Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj będzie o turystach, którzy nie sprawdzają co rezerwują, a później pretensje…

Dzisiaj będzie o turystach, którzy nie sprawdzają co rezerwują, a później pretensje do całego świata...

Prowadzę mały pensjonat. Pokoje są z łazienkami i aneksami kuchennymi. Na portalach, na których mam wystawiony obiekt, dokładnie opisane jest wyposażenie pokoju, w tym szczegółowo co zawiera aneks kuchenny.

I dzisiaj przyjechał on - Pan Piekielny...
Niby wszystko OK, ale on czuje się oszukany, bo w aneksie nie ma płyty grzewczej (ma za to lodówkę, mikrofalę do szybkiego podgrzania posiłku, czajnik, zlewozmywak - taķą minikuchenkę, według mnie na wyjazd jak najbardziej OK). Ja grzecznie tłumaczę, że w ofercie miał opis co jest w pokoju i co w aneksie, więc nie rozumiem problemu i wywiązał się mniej więcej taki dialog...

PP - Dlaczego nie ma płyty grzewczej w aneksie?
Ja - Nie ma, ponieważ to są aneksy, a nie kuchnie.
PP - Ja się czuję oszukany, jak rezerwowałem, to było w opisie, że jest płyta...
Ja - Niestety, ale na pewno nie w mojej ofercie, ja mam szczegółowo opisane co jest w wyposażeniu aneksu, a ponadto są zdjęcia i na żadnym nie płyty grzewczej.
PP - No ale ja jeżdżę po całym świecie i w aneksach zawsze są płyty grzewcze...
(WTF? Najwyraźniej PP uznał mnie za tępą babę co nigdy nigdzie nie była...)
Ja - Bardzo mi przykro, ale ja też jeżdżę po świecie i wiem również, że nie zawsze słowo aneks kuchenny oznacza kuchnię w pełni wyposażoną.
PP - Ale ja spędzam czas wolny gotując...
(kuwa, serio?! Ja jadąc na wczasy jadę odpocząć, a nie siedzieć przy garach)
Ja - Przykro mi, ale nic na to nie poradzę - i tutaj wymieniam restauracje, w których może zjeść niezły obiad za niewielką kwotę.

Pan Piekielny widząc, że nie może nijak doprowadzić do ostateczności mojej anielskiej cierpliwości do niego, wyjął argument, że w mojej miejscowości widział ofertę z pełnym aneksem...
Ja mu na to grzecznie, że trzeba było tam zarezerwować pobyt, a nie mnie tu płakać i narzekać teraz.

No cóż, okazało się, że wybrał mój obiekt, bo standard taki sam, tylko różnica w cenie była na moją korzyść, ale pan nie doczytał wszystkiego i postanowił całą winę za swoje niedoczytanie oferty zwalić na mnie...
Nie wiem, czy bardziej piekielny był on czy ja, ale naprawdę - rezerwując obiekt sprawdzajcie co rezerwujecie, a nie psujcie potem nerwów wynajmującym swoje obiekty, mając do nich pretensje o wszystko.

by ~Lilimili
Dodaj nowy komentarz
avatar majkaf
24 26

Z mojej strony fali hejtu nie będzie, bo historia piekielna, ale zastanowiło mnie jedno. Co Ci przeszkadza, że facet w wolnych chwilach gotuje? Ja też tak robię - lubię to, relaksuje mnie to i po prostu sprawia frajdę.

Odpowiedz
avatar Hedwiga
14 24

To na czym polega aneks kuchenny, jeżeli nie ma tam miejsca, gdzie można coś ugotować? Na zlewie i lodówce? To samo jest w zwykłym pokoju hotelowym - umywalka i lodówka. To brzmi jak oferta z małym druczkiem. Piszesz, że jest aneks kuchenny, a potem małym druczkiem wymieniasz wyposażenie, z którego wychodzi że aneks zaiste jest, ale nic się nie da w nim ugotować. Czyli tak jakby go nie było.

Odpowiedz
avatar Patrycja0
15 17

Dlaczego "jest Ci wstyd, że takie rzeczy musisz tłumaczyć kobiecie"? Nie wszystkie baby stoją przy garach.

Odpowiedz
avatar Nanatella
10 10

@BORCH: To, że Ty nie masz ochoty tracić czasu na pichcenie nie znaczy, że ktoś inny też nie ma ochoty tego robić. Może po prostu lubi to robić albo uważa to za bardziej ekonomiczną/zdrowszą opcję.

