Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Szukałem kwatery nad Polskim morzem termin w sierpniu. I co słyszę dzwoniąc?…

Szukałem kwatery nad Polskim morzem termin w sierpniu. I co słyszę dzwoniąc? 40zł osoba...a 14 dni to 50zł osoba :-)
Roczne dziecko? Panie płaci pan jak za dorosłego.
50zł osoba, a i na 14 dni i roczne dziecko. To 60zł osoba za dziecko jak za dorosłą liczę.
W sumie znalazłem kwaterę cena w normie bez opłaty za dziecko.

A hitem były dwie kobitki, z Pogorzelicy i Pobierowa.
Nr 1: 90 zł za dobę pokój z łazienką dziecko gratis. OK bierzemy. 20 minut potem telefon cytuję" Wie Pan co 170zł za dobę bo inny KLYENT zadzwonił i chce ten termin"

Nr 2: 80zł za dobę za dwie osoby. Kuchnia i łazienka wspólna, ok bierzemy. Ok proszę o zapłatę z góry.
Lekko się zdziwiłem i mówię ok mogę przelać np 10% zaliczki.
NIEEE!!! Ma być cała opłata od razu. bo ja rezerwuje, a Pan nie przyjedzie.

Ludzie co z wami?

uslugi

by Canarinios
Dodaj nowy komentarz
avatar gggonia
3 11

Polecam booking, oceny ładnie rozpisane, z nikim się nie użerasz, a jak nie bierzesz najtańszych mega promocji to tylko zaliczki nie zwracają. A jak za dziecko każą płacić jak za dorosłego to żal. Rozumiem że traktowany jest jak każdy inny i dostaje swoje łóżko? ;)

Odpowiedz
avatar krzycz
14 18

nie wiem gdzie i jak szukałeś, ale jak ja przez ostatnie 4 lata jeżdżę z dzieckiem, to wszędzie do 3 roku jest za friko, do 6 roku taniej, nikt nie wymaga wpłaty całości i nikt nie dzwoni po 20 minutach zwiększając cenę dwukrotnie.

Odpowiedz
avatar imhotep
0 14

@krzycz: Czyli jak nie przydarzyło się tobie, to nie mogło nikomu? ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 10

@krzycz: to samo pierwsze słyszę. Canarinios nie ma chyba już pomysłów na historię

Odpowiedz
avatar Hedwiga
2 4

Za te pieniądze spokojnie można pojechać nad Adriatyk...

Odpowiedz
avatar LolaLola
6 40

Ja raczej pytam co jest z ludźmi, którzy zabierają małe dzieci na wakacje i jeszcze żądają, żeby za nie nie płacić. Takie dzieci tylko płaczą, wrzeszczą i hałasują. I inni ludzie, którzy chcą odpocząć muszą wysłuchiwać ryków zza ściany. Masz małe dziecko - siedź z nim w domu a nie planuj wakacje i przy okazji psuj je innym.

Odpowiedz
avatar LolaLola
10 24

@imhotep: Nie troll tylko taka prawda. Wysłuchuj na wakacjach całymi wieczorami wrzasków i płaczów małego dziecka to wtedy pogadamy.

Odpowiedz
avatar LolaLola
15 21

@alijana: "Zgorzkniała", bo chcę spokoju na wakacjach a nie wrzasków dziecka? Na jakim ty świecie żyjesz?

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
9 23

@nasturcja: a ile przy okazji ludziom nerwów napsuli. Na wakacje każdy jedzie wypocząć. I oczekuje że jego wakacyjni sąsiedzi dadzą mu żyć. Jeżeli ktoś nie panuje nad własnym dzieckiem to nie powinien psuć urlopu innym. Dla częsci osób to może być właśnie odskocznia od codziennego mieszkania w bloku gdzie też sąsiedzi sprawili sobie po malej syrenie alarmowej. Więc wyobraź sobie, że ktoś jedzie na wakacje i tam również ktoś mu coś podobnego funduje... Dzieci nie są pępkami świata. Rodzice zapominają że ich obowiązkiem jest WYCHOWYWAĆ swoje dzieci i odpowiadać za nie. Ciekawe czy byłabyś zadowolona jakbym do tego samego ośrodka co Ty wyjechala z 3 psami, które szczekałyby non stop. Podobnie czują się osoby wyjeżdzajace na wakacje jak cudze niewychowane dzieci wiecznie drą mordę...

Odpowiedz
avatar LolaLola
7 19

@nasturcja: Jeśli myślą tylko o sobie. Każdy kto chociaż trochę myśli nie zabierze na zwiedzanie całego świata dziecka "w chuście". Po pierwsze, takie dziecko będzie tylko płakało i przeszkadzało innym ludziom w wycieczce (skoro o zwiedzaniu mowa, spróbuj słuchać przewodnika przy akompaniamencie ryku dziecka). Po drugie, co takie dziecko wyniesie z wycieczki? Jedynie szok, bo zmiana miejsca itd. Nie lepiej poczekać aż podrośnie i wtedy zabrać je na zwiedzanie świata? Rodzice powinni myśleć również o dziecku, a nie "chce nam się jechać na wakacje? Jedziemy, wywalone na innych i na dziecko w sumie też".

