Akcja miała miejsce w jednym z hipermarketów, w którym pracowałem jako pracownik Nadzoru Kasowego. Do moich zadań należało m.in. rozwiązywanie sytuacji konfliktowych z klientami. Na kasie siedziała około 50-letnia kasjerka. Podeszła do niej klientka z około 3-letnim dzieckiem i zaczęła wykładać na taśmę towar. Na samym końcu na taśmie położyła gazetę a na gazecie posadziła swojego potomka. Kasjerka spokojnie kasowała towar, aż do momentu kiedy podjechała gazeta z dzieckiem. Wywiązał się dialog:
Kasjerka: Proszę jeszcze gazetę do skasowania.
Klientka: Nie, bo to jest moja gazeta!
Kasjerka: To proszę pokazać paragon albo pieczątkę ochrony, że towar był wnoszony na market.
Klientka: Nie! To jest moja gazeta!
Kasjerka nie chcąc się kłócić z klientką zaczęła delikatnie wyciągać gazetę spod dziecka. Na to klientka odrzekła:
Klientka: Rusz tylko k**wo tę gazetę, to ci łeb upierd**ę!
Z kasjerki było widać że odpłynęło wszystko. Po czym podniosła się z krzesełka, nachyliła się na klientką i powiedziała jej:
Kasjerka: Spróbuj ty k**wo, to jak ja ci pierd**nę, to trupem padniesz przy tej kasie.
Ja opadłem z kolan, a tej klientki już nigdy nie widziałem na zakupach.
REAL
Z chamskimi ludźmi trzeba po chamsku, bo inaczej nie zrozumieją. Szkoda mi najbardziej tego dziecka, z taką mamuśką...
OdpowiedzChamstwo trzeba zwalczać chamstwem, ale żeby dziecko na taśmie sadzać to pierwszy raz słyszę... Już wiadomo na kogo wyrośnie dziecko, niestety...
OdpowiedzTaśma sklepowa to nie karuzela. Dziwię się kasjerce, że nie wyraziła od razu sprzeciwu. A zamiast wdawać się w chamską dyskusję powinna wezwać ochronę. Jak to mówią - nie dyskutuj z idiotą - najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
Odpowiedzto moje zakupy (w tym pieczywo, które czasem się wysunie z siatki) jedzie po czymś, na czym była dupa jakiegoś dziecka? Jak się do tego mają regulaminy?
OdpowiedzKiedys opiekowalam sie roczna dziewczynka, poszlismy z jej mama na zakupy, dziecku bylo nie dobrze i wymiotowalo wiec poszlismy w kierunku kas aby jak najszybciej pojsc do domu. A mamusia zamiast dac mi dziecko abym wyszla na powietrze (lub mogla sama wyjsc ja dokonczyla bym zakupy) posadzila dziecko na tasmie haha mozna sie domyslac ze zanim dojechala na tasmie do kasjerki to niezle ta tasme "ochawtowala" z burakiem na twarzy ewakuowałam sie do wyjscia :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2011 o 20:41
Polać tej Pani.
OdpowiedzZ jednaj strony cięty język kasjerki może czegoś tej baby nauczy, z drugiej kasjerka nie powinna odzywać się w ten sposób do klienta.
OdpowiedzA ja tu zastosuje znany cytat, "Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie".
OdpowiedzA dziecko kod paskowy miało?
OdpowiedzHmmm... Jak się opada z kolan? Jak to wygląda?
Odpowiedz