Odpowiedz
avatar Hedwiga
6 8

@BORCH: Ja słowo "aneks kuchenny" rozumiem tak, że jest to miejsce spełniające podstawowe funkcje kuchni. A najbardziej podstawową i elementarną funkcją kuchni jest możliwosć ugotowania czegoś. Ja w ogóle nie lubię stać w garach. I zasadniczo nie umiem gotować jakichś skomplikowanych dań. Mój mąż za to umie i lubi. Aneksu kuchennego oczekujemy zwykle jak wynajmujemy jakiś apartament na zadupiu i poza sezonem, bo gdzieś w Chorwacji na mniej uczęszczanej części wybrzeża w drugiej połowie września może okazać się że do najbliższej czynnej przyzwoitszej knajpki trzeba jechać 7 kilometrów autem.

Odpowiedz
avatar cija
5 5

To i tak pół biedy. Mogła napisać w ogłoszeniu, że w sypialni jest stolik i szafa, a potem udawać głupią na skargę, że łóżka nie ma ;)

Odpowiedz
avatar KatzenKratzen
2 2

@Hedwiga: Generalnie w tej historii nie chodzi o to, co powinien a czego nie powinien zawierać aneks kuchenny. Również nie o to, jak pan lubi spędzać swój wolny czas. Chodzi o to, ze autorka dokładnie i uczciwie opisała w swojej ofercie, co zawiera jej aneks. I tym jest cała piekielność, że pan nie doczytał a potem miał pretensje.

Odpowiedz
avatar BORCH
0 0

@Hedwiga: A dla mnie aneks kuchenny to kuchnia o ograniczonej funkcjonalności. W jakim zakresie funkcjonalność będzie ograniczona to już indywidualny wybór właściciela. Piekielność opisana w historii powyżej polega na tym, że to ograniczenie funkcjonalności zostało przez właściciela dokładnie opisane a mimo to wywołało oburzenie wynajmującego. A ja gdybym oczekiwał na wczasach w pełni wyposażonej kuchni to szukałbym w opisie kuchni w pełni wyposażonej a nie aneksu kuchennego.

Odpowiedz
avatar BORCH
1 1

@Nanatella: Jeśli chcesz na wczasach gotować to ja ci przecież nie zabraniam. Ale w takim przypadku trzeba poszukać pensjonatu, który jest odpowiednio wyposażony a nie biadolić, że się wybrało pokój bez kuchni a tu o dziwo ... nie ma kuchni.

Odpowiedz
avatar BORCH
0 0

@Patrycja0: A to był taki szowinistyczny żarcik. A tak w ogóle to mimo, że nie stoi się przy garach to jakieś pojęcie o wyposażeniu mieszkania (tudzież pokoju w pensjonacie) jednak się mieć powinno. Przy czym dotyczy to moim zdaniem zarówno kobiet jak i mężczyzn.

Odpowiedz
avatar Mavra
10 10

Z tymi aneksami to róznie bywa. raz jest jakas płyta grzewcza czy kuchenka jednopalnikowa czasem nie wiec same oczekiwania faceta rozumiem bo sama szukam takich gdzie w aneksie jest jakas płyta grzewcza. Oczywiscie piekielne jest to ze nie doczytał i miał pretensje.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
12 16

Jeszcze nie trafiłem na aneks kuchenny bez choćby jednego palnika. I mam nadzieję nie trafić,nawet danie gotowe fajnie wrzucić na patelnię czasem. A brak kuchenki w kuchni warto by było wyraźnie zaznaczyć, nie jedynie przez pominięcie jej na liście ale przez wprost napisanie, że nie ma.

Odpowiedz
avatar MaryLynn
11 13

Popieram. Gdzie nie byłam w pokoju z aneksem to płyta była np. dwupalnikowa. Mocno bym się zdziwiła gdyby jej nie było. Poza tym lepiej podgrzewać na płycie niż w mikrofali, bo to co robi z jedzeniem to masakra :)

Odpowiedz
avatar BORCH
1 1

@bloodcarver: Czytanie ze zrozumieniem również bólu głowy nie wywołuje. Gdybym widział szczegółowy opis aneksu kuchennego a nie byłoby w nim kuchenki czy płyty grzewczej to po prostu bym zadzwonił i zapytał.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
16 18

Historyjka, jak historyjka. Popieram propozycję wyraźnego napisania w ofercie, że płyty nie ma. Natomiast zdanie "Już czekam na falę hejtu" jest co najmniej dziwne.

Odpowiedz
avatar cija
4 4

@Bubu2016: może sumienie jednak gryzło autorkę za naciąganie faktów i klientów :)

Odpowiedz
Udostępnij