Odpowiedz
avatar nasturcja
-4 20

@TakaFrancuska: Absolutnie rozumiem, że dzieci przeszkadzają. I psy. I ludzie którzy słuchają muzyki i telewizora. I duże grupy ludzi którzy hałasują rozmawiając ze sobą. Ja mam dość niską odporność na dźwięki więc jeśli wyjeżdżam to na odludzie. Ale zabraniać ludziom podróżować bo mają dziecko/psa/znajomych? Decydować za innych kto ma prawo a kto nie wyjeżdżać na wakacje i kiedy? To trochę niepojęte dla mnie. I absolutnie dziecko nic nie wyniesie z wakacji. Rodzice wyniosą. Rodzicom będzie chodź odrobinę łatwiej kiedy będą mogli na chwilę wyjść z domu żeby nie oszaleć. I nie dziecku to krzywdy nie zrobi, że będzie w nowym miejscu. Tak jak nie robi mu krzywdy jak jedzie do babci.

Odpowiedz
avatar LolaLola
3 15

@nasturcja: A czy ktoś tu mówi o znajomych? Trochę zaczynasz wymyślać. Każdy powinien mieć na tyle rozumu, żeby wiedzieć kiedy może jechać na wakacje a kiedy nie i czy może zabrać dziecko czy nie. Jeśli dziecko jest małe, marudne, płaczące i słabo dostosowujące się do nowej sytuacji to nie powinno się go zabierać na wakacje. Proste. Rodzice nie są już odpowiedzialni tylko za siebie i nie mogą myśleć tylko o sobie i własnych korzyściach mając w dupie innych i każąc im znosić ryki swojego dziecka. Sprowadzając dziecko na świat powinni być na to gotowi, a nie nagle strzelać fochy, że nie mogą jeździć na wycieczki przez kilka lat. Serio porównujesz obce miejsce do domu babci, którą dziecko widuje zazwyczaj dość często? Małe dzieci w nowych miejscach zazwyczaj są przestraszone i niespokojne i tak już jest. Nie zmienisz tego stwierdzeniem "nic mu nie będzie, rodzice chcą sobie jechać na wycieczkę, wywalone na wszystko"

Odpowiedz
avatar Hedwiga
-3 7

@LolaLola: W przypadku małych dzieci opcją idealną, ale niestety dośc kosztowną, jest kamper.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 19

@TakaFrancuska: powiedz mi jak wychować niemowlaka, żeby np nie płakał z powodu kolki? Chętnie poznam twą szkołę. Niedługo to obóz dla rodziców otworzycie, koncentracyjny. I nie mówię, że dzieci to pępek świata, ale czasem muszą popłakać. Tak się komunikują z rodzicem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 14

@LolaLola: hahaha a widziałaś kiedyś jak zachowuje się dziecko w chuście? To najlepsza metoda uspokojenia dziecka. Ale wydaje mi się, że sama jeszcze nie do końca dojrzałaś

Odpowiedz
avatar LolaLola
3 19

@alijana: Małe dziecko komunikuje się z rodzicami płaczem i właśnie dlatego nie zabiera się go na wakacje. Takie trudne? Nie dojrzałam bo uważam, że dziecko zmienia tryb życia rodziców i wymaga pewnych wyrzeczeń? No rzeczywiście, taka jestem niedojrzała. A ludzie którzy targają dziecko wszędzie mimo że będzie tylko płakało i psuło wypoczynek wszystkim dookoła są na szczycie jeśli chodzi o dojrzałość. Dziewczynko, za przeproszeniem, puknij się w głowę, bo troszkę ci się tam chyba poprzestawiało co nieco.

Odpowiedz
avatar nasturcja
-2 12

@LolaLola: Kiedyś był ten moment kiedy dziecko pierwszy raz pojechało do babci. Do obcego zupełnie miejsca do zupełnie obcej osoby. I zostało parę dni a potem wróciło. Większość dzieci jest w stanie to przeżyć. I każdą inną podróż również. To nie są czasy podróży konnych które były dla dzieci niebezpieczne. Teraz naprawdę ale to naprawdę da się to zrobić czego najlepszym dowodem jest to, że ludzie to robią i dzieciom nie dzieje się krzywda. Tak dzieci przeszkadzają ale wzmianka o znajomych była właśnie o tym, że ludziom wszystko przeszkadza. Rodzice zazwyczaj olewają obcych bo jakby się mieli wszystkimi przejmować to naprawdę zostali by zamknięci w 4 ścianach najlepiej do pełnoletności potomka. Jeśli dziecko nie jest gotowe na dłuższy wyjazd to rodzice go nie zabiorą ale mówienie, że ponieważ są dzieci które nie mogą jeździć oznacza, że z żadnymi nie można jest absurdalny. Na wszelki wypadek odbierzmy ludziom klucze od domów bo nie daj Boże zabiorą dziecko w miejsce publiczne. A to przecież przeszkadza.

