprowadzce na studia, kiedy nie znałam jeszcze dobrze miasta. Podczas brania zakrętu (dość ostrego) nagle otworzyły mi się drzwi od strony kierowcy!

Do dzisiaj zachodzę w głowę jakim cudem nie spowodowałam wtedy wypadku - całe szczęście wykazałam się niespotykanym dla mnie refleksem, złapałam drzwi i zjechałam na pobocze jak tylko się dało. Przeraziłam się trochę bo okazało się, że zamek poszedł i drzwi w ogóle nie da się zamknąć, ale przypomniałam sobie, że tu w pobliżu mignął mi warsztat samochodowy. Wygrzebałam jakiś sznurek z bagażnika (w którym miałam spektakularny bajzel, który w końcu na coś się przydał), zabawiłam się w McGyvera i jakoś się udało te nieszczęsne drzwi unieruchomić.

Doczłapałam się jakoś do tego mechanika, wygramoliłam przez stronę pasażera, idę.

W środku puściutko, jeden pracownik stał przy półkach i się do nich modlił. Gdy weszłam otaksował mnie od góry do dołu i wrócił do modlitwy.

Widocznie stwierdził że dziewczyna w lekko brudnych jeansach, koszulce z bliżej nieokreślonym zespołem i z fioletowymi włosami nie jest godna jego zainteresowania, bo dopiero kilka coraz głośniejszych "PRZEPRASZAM" skłoniło go do spojrzenia w moją stronę. I tak stoi i się gapi.

W normalnej sytuacji olałabym buca ale że samochód dosłownie trzymał mi się na kawałku sznurka, zacisnęłam zęby i opowiadam: że zamek w drzwiach, że nie chcą się zamknąć, żeby zrobić cokolwiek byle się trzymało, nawet prowizorycznie.

- 600 zł, gotowe za 3 tygodnie.
- 3 TYGODNIE??
- My pracujemy tylko na ORYGINALNYCH częściach - powiedział to takim tonem, że moje trampki marki Trampki zrolowały się ze wstydu.
- Ale co ja mam do tej pory robić?
- Taksówkami jeździć.

Nie wytrzymałam i zaczęłam się histerycznie śmiać. Gość popatrzył na mnie dziwnie, ja, wciąż się chichrając, wsiadłam do mojego sznurkowego rumaka i pojechałam do domu.

Pozdrawiam serwis FeuVert na Trzech Stawach. Caryca Katarzyna byłaby z was dumna.

A ja samochód naprawiłam u innego mechanika, gdzie pani bardzo się ucieszyła, bo, jak stwierdziła - "lubi klamki". I autko było na drugi dzień.

uslugi

by RealHorrorshow
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackAndYellow
0 4

Aż z ciekawośći chciałbym zobaczyć otwieranie się tych drzwi na zakręcie :)

Odpowiedz
avatar Wuadek
13 13

Sieciówki typu FeuVert sa najgorsze. Mechanik "Cytryn i Gumiak" w stodole na wiosce jest kiepski, ale tani. ASO jest dość dobre, ale drogie. FeuVert jest kiepski, a ciągle dość drogi. Najlepszy jest zawsze niezależny warsztat wyspecjalizowany w danej marce i posiadający dobrą opinię na forach i klubach poświęconych danemu rodzajowi samochodu. Zwykle będzie dobry i droższy od mechanika w stodole, ale nadal całkiem przystępny.

Odpowiedz
avatar katem
3 5

A co ma nieboszczka Katarzyna do niewydarzonego mechanika ? Takiego mechanika caryca kazałaby co najmniej wychłostać i byłby wdzięczny, gdyby z życiem uszedł.

Odpowiedz
avatar ZjemTwojeCiastko
16 16

@RealHorrorshow: Ta anegdota dotyczy Marii Antoniny.

Odpowiedz
avatar greggor
7 7

@ZjemTwojeCiastko: I w dodatku jest wyssana z palca.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
4 8

w sposób zgodny z profesjonalną obsługą klienta przekazał Ci byś się goniła, znaczy się nie zajmowała stanowiska serwisowego. Nie powiedział że nie zrobią, bo w czasie poświęconym na dłubanie przy twoim leciwym wozie więcej zarobią na obsłudze szybkich i łatwych zleceń typu, oleje, filtry, wycieraczki. Dał termin i cenę zaporowe których nie zaakceptowałaś.

Odpowiedz
avatar LoonaThic
2 2

@vonKlauS: Właśnie miałem to napisać :) Ewidentnie nie chcieli tego robić, tyle :) Zawracasz d*pę jakimś rupieciem, jeszcze stanowisko trzeba byłoby posprzątać, wiesz... rozumiesz :)

Odpowiedz
Udostępnij