Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Taka tam historia miłosna. Kiedyś byłem z kobietą, którą kochałem. Niestety rozstaliśmy…

Taka tam historia miłosna.

Kiedyś byłem z kobietą, którą kochałem. Niestety rozstaliśmy się, ale po ponad roku, gdy uczucie z mojej strony nie mijało, postanowiłem spróbować odbudować relację. Szło całkiem nieźle, chociaż powoli i momentami opornie, ale konsekwentnie do przodu. Dogadywaliśmy się, śmialiśmy razem, wspominaliśmy dawne czasy i było coraz lepiej. W dalszej części tej historii, nazwę ją A.

W międzyczasie, doraźnie, w celu regulacji ciśnienia w nasieniowodach, spotykałem się z poznaną w internecie panną, która była jak zupka chińska - szybka, łatwa i dobra. Wystarczyło po nią podjechać, a potem ją odwieźć. W dalszej części nazwę ją S.

Jak to czasem bywa z takimi pustymi panienkami, S wyobraziła i wmówiła sobie, że jesteśmy w związku.
- Chyba Radzieckim - odpowiadałem ironicznie, a ona robiła wtedy dziwną minę. Prawdopodobnie dlatego, że nie wiedziała czym był Związek Radziecki. S absolutnie nie była materiałem do jakiegokolwiek związku, ponieważ ten należy budować na zaufaniu, a jak tu ufać lasce, która uprawia seks na pierwszym spotkaniu z facetem poznanym w internecie? No właśnie.

Wracając jednak Do A...

W hierarchii A wciąż byłem gdzieś w dolnej połowie tabeli, więc zdarzało się, że jak umówiliśmy się na spotkanie, to ona odwoływała salwując się jakąś słabą wymówką. W takich sytuacjach dzwoniłem do S, by zrzucić nieco z krzyża i odreagować.

Tak też było tego feralnego dnia. Byłem umówiony z A, a później z kumplami na piwo. Niestety A napisała smsa, że nie da rady, bo jej kot jest chory, czy coś takiego. No to ja dzwonię do S i standardowa procedura. Po wszystkim siedzimy u mnie, ja kombinuję jak się tu jej w miarę szybko i sprawnie pozbyć, a tu dzwoni telefon. Miałem wtedy już mocno wysłużony telefon, w którym zepsuł się głośnik i słyszałem rozmówcę tylko gdy przełączyłem na głośnomówiący. Odbieram, to kumpel:
- Siema. Co robisz?
- No jeszcze siedzimy u mnie.
- Jesteś z A?
Ja pier...
- Nie.
- Jesteś z tą drugą!
Po raz drugi ja pier... Dokończyłem rozmowę i patrzę na S, a jej demoniczne spojrzenie żąda wyjaśnień. Trochę się nagimnastykowałem i stanęło na tym, że w geście rozpaczliwej próby ratowania swojej opcji awaryjnej, musiałem jej odpowiedzieć twierdząco na pytanie, czy jesteśmy w związku. To ją nieco uspokoiło, a po kilkunastu minutach atmosfera na nowo stała się normalna. S w pewnej chwili chciała, żebyśmy zrobili sobie wspólne zdjęcie, na co się zgodziłem. Potem odwiozłem ją do domu i reszta dnia minęła normalnie.

Nazajutrz, przy próbie kontaktu z A, napotkałem niespodziewany opór. Po kilku próbach dostałem odpowiedź:
- Skoro jesteś szczęśliwy z dziewczyną, to nie będę wam przeszkadzać.
Momentalnie połączyłem fakty. Loguję się na facebooka, którego wtedy jeszcze miałem i widzę, że S wrzuciła zdjęcie i oznaczyła mnie. Pięknie... Wszystkie starania by odzyskać A - jak krew w piach.

Było mi szkoda, naprawdę szkoda...

miłość związek kobiety

by ~FCCK
Dodaj nowy komentarz
avatar majkaf
3 3

@I_m_not_a_robot: to chyba jakoś troll.

Odpowiedz
avatar Vitas
3 3

Pierd.lnięty jesteś?

Odpowiedz
avatar Daro7777
7 7

@Vitas: W sumie nie wiem za co gość dostaje minusy. Historia jak najbardziej piekielna tylko gość nie czaji, ze tym pikielnym jest on sam :D

Odpowiedz
avatar mlodaMama23
7 7

Nie wierzę. Czyli tak, jedną kocham drugą ruch*m, jest ok. Bardzo dobrze że pani A spuściła cię na drzewo.

Odpowiedz
avatar Niemcz1
7 7

Żalisz sie czy chwalisz ze taki głupi jesteś ziomek???

Odpowiedz
avatar Daro7777
7 7

Możesz poślubić S. Pasujecie do siebie jak ulał. Ten sam poziom inteligencji, obydwoje lubicie seks...

Odpowiedz
avatar GburciaFurcia
6 6

@Daro7777: Tylko niech nie dopuszczą do rozmnożenia!

Odpowiedz
avatar Daro7777
4 4

@GburciaFurcia: Racja :)

Odpowiedz
avatar falcion
3 3

oj ubawiła mnie twoja historia :D. Naprawdę jak film z happy endem gdzie bohater negatywny dostaje o na co zasłużył. Kto sieje wiatr ten zbiera burze. Nie zdziwiłbym się jakby ta opisywana przez Ciebie jako "głupiutka" S też teraz Cię kantem puściła. Udowodniła że jest od Ciebie sprytniejsza więc ile będzie się z frajerem bujać :P.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
4 4

To się ubawiłem! Oczywiście nie historią. Były tu już różne historie. Jedne mądre, inne głupie, jedne pouczające inne wręcz przeciwnie ale takiego dna jeszcze tu nie było. I jak pisałem, ubawiłem się ale Twoją osobą bo wyobraziłem sobie największego idiotę jakiego nosi ziemia. Bo tych dziewczyn po prostu tylko zwyczajnie żal...

Odpowiedz
avatar PaniPatrzalska
11 11

"S absolutnie nie była materiałem do jakiegokolwiek związku, ponieważ ten należy budować na zaufaniu, a jak tu ufać lasce, która uprawia seks na pierwszym spotkaniu z facetem poznanym w internecie? No właśnie." A jak ufać facetowi, który uprawia seks na pierwszym spotkaniu z laską poznaną w internecie? No właśnie. A jak ufać facetowi, który stara się o jedną laskę, a za jej plecami w razie czego ma drugą? Troll?

Odpowiedz
Udostępnij