Odpowiedz
avatar LolaLola
6 14

@nasturcja: Nikt normalny nie wozi małego dziecka pierwszy raz nawet do babci żeby od razu tam nocowało. Dziecko zna babcię już wcześniej i zakładając, że nie mieszka setki kilometrów od niej zna jej dom bardzo dobrze więc czuje się w nim swobodnie. To że podróże mogą być obecnie wygodne w dalszym ciągu nie oznacza, że powinno się w nie zabierać małe dzieci. To że np. telefon jest wodoodporny nie oznacza, że trzeba go wrzucać do wody tak dla rozrywki. "Wzmianka" o znajomych wyszła od ciebie i była z czterech liter wzięta. No właśnie, rodzice olewają obcych i to jest ich problem. Mamy wtedy madki wykłócające się żeby dawano im wszystko za darmo, bo mają "horo curke", wywalające cycki czy przewijające w miejscach publicznych (czytałam coś dzisiaj o madce, która zaczęła przewijać dziecko przy stoliku w restauracji) albo wakacje przy akompaniamencie wrzasków. Uważasz że wrzeszczące niemowlę jest gotowe na dłuższą podróż? Serio? Robisz to co robią osoby, którym brakuje argumentów - wymyślasz i wyolbrzymiasz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 17

@alijana: @nasturcja: Ale po co ta gówno burza? Masz małe dziecko, które jeszcze przyjmuje pokarm od matki, to nie jedziesz na wakacje. Masz starsze dziecko, które już się nie żywi pokarmem z cyca, ale nadal nie jest samodzielne, to zostawiasz je u dziadków i wtedy jedziesz na wakacje. Masz samodzielne dziecko, bierzesz je na wakacje i macie wspaniałe wspólne wspomnienia. Oskarżacie innych o to, że są niedojrzali, a sami zachowujecie się jak bezczelne pępki świata. Serio próbujecie coś udowodnić, a dla wszystkich dookoła jest to jasne, że nie macie racji.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2017 o 14:06

avatar LolaLola
3 17

@alijana: Aleś dziewczynko wymyśliła. Widać, że jeszcze się w główkę nie puknęłaś. Zrób to jak najszybciej, bo jesteś coraz bardziej śmieszna. Tłumy ludzi mi do pokoju w pensjonacie nie wchodziły, zespoły muzyczne też nie. Za to drące się dziecko słyszałam przez ścianę bardzo dobrze. Po raz kolejny - jak ktoś ma małe dziecko to z niektórych rzeczy musi zrezygnować. Ktoś kto tego nie rozumie nie powinien być rodzicem.

Odpowiedz
avatar nasturcja
5 9

@LolaLola: wiesz ja nie powinnam być rodzicem bo nie cierpię małych dzieci. Ale trafienie na takie za ścianą nie traktuje jako atak na moją osobę bo ktoś nie zadbał o mój komfort tylko jako własny pech że mam okazję być wystawiona na coś czego nie lubię. Stąd właśnie była wzmianka o znajomych bo tłumów też nie lubię. I godzę się z tym, że są rzeczy które mogę wymuszać na innych (np. niełamanie prawa) i takie których nie mogę (np. osobiste decyzje). Są miejsca gdzie nie można zabierać psów. Są miejsca gdzie nie można zabierać dzieci. Są nawet i takie gdzie warunkiem pobytu jest zachowanie ciszy. Ale większość przestrzeni publicznej to nie są te miejsca. Więc wszyscy musimy się z tym pogodzić. Co do nocowania dziecka to przezabawne. Ludzie się nawet przeprowadzają z małymi dziećmi to nie jest drzewo żeby mu szkodziło przenoszenie. Brak rodziców owszem ale obce miejsce? Najwyżej przebodźcuje.

Odpowiedz
avatar LolaLola
2 14

@nasturcja: No widzisz, a ja w pensjonatach czy hotelach zachowuję się tak, żeby nie przeszkadzać innym i tego samego wymagam od otoczenia. Skoro hałas w miejscu wypoczynku to dla ciebie takie oczywiste i normalne to wróć tu i wypowiedz się jak wrócisz z takich wakacji. To jest typowe zachowanie - "nic się takiego nie stało", "wymyślasz", "narzekasz", ale będąc w takiej sytuacji nagle zmienia się zdanie. Są prawa, ale są też normy społeczne, które wypada przestrzegać i jest to m.in. cisza nocna. "Bo nie ma zakazu zabierania niemowląt więc je zabieram, co z tego że będzie się darło i psuło wszystkim urlop" - tak wygląda twój światopogląd? Dziewczyno, ty naprawdę wierzysz w to co piszesz czy tylko udajesz? Przeprowadzka często bywa koniecznością, wyjazd na wakacje nią nie jest. Dziecko podrośnie to sobie wtedy rodzice z nim wyjadą, takie trudne do ogarnięcia?

