Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dawno dawno temu pracowałem w firmie, której kluczowym klientem był jeden z…

Dawno dawno temu pracowałem w firmie, której kluczowym klientem był jeden z największych operatorów telekomunikacyjnych w Polsce.

Siedziba firmy mieściła się w budynku należącym do klienta.
Gdy się zatrudniałem trwały rozmowy odnośnie podłączenia u nas w biurze łącza internetowego - póki co funkcjonowało toto "tymczasowo" na łączu takim, jakie może sobie u owego operatora wykupić każdy Kowalski.

Jak łatwo się domyślić - przy kilkudziesięciu osobach w biurze Internet działał w najlepszym przypadku jako tako.

Takie "tymczasowe" rozwiązanie funkcjonowało w sumie dobry rok. Oto dlaczego:

Operator zażądał jakiejś kosmicznej sumy za samo pociągnięcie i utrzymanie łącza. We własnym budynku, z trzeciego piętra na czwarte.

Firma znalazła dużo tańszą, konkurencyjną ofertę. Nasz klient odmówił wpuszczenia monterów konkurencji do swojego budynku.

Konkurencja przedstawiła projekt pociągnięcia kabla po ścianie zewnętrznej i wpuszczenia go przez okno. Inspektor budowlany ich wyśmiał.

Padały też projekty wynajęcia mieszkania w bloku naprzeciwko, podciągnięcia łącza od konkurencji tam i wystawienia tego po WIFI. Kosztowo wychodziło i tak taniej, niż płacenie haraczu naszemu cudownemu klientowi za samo utrzymanie łącza. Na to nie zgodził się dział bezpieczeństwa mojej korpo, który stawał okoniem na każdą wzmiankę o sieci bezprzewodowej.

Prezes naszej firmy spotkał się z prezesem od strony klienta. Okazało się, że prezes klienta ma niewielki wpływ na to, co wyczynia ich dział handlowy.

Przepychanki trwały ponad rok.

korporacje

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar Lynxo
13 17

Ah korpo <3 - Dzien dobry wysoka izbo chcialbym przestawic kubek na biurku na lewa strone - Dobrze, prosze to wypelnic Po 2 miesiacach zbierania podpisow - Prosze bardzo - Dziekuje, nasz dzial zmiany kubka na biurku sie tym zajmie. Po 2 miesiacach - Przykro nam ale brakuje 1 podpisu Po 2 tygodniach zdobywania podpisu - Prosze bardzo - Dziekuje. Dzial kubkow ponownie sie tym zajmie Po 6 miesiacach i 2 tygodniach - Przykro nam. Dzial zmiany kubkow na biurku nie wyrazil zgody na zmiane polozenia.

Odpowiedz
avatar Marrysienka
0 6

Lol, wynajem szachtu w biurowcach swoje kosztuje. To musisz doliczycz do opłaty za internet. Właściciele budynku na tym robią hajs. Więc pretensje głównie do właściciela budynku.

Odpowiedz
avatar ampH
9 9

@Marrysienka: No i właśnie do właściciela budynku są kierowane pretensje. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Marrysienka: Klient o któym mowa był jednocześnie właścicielem budynku.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
1 5

A który to operator odwala takie hece?

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
0 0

Nie wiem jak dawno temu to było, ale teraz byłaby z tego niezła szopka. Sam pół roku temu załatwiałem w firmie koleżanki łącze światłowodowe. Przy tej okazji dowiedziałem się, że zarządca budynku nie ma prawa odmówić podłączenia wygranego przez najemcę, łącza internetowego. Za taki manewr zapłaci potężne odszkodowanie. Nie może z tego powodu też wypowiedzieć umowy bo zapłaci kolejne odszkodowanie. Oczywiście po wyroku sądowym czyli po dłuższym czasie,ale wtedy odsetki go nie ominą. Żaden najemca nie jest na tyle odważny, żeby narazić się. Taki kit teraz można wciskać zwykłym osobom, które nie mają pojęcia o tym, ani prawnika, który im pomoże. Między firmami najczęściej dochodzi do porozumienia po spotkaniu działów prawnych... W przypadku mojej koleżanki, zarządca wskazał firmę, która oferowała łącze w cenie o 1/3 niższej i była już zainstalowana w budynku. Ale prawnicy musieli się raz spotkać.

Odpowiedz
avatar Eddek
1 1

Heh, tak mi się przypomniało. Jakiś czas temu firma się przeniosła z jednego budynku (blok z lokalami handlowo-usługowymi na parterze) do innego (geograficznie zmiana o jakieś 100m, ten sam typ bloku). Na starym lokum mieliśmy net od mandarynkowych. No to na nowym naturalnie poszło pismo o zmianę lokacji świadczenia usług - standard. Po chyba miesiącu (w tym czasie działaliśmy na łączu LTE od fioletowego) przyszła odpowiedź, że niestety nie ma możliwości technicznych na tym budynku i nie ma w ogóle takiej opcji, żeby tam przenieść net. No to trudno, skorzystaliśmy z oferty operatora kablówkowego. Umowa podpisana w ciągu 2 dni, monter pojawił się po kolejnych 2 dniach i w 2h wszystko gotowe. Wisienką na torcie tej historii jest fakt, że mandaryna miała BOK w bloku, w którym obecnie jesteśmy, 2 lokale obok.

Odpowiedz
Udostępnij