Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Szkoda parkingowa. Czekałem sobie w samochodzie na parkingu przed blokiem na moją…

Szkoda parkingowa.

Czekałem sobie w samochodzie na parkingu przed blokiem na moją N. Mój samochód stał zaparkowany tyłem, a samochód po mojej prawej stronie przodem. Po chwili do tego obok podchodzi małżeństwo ok. 45-50 lat. Facet ze 2 metry wzrostu i jakieś 150 kg lekką ręką - wsiada od strony pasażera. Drzwi otworzył na dwa ząbki i jak widziałem w lusterku bocznym nie dalej jak 0,5 cm od moich tylnych prawych drzwi. Myślę sobie - walnie.

Wsiadając, samochód się zakołysał i jego otwarte drzwi zostawiły na moich niekoniecznie piękny znak. Widząc kontakt w lusterku poszedłem to sprawdzić. Niestety okazało się, że widziałem dobrze.

Mówię więc do gościa (miał otwarte okno), że wsiadając uszkodził mi drzwi.

- Masz jakiś problem? - Powiedział wysiadając z samochodu zgrabnie jak sarenka.
- Tak, mam. Uszkodził mi pan drzwi jak pan wsiadał do samochodu.
- Skąd wiesz, że to ja? - Zaczął popychać mnie swoim brzuchem.
- Widziałem w lusterku.
- Skąd wiesz, że to ja?
- Widziałem w lusterku.
- Skąd wiesz, że to ja?
- Widziałem w lusterku.
I tak jeszcze z 10 razy. W końcu mówię, że dzwonię na policję.
- Dzwoń.

Zadzwoniłem, powiedziałem, że sprawca jest agresywny i proszę o szybką interwencję. Porobiłem zdjęcia i czekamy.
Przyjechali po 40 minutach.

Policjant pyta mnie o wersje i opowiedziałem jak było. Następnie zapytał się sprawcę, czy potwierdza. A ten, że tak. I tu oczy jak 5 zł, bo wcześniej się awanturował a teraz się przyznaje.

Zgodził się podpisać oświadczenie, a szkodę chciał pokryć z OC bo nie stać go było, żeby mi dać 100 zł za naprawę.

I tak sobie myślę, że chyba chciał mnie zastraszyć swoją posturą bo wiedział, że go nie stać na pokrycie szkody. Przy okazji zmarnował czas swój, mój i napsuł mi nerwów.

Mandatu nie mógł dostać, bo pojazdy nie były w ruchu, a polerowanie kosztowało 30 zł.

parking

by urabus
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Gettor
7 9

Ale skąd wiesz, że to on? :s Niektórzy idą w zaparte pod nóż byleby nie przyznać się do błędu, "godność" im nie pozwala.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Gettor: Trudno nazwać takie coś godnością.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Nie bardzo rozumiem Twoje zdziwienie że chciał pokryć to z OC. Przecież po to jest.

Odpowiedz
avatar nemo333
6 8

@Sharp_one: czasem bardziej opłaca się dogadać i dać stówkę czy 2 do ręki niż tracić zniżki i mieć OC droższe o kilka stówek. Szczególnie jak ktoś nie ma ochrony zniżek i 2-3 auta na siebie, przy obecnych cenach OC można nawet stracić całościowo koło 1 tys zł na rok ;)

Odpowiedz
avatar Hedwiga
-1 5

@nemo333: Czasem się opłaca, ale np. ja mam nowe auto w leasingu, więc nawet jakbym nie chciała, to i tak muszę je odstawić do naprawy w ASO BMW, a tam nie należy się spodziewać rachunku poniżej 1000 zł za naprawę rysy...

Odpowiedz
avatar jass
-1 1

Jak w opowiadaniu Kinga "Batman i Robin wdają się w scysję", tyle że tam nieco inaczej rzecz się skończyła ;)

Odpowiedz
Udostępnij