Odpowiedz
avatar nasturcja
1 11

@LolaLola: Rodzice są dorosłymi ludźmi którzy sami zadecydują czy i kiedy sobie wyjadą. Oraz o tym czy zabiorą dziecko czy nie. Nie raz i nie dwa miałam urlop zakłócany przez innych ludzi. Większość zamieniłabym na każdego niemowlaka świata bo i takie mi się zdarzały. I sąsiadom też się dzieci rodziły a, że blok ma swoją akustykę to do dziś jak płaczą to słyszę. I nie wyobrażam sobie robić z tego powodu awantury. Nawet w nocy. I nie ja nie zabieram i nigdy nie zabiorę dziecka bo nigdy nie planuję żadnego mieć. Nie planuje również zatruwania jadem rodziców którzy chcą zrobić najnormalniejszą rzecz na świecie. Pojechać na wakacje. Teraz a nie jak społeczeństwo im łaskawie pozwoli. Bo jestem ciekawa kiedy już będą mogli pojechać twoim zdaniem? Jak dziecko nauczy się być cicho? Nawet dorośli tego nie potrafią więc prawdopodobnie odpowiedź to nigdy. Nigdy nie będzie tak, że nikomu nie będą przeszkadzać. Więc muszą olać społeczeństwo albo iść rzucić się z jakiegoś urwiska żeby przestać przeszkadzać ludziom.

Odpowiedz
avatar LolaLola
-3 9

@nasturcja: Po raz kolejny zapytam: czy ty naprawdę wierzysz w to co piszesz? Albo aż tak coś jest z tobą nie tak albo aż tak trollujesz. Są dorosłymi ludźmi, ale są odpowiedzialni za dziecko, więc nie mogą robić wszystkiego co im się podoba. Ile razy trzeba ci to jeszcze powtórzyć i wytłumaczyć, żebyś zrozumiała? Jak tatuś będzie miał ochotę pograć na perkusji przy łóżeczku, a mamusia obok niego na gitarze elektrycznej to też będą mogli to zrobić twoim zdaniem? Po raz kolejny podajesz przykłady z tyłka: mówimy o wyjeździe na wakacje a nie mieszkaniu w bloku. A jak wyobrażasz sobie takie wakacje już z perspektywy rodziców? Myślisz, że z kilkumiesięcznym niemowlęciem gdzieś wyjdą na dłuższy spacer? Większość czasu spędzą w hotelu. Albo wydaje ci się może, że taka matka kilka miesięcy (czy nawet kilka dni, tygodni, po co się przejmować) po porodzie będzie miała ochotę rozbierać się na plaży i pokazywać w stroju kąpielowym? Bo raczej ktoś kto całe dnie zajmuje się dzieckiem nie będzie miał ochoty na łażenie po górach albo dłuższe zwiedzanie, tego mi nie wmówisz. Każdy rodzic zna swoje dziecko i powinien wiedzieć kiedy może je gdzieś zabrać a kiedy jeszcze nie. I nikt nie każe nikomu "skakać z mostu", wystarczy, że jak już pisałam chyba z 5 razy, ale dalej nie dotarło - jeśli ktoś nie jest gotowy do pewnych wyrzeczeń to nie powinien się decydować na dzieci. Wyjazdy nie są czymś w życiu niezbędnym, można z nich na jakiś czas zrezygnować.

Odpowiedz
avatar nasturcja
2 8

@LolaLola: A ja ci kolejny raz mówię, że wyjazd z niemowlakiem nie jest zagrożeniem dla jego życia i zdrowia. Jak matka będzie miała ochotę pójść na plażę to pójdzie jak nie to nie. Jak będą chcieli pochodzić w górach po dolinkach to też pójdą (tam to nawet wózkiem się wjedzie i wielu ludzi tak robi). I właśnie w tym rzecz, że to rodzice wiedzą czy dziecko można już gdzieś zabrać czy jeszcze nie. Wyrzeczeń to rodzice mają od groma i nie należy dokładać do nich tych które nie mają sensu. Przejmowanie się komfortem obcych do tego stopnia żeby odmawiać sobie wyjazdu do którego nie ma innych przeciwwskazań jest bez sensu. Ja wiem, że dopóki się tego nie zobaczy to to wydaje się niemożliwe ale tak już jest z dziećmi, że wydaje się, że wszystko jest niemożliwe. A okazuje się, że jak się spróbuje to się da. Nawet pojechać do hotelu z niechodzącym brzdącem. Więc udawanie, że chodzi o bezpieczeństwo dziecka to argument z tyłka. Chodzi tylko o to, że dzieci przeszkadzają. I z tym się zgadzam ale niestety polecam pogodzić się z tym tak jak z całą resztą życia w społeczeństwie.

Odpowiedz
avatar nasturcja
3 7

@LolaLola: Staram się odpowiadać na wszystko co tylko mogę ale jeśli chcesz mieć odpowiedzi wypunktowane to wypunktuj zapytania. Jeśli chodziło ci o tego ojca to nie może grać na perkusji bo to nielegalne (zagrożenie zdrowia). Nie będę miała dzieci to już ustaliliśmy jednak będę bronić prawa do normalnego bytowania tych którym się to prawo próbuje bezpodstawnie zabrać. Pielucha można przewinąć dyskretnie, płacz opanowywać w miarę możliwości i urządzić sobie w międzyczasie miłe wakacje. Wszystko to kwestia logistyki. Społeczne przyzwolenie na dziecko w hotelu to norma która szczęśliwie jeszcze nie uległa zmianie. Jak rozumiesz chcesz żeby zniknęła bo byłoby ci wygodniej ale na szczęście to nie działa w ten sposób. Ciekawa jestem skąd pomysł że mogłabym mieć jakiekolwiek problemy z kontaktami z ludźmi skoro ja nikomu nie przeszkadzam ani nie hałasuje? Czyżby to, że ktoś ma inne zdanie byłoby dla ciebie powodem do kończenia znajomości? Spotykasz się tylko z tymi którzy ci przytakują? To dość niezdrowe.

