Z cyklu: o co może zostać zapytana hostessa, prezentująca długopisy.
1. Gdzie są wkrętarki?
2. Jak rozkręcić to biurko?
3. Co to są liczmany?
4. Czytnik kodów nie rozpoznaje tych zeszytów, może pani wie, ile kosztują (wtf?!) ?
5. (monolog skrócony, trwający min. 4 min) 1+1 gratis, czyli co? Biorę jeden i coś innego mam za darmo?
Tylko w tej samej cenie? Czyli że jak? A, wiem! Biorę jeden, płacę 3 złote, biorę dwa i też płacę trzy złote!
(na twarzy wypisana duma z własnej wnikliwości)
6. Czy jak pisząc będę przechylać długopis w drugą stronę, to on wyschnie?
7. Czy tablice korkowe są zaliczane do artykułów szkolnych i przysługuje na nie rabat?
8. Gdzie znaleźć mapy na magnes?
9. Syn ma w szkole rysować mapy, czy wystarczą mu kredki 12 kolorów czy może potrzebuje 24 kolorów?
(dokładnie to mapę Himalajów, ledwo się powstrzymałam, żeby jej nie dać białej kredki).
Zaczynam wątpić...
sklepy
ludzie chyba nigdy sie nie naucza, ze hostessa robiaca fuche w losowej firmie z doskoku to nie to samo co opiekun dzialu w danym sklepie...
Odpowiedz@bazienka: A co jeśli nie wiedzą, że ona jest tu "tylko" hostessą?
Odpowiedz@paski: to chyba nigdy nie musieli pracowac dorywczo na studiach...
Odpowiedz@bazienka: ja tam pracowałam dorywczo na studiach w tuzinie zawodów ale akurat hostessowanie mnie ominęło. Więc nie jest to powszechna wiedza w narodzie.
Odpowiedz@bazienka: na studiach wszyscy pracują jako hostessa? Rozumiem, że każdy student powinien mieć taki wpis w cv, bo juz roznoszenie ulotek, płatne praktyki w zawodzie, sprzątanie, opieka nad dzieckiem, to wszystko się nie liczy. Nie pracowałeś jako hostessa = nie znasz życia. Zmarnowałam pięć lat studiów... i jestem piekielna, bo pytam o drogę. Nienawidzę się za to.
OdpowiedzDlaczego Twoim zdaniem do mapy Himalajów potrzebna jest biała kredka?
Odpowiedz@monikamaria: Żeby rysować śnieg? :))
Odpowiedz@KatzenKratzen: Dokładnie. :)
Odpowiedz@Dekadencja: ale na mapach się raczej śniegu nie rysuje. Moje pierwsze skojarzenie to była mapa fizyczna, na której różnymi kolorami zaznacza się wysokość n.p.m. Na mapach klimatycznych też stosuje się różne kolory.
Odpowiedz@monikamaria: To miała być ironia. Skoro nie wie, ile kolorów potrzebuje, to niech zaśnieżone góry wymaluje małą kredką. ;)
OdpowiedzBiałą, oczywiście (zamiast małą).
Odpowiedz@monikamaria https://pics.me.me/the-joke-you-sarcasm-detected-7347152.png
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2017 o 14:29
>czy wystarczą mu kredki 12 kolorów Cztery kolory wystarczą, sto lat nad tym myśleli a Pan/Pani jeszcze pyta? No i standardowa odpowiedź na pytanie: Gdzie jest... brzmi: Po lewej.
Odpowiedz@vezdohan: chciałam to samo napisać w kwestii kolorowania map:D
OdpowiedzKoniec języka za przewodnika, czyli pytajcie, a znajdziecie! Pytać - nigdy nie zaszkodzi, a jak pocieszne pytanko, to i uśmiać się można, a śmiech - to zdrowie. Lekarza też o najdziksze sprawy pytają, niedotyczące czasem zupełnie medycyny, ale hostessy NIGDY nie wolno, bo może jej czasem korona z głowy spaść.
