PKP.
Niestety mój wyjazd, nie z mojej winy, nagle został przesunięty o miesiąc.
Jak tylko się dowiedziałam, wsiadam w samochód i jadę oddać lub przenieść bilety na nowy termin. Panie zaproponowały mi opcję bilet za bilet, czyli bez potrącenia, ale ta opcja ze względu na sprzedaż biletów była możliwa dopiero dziś, więc kazały mi przyjechać na 5, jak się pierwsza kasa otwiera.
Właśnie wróciłam wściekła, bo noc nieprzespana i powrót bez biletów. Jak się okazało, biletów nie da się dziś przełożyć, bo komputer dopuszcza sprzedaż 30 dni wcześniej, a nie miesiąc wcześniej, i panie pracujące w kasie powinny to wiedzieć.
Podobno to nie pierwsza taka ich akcja. Szkodzą tym zarówno PKP, jak i klientom.
Skarga poleciała.
PKP
Miałam taką samą sytuację, 5 rano zwlekłam się z łóżka jadę a ci, ze nie miesiąc tylko 30 dni, wkurzyłam się
Odpowiedz@maat_: Znając zdolności informatyków pracujących w spółkach skarbu państwa wcale się nie dziwię, że ustawili uniwersalny termin bez względu na to czy miesiąc ma 28 czy 31 dni. Dwie dodatkowe linijki kodu to już dla nich zbyteczny trud.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2017 o 8:25
@noddam: @maat_: Prawda jest taka, że stały termin trzydziestodniowy ma o wiele więcej sensu niż miesięczny, właśnie ze względu na jego niezmienność i zgodność z wieloma terminami administracyjnymi. Nie mówiąc już o tym, że to nie programista decyduje o terminach. Oczywiście w niczym nie umniejsza to piekielności pracownic opisanych w historii. Jednego tylko nie rozumiem: dlaczego koniecznie trzeba się stawić w kasie o piątej? Nie można tego o normalnej godzinie załatwić?
Odpowiedz@Jorn: Z terminami administracyjnymi to na dwoje babka wróżyła. Czasem jest "nieprzekraczalny termin 30 dni", a czasem jest "do ostatniego dnia miesiąca".
Odpowiedz@Jorn: Owszem ma, ale personel należy przeszkolić by informowali, ze 30 dni a nie miesiąc ja kupowałam bilet na sierpień, który ma 31 dni, poprzedza go również miesiąc 31 dniowy, stąd moje założenie, ze skoro z miesięcznym wyprzedzeniem to 31 dni. Nalezy przeszkolić personel by mówił ile dni a nie miesiąc, miesiące mają 28, 29, 30 i 31 dni, zawsze będzie zamieszanie, pól biedy ze ja poszłam za szybko, ale jesli poszłabym w lutym czyli 28 czy 29 dni to nie miałabym szans na kupienie biletu, bo wszytskie byłyby wyprzedane. To poważny problem
Odpowiedz@Jorn: Musisz być o 5 a u nas właściwie teraz to już o 1 bo inaczej nie masz szans kupić biletu, wszystkie będą wyprzedane. Na oblegane połączenia jest za mało miejsc
Odpowiedz@maat_: Toteż napisałem w moim pierwszym komentarzu, że sensowność trzydziestodniowego terminu nie umniejsza piekielności pracownicy, która udzieliła ci błędnej informacji. Dzięki za wyjaśnienie, dlaczego trzeba być w kasie tuż po otwarciu.
Odpowiedz@Jorn: ja musiałam być o 5 ze względu na fakt ze bilety miałam na dziś. Co do pracownicy ( a właściwie dwóch ) to nie byli niwdoszkolenie tylko celowe działanie. Za mną w kolejce stał dziadziu 94 lata który chciał kupić kusztke na 29 września . Kazały mu tak wcześnie przyjechać żeby się na nia załapać co również uważam za głupotę i niedoinformowanie, wiec wiedziały.
OdpowiedzTrzeba bylo przenieść bilet na za 2 tygodnie, a potem znowu jechać. O ile były to duże koszta. Choć nie zmienia to faktu, ze nie wiedza w dość podstawowej sprawie związanej z zawodem jest...
Odpowiedzna koncie IC można anulować bilet, wystarczy komórka.
Odpowiedz@Caron: bilety kupione w kasie z adnotacją na stronie ic ze sprzedaż tylko w kasach
Odpowiedz@b_b: ale tak z zasadzie, to czemu musiałaś tam na piątą rano jechać, ledwie kasy otworzą? Nie szło wymienić za dzień-dwa-trzy?
Odpowiedz@Caron: bilety były na dziś.
Odpowiedz@b_b: to nie tlumaczy godziny zwrocic mozesz o dowolnej godzinie a wyjazd i tak za miesiac wiec pewnie nie beda wszystkie miejsca wykupione jeszcze
Odpowiedz