Odpowiedz
avatar LolaLola
-4 6

@nasturcja: Oczywiście, raczej starasz się unikać wątków niewygodnych dla ciebie. Polecenia wypunktowania lepiej nie skomentuję. Przez cały czas pisałam o tym, że jeśli ktoś ma niespokojne dziecko nad którym nie potrafi zapanować to nie powinien go zabierać na wakacje. Teraz tak naprawdę przyznałaś mi rację, ale wcześniej bez przerwy biadoliłaś głupoty byle tylko mi zaprzeczyć. Czego ty chcesz dziewczyno? Czy może po prostu myślisz, że dziecko jest zabaweczką, która działa na guziczki i wystarczy przycisnąć odpowiedni, żeby w danej chwili przestało płakać? Teraz jeszcze wymyślasz, że chcę jakichś zakazów. Ja się zastanawiam czy ty w ogóle czytasz co się do ciebie pisze. Jeszcze pytasz skąd "pomysł", że możesz mieć problemy z ludźmi - sama piszesz, że każdy powinien zachowywać się tak jak jemu to pasuje i mieć w dupie innych, nawet jeśli dotyczy to kwestii absolutnych podstaw, m.in. ciszy nocnej. Nie, spotykam się z tymi, którzy w dyskusjach mają jakieś argumenty, ewentualnie potrafią pogodzić się z faktem, że ich argumenty są bez sensu jak w twoim przypadku. Tylko że ty dalej idziesz w zaparte mimo że nieraz również inne osoby wytknęły ci, że piszesz bzdury

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2017 o 18:45

avatar nasturcja
1 5

@LolaLola: No to od początku. W pierwszym komentarzu mówiłaś o tym, że małe dzieci tylko płaczą, wrzeszczą i hałasują więc ludzie którzy je mają powinni siedzieć z nimi w domu, żeby nie psuć innym wakacji. Potem zaczęłaś sugerować, że to dla dobra dziecka mają siedzieć w tym domu. Nie zgadzam się ani jednym ani z drugim. Z pierwszym ponieważ płaczące dziecko nie mieści się moim zdaniem w zaburzaniu życia społecznego z drugim ponieważ nie uważam podróży za zagrożenie dla dziecka. Nie, nie przestanie płakać. Nie, nie jest to tragedia godna skargi na zakłócanie ciszy nocnej i żądanie aby rodzice siedzieli w domu. Ludzie powinni jak najmocniej zwracać uwagę żeby nie uprzykrzać innym życia jednak w tym również należy zachować zdrowy rozsądek. Zabieranie małych dzieci na wakacje jest legalne, społecznie akceptowalne i powszechnie praktykowane . W hotelach są nawet specjalne wstawki dla niemowlaków żeby ułatwić ludziom pobyt. To nie jest ani nowy pomysł ani coś niespotykanego. Rozumiem, że te argumenty mogą nie być dla ciebie wystarczające jednak mam poczucie, że nie próbujesz zrozumieć innego punktu widzenia tylko "wygrać" dyskusję. A to nie jest wojna. Dzielimy się opiniami i doświadczeniami na portalu społecznościowym i to wszystko. Ja uważam, że małe dzieci to najmniejsza z przykrości jakie mogą cię spotkać na wakacjach z obcymi. Jak również o ile wolałabym nie mieć z nimi żadnego kontaktu nie są nawet w pierwszej setce legalnych rzeczy jakie zabroniłabym zabierać do hoteli. Ty masz inne zdanie na ten temat ponieważ przeszkadzają ci inne rzeczy. Jednak tak jak ja nie mogę zabronić ludziom mojej "setki rzeczy" tak i ty nie masz wpływu na to czy małe dzieci będą w hotelu czy nie. Obie musimy się po prostu pogodzić z niedogodnościami. Bzdura to czy nie, takie jest życie

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

@LolaLola: i po to sa hotele z opcja "bez dzieci" widocznie nie tylko tobie to przeszkadza

Odpowiedz
avatar LolaLola
-3 5

@nasturcja: Najwyraźniej niektóre rzeczy są dla ciebie za trudne do ogarnięcia. Udowodniłaś to tyle razy ile komentarzy tutaj dodałaś. Podejrzewam że zwyczajnie nie miałaś nigdy do czynienia z małym dzieckiem, więc wydaje ci się, że to jak już wcześniej wspomniałam zabaweczka którą można w dowolnej chwili wyłączyć. Nie dociera do ciebie kompletnie nic i oczekujesz że każdy będzie przystawał na twój wypaczony obraz świata. Dorośnij a przede wszystkim zacznij wreszcie myśleć. Pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar Bedrana
0 4