Odpowiedzniektóre pytania - o te kredki lub czy długopis wyschnie - idiotyczne. ale inne niekoniecznie. jak hostessa stoi cały dzień w sklepie, to jest szansa, że akurat wie, gdzie można znaleźć rzecz X. a jeśli nie wie - jej prawo! - to wystarczy, że odpowie "przykro mi, nie wiem, proszę zapytać kogoś z obsługi sklepu".
OdpowiedzTo już któraś z kolei historia o hostessie uważającej za piekielnych ludzi zadających jej pytania. No dramat, rzeczywiście. Ludzie pytają niekoniecznie dlatego, że uważają, że MASZ OBOWIĄZEK wiedzieć - ale MOŻESZ wiedzieć albo pokierować ich do kogoś, kto wie. Co innego, jakby się awanturowali, kiedy nie podasz im informacji, ale tego tutaj nie ma - tylko opis pytań, jakie śmieli zadać. Przecież jak zapytam panią sprzątającą np. w biurowcu o pana X, to nie znaczy, że wymagam od niej tej wiedzy, mimo że wpadła tylko na zastępstwo. Ale zakładam, że może wiedzieć więcej ode mnie - może akurat na pana X kiedyś wpadła, może zapamiętała, gdzie ma biuro, może poradzi, żebym zapytała w jakimś pomieszczeniu socjalnym. Cholera wie, co zrobi, w najgorszym wypadku odpowie, że nie wie. Czy ja jestem piekielna, odzywając się do niej? Tak samo mnie ludzie w pracy pytają o różne rzeczy, których nie muszę znać na tym stanowisku. I czasem opowiem o paintballu i escape roomach, powiem, skąd są pstrągi w naszej smażalni i doradzę w sprawie wycieczek po górach w okolicy - zrobię to wszystko, będąc ratowniczką na spływach. Z drugiej strony przyznam, że nie mam pojęcia, o której dokładnie będzie ich transport, gdzie znajduje się najbliższy sklep jakiś tam i ile mamy dokładnie mundurów. Ale przekażę, kogo mogą zapytać. Coś mi się wtedy złego dzieje?
OdpowiedzHostessa cały dzień siedzi w sklepie, więc pewnie wie gdzie są wkrętarki. Hostessa ma plakietkę - wiedzę, że pracuje w sklepie. Jestem hostessą zatrudnioną przez firmę zewnętrzną i nie mam pojęcia gdzie są wkrętarki? pyta mnie już o to setny klient dzisiaj? No cóż zdaję sobie sprawę, że ten jeden klient pyta mnie poraz pierwszy, więc przełamuję irytację, uśmiech nr pięć: "Przepraszam, ale niestety jestem zatrudniona przez firmę zewnętrzną i nie znam rozkładu sklepu, proszę zapytać kogoś z obsługi":) Tyle. Pytanie hostessy w sklepie o drogę jest zupełnie naturalne dla mnie. Wiem, że dla autorki to irytujące, ale to część pracy z ludźmi, którzy są z natury irytujący. Choć, nigdy nie przypuszczałam, że jestem piekielna, gdy zwracam się uprzejmie do hostessy w stylu, przepraszam bardzo czy orientuje się pani gdzie jest kasa?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2017 o 17:53
Numer szósty nie jest tak imbecylny, jak się wydaje. :) Całe życie piszę piórami wiecznymi, z czego szczególnie upodobałam sobie jedną markę. Miałam już 3 pióra tego producenta i sprawowały się wyśmienicie, a to, którym piszę obecnie...zasycha podczas pisania (konkretnie właśnie podczas trzymania pod w miarę stałym kątem, jak się zmienia nachylenie, to nic się nie dzieje). Średnio co stronę A4 muszę je zamknąć i potelepać, żeby znów śmigało, inaczej zatka się na amen i przestanie pisać. Ot, taka franca. :D
OdpowiedzSpoko ja pracuję w biurowcu na recepcji i raz koleś z jednej firmy zapytał mnie czy nie skończę kupić mu fajek
OdpowiedzHostessy nie mają napisane na czole, ze są od prezentacji danego produktu. Dla zwykłego klienta jest pracownikiem sklepu i tyle.
Odpowiedz