@LolaLola: Ależ ty jesteś tępa, ojezusie! O co ci, do urwy nędzy, chodzi? Chcesz wydać obligatoryjny zakaz jeżdżenia na wakacje z małymi dziećmi? Bo płaczą? I ze starszymi dziećmi, bo marudzą? I z jeszcze starszymi, bo hałasują, biegają i wszędzie ich pełno? Masz zamiar sugerować ludziom co im wolno, a czego nie? A jak ja bym postulowała, że nie życzę sobie, żeby na basen hotelowy miały wstęp grubasy, bo mi to zaburza estetykę miejsca i przeszkadza w beztroskim wypoczynku - to co byś powiedziała? Małe dzieci nie płaczą BEZ PRZERWY, tylko wtedy, gdy są głodne, chore, lub coś je boli. Niemowlęta głównie śpią. A hotele czy pensjonaty nie są zapchane rodzicami z małymi dziećmi, więc nie histeryzuj. I - jak pisze "bazienka" - jeśli ci dzieci tak przeszkadzają na wakacjach - wybieraj hotele z opcją "bez dzieci". "Nie ucz ojca dzieci robić" i nie pouczaj rodziców jak mają, bądź nie mają prawa spędzać wakacji.

Odpowiedz
avatar LolaLola
-2 6

@Bedrana: A ty masz zamiar podpinać się pod każdą, nawet zakończoną gównoburzę byleby tylko wywołać jeszcze większą? Już wolę być twoim zdaniem tępa niż taka beznadziejna jak ty. Jak nie umiesz czytać ze zrozumieniem i nie masz bladego pojęcia o czym jest mowa to się nie pultuń, bo tylko robisz z siebie jeszcze większego imbecyla niż jesteś w rzeczywistości. Tak dla twojej informacji: niemowlęta są różne. Jedne głównie śpią, inne drą się bez powodu, bo nauczyły się, że jak się drą to ktoś je nosi. Ach i jeszcze jedno: kilkumiesięcznym dzieciom zaczynają rosnąć zęby co powoduje ból, więc potrafią przepłakać wtedy całe dnie i noce. Takie dziecko też byś wzięła może na wakacje? Kolejna tępa, która myśli, że dziecko to zabawka.

Odpowiedz
avatar nasturcja
1 3

@LolaLola: Za młodu byłam opiekunką do dzieci. Zdarzyło mi się również wyjechać na wakacje z rodziną z 8 miesięcznym chłopcem. Tak dzieci są różnie i nie każdym da się wyjechać ale z większością nie ma problemu. Płaczą tyle co w domu i hałasują tak jak w domu. Większe problemy sprawiają jak się przyzwyczajają do nowej osoby (czyli mnie) niż jak się przyzwyczajają do nowego miejsca mają obok rodziców i swoje zabawki. Podejrzewam, że po prostu widziałaś jedno dziecko i ono albo sprawiało problemy albo wydawało ci się, że je sprawia podczas gdy zachowywało się tak samo jak w domu. Nie kłóciłabym się o to gdybym nie widziała na własne oczy, że to naprawdę nie jest aż taki problem.

Odpowiedz
avatar LolaLola
-2 4

@nasturcja: To chyba ty miałaś do czynienia tylko z jednym dzieckiem. Tak się składa, że pamiętam jak potrafił drzeć się bez powodu jeden kuzyn, a jaki spokojny był drugi kuzyn. Poza nimi miałam do czynienia jeszcze z wieloma dziećmi i jedne były spokojne inne nie. Jeszcze inny był bardzo nadpobudliwy jak podrósł, podejrzewali u niego ADHD. I jakoś ciocie nie oburzały się, że muszą przez kilka wakacji zostać w domu. Za to gdy dzieciaki podrosły zaczęli zabierać je na wycieczki na ferie i wakacje. Można? Można, nawet lepiej, bo dzieciaki też mogły dobrze się bawić na takich wakacjach czy feriach. "Z większością nie ma problemu" - a skąd niby wzięłaś takie statystyki, bo raczej nie z doświadczenia. Właśnie z tego co widzę ludzie targają na wakacje dziecko, które nie jest w stanie poradzić sobie z wycieczką i męczą się nie tylko rodzice ale i wszyscy dookoła. "Nie z każdym da się wyjechać na wakacje" - ja piętrole... po luj się kłócisz skoro cały czas o tym pisałam? Może lepiej nic już nie pisz, bo co chwilę strzelasz sobie w stopy i uznajesz to za argumenty. Oszczędź sobie tego upokorzenia, zresztą ja też mam już ciebie dosyć.

Odpowiedz
avatar nasturcja
0 2

@LolaLola: Jeśli masz dość to oczywiście nie musimy dyskutować. Jednak mam wrażenie, że nie czytasz dokładnie tego co piszę i przez to dochodzi do nieporozumień. Zgadzamy się co do tego, że nie z każdym dzieckiem można praktycznie od początku dyskusji więc nie wiem dlaczego zwróciłaś na to uwagę dopiero teraz. Z czego ja cały czas oddzielam zagrożenie dla dziecka od bycia nieprzyjemnym dla otoczenia. Ty znów mówisz o tym, że dziecko było nadpobudliwe więc nie powinno być zabierane podczas gdy ja zwracam uwagę, że zachowanie moich podopiecznych nie zmieniało się na wyjazdach. Oczywiście, że można poczekać ale właśnie o słowo "można" cały czas się kłócimy. Można poczekać i można wyjechać. Decyzja należy do rodziców. To oni decydują czy bardziej będą "się męczyć" wyjazdem na wakacje czy duszeniem się w domu. Dziecku jest wszystko jedno.

Odpowiedz
avatar LolaLola
-2 2

@nasturcja: Znowu ty? Jeszcze nie masz dość? Ja nie czytam dokładnie? Dziecko, obudź się! To ty co chwilę sama sobie przeczysz! Od początku pisałam, że jeśli rodzice nie potrafią zapanować nad dzieckiem to nie powinni go nigdzie zabierać, a ty wymyślałaś bzdury o dzieciach "w chuście", olewaniu wszystkich dookoła, stawianiu swoich potrzeb na pierwszym miejscu ignorując dziecko i łatwym i szybkim uciszeniu dziecka. Teraz nagle stwierdziłaś, że w sumie to cały czas miałam rację i jeszcze próbujesz mi wcisnąć, że ja czegoś nie rozumiem. Weź się stuknij porządnie w łeb, bo chyba coś tam masz ostro poprzestawiane. O ile w ogóle cokolwiek tam masz.

Odpowiedz
avatar nasturcja
0 2

@LolaLola: Ja w ogóle nigdy nie mam dość. Dyskusje sprawiają mi przyjemność dlatego w nich uczestniczę. Czasem mam na nie po prostu mniej czasu więc są opóźnienia w odpowiedziach. Moim zdaniem nie da się "zapanować nad dzieckiem" i to żadnym dzieckiem w żadnym wieku. Dziecko będzie sprawiało kłopoty niezależnie od tego czy będzie w domu czy na wakacjach. Nigdy nie napisałam nic o łatwym i szybkim uciszaniu dziecka. Pisałam za to o prawie rodziców do wakacji w momencie w którym nie ma przeciwwskazań. Choroba dziecka mogłaby być przeciwwskazaniem. Obniżona odporność. Alergie. Brak możliwości zapewnienia bezpieczeństwa lub spełnienia potrzeb. Ale zazwyczaj żadna z tych sytuacji nie występuje i po prostu rodzina pakuje się i wyjeżdża na wakacje. Jak nie ma przeciwwskazań to nie ma problemu. Co do olewania wszystkich dookoła to o tym był dokładnie ten wątek, że dorośli też przeszkadzają więc na wyjazdach po prostu nie ma spokoju. Dziecko w okolicy to nie apokalipsa to normalny człowiek który też ma swoje prawa. Rodzice mają prawo przebywać z dzieckiem w przestrzeni publicznej. Tylko tyle i aż tyle. Masz rację, że to przeszkadza. Nie masz racji sugerując niepotrzebne ograniczenia.

Odpowiedz
avatar LolaLola
-2 2

@nasturcja: Upokarzanie się też sprawia ci przyjemność? Bo robisz to w każdym komentarzu. I jeszcze znowu sobie przeczysz. Post wcześniej pisałaś, że nie z każdym dzieckiem można wyjechać na wakacje, teraz znowu że jednak z każdym. Weź wreszcie wysil tą przestrzeń między uszami i przemyśl co chcesz napisać zanim wyślesz to w świat, bo nie da się normalnie dyskutować gdy co chwilę zmieniasz zdanie i piszesz coś innego

Odpowiedz
avatar nasturcja
0 2

@LolaLola: nie czuję się upokorzona nie martw się. Znów napisałam, że nie z każdym, wyliczyłam wręcz przykłady kiedy naprawdę się nie powinno. Napisałam również słowo "zazwyczaj" które nie oznacza tego samego co "zawsze". Nie czytasz uważnie za to bardzo się emocjonujesz jakbyśmy prowadziły jakąś wojnę. To nie jest wojna tylko wymiana poglądów więc spokojnie napisz mi to co sądzisz o temacie nad którym dyskutujemy a nie o mnie bo opinia o mnie losowej osoby z internetu z definicji nie ma żadnego znaczenia w sumie dla nikogo. Opinia o temacie może mieć znaczenie jeśli będzie przekonywująca. Wróć do dyskusji proszę.

Odpowiedz
avatar LolaLola
-2 2

@nasturcja: Więc najwyraźniej nie jesteś zbyt rozgarnięta, skoro nawet nie zauważyłaś, że co chwilę się upokarzasz. Już nieraz napisałam, że jeśli ktoś nie umie zapanować nad dzieckiem to nie powinien z nim jechać na wakacje. Ty bez przerwy mi zaprzeczałaś i wygłaszałaś teksty, że jak ktoś chce to ma jechać i ma wszystkich mieć w dupie i dziecko w sumie też. Dla ciebie dziecko to najwyraźniej zabaweczka albo pies i to ono ma się dostosować do rodziców. Zaskoczę cię: dziecko wymaga zmian w życiu rodziców i wielu wyrzeczeń. Rodzice powinni myśleć o jego potrzebach, a nie o wakacjach. Już wolę "prowadzić wojnę" niż co chwilę sobie zaprzeczać i wymyślać głupoty o zwiedzaniu świata z wrzeszczącym niemowlęciem albo rozpieszczonym smarkiem, nad którym nikt nie potrafi zapanować.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
1 9

Jak jedziesz autem to najlepiej poszukać w wioskach tak 10-20 km od morza. Autem to moment, a ceny kilkukrotnie niższe, do tego cisza i spokój.

Odpowiedz
avatar Rollem
-3 3

@Jaladreips: Kilkukrotnie niższe? Chyba porównując z luksusowymi hotelami nadmorskimi. Ja np. zawsze jeżdżę do Władysławowa i rokrocznie na jednej ulicy mieszkam, zazwyczaj u pewnej miłej starszej pani, a jak nie ma miejsc to u jej koleżanki (budynek obok, na jednej działce), ew. jak tam też nie ma miejsc to działka obok, inna starsza pani wynajmuje - i 50zł/dobę/osobę, cyrków nie ma, zaliczka jest, owszem, ale nie jest duża (za tydzień przy 2 osobach było ostatnio 140zł), a do plaży... minuta, może dwie spacerkiem, dosłownie minąć jedną przecznicę, i już jesteśmy na ścieżce ok. 50-80m do plaży. Nie sądzę, że gdzieś 10-20km dalej wynajmę pokój za 20 czy mniej złotówek za dobę, bo tak to nigdzie w Polsce raczej się nie da. Ja raczej polecam myśleć o zagranicznych kurortach, niekoniecznie nawet nadmorskich - Węgry, Włochy, Hiszpania - może i wyjdzie drożej, ale będzie znacznie ciekawiej, milej, jakieś zwiedzanie można zrobić, a i cenowo często różnice są niewielkie.

Odpowiedz
avatar Hedwiga
2 2

@Jaladreips: Jak jeździsz autem, to trzeba poszukać pokoju w Czarnogórze, Chorwacji lub Albanii. Będzie niewiele drożej. Jak masz jakichś znajomych i możecie jechać większą ekipą wynająć cały dom/apartament oraz nie przeszkadza Wam gotowanie samemu, to będzie nawet taniej. I pogoda gwarantowana, a nie Bałtyk, który jest cudowny do spacerów, ale z plażowaniem duuużo gorzej.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
11 11

"Ludzie co z wami? " Nic. Kawkę sobie teraz poranną pijemy.

Odpowiedz
avatar no_serious
11 11

Nie spotkałam sie nigdy by przy dłuższym pobycie płacić więcej za dobe. Przecież to strzelanie sobie w stopę, bo kto się na to zgodzi? Co do zasady płaci się wtedy mniej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 sierpnia 2017 o 10:47

avatar Hedwiga
4 4

@no_serious: To jest absurdalne. Ja w sumie nigdy nigdzie nie zostawałam tak długo, bo na wakacjach sobie jeździmy i zwiedzamy, więc max 2-3 noce w jednym miejscu, ale za to zdarza mi się wypożyczać samochód. I tam zawsze jest tak, że powyżej iluś dni (7, 10, 14) stawka znacząco spada (a za to często poniżej 3 dni jest zwyżka). Przecież im krótsze najmy, tym więcej trzeba wydać na sprzątanie itd.

Odpowiedz
avatar KaktusStefan
6 6

W wyższą opłatę za nocleg przy dłuższym pobycie nie wierzę, bo znam to też od drugiej strony i zwyczajnie by się to wynajmującym nie opłacało, bo nikt by nie wynajął pokoju na dłużej. A jak wynajmujesz prywatną kawaterę (tzw. pokój gościnn) to nie oczekuj, że dziecko będzie gratis. Na kąpiel dziecka zużywa się więcej wody itp. (właściciel to musi opłacić), dzieci mają to do siebie, że mogą np. pobrudzić ściany łapkami (taka ich natura ;) nie winię ich za to i nie twierdzę, że nie należy dzieci zabierać na wakacje - i za to też płaci właściciel). Poza tym dzieciom mogą przydarzyć się "wpadki", po których prać trzeba nie tylko poszewki, ale i całą pościel. Boerzcie to też pod uwagę ;)

Odpowiedz
avatar Jorn
1 1

Najprawdopodobniej chodziło im o to, żeby jak najszybciej spławić debila, który się nie potrafi wysłowić i nie wiadomo, o co mu chodzi, a przecież w tym czasie prawdziwy klient może dzwonić.

Odpowiedz
avatar Doombringerpl
0 0

A ja, w związku z pracą musiałem pojechać nad morze... Do Ustki. Nocleg, nie tani, znalazłem 300m od morza. Jedyne dwie niedogodności to cienka ściana między mną a sąsiadami oraz prysznic wspólny w innym budynku. Gdybym tylko do pracy lazł w normalnych godzinach i wracał w normalnych, a nie na 7 na obiekcie i o 19 wyjazd, to załapałbym się na posiłek w cenie. Miejsce załatwiłem na 6 godzin przed przyjazdem na miejsce, bo w tym czasie dowiedziałem się, że trzeba tam się wybrać

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

Co się dzieje z ludzkim gatunkiem? Dorośli mają niechęć i odrazę dla dzieci a rozpływają się nad małymi innych gatunków. To nie jest normalne.

Odpowiedz
